-
Liczba zawartości
89 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
14 PoczątkującyInformacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
Ostatnie wizyty
314 wyświetleń profilu
-
Teraz dopiero tego Schlenker & Kienzle widzę! Czyli to nie H.A.C. tylko Kienzle? HAC mi pasowało, bo zegar pochodzi z UK, a HAC tam sporo ich wysyłało i ich mechanizmy to właśnie na amerykańskim patencie były - stąd w końcu nazwa. Ale te obrazki szafek Kienzle też tak podchodzą pod ten mój. Jakaś inspiracja wykończenia góry już jest. Bardzo mi pomogłeś. Teraz przynajmniej mam jakiś punkt zaczepienia.
-
No dobra, zły dział - to pytać w ogólnym dziale zegary? Bo do słonecznych czy wieżowych to mój egzemplarz jeszcze mniej pasuje Ja wiem, że to nic specjalnego i bez 'słynnej' nazwy. Ale to jednak 100-latek i przyjemnie byłoby znać choć trochę jego historię. Liczę, że ktoś się otarł o taki werk i będzie w stanie mi cos podpowiedzieć.
-
Oj dawno mnie tu na forum nie było, a w dziale zegarów to debiut. Stałem się właścicielem zegara stojącego - półkowego, nakręcany kluczem z gongiem. Od dwóch dni wertuję książki i internet starając się coś o nim dowiedzieć zanim zabiorę się za odnawianie. Stan średni, kompletny poza koroną. Podejrzewam, że to niemiecki H.A.C. z początku 20 wieku. Nie ma żadnych oznaczeń, poza wybitym '22' na werku. Czy ktoś z szanownych forumowiczów ma jakieś informacje o takich zegarach? Jak mogła wyglądać korona? Kto jest producentem mechanizmu? Czy jest coś specyficznego na co trzeba zwrócić szczególną uwagę w odnawianiu takiego werku albo skrzyni? serdecznie pozdrawiam marsden
-
Walka z podróbkami
marsden odpowiedział dariusz chlastawa → na temat → Podróbki i zapytania o autentyczność
Jestem pacyfistą, sorry... -
Walka z podróbkami
marsden odpowiedział dariusz chlastawa → na temat → Podróbki i zapytania o autentyczność
Mi bardziej chodzi o scenariusz poniżej niż handlowanie homage'ami: Przychodzi ktoś do Nas jako 'znawców' pochwalić się wyhaczonym okazyjnie markowym zegarkiem. Okazuje się, że to podróba. Ale zegarek mu się podoba. W końcu coś tam też kosztował, nie uśmiecha mu się wyrzucić go na złom i chciałby go nosić dalej. A być może w przyszłości legalnie sprzedać. Czy usunięcie logo marki jest równoznaczne z legalizacją? Ja myślę, że tak. W końcu sprowadza to wartość takiego zegarka do właściwego poziomu i nie udaje czegoś czym nie jest. -
Walka z podróbkami
marsden odpowiedział dariusz chlastawa → na temat → Podróbki i zapytania o autentyczność
Chciałbym nieśmiało się zapytać jak zapatrujecie się na "debranding" podróbek? Nie wszystkie podróbki są całkowicie bezwartościowe. Zdarza się, że koperta i bransoleta są przyzwoicie stalowe, a w środku nawet oryginalna szwajcarska ETA się znajdzie (a i chiński klon na chodzie też jakąś wartość ma). Gdzieś tu na forum było o podróbach Forisów Marinemasterów Super Compressorów, żeby dać przykład porządnie zrobionego fake'a. Czy po usunięciu logo z tarczy, dekla, zapięcia można taki zegarek uznać za OK, nawet gdy cały wygląd jest żywcem zerżnięty z oryginału? -
Skończyłem remontować drugie Mako, czyli dawcę dla tego modowanego z pierwszego posta. Tym razem celem było przywrócenie stanu fabrycznego. Trochę to trwało, bo grzebanie było i w mechaniźmie i polerka i wymiana szkła i szukanie plus dostawa części. Dzisiaj wreszcie przyszedł czas na finał, czyli założenie bezela. Więc pomyślałem, że wrzucę parę zdjęć + opis co i jak - bo wyjaśnienia całkowicie czytelnego i klarownego w sieci chyba nie ma. A bezel to w miarę prosta sprawa, którą przy odrobinie zdolności manualnych można zrobić samemu. Kompletny bezel składa się z 4 części: sprężyny, o-ringa wchodzącego w rowek w pierścieniu bezela oraz wkładki bezela przyklejonej do pierścienia. Pierścień bezela trzyma się na kopercie 'na wcisk'. Żeby bezel zdjęć trzeba między pierścień a kopertę włożyć nóż i podważać z wyczuciem aż zacznie schodzić. Oczywiście chroniąc kopertę przez zarysowaniem, no chyba, że mamy w planach jej kompletną polerkę. Ten konkretny był wyjątkowo oporny z racji brudu i dopiero moczenie przez kilka godzin w WD40 rozpuściło syf i dało pewnie trochę poślizgu umożliwiając podważanie go stopniowo naookoło w kilku miejscach aż zeskoczył. Swoją walkę opisałem tu: http://zegarkiclub.pl/forum/topic/155501-oporny-bezel-w-orient-mako-ni-hu-hu/ Z niezapuszczonego i zadbanego zegarka bezel powinien zeskoczyć stosunkowo łatwo. Montaż polega na umieszczeniu wszystkich części na swoim miejscu: Sprężynę włożyłem na miejsce w kopercie. Jej dwa kołki wchodzą w odpowiednie miejsca w kopercie. Dwa płatki sprężyny odpowiedzialne za 'klikanie' i ruch bezela tylko w jedną stronę można oszczędnie na końcu posmarować silikonem. O-ring po minimalnym nawilżeniu powierzchni silikonem włożyłem na miejsce w pierścieniu bezela. Ja kropelkę smaru silikonowego umieszczam między palcami i przeciągam o-ring między nimi. Zbyt duża ilość spowoduje gromadzenie się pod bezelem brudu! Zadanie o-ringa to stabilizacja ruchu obrotowego, amortyzacja i centrowanie bezela wokół szkła. Założony o-ring i insert czekający na wklejenie Następnie wkleiłem insert do pierścienia. Pierścień narażony jest na odkształcenia więc trzeba użyć elastycznego kleju. Najpopularniejszą metodą jest użycie cienkiej taśmy dwustronnej 3M. Akurat takiej nie miałem pod ręką, poza tym powierzchnia styku między wkładką a pierścieniem jest bardzo wąska (mniej więcej o połowę mniejsza niż w Seiko) więc użyłem kleju kontaktowego. Po odtłuszczeniu obu powierzchni i dokładnym odkurzeniu (uwaga na paprochy, jak się taki przyklei między wkładką a pierścieniem to jest niezły cyrk z jego usuwaniem!) posmarowałem powierznię styku pierścienia CIENKĄ warstwą kleju przy pomocy końcówki igły lekarskiej (klej nie ma prawa się wycisnąć spod wkładki). Następnie od razu przyłożyłem insert i nieco nim poruszałem, żeby rozprowadzić klej na jego powierzchni i całość została na kilka godzin do wyschnięcia. To prawda, że zrobiłem to inaczej niż zwyczajowe klejenie 'butaprenem', bo normalnie smaruje się obie powierzchnie i dopiero po wstępnym przeschnięciu dociska. Ale na wkładkę praktycznie nie działają żadne siły, a tu bardziej liczy się estetyka niż super solidne trzymanie. A nawet chodzi o to, żeby taki insert dało się w przyszłości w miarę łatwo odkleić. Wreszcie zegarek ułożyłem na miękkiej podkładce na stole (np. podkładce pod myszkę) i kompletny bezel wcisnąłem na miejsce naciskając zdecydowanie palcami po przeciwległych stronach. Oto efekt Aaaa i jeszcze jedno. Wyżej w wątku jest wzmianka o podobnie wyglądającym bezelu w starszym modelu Bulovy Marine Star. Niestety nie udało mi się znaleźć takiej Bulovy, żeby potwierdzić czy bezele lub przynajmniej ich wkładki są wymienne z Ray/Mako. Kontakt z serwisem Bulovy zakończył się zwyczajowym 'nie sprzedajemy części klientom indywidualnym lub nieautoryzowanym punktom'. Więc niestety nie mogę potwierdzić wymienności. Może się komuś ten post na coś przyda.
-
Żeby nie było żadnych wątpliwości co i jak wziąłem kopertę od Mako 1 generacji, oryginalne szkiełko, oryginalny bezel, oryginalną uszczelkę szkła i uszczelkę szkła od Seiko SKX, pomierzyłem wszystko i poniżej zamieśćiłem efekty. Wymiary oryginalnego szkła: Wymiary gniazda szkła w kopercie: Średnica wewnętrzna bezela: Wymiary oryginalnej uszczelki szkła: Wymiary oryginalnej uszczelki szkła od Seiko SKX007: Przyznaję, że w moim opisie popełniłem błąd, bo wysokość oryginalnej uszczelki to 1,4mm a nie 1,2 (zaraz poprawię mój post). Przy wymiarach szkła 31,5mm jest bardzo prawdopodobne, że oryginalna uszczelka od Seiko się sprawdzi. Szkiełko też powinno zmieścić się we wnętrzu bezela Orienta, choć nie mam Seiko pod ręką więc nie jestem w stanie podać wymiaru wewnętrznego oryginalnego bezela SKX. Mam nadzieję, że to pomoże podjąć decyzję co do wymiarów.
-
Szkło powinno być ok (zakładając oczywiście, że to faktycznie szafir). Uszczelka szkła to nie okrągły gumowy o-ring - to z Twojego linku nie będzie pasować! Jest płaska zrobiona z miękkiego plastiku 0,6x1,4mm. W rozmiarach do Mako/Ray nie udało mi się niestety nigdzie znaleźć. W sklepach z częściami do zegarków najgrubsze to 0,4mm - takie są np. w Seiko. Aby zachować wodoszczelność i poprawne osadzenie szkła należy zastosować nową uszczelkę z każdą wymianą. Ja niestety z powodu braku zamiennika musiałem ponownie użyć tej samej. Ale nie zamierzam z moim Mako nurkować.
-
Zależy od tego jaki efekt chcesz osiągnąć i co się bardziej podoba. Mnie osobiście bardziej podoba się wypukłe, zwłaszcza z tym zmodowanym bezelem. Oryginalne szkło ma średnicę 31mm. Gniazdo w kopercie ma średnicę 32mm. Pomiędzy szkłem i kopertą jest plastikowa uszczelka o grubości 0.6mm, która trzyma szkło na miejscu i zapewnia wodoszczelność. Szafiry są produkowane w różnych kształtach i rozmiarach. Oryginalne szkło w Mako/Rayu jest płaskie z obu stron i ma 3mm grubości. Jest to dokładnie to samo co do diverów Seiko SKX. Można mieć wypukłe tylko od góry (określane jako D), lub wypukłe od góry i od dołu (podwójnie wypukłe jak soczewka, oznaczane jako DD). Z racji tej wypukłości takie szkło na środku jest grubsze (np. ma 5,5mm) niż przy brzegach, gdzie ma standardowe 3mm. Producent podaje maks grubość. Wypukłość daje niewielki efekt soczewki powiększającej tarczę. Minusem tych wypukłości jest to, że nie można odczytać tarczy pod dużym kątem (proponuję wziąć lupę powiększającą, żeby zrozumieć jak to działa). No i można mieć szafiry z powłoką antyrefleksową lub bez. AR są w różnych kolorach. Chyba do Mako/Reya nie ma - ja nie widziałem.
-
Ta Bulova 98C62 Marine Star faktycznie wygląda jakby żywcem zdarta z Orienta. Porozglądam się - może dopadnę coś tanio, rozłożę i porównam. Ponoć nawet średnica tego bezela jest identyczna. Szkiełko DD? Minus - trudno odczytać tarczę pod dużym kątem ze względu na efekt soczewki. Plus - moim zdaniem lepiej wygląda niż płaski oryginał. Zrobił się taki prawdziwy męski nurek. No i szafir - to naprawdę trudno zarysować. Ogólnie jestem zadowolony i nie zamieniłbym z powrotem na oryginał. AR? Nie chciałem kolorowanego szkiełka. Tarcza/bezel/pasek = dużo tego niebieskiego i wydawało mi się, że dodatkowe efekty nie są potrzebne. Pomijam wyższą cenę.
-
Nie ma też Doxy, Squele, Seiko. W 'responses' pod tekstem są linki do innych artykułów o nurkach. Np. o rozwoju zaworów helowych https://www.watchtime.com/blog/dive-watch-wednesday-saturation-diving-helium-valves-and-extreme-dive-watches/
-
Artykuł o nurkowych ikonach (po angielsku, ale od czego google translator jakby co) https://www.watchtime.com/featured/10-highlights-in-the-history-of-the-dive-watch/
-
Post ten być może pomoże tym, którzy szukają informacji. Od jakiegoś czasu myślałem o uzupełnieniu kolekcji o Orienta Ray. Trafiła się okazja kupienia względnie tanio zdewastowanego niebieskiego Orienta Mako. Zegarek był w opłakanym stanie. Praktycznie i dosłownie rozpadł mi się rękach: od razu wypadł wkład bezela, a sam pierścień został mi w palcach po kilku obrotach, szkiełko było krzywo osadzone z odpryskami, przycisk zmiany dnia był ułamany i wypadł sam. Cała koperta i dekiel miały głębokie rysy. Dobra wiadmość natomiast była taka, że mechanizm działał bez zarzutu, tarcza i wskazówki w bardzo dobrym stanie. Opcja odbudowy do stanu jak z fabryki jest niewykonalna. Jak wiadomo Orient nie sprzedaje części zamiennych (co jest chore), a oficjalny serwis weźmie za kompletną wymianę koperty pieniądze przewyższające zakup nowego zegarka. Pozostał wariant drugi, znacznie bardziej zresztą atrakcyjny. Budowa własnego zegarka. W końcu fajnie jest mieć limitowaną serię Mako robioną na zamówienie dostępną w ilości sztuk jeden Zgromadzone części. W górnym rzędzie części oryginalne, pod nimi zamienniki. Uszczelka szkła od Seiko nie pasuje, dlatego jest przekreślona. A więc do dzieła: 1. Rozbiórka do gołej stali i mycie. Większość już się dokonała rękami poprzedniego właściciela. Pozostało: odkręcić dekiel, wyjąć koronkę, wyjąć mechanizm. Szkiełko ledwo się trzymało więc wystarczyło wypchnąć od środka paluchem. Koperta, dekiel i sprężyna bezela trafiły najpierw do zgrubnego pędzlowania płynem do mycia naczyń, a potem dokładnego mycia w pojemniku z benzyną ekstrakcyjną. Chodziło o pozbycie się jakichkolwiek osadów brudu z zakamarków tych elementów. 2. Szlifowanie i polerka koperty i dekla. Miska z wodą z kilkoma kroplami płynu do mycie naczyń. Lupa powiększająca 2x i dobre oświetlenie. Duuuużo cierpliwości i wolnego czasu. Zacząłem w piątek wieczorem a skończyłem w niedzielny wieczór. Szlifowanie na mokro. Najpierw wszystkie głębokie uszkodzenia koperty wyrównałem papierem 400. Wypłukałem kopertę, zmieniłem wodę w misce na świeżą. Potem całość papierem 600, płukanie i zmiana wody i wreszcie 1500. Przeskok z 600 na 1500 jest spory, więc pozbycie się rys zajmuje sporo czasu. Ale ja wolę trochę dłużej szlifować drobniejszym papierem, niż stopniowo zmniejszać gradację i mieć w konsekwencji mieszaninę rys o różnej głębokości. Po osiągnięciu idealnie gładkiej powierzchni, bez widocznych rys po porzednim papierze nawet pod powiększeniem lupy, czas na ostateczną polerkę. Bawełniana szmatka i pasta Merard Luxor pomarańczowa. Aż do idealnego lustra. Znęcałem się na kopertą dopóki były na niej choćby najmniejsze zmatowienia pod lupą. Z deklem sprawa była nieco bardziej skomplikowana, bo jest na nim wybite logo i informacje plus laserowo wypalony model zegarka. Nie chciałem się tego pozbywać. A niektóre rysy były bardzo głębokie. Więc zewnętrzna część dekla została wypolerowana na lustro taką samą technika jak koperta. Natomiast środkowa otrzymała tylko porządny szlif 600 na mokro, bez dalszego polerowania. Nawet dobrze, że dekiel zachował blizny wojenne - powiedzmy, że dodaje to charakteru całemu zegarkowi. 3. Nowe szkiełko oczywiście szafirowe. Do Mako/Ray pasują wszystkie szkła od Seiko SKX, czyli 31mm średnicy. Ja swoje kupiłem u Dagaza za okazyjne 28 dolarów: podwójnie wypukłe, 5,5 mm. Bez antyrefleksu. Dużo większym problemem niż samo szkło okazała się uszczelka szkiełka, którą należy obowiązkowo wymienić razem ze zmianą szkła. Potrzebne wymiary to 32mm zewnętrznej średnicy, 1,4 mm wysokości (a nie 1,2mm jak podałem przed edycją postu!) i grubość 0,6mm. Rzecz nie do kupienia. Typowe dostępne uszczelki do szkiełek nie przekraczają grubości 0,4mm (takie są np. w Seiko). Z tego powodu musiałem użyć ponownie starą uszczelkę. Gdbyby się nie udało planem B było wykonanie własnej: arkusz/taśma miękkiego plastiku o grubości 0,6mm, lekkie zaokrąglenie jednej krawędzi drobnym papierem ściernym, wycięcie skalpelem paska o szerokości 1,2mm i długości 32mm x liczba 3,1415. Minusem byłby brak wodoszczelności przy takim rozwiązaniu. 4. Nowy używany przycisk zmiany dnia od innego Mako - martwego dawcy, który się szczęśliwie trafił na eBayu. Polerka przycisku jak w przypadku koperty znów po dokładnym usunięciu brudu. Wymyślony plan B naprawy ułamanego przycisku niestety zakładał użycie specjalistycznych narzędzi. Na szczęście nie muszę go realizować. 5. Nowy bezel kupiłem u jedynego dostawcy tego dobra dla Orientów, u yobokies. Wkładka do bezela tez od niego. Podstawową zaletą jest możliwość użycia dowolnego inserta od Seiko SKX - a tego już trochę jest. Wybrałem klasyczny niebieski nie ceramiczny pasujący kolorem do tarczy, drugą opcją nad którą wciąż się zastanawiam jest 'Stainless steel Doxa', a trzecią niebieski z elementami czerwonymi nawiązującymi do czerwonej końcówki sekundy. Aby założyć pierścień bezela umieściłem sprężynę na swoim miejscu. Do bezela włożyłem nowy o-ring o wymiarach 34,5mm zewnętrznej średnicy i 0,7mm grubości. Użyłem minimalnej ilości smaru silikonowego na zapadkach sprężyny i wcisnąłem bezel na kopertę. Następnie na tylną powierzchnię wkładki przykleiłem dwustronną cienką taśmę 3M i dokleiłem do bezelowego pierścienia. Całość kręci się dość lekko, z miłym uchu klikaniem dając 120 zamiast oryginalnych 60 kilków. Bezel + insert od yobokies to 58+28 dolców. Inne opcje: - wypolerować oryginalny pierścień i potem wymiana samej wkładki bezela w Poljot-Euro to 250zł. - Mało elegancka budżetowa opcja to użycie bezela od Seiko SKX. Wymiarowo pasuje, jedynie mocowanie jest inne i bezel trzyma się 'oporowo' tylko na o-ringu. W moim własnym zegarku nigdy bym się na to nie zdecydował, ale dla porządku warto wspomnieć. 6. Pozostało całą kopertę i szkło przetrzeć mikrofibrą. Wnętrze i tarczę odkurzyć powietrzem. Umieścić mechanizm w kopercie - uwaga wkładamy tak, aby najpierw umieścić przycisk zmiany dnia na swoim miejscu. W przeciwnym razie ryzykujemy jego złamanie. Włożyłem koronkę z wałkiem. Koronka nie została wypolerowana. Jest na niej logo Orienta i uznałem, że lepiej będzie zostawić tak jak jest. Zamknąłem kopertę, założyłem pasek i gotowe. Moim zdaniem wyższy bezel i wyraźnie wypukłe szkiełko spowodowały bardziej agresywny charakter. Zegarek wygląda optycznie na większy i sugeruje, że mam do czynienia z 'poważnym' narzędziem. Z doborem paska jest kłopot. Bo najbardziej praktyczna jest bransoleta. Z drugiej strony do nurka najbardziej pasują jednak gumy. Jak do tej pory wciąż nie zdecydowałem co do mojego Mako. Na razie jest niebieski karbonowy. Co jeszcze można zmodować: - tarczę - u yobokies, ale moim zdaniem nie są ładne, za to drogie - wskazówki - ponoć pasują od mechanizmów Seiko, więc wybór bardzo duży. Mnie się akurat oryginalna tarcza i wskazówki podobają, więc nie zamierzam nic zmieniać. Ten Mako na pewno ze mną zostanie na dłużej.