Zobaczcie jak barwnie się zrobiło na 40 str tego wątku! Zwróciłem uwagę, że kilka osób posiada więcej niż jeden model Glycine. M.in. swierszczu na dwudziestej którejś stronie pokazał swojego Incursore co mnie tylko utwierdziło w przekonaniu, że dobrze wybrałem, bo niestety w sieci nie ma za dużo zdjęć tego zegarka i nie ma skąd czerpać poglądowych informacji o ułożeniu na ręce itp. Powiedzcie jak sprawują się wam te zegarki po jakimś okresie czasu od zakupu, dostały już w kość, czy raczej są chuchane i dmuchane? Z racji, że u mnie to będzie raczej zegarek codziennego wyboru to nie będzie mieć lekko, ale wierzę, że sobie spokojnie poradzi, bo skoro automat Seiko potrafił mi to zagwarantować, to Glycine tym bardziej, prawda? Bartosz