Od pewnego czasu, o czym wspominałem już na forum, szykuję się na zakup zegarka na lata, głównie jako formę długowiecznej minimalistycznej biżuterii męskiej o walorach praktycznych. Początkowo mój wybór padł na Seiko Ray 2 Blue. Jednak po dłuższym zastanowieniu, poczytaniu i obejrzeniu zapałałem miłością do marki Gerlach. Raz dlatego, że w mojej opinii ma bardzo dobry stosunek jakości do ceny, choć jako laik mogę się mylić; i za cenę niewiele wyższą od Seiko dostaję automat z szafirowym szkiełkiem. Dwa dlatego, że na skalę międzynarodową to jednak marka niszowa - choć wiem że schodzi też zagranicą - i za relatywnie niewielkie pieniądze można cieszyć się z czegoś w mniejszym/większym stopniu unikatowego oraz polskiego. I te wzornictwo... Mam problem z wyborem, bo moje serce zawojował minimalizm p.24, tym niemniej umiłowanie praktyczności nakazuje wybrać p.50(jastrzębia), ponieważ wyposażony jest w licznik rezerwy. Póki co zwycięża zmysł estetyczny i skłaniam się ku p.24 - za jego elegancję i przejrzystość, która nie rozprasza uwagi rozsianymi po tarczy licznikami i symbolami - ale zobaczymy jak to się ułoży do nowego roku. Ta niepewność jest ekscytująca.