Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

th

Doliński Watch Service...i ceny z "kosmosu"?

Rekomendowane odpowiedzi

 Nie mam nic do cen o ile idzie za nimi jakość usług.A u Dolńskich jest teraz odwrotnie proporcjonalnie,cena przeglądu za ete 2893 w ciągu ostatnich 4 lat wzrosła prawie dwu krotnie a jakość usługi brutalnie spadła na pysk. Obecny zegarmistrz który serwisuje tam zegarki to paproch,niedbaluch i niechluj.Mój Airman SST D24 wrócił z rysami na mechaniźmie widocznymi przez przeszklony dekiel i paprochami na tarczy ,{po reklamacji zostały usunięte}.Mechanizm pocharował jeszcze bardziej.Są jeszcze ślady po kluczu na deklu ale najbardziej boli ten mechanizm,do tego zegarek późni 5 sec na dobę.Czuję się jakbym wziął i wyrzucił 700 zł w błoto,po prostu.Już tam nigdy niczego nie wyśle i odradzam to każdemu kto szuka porządnego,precyzyjnego zegarmistrza,który szanuje czyjąś własność i swój zawód.


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

1. Składałeś reklamację?

2. Masz konstruktywną propozycję gdzie zanieść by "...kto szuka porządnego,precyzyjnego zegarmistrza,który szanuje czyjąś własność i swój zawód." i takowy się znalazł, co ważniejsze podjął fachowej konserwacji z niewykluczoną naprawą, wymianą zużytego elementu mechanizmu lub koperty, mając rzecz jasna dostęp do części od SG?

 

Najwłaściwsze wydaje się moje motto, pod spodem :) ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Składałeś reklamację?

2. Masz konstruktywną propozycję gdzie zanieść by "...kto szuka porządnego,precyzyjnego zegarmistrza,który szanuje czyjąś własność i swój zawód." i takowy się znalazł, co ważniejsze podjął fachowej konserwacji z niewykluczoną naprawą, wymianą zużytego elementu mechanizmu lub koperty, mając rzecz jasna dostęp do części od SG?

 

Najwłaściwsze wydaje się moje motto, pod spodem :) ...

Składałem a jakże,pisałem majla,rozmawiałem z Panem Karolem D. przez telefon,zegarek wrócił bez paprochów ale rys na mechaniźmie za to przybyło ,do tego został spakowany bez foli ochronnej,którą tam nakleiłem z luzem wrzuconym pendrajwem...po prostu ciasteczko,totalna olewka.Użytkownik z tego forum kiedyś,chciał kupić ode mnie ten zegarek,ja może teraz byłbym skłonny go sprzedać,to gość weźmie i sobie go dokładnie poogląda ,zobaczy takie badziewie i będzie miał argument żeby negocjować cenę,pisałem o tym przed reklamacją ale założę się że P.Karol nawet tego nie czytał,co się będzie przejmował setnym zegarkiem w kolejce na dzisiaj.Odebrał go ten sam zegarmistrz,podszedł do tego z nerwami,pocharatał jeszcze bardziej i tyle.Szkoda gadać.

Czytałem tutaj gdzieś że P Maciej Trzosek z Warszawy jest precyzyjny i dokładny i nie zostawia człowiekowi takiego gówna na zegarku.Ale Doliński też nie zostawiał jak serwisowałem u niego innego Airmana,zrobił zegarek perfekcyjnie,po 4 latach robi +1 na dobę,żadnych paprochów,rys,idealnie,dlatego wysłałem teraz tam swoją limitkę a tu bach.

Pozdro


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście troszkę się z tym nie zgodzę. Renoma zakładu ma według mnie kluczowe znaczenie. Ileż to razy na tym forum czytaliśmy o porysowanych deklach, uszach, kopertach czy bransoletach, których to zniszczeń dopuścili się "zagarmistrze" podczas różnych czynności naprawczo-serwisowych czynionych na zegarkach forumowiczów.  Więc, jeżeli jakiś zegarmistrz wielokrotnie dał świadectwo  temu, że w jego progach takie sytuacjie nie mają miejsca, to czemu nie miałby z tego tytułu czerpać korzyści? I nie rozumiem, czemu ktoś nie miałby sobie liczyć ekstra za profesjonalizm wykonywanych usług i to niezależnie od stopnia trudności tej usługi. A czyż to właśnie nie profezjonalizm wykonywania usługi świadczy o renomie firmy :huh: . Czy jeżeli chcielibyśmy, żeby na weselu zaspiewała nam jakaś znana piosenkarka, to czy kogoś dziwiłby fakt, że będzie to kosztowało kilkukrotnie wiecej niż, za występ jakiś wiejskich grajków. Grajki co prawda mogą zaśpiewać to samo, ale nie tak samo, co według mnie stanowi właśnie o różnicy i tłumaczy cenę - tak samo jak w przypadku wymiany beteri. Więc jeżeli w innych dziedzinach jest to normalne, to czemu w usługach zegarmistrziowskich miałoby być inaczej? Oczywiście, zarówno w przypadku grajków jak i zegarmistrzów, może się okazać, że ta tańsza i z założenia ryzykowna usługa będzie wykonana na podobnym lub nawet wyższym poziomie, jeżeli jednak nie chcemy ryzykować, to musimy zapłacić wyższą cenę. :)

W 100% się z tym zgadzam i chętnie zapłacę,pisałem P Karolowi że kasa i czas nie graja dużej roli,dlatego jak po 2 miesiącach zobaczyłem mój zegarek z rysami pod deklem i paprochami na tarczy,śladami po narzędziach na zdobionych na niebiesko śrubkach i deklu to nie mogłem uwierzyć że z takiego renomowanego i profesjonalnego zakładu jakim mieni się Dolińskich coś takiego wychodzi.


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi śladami po narzędziach na deklach i śrubkach to czasem jest pewien problem - stal używana do produkcji kopert zegarków jest dość miękka, żeby dało się ja obrabiać i przy mocno dokręconej śrubce czy deklu wcale nietrudno zostawić jakieś niewielkie ślady. Osobiście odkręcałem kiedyś dekiel w moim własnym zegarku - skupiałem się, by mi klucz nie ujechał, żeby nie zarysować i jakież było moje zdziwienie, że wprawdzie nie zarysowałem, ale końcówki klucza nadgniotły nieco brzegi wcięć dla nich przeznaczonych (!). podobnie ze srubeczkami dekla mojego Burana - trzy odkręciły się bez skazy, jedna, mocniej dokrecona, ma delikatny ślad. Znowu - stal okazała się miękka i śrubokręt nieco ją odkształcił... Oczywiście, nie powinno się to zdarzać najlepszym profesjonalistom (mnie może prędzej), ale jak srubka czy dekiel się zapiecze, to czasem ślady się robią. Raz jeszcze - to naprawdę jest całkiem miękka stal, w porównaniu np. do tej używanej do produkcji elementów mechanizmu :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi śladami po narzędziach na deklach i śrubkach to czasem jest pewien problem - stal używana do produkcji kopert zegarków jest dość miękka, żeby dało się ja obrabiać i przy mocno dokręconej śrubce czy deklu wcale nietrudno zostawić jakieś niewielkie ślady. Osobiście odkręcałem kiedyś dekiel w moim własnym zegarku - skupiałem się, by mi klucz nie ujechał, żeby nie zarysować i jakież było moje zdziwienie, że wprawdzie nie zarysowałem, ale końcówki klucza nadgniotły nieco brzegi wcięć dla nich przeznaczonych (!). podobnie ze srubeczkami dekla mojego Burana - trzy odkręciły się bez skazy, jedna, mocniej dokrecona, ma delikatny ślad. Znowu - stal okazała się miękka i śrubokręt nieco ją odkształcił... Oczywiście, nie powinno się to zdarzać najlepszym profesjonalistom (mnie może prędzej), ale jak srubka czy dekiel się zapiecze, to czasem ślady się robią. Raz jeszcze - to naprawdę jest całkiem miękka stal, w porównaniu np. do tej używanej do produkcji elementów mechanizmu :)

      Cześć,fajnie,że ktoś tu zagląda od czasu do czasu.

1-post-24724-0-44581400-1509226528_thumb.jpg

 

2-post-24724-0-52787600-1509226561_thumb.jpg

 

3-post-24724-0-47909800-1509226611_thumb.jpg  -BINGO!!!! Po co harować to kluczami?

 

  To są zdjęcia od Doliński Watch Service z przed 4 lat, i mojego Glycine SST 06  jak jeszcze zależało im na dobrej opinii klientów,zegarek przyszedł zrobiony PERFEKCYJNIE!

Starannie zapakowany w firmowym etu od Dolińskich, wypolerowana koperta,wyregulowany tak że do dzisiaj po 4 latach robi +1 albo nawet nie na dobę,zależy od pogody.

 

Moja limitka D24, przyszła po reklamacji włożona do pudełka w którym ją wysłałem,beż foli ochronnej z luzem wrzuconym pendraivem..Ale to moge przełknąć,tylko po co zostawiać rysy na mechaniźmie??Pośpiech,kac gigant,niedbalstwo i totalna olewka?

Link do mojego posta wraz ze zdjęciami :

 

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/153806-doli%C5%84ski-watch-service/

 

Jeżeli WY,mam na myśli fachowców i osoby które siedzą głęboko w tym świecie i co chwile servisują zegarki bo mają ich całą masę,nie będziecie piętnować takiego NIECHLUJSTWA to będzie coraz gorzej,chociaż i tak pewnie większość z ludzi którzy to czytaja ma mnie za dziwaka i zastanawia się czego ja się czepiam,przecież to nic takiego.

 Niestety jeżeli ktoś na swojej stronie głównej chwali się że wysyła swoich zegarmistrzów do szwajcari na szkolenia,że maja certyfikaty z zakresu naprawy mechanizmów najlepszych zegarków ,do dlaczego zostawia człowiekowi w zegarku pod przeszklonym deklem autograf bateryjkaża?Przecież po kilku takich przeglądach ten mechanizm trzeba będzie zakryć.

 

Pozdro 


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie - rysowanie mechanizmu to całkiem inna sprawa. Ja tylko piszę, że stal z których robione są koperty bywa nadspodziewanie miękka, nic więcej :)

Jakoś mamy zakorzenione w podświadomości skojarzenie słowa stal ze słowem twardy (twardy jak stal, nie?) - automatycznie myślimy, że dobra stal jest twarda, a koperty zegarków są miękkie :) Na szczęście całkiem łatwo też dają się polerować.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie - rysowanie mechanizmu to całkiem inna sprawa. Ja tylko piszę, że stal z których robione są koperty bywa nadspodziewanie miękka, nic więcej :)

Jakoś mamy zakorzenione w podświadomości skojarzenie słowa stal ze słowem twardy (twardy jak stal, nie?) - automatycznie myślimy, że dobra stal jest twarda, a koperty zegarków są miękkie :) Na szczęście całkiem łatwo też dają się polerować.

Masz racje co do kluczy,ale te fotki które zamieściłem powyżej przedstawiają chyba jakiś inny przyrząd do otwierania dekli,może się mylę ale to wygląda na jak jakiś rodzaj miękkiego tworzywa a urządzenia działa na zasadzie docisku?Poza tym,jak wypolerujesz wżer? Da się to usunąć jak ma głębokość około milimetra?


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Batryjki powinno się wstawiać do zegarka samemu, to banalne nawet dla leworęcznych. Kosztują grosze (2-3 zł), klucz do otwierania dekla (można kupić na Allegro)  to jednorazowy wydatek.  Dziś byłem w sytuacji przymusowej, na mieście wypadł mi teleskop z zegarka, a za wstawienie nowego zapłaciłem 10 zł, więc rozumiem ból autora wątku oraz jego zdziwienie.  Też nie wiedziałem, że to może tyle kosztować, zawsze zmieniam paski własnoręcznie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, jak zrobisz głęboki wżer to kaplica. Natomiast niewielkie ślady, jak płytkie rysy czy drobne odgniecenia można delikatnie polerować. Oczywiście jak wiesz, że są, to je widzisz, ale łatwo przestają rzucać się w oczy. Uszkodzenia dekla, o których pisałem mają znacznie poniżej milimetra, ale SĄ, a ma nie być ;)

Nie znasz mnie, ja jestem szczególarzem - jak składam mechanizm to każda mała ryska to nieszczęście i potem się w nią gapię jak sroka w kość licząc, ze może zniknie ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, jak zrobisz głęboki wżer to kaplica. Natomiast niewielkie ślady, jak płytkie rysy czy drobne odgniecenia można delikatnie polerować. Oczywiście jak wiesz, że są, to je widzisz, ale łatwo przestają rzucać się w oczy. Uszkodzenia dekla, o których pisałem mają znacznie poniżej milimetra, ale SĄ, a ma nie być ;)

Nie znasz mnie, ja jestem szczególarzem - jak składam mechanizm to każda mała ryska to nieszczęście i potem się w nią gapię jak sroka w kość licząc, ze może zniknie ;)

A dałbyś radę usunąć to co jest na zdjęciach po linkiem który zamieściłem?Te rysy są zrobione na powierzchni na której jest taka bardzo drobna faktura,coś w rodzaju fali..pewnie się nie da, i będę musiał się na to gapić,jak będę chciał popatrzeć na mechanizm.Rozumiem,że jesteś zegarmistrzem i masz swój zakład?


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie - jestem tylko amatorem hobbystą ;)

Ryz z mechanizmu usunąć się w zasadzie nie da. Płyty mechanizmu mają swoja fakturę i po prostu się ich nie poleruje, a tu dodatkowo mamy zdobienia powierzchni, które spolerują się razem z rysą.

 

Polerowanie płyt mechanizmu zawsze kończy się źle. Tu masz np. pięknego Rockforda, któremu nikt krzywdy nie zrobił:

 

post-2232-0-01444700-1509258619_thumb.jpg

 

A tu mechanizm, który jest wyższej klasy i oryginalnie miał jeszcze bardziej kunsztowne zdobienia...

 

post-2232-0-57283500-1509258645_thumb.jpg

 

...bezpowrotnie zniszczone przez mistrza polerki ;)

 

Płyt mechanizmu się nie rusza - jak mają rysę, to niestety już mają, pozostaje tylko wymiana, jeśli rysa jest szpetna i wielka...

 

P.S.

 

Jak się przyjrzysz, zwłaszcza w okolicach srub mocujących mechanizm - pierwszy z pokazanych mechanizmów też ma - niestety - sporo drobnych uszkodzeń powierzchni płyt. Wielokrotne serwisowanie zostawiło sporo śladów w ciągu tych ponad 100 lat. I wypłukało farbę z napisów. Farbę dałoby się uzupełnić, natomiast próba polerowania rys skończyłaby się dramatem.

Prawda jest taka, ze najlepiej zachowane zegarki to takie, których ktoś nie używał i również nie serwisował. Jak leżał 100 lat w szufladzie - jest jak nowy i po wstępnym przeglądzie będzie cudowny. Jak zegarek jest używany, zużywa się na kilka różnych sposobów.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

   Jak na 100 lat to te zegarki wyglądają naprawdę bardzo dobrze.Gratuluje pięknych okazów.Moja babcia miała kiedyś kieszonkę  po ojcu,ponoć przywiózł ją jak był w pracy we Francji w latach 30 ubiegłego wieku.Pamiętam że zegarek był bardzo piękny,mimo ze nie na chodzie, wtedy jeszcze nie byłem"zarażony" i nie próbowałem go ratować.Mój ma 7,jak tak dalej pójdzie to wnuk go nie doczeka.

Czyli będę musiał się na to gapić ilekroć najdzie mnie ochota na popatrzenie się na mechanizm,kiedyś zdarzało się to całkiem często,ostatnio jakby rzadziej...

Jeżeli przegląd zegarka zrobiony jest przez takiego zrgarmistrza to pewnie...nie jest zrobiony wcale.Wrzucił mi papierki z próby szczelnośći że niby było coś tam robione i sprawa załatwiona.

 Koperta porysowana,mechanizm porysowany,na tarczy paprochy,delikatne rysy na pozłacanym wahadle,jedna z rzeczy które miały być zrobione całkowicie pominięta,zarówno za pierwszym razem jak i na reklamacji,zegarek wcale nie był regulowany mimo że o to prosiłem.

A na dokładkę zegarek spakowany do pudełka bez foli ochronnej z luzem wrzuconym pendraivem,romantycznie odbijającym się od zegarka.

Dziękuję  DOLIŃSKI WATCH SERVICE.


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

To oczywiście jedynie moje "gdybania" ale rysy na mechanizmie wyglądają nie na czynione wprawną ręką zegarmistrza a np. w czyszczarce. Zmiany wyglądu na tarczy wyglądają dużo ciekawiej. To jest problem materiałów, tak dobranych by było prawie niemożliwym by nie powstał ślad w czasie demontażu. Tym bardziej, że tarcza jest najgorsza kolorystycznie z możliwych czyli czarna, matowa. Tak jak z samochodem, jak jest szary to nie specjalnie widać rysy czy lekkie zakurzenie. Biały ma już nieco gorzej a na czarnym to katastrofa. Widać byle paproch, zakurzenie, niewielkie rysy,... . 

Jest to tak genialny mechanizm i zegarek, że nie wypada go serwisować. Skoro ktoś go kupuje to powinno go stać na następny. Żyjemy w czasach jednorazówek, nawet jeżeli są zegarkami z nienajniższej półki.

 

Przyznam, że ten typ cyferblatu powoduje, że zabieram się za zegarek niechętnie, z pewną nutką nieśmiałości ;) .Jest jeszcze kilka, które należą do zbioru gdzie drobna, niewielka w swej istocie niedokładność skutkuje takimi jak nie większymi konsekwencjami. Dlatego gdybym zawodowo zajmował się zegarmistrozstwem a nie hobbystycznie to odesłałbym właściciela zegarka z tego typu cyferblatem do konkurencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Widzisz drogi Ritterze,już miałem zamawiać następny tylko nie mogłem takiego samego znaleźć.Nie ma znaczenia czym jest porysowany mechanizm,ręką czy nie,jest i tyle,a skoro da się tego nie robić to dlaczego się robi?Bo ma się gdzieś zegarek i klienta.Ogólnie zaleca się, na tym forum regularne serwisowanie zegarków na popularnych etach co 3-5 lat.Chciałem mieć mechanizmy w dobrym stanie...Teraz widzę,że nie tędy droga i sprawy mają się inaczej.A czy mnie stać?Mam kilka Airmanów,to chyba tak.Poza tym jakie to ma znaczenie,przecież nie czepiam się ceny.

 Pierwszy przegląd u Dolińskich wypadł idealnie,myślałem że u nich to norma,niestety nie.Paprochy mogę znieść,z porysowanym mechanizmem jest znacznie gorzej,to mnie po prostu delikatnie mówiąc bardzo denerwuje.Do tego niezabezpieczony zegarek z luzem wrzuconym pendraivem do pudełka?Co to ma być?Urażone ego zegarmistrza?Jakiś rodzaj zemsty na kliencie?

 Wysłałem mu zegarek specjalnie dlatego żeby pousuwał te rysy,telefonicznie P Doliński powiedział  "niech się Pan nie martwi załatwimy sprawę" A tu bach coś takiego,do tego zero odpowiedzi na maile,nic.Dzwonić już tam nie chce,zresztą wysyłać zegarka również nie.

A 700 zł to jest tydzień harówy na budowie,tyle kosztował przegląd,dlatego mnie to boli że, taki leszcz ma w tyłku mnie,maje maile,informacje które razem z zegarkiem wysłałem, i moje pieniądze.Do tego jeszcze wrzuci zegarek do pudełka bez foli i latającym w środku pendraiwem.Co to ma być??


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest porażka - widzę, że bazują na renomie uwsteczniając się i swoje usługi.

Jeżeli mają za dużo klientów to niech ich ograniczą a robią wszystko dokładnie.

 

Lepiej pójść w ekskluzywne usługi niż w trzepanie kasy za partactwo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałem do Cechu we Wrocławiu,zobaczymy co odpowiedzą.Na sądzenie się nie mam ochoty,masa czasu,pewnie trochę kasy,i podejrzewam że i tak guzik z tego wyniknie dla mnie.O usunięciu tego nawet nie marzę,z powyższych postów wydaje się to nie możliwe..Ja bym chciał żeby jak najwięcej ludzi zobaczyło te posty i fotki które porobiłem,może straci kilku-kilkudziesięciu klientów albo dotrze do niego że zatrudnił zegarmistrza partacza.

 

link

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/153806-doli%C5%84ski-watch-service/


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość awi

Ja kiedyś oddałem swojego zegarka na przegląd mechaniczny...i niestety....wszystko było ok, ale jak zrobili test wodoszczelności, to porysowali kopertę, regularnie z czterech stron - włożyli do jakiegoś urządzenia, które nie było odpowiednie na tę kopertę lub nie odpowiednio ustawione.

A jak wiadomo....wartość zegarka przekłada się również na stan koperty - tym bardziej jak się o nie dba

 

Szkoda, bo słyszałem dużo dobrego o Dolińskim. Po tym doświadczeniu chyba bym zegarka tam już nie oddał, bo bym nie spokojnie spał  :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

To co napisałem o cenie zegarka i jego serwisowaniu odnosi się nie do mojego spojrzenia a producenta na Twój portfel. Tak on pozycjonuje produkt, dostosowując do wymogów, profilu i zasobności klientów.
ETA2893-2 to koń roboczy ze zwykłym wychwytem szwajcarskim a nie współosiowym. Po 5. latach ma się opatrzeć i znudzić. Jakbym miał do czegoś porównywać, to jest taką Delbaną naszych czasów  ;) .
Masz prawo być zirytowany zaistniałymi, spostrzeżonymi defektami ale z drugiej strony postaraj się spojrzeć na to nieco z zewnątrz. To zapewne przyda się z punktu widzenia pozostałej części kolekcji.
Poprzednio pisząc o czyszczarce jako potencjalnym źródle niewielkich rys starałem się delkiatnie dać do zrozumienia, że to nie było celowe działanie zegarmistrza. Nie nastawiaj się tak, gdyż najzwyczajniej tak nie jest. Wątpię także by zegarmistrz pakował przedmioty do wysyłki. Jeśli tak jest to znaczy, że zegarmistrz w tej firmie za mało zarabia.
Pośród tej profesji ciężko o kogoś niezrównoważonego emecjonalnie. Dla zegarmistrza to dobrze wyuczony fach. Wszystkie te małe śrubki, trybiki i sprężynki działają na umysł wariata jak płachta na byka. Hobbyści to zupełnie coś innego, dłubią dla odprężenia, bo to działa w normalnych przypadkach w drugą stronę. W czasie takiej dłubaniny nie myśli się o rysowaniu ostrzem śrubokręta po płytach, wahniku, czymkolwiek innym. W sumie o niczym się nie myśli i o to w tym chodzi, taka terapia   :)
Po nabraniu wprawy, w palacach ma się klucz dynamometryczny i wiele innych tego typu nawyków. Nawyki prowadzą do tego by nie czynić żadnych śladów ingerencji. To nie osławione standardy a zwykłe, nabywane latami doświadczenie. Wprawiony hobbysta czy zawodowy zegarmistrz ma uzysk rzędu 98% a tymi 2% woli się nie chwalić ;) . Wszelka ingerencja w mechanizm musi być podyktowana realną koniecznością a nie "planowanym przeglądem". To zawsze niesie pewne ryzyko, w każdych rękach, dlatego musi się to opłacać, te 2% niewiadomej. Jak mechanizm nie daje oznak problemów to nie należy go ruszać!!!

Bądź pewny, że gdyby mechanizm konserwował ktoś przypadkowy, to zegarek by tak dobrze nie wyglądał.

 

Jeżeli już ten mechanizm padł ofiarą, to nie wymienionej firmy a tych co zaorali polskie szkolnictwo zawodowe. Skoro wszystkie usługi stają się coraz bardziej takie sobie to jak myślisz, zegarmistrzowskie są oderwane od realiów? Reklamuj, działaj, to Twoje prawo lecz się tym tak nie emocjonuj. Szkoda zdrowia z powodu zegarka.
Skoro chcesz go przekazać, to nie martw się rysami. Jak będą przeszkadzały kolejnemu pokoleniu to będzie miało powód do zrobienia z nimi porządku a jak nie, to taki bez rys jest zupełnie bez sensu. 

Z zegarkiem jest tak, że nie koniecznie uda się po noszeniu zwrócić w stanie idealnym albo sprzedać jako nienoszony. Wystarczy by go słonko zobaczyło, to dopiero wyjdą wszelkie rysy. Dlatego jak myślisz o odsprzedaży to pozostaje pudełko, nienoszony i modlitwa by zanim go opchniesz nie wysechł do szczętu. Swoją drogą, współczesne zegarki jako dobro inwestycjne... Hmmm...?! Pewnie parę procent tak ale zdecydowanie nie sądzę by były na ETA2893-2 w stalowej kopercie.

Wątpię byś dokonał wielkich zniszczeń w wizernku rzeczonej firmy. Na rynku nie pozostał zbyt wielki wybór, a akurat ta firma może nie tania ale, z tego co wiem, podejmuje się prac, za które inni zdecydowanie dziękują. Popyt i podaż, ceny kształtuje rynek. Od dawna twierdzę, że konserwacja to rząd 1/5 ceny katalogowej zegarka. Ma być europejsko, niech będzie i pod tym względem.

Przyznaję, że do owej firmy zegarków nie noszę, wolę psuć je sam :) . Jakość usługi psucia mi najzwyczajniej nie odpowiada. Może się w przyszłości poprawią? Póki co jestem rozczarowany. Spodziewałem się na zamieszczonych zdjęciach pięknej głębokiej rysy po ostrym jak brzytwa śrubokręcie przez cały mechanizm i wahnik a tu taka fuszerka?! Trzeba się przyglądać, żeby zobaczyć o co chodzi.
Choć przyznam, że sam uwielbiam gdy mechanizm zakryty metalowym dekielkiem jest w nieskazitelnym stanie i ma wszelkie giloszowania, moletowania i podobne szykany a śrubki są oksydowane na określony kolor lub staromodnie nie. Wprawdzie nikt tego nie zobaczy do następnego serwisowania, no chyba, że jest supermenem i widzi przez blachę z nierdzewnej stali ale sama świadomość poprawia mi humor i niebywale nobilituje. Doprawdy czuję nieopisany przypływ prestiżu ;) ... . Jednak to tylko zegarek... .
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

   Dziękuję za naukę,poważnie,uświadomienie że mam zwykły szmelc za który nie kupie w przyszłości domu,i za sarkazm na końcu.Ten zegarek to nie jest lokata kapitału,tylko mój kaprys,wiadomo,takie hobbi,chyba każdy z tego forum to rozumie.A pisanie komuś między wierszami że posiada zwykły bubel

którym nie warto się przejmować...Zamieszczając tutaj posty mam pełną świadomość że większość użytkowników ma zegarki o których ja mogę tylko pomarzyć,daj spokój.Poza tym,dziadek przekazał mi swoją Łucz,która ma ponad 50 lat,żaden to majątek { ani był,ani jest }..materialny,ale rodzinny i sentymentalny już wielki.

 

 Motywy zegarmistrza,stan świadomości czy nieważkości mnie nie obchodzą.Pierwszy zegarek,znacznie tańszy,zrobili PERFEKCYJNIE,{ 4 lata temu }dlatego wysłałem moją limitkę.Reklamować reklamowałem,nic to nie dało.Dlatego zacząłem pisać tutaj.Kilka lat wstecz robili 2x taniej i 10 x lepiej.Obecnej fuszerki nic nie usprawiedliwia,nawet Twoja matematyka.

 

 


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

"Koń roboczy" a szmelc albo bubel to dwie różne sprawy. Nie mieszajmy tego. ETA2839-2 to mechanizm stricte użytkowy i tyle. Na końcu to nie sarkazm tylko takie nieco lżejsze zakończenie. A co miałbym napisać, że łączę się w smutku?! Z całą pewnością, o ile to możliwe, doprowadzam mechanizm do stanu nieskazitelnego a potem zamykam metalowym deklem bo przeszkolnym się najzwyczajniej brzydzę. To dopiero jest absurdalne :) a o gustach nie warto dyskutować.

 

Takie a nie inne są realia rynku zarówno producenckiego jak i serwisowego. Tak są postrzegani klienci przez firmy. Podobnie z jakością usług serwisowych. W tej kwestii także sporo się zmieniło ostatnimi czasy choćby pod względem dostępności części od SG. Dla jednych to zaskoczenie, przypadek a dla mnie prawidłowość, świat jest przyczynowo skutkowy a 4 lata to obecnie wieczność.

Nikt nie robił statystyki, bo to trudne, ale ile zakładów zegarmistrzowskich zostało zamkniętych przez owe 4 lata? Ceny usług także znacznie wzrosły. Zegarmistrze zajmujacy się mechanikami wynoszą się na tamten świat a przynajmniej emeryturę a ktoś kto zapłacił za kurs zegarmistrzowski w Szwajcarii postara się spieniężyć swoje umiejętności możliwie drogo.

Świadomość zegarkowa znacznie wzrosła a to przekłada się na liczbę możliwych do serwisowania mechanizmów. To nie jest rynek klienta. Chcesz sprawdzić, zanieś do konserwacji damski zegarek na pospolitym mechanizmie. Już widzę ten tłum chętnych chcących dokonać przeglądu mechanizmu w kalibrze 16mm za niewygórowaną cenę.

 

Prowadząc tego typu interes, nastawiony na średnią i wysoką półkę oraz zakres usług oraz napraw niedostępnych gdzieś indziej nawet by mi powieka nie drgnęła by odpowiednio selekcjonować te, które trafiają do zegarmistrzów na stoły. Po co męczyć się z mechanizmem w kalibrze 28 już nie mówiąc o 20 czy 16 jak można za równie dobrą stawkę zrobić kieszonkę w kalibrze 50? Zapewniam, że jest spora różnica. To jest firma, spółka a nie hobby, czas zegarmistrza na stole kosztuje. Tak, w bilansie wlicza się nawet owe magiczne 2% i dba o to by owe 2% się nie zamieniło w 5%. Wiedząc dokładnie, że prowadząc interes będzie owe 2%.

Tak niestety albo stety jest, europeizacja. Na stół zegaristrza trafia jedynie część wyprodukowanych zegarków, zważywszy na ceny usług. I cena przeglądu musi odnosić się do wartości, zwykle rosnącej a nie malejącej zegarka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

     W porządku,rozumiem

 Tak czy siak ja swoich zegarków do Dolińskich już nie wyślę,nigdy.Zdaje sobie sprawę że to kompletnie nic nie znaczy.Poszukam kogoś innego,może się uda,następnym razem.A jak się nie uda,to zapomnę o serwisach,a zegarmistrzów moje zegarki będą odwiedzać jak się zepsują.

Pozdrawiam Serdecznie


"Chcesz dobrze się poczuć,kup sobie dobry zegarek"

                         Rocky Balboa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość jarozlaw

Dwa tematy o tym samym, naprawdę musiałeś się przyjacielu zbulwersować, tą kreseczką pod deklem. Zapytam się, nosisz zegarek tarczą do nadgarstka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwa tematy o tym samym, naprawdę musiałeś się przyjacielu zbulwersować, tą kreseczką pod deklem. Zapytam się, nosisz zegarek tarczą do nadgarstka?

Myślę, że musisz się nauczyć szanować pieniądze kolego.

Ja też bym się wkur*** gdyby zegarek wyglądający idealnie wróćil z pełni renomowanego serwisu w stanie jak od bateryjkarza. Paprochy czy uszczerbki mogą się zdarzyć, ale gościowi, który bierze za to grosze - wtedy i tak jest to irytujące ale ok - za jakość się płaci.

 

Nie wiem ile autor musiał wydać kasy za te fuszere, ale jestem przekonany że naprawdę dużo - bo jest to najdroższy serwis w Polsce.

 

Jeżeli Ciebie stać żeby wydać tyle pieniędzy i otrzymać w efekcie zegarek, który przed wysłaniem na serwis kosztował kilka stów więcej to ok.

 

Ja takie zachowania że strony "pseudo fachowców" pietnowalbym gdzie się da. Nie żyjemy w świecie gdzie nie możesz nic powiedzieć bo na Sybir lecisz, a nawet jak nie powiesz to dla zasady też masz wycieczkę.

 

W tym przypadku wolałbym wydać kasę na nowy zegarek (kupiłbym sobie np. Orienta bambino) niż wyrzucić pieniądze w błoto i jeszcze stracić na wartości zegarka.

 

Rozumiem, że to nie jest lokata kapitału - ale jeżeli właściciel pielegnuje zegarek dba o niego to oczekuje też tego od renomowanego serwisu - otrzymując przemiał z chińskiej taśmy można się tylko rozczarować.

 

Nie wiem ile zarabiasz, może nie zwracasz na to tak dużo uwagi czy miesięcznie ubedzie Ci 500-900zł wiecej z budżetu i w sumie moja uwaga z pierwszych zdań jest nietrafna.

 

Natomiast wszyscy inni, którzy szanują swoją pracę i to, że pieniądze nie przychodzą łatwo - niech właśnie dla nich takie tematy powstają - może jakość usług dzięki temu nie ulegnie zmianie (bo co się przejmować kilku klientom, którzy i tak nam zapłacili, skoro bazujemy na najwyższej renomie), ale dla tych którzy szanują pieniądze taka wiedza jak najbardziej jest wskazana. I dziękuję za to że forumowicze się tym dzielą, zamiast tylko wychwalać dane serwisy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.