Podzielę się stanem jaki zastałem w kilku warszawskich salonach, dziś ok. g. 17.30-18.30.
Wychodzi na to, że każdy Kruk rządzi się swoimi zasadami.
Informacje jakie uzyskałem:
1. Plac 3 Krzyży: zamknięte listy na wszystkie sportowe modele, przyjmowali formularze jedynie na klasyki (DJ, DD).
3-4 osoby w kolejce, pobieżna obsługa (niemal grupowo) na stojąco, jak na poczcie.
2. Raffles: zamknięte wszystkie listy na wszystko, nie wszedłem nawet do środka bo taką informację uzyskałem od plączącego się w słowach ochroniarza. Generalnie totalna zlewka względem klienta.
3. Plac Konstytucji: zamknięte listy jedynie na GMT, pozostałe przyjmowali.
Bez kolejek, bardzo miła rozmowa 1:1 na siedząco i w ustronnym miejscu. Tak powinno to wyglądać jako minimum.
Ewidentnie widać, że Kruk nie dorósł (poza wyjątkami) do sprzedaży luksusowych zegarków, niezależnie od takiej czy innej polityki Rolexa i związanej z tym limitacji komunikacja i kontakt z klientem powinny odbywać się inaczej, szczególnie podczas tych kilku dni w roku (deklarowanych przez samego Kruka jako dni możliwych zapisów). Takie moje odczucia.