Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Góral

Naprawa pióra wiecznego

Rekomendowane odpowiedzi

Temat trochę daleki od zegarków, no ale pióro to chyba też akcesorium doceniane przez miłośników czasomierzy, więc liczę, że znajdę tu pomoc :)

Otóż mam kilkuletnie pióro Parker Sonnet, już po gwarancji. Od początku miałem z nim problemy, m.in. wymieniłem stalówkę. Od jakiegoś czasu pióro demonstruje kłopoty dwojakiego rodzaju: błyskawicznie zasycha, a na domiar złego po napełnieniu atramentem i założeniu skuwki, przy kolejnym wyjęciu z niej pióra obrzeże miejsca za które je trzymamy jest całe umazane atramentem. Innymi słowy, nie da się użytkować pióra tak, żeby się nie pobrudzić i żadne czyszczenie nie pomaga. Zakładam czystą skuwkę na czyste pióro, wyjmuję uciapkane. Mam nadzieję, że nie jest to duży problem, a nie chcę odsyłać do producenta, gdyż mocno się zawiodłem na serwisie (raz nie uznano mi już gwarancji i zaproponowano drogą naprawę). Uznałem, że przy kolejnej drogiej inwestycji lepiej po prostu kupić nowe. Szukam więc osoby, która naprawia pióra, w nadziei, że uda się te problemy łatwo i niedrogo usunąć. Rzemieślnik, który się tym zajmował w Krakowie, niestety już nie pracuje. Będę wdzięczny za sugestie!


"The only thing in the world worse than a fake Rolex is a real one" J. Clarkson

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parker.... No właśnie parker. Nie lubię tej marki, strasznie spadła jej jakość.

Zarejestruj się na forum piór pewnie pomogą.

Choć u nas też są pióromaniacy w tym ja.

Na naszym forum, jest cały temat o piórach. Stronę lib dwie dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parker  Sonnet  to  pioro  znajdujace  sie  na czarnej liscie,nieudane  wyroby,klopoty  beda  z nim  do  konca.Nawet Waterman mial  wpadki.

http://pioromaniak.blogspot.be/2012/07/na-piora-wieczne-forum-coraz-wiecej.html

http://www.piorawieczneforum.pl/index.php?/forum/8-naprawa-pi%C3%B3r-wiecznych/

Polecam Scheafer  ze  zlota  stalowka -bynajmniej ich  dlugopisy  sa rewelacyjne.


Znane są tysiące sposobów zabijania czasu,ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja polecam pilota. Lub platinuma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za szybką odpowiedź!
Przeglądałem kiedyś polskie fora, ale zrobiły na mnie wrażenie mało aktywnych. Na anglojęzycznych faktycznie wyczytałem, że Sonnet to mało udany model i m.in. dlatego zastanawiam się czy jest sens go naprawiać.

A z zaskoczeniem widzę, że na "czarnej liście" znajduje się Waterman Hemisphere, którego mam od wielu lat i spisuje się fantastycznie. Więc to pewnie kwestia szczęścia :)

Jeśli fundusze pozwolą, to w przyszłości rozejrzałbym się za innym piórem, moja uwagę przykuły ostatnio Waterman Exception Slim i nowy Montblanc Meisterstuck Ultra Black... :wub:


"The only thing in the world worse than a fake Rolex is a real one" J. Clarkson

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Po co masz zanosić pióro do serwisu skoro możesz je zepsuć sam :) ?

Na początek dwa linki do obejrzenia:

 


 

Z powyższych wynika, że demontaż jest prosty. Chwytasz za stalówkę i obracasz drugą dłonią od siebie uchwyt obsadki. Cała filozofia demontażu. 

Z opisu jaki zamieściłeś wynika, że są dwa problemy. Pierwszym jest problem ze zbroczem czyli kanalikiem w plastikowej obsadce stalówki. W stalówce jest oprócz przecięcia jeszcze na jego zakończeniu otwór. Do tego otworu jest podawany atrmanet zbroczem. Jeżeli ten wąski kanalik jest zalepiony zaschniętym atramentem to pi¶or będzie miało problem z pisaniem.

Drugą usterką jest zapewne nieszczelność w okolicach pierścienia i uchwytu obsadki. Atrament ścieka do uchwytu by dostać się na zbrocze, jednocześnie gdzieś bokiem przecieka. Musisz sprawdzić szczelność uchwytu. Zasłaniając palcem wlot atramentu dmuchnij w uchwyt od strony zdemontowanej obsadki.

Oczywiście w czasie demontażu wszystko odmocz w wodzie demineralizowanej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeśli lubisz dziwolongi, to pilota capless sobie kup. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę wyłącznie piórem od 30 lat. Pióro trzeba przemyć (najlepiej po rozebraniu). Ale winny na 90 procent jest atrament. Zmień go na inny. Spotkałem się z podróbka mi nabojow Pelikan.


Pozdrawiam

Piotr

 

Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli idzie o samodzielną naprawę, to obawiam się, że przerasta moje zdolności techniczno-manualne, a także:
 

Piszę wyłącznie piórem od 30 lat. Pióro trzeba przemyć (najlepiej po rozebraniu). Ale winny na 90 procent jest atrament. Zmień go na inny. Spotkałem się z podróbka mi nabojow Pelikan.

 

Myłem je wielokrotnie (bez rozbierania). Nie używam nabojów - wolę "słoiczki" :). Też mam podejrzenia, że chodzi o atrament, ponieważ szukałem bardziej rzadkiego w nadziei, że będzie mniej zasychać. Po części się sprawdziło, zasycha jakby mniej, ale zaczął się plamić. Myślę, że jednym z możliwych wytłumaczeń może być kwestia podciśnienia w momencie wyciągania pióra ze skuwki, ale jeśli tak jest, to zupełnie nie wiem jak temu przeciwdziałać.

 

"The only thing in the world worse than a fake Rolex is a real one" J. Clarkson

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Pióro nawet leżąc na stole w pogodny dzień nie ma prawa wylewać atramentu. Dlatego to nie wina podciśnienia. Skoro używasz tłoczka to powinieneś pozostawiać w nim nieco powietrza. Ułatwia to rozpisywanie pióra po dłuższym nieużywaniu. 

 

Z zewnątrz zbrocza, cienkiego kanalika grubości katrki papieru '110 czyli typowego ksero nie jesteś w stanie dokładnie  wyczyścić. Rozebranie pióra wyczyszczenie go i ponowne poprawne złożenie nie jest czymś trudnym. To raptem kilka części. 

 

Dobre i złe atramenty pozostawiają po sobie z biegiem czasu osad w piórze, który kumuluje się w okresach dłuższego nieużywania. Pióro po dłuższym leżakowaniu należy wypłukać w ostatnio używanym atramencie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parker to obecnie najtańsze pióra na rynku z tych "markowych" rzecz jasna - najtańsza chińszczyzna. Kiedyś (PRL) były synonimem luxusu u nas, a teraz ... Polecam DUKE, Watermann, MB, Sheaferr.

Pilot jest dobry ale w długopisach. Pelikan hmmm również najtańszy producent atramentu z tych markowych.


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Tommly chyba nie siedzisz za bardzo w temacie piór pisząc o Pilocie. To taki sam stereotyp laików jakby pisać że Seiko jest dobre ale w tanich kwarcach.

 

...ale to raczej dywagacje do tematu o piorach który już istnieje od lat.


Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie obrażaj mi tu pilota.

 

Capless, Falcon, justus, pilot 823. To są legendy pilota.

Tak jak w zegarkach mamy japońską trójce: orient, seiko i citizen.

Tak w piórach mamy pilota, seilora i platinuma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pilot jest dobry ale w długopisach. Pelikan hmmm również najtańszy producent atramentu z tych markowych.

Uzywales kiedys ich atramentu Iroshizuku ? Moze Pilot nie tylko w dlugopisach jest dobry :) 


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Zwykle używam starych piór. Dlatego dla mnie to niepojęte, że dane pióro z wyższej półki wymaga określonego atramentu. Pisałem piórem przez całą edukację i teraz używam na okrągło ale już niezbyt intensywnie, tankowanie raz w tygodniu. Tankuję różnymi atramentami i nie zauważyłem by były problemy nawet po zmianie. Fakt nie używałem, nie używam i nie przewiduję używać naboi do zasilania piór, tylko tłoczek albo gumka. Rozpisuję pióra a jak nie domagają to robię z tym porządek, mała perswazja i zawsze działa. W końcu co w nim może się zespuć?! 

Jest gdzieś tabela jakim atramentem można zasilać dane modele piór a jakim absolutnie nie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie. To nie tak.

Pióro nie wymaga określonego atramentu.

Atrament może być bardziej " lepki " lub mniej. Dane pióro może różne reagować na dany atrament. Może go ciągnąć w nadmiarze, a może być suche.

Także zachowanie atramentu na papierze. Blaknięcie itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwykle używam starych piór. Dlatego dla mnie to niepojęte, że dane pióro z wyższej półki wymaga określonego atramentu. Pisałem piórem przez całą edukację i teraz używam na okrągło ale już niezbyt intensywnie, tankowanie raz w tygodniu. Tankuję różnymi atramentami i nie zauważyłem by były problemy nawet po zmianie. Fakt nie używałem, nie używam i nie przewiduję używać naboi do zasilania piór, tylko tłoczek albo gumka. Rozpisuję pióra a jak nie domagają to robię z tym porządek, mała perswazja i zawsze działa. W końcu co w nim może się zespuć?! 

Jest gdzieś tabela jakim atramentem można zasilać dane modele piór a jakim absolutnie nie? 

 

Sądzę, ze wystarczy, żeby był dobry. Kiedyś w firmie kupili mi czarny atrament w nabojach, chiński, marki "Fountain Pen Black Ink" ;). Oczywiście najtańszy w ramach oferty. Pływały w nim, w nieco jaśniejszej czerni, czarne kłaczki. Wytwarzali go prawdopodobnie z pekińskiego smogu :) Nie można powiedzieć że zasychał, bo nawet nie wypływał :D


Pozdrawiam

Piotr

 

Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Staram się zrozumieć problem i nie bardzo wiem jak? Używałem różnych atramentów, jeżeli atrament był z gatunków lepkich a stalówka bardzo cienko pisząca to zwykle na początku pojawiały się pewne problemy lecz wystarczy ją nieco "uelastycznić" co nie zmienia grubości kreski a poprawia przepływ kapilarny na spływie stalówki. Pisząc codziennie nawet gęstym atramentem i cienko piszącą stalówką może być mały poranny problem z rozruchem ale wystarczy zwilżyć stalówkę kroplą atramentu z tłoczka/gumki i ją na powrót wciągnąć by wszystko działało perfekcyjnie. Atrament o małej lepkości po tygodniu nieużywania pióra w naturalny sposób także lekko zaschnie i jest potrzebna procedura porannego rozruchu. Pisząc piórem codziennie nie zauważyłem by były jakiekolwiek problemy z pisaniem. Odłożenie na kilka dni także niczym nie skutkuje. Dla mnie oczywistym jest, że pióro jest używane na okrągło.

 

Blaknięcie to nie jest problem przyzwoitych atramentów. Nawet zwykły Pelikan po 20-latach praktycznie nie zmienia wyglądu. Już prędzej papier.

 

EDIT:

Atrament w nabojach to raczej do paintball-u :) . Bez żartów, nawet dzieciaki zniechęca się w ten sposób do pisania piórami a to duży błąd gdyż ręka się nie męczy jak przy długopisie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej nie chodziło mi o podniesienie Wam ciśnienia koledzy ;) jeżeli tak, to przepraszam. Ale każda firma ma jakiś dobry i udany model i kilka niewypałów. Co do Parkera zdania nie zmienię, kiedyś to było coś, a teraz nawet wysokie i drogie modele nie są synonimem prestiżu. Pilot nadal uważam, że jest liderem w branży piśmienniczej, ale w długopisach i piórach kulkowych, co nie oznacza wcale że nie ma wyjątków dotyczących piór i atramentu :)

 

 

NOTE 4


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atrament Parkera. Niebieski. Potrafił mi wyblaknąć po miesiącu.

Czarny parker też dość mocno. Pelikan znacznie mniej.

Moje stare pióro parker IM ( nie polecam) na atramencie parkera zasycha w dwa dni. Mój pelikan M 205 po dwóch tygodniach startuje od dotknięcia a na atramencie pelikana nawet po miesiącu.

A teraz czekam na pilota caplessa.

Tommly, dałem Ci przykłady wręcz kultowych piór pilota.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EDIT:

Atrament w nabojach to raczej do paintball-u :) . Bez żartów, nawet dzieciaki zniechęca się w ten sposób do pisania piórami a to duży błąd gdyż ręka się nie męczy jak przy długopisie.

 

Pamięć już nie ta. Trudno jest nosić ze sobą kałamarz lub trzymać je w kilku pracach....

Dopóki chodziłem do szkółki, naciągałem systematycznie ;)


Pozdrawiam

Piotr

 

Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja używałem naboi wiele lat.

Dopiero jak kupiłem pelikana m 205, to przesiadłem się na kałamrz na stałe i do parkera dałem konwerter.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ za komuny szczytem marzeń (i możliwości finansowych) był niebieski atrament HERO (o niebo lepszy niż krajowa Astra), łamało się jego barwę tuszami kreślarskimi (zielony, czerwony) . Nie pogarszało to jakoś jego jakości, kolor po blisko 40 latach wygląda całkiem rześko.


Pozdrawiam

Piotr

 

Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Nie używam atramentów niebieskiego koloru. Dlatego nie mogę wypowiedzieć się o jego trwałości. Czarno-zielony Pelikan jest długowieczny. Prędzej pożółknie papier jak wyblaknie ten atrament. Kseruje się podobnie jak czarny. Bardzo dobrze nadaje się do piór z zakrytą stalówką np. Parker 51.

 

Bez przesady z tym noszeniem atramentu ze sobą. Nie trzeba kupować krowy, żeby się napić mleka :D . Wiadomo ile mniej więcej "wychodzi" atramentu by regularnie podtankowywać. Jedno napełnienie wystarcza na cały dzień pisania, nawet jakby ktoś pisał powieść. W czasach gdy pióro było czymś powszechnym konstruktorzy doszli do tego ile maksymalnie może napisać człowiek ręcznie w ciągu dnia. Dodali 25%-50% i to jest objętość typowej gumki. Niczym rezerwa chodu w zegarku.

 

Naboje w piórze to zło, które należy piętnować! Na długo przed fb i podobnymi wynalazkami "udostępnianie" atramentu było jak najbardziej powszechne podczas trudnej drogi edukacji. Był jeden warunek, gumki. Krótko mówiąc przecz z nabojami i innymi wibratorami, gumki to podstawa :) . O funkcjonalność tłoczka możemy się spierać  ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.