Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość cypkenzie

Witam Wszystkich

Rekomendowane odpowiedzi

Gość cypkenzie

Witam Wszystkich Forumowiczów ️⏱

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez SPS
      Longines Avigation BigEye Tytanowy, numer ref; L2.816.1.93.2
      Opis:
      - Z zegarkiem jest cały komplet widoczny na zdjęciu,
      - koperta; średnica  41 mm, , Lug-to-Lug 48 mm, wysokość 14 mm, rozstaw uch 20mm, dekiel zakręcany, wodoszczelność 3bar,
      - wykonany z tytanu, lekki 78 g, idealny na co dzień,
      - szkło szafirowe, antyrefleks, tarcza petroleum – gradient niebiesko czarny, Super-Lumionova,
      - automat cal. 688, chronograf z antymagnetycznym krzemowym wychwytem, 66 godzin rezerwy chodu,
       
      Ocena 9,5 / 10 - zegarek jest praktycznie nowy.
      Cena – 11780 zł (cena regularna 19000 zł) 
      Sposób i koszt wysyłki:
      - Odbiór osobisty w Rudzie Śląskiej - na Śląsku mogę podjechać lub
      - Wysyłka kurierem w cenie
       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       
       
       
    • Przez dodge66
      1) Sinn 103 St Flieger Chronograph
      Model jeszcze sprzed zmian tnących koszty, dlatego na pokładzie pracuje Valjoux 7750 ze stop-sekundą i 48h rezerwy chodu, do tego bezel z "kropką" na godz. 12 zamiast trójkąta. Zegarek jest na świetnie pasującym, skórzanym pasku, dodaję również niemal nieużywaną bransoletę H-link (praktycznie żadnych rysek, nawet na zapięciu), która została dokupiona oddzielnie. Stan określam na mocne 8/10, zauważyłem kilka śladów na bezelu oraz na kopercie, również drobnych kilka rysek na dekielku. Hesalitowe szkiełko bez żadnych śladów - czyste.
       
      Sinn 103 St to zegarek wszystko-mający: chronograf, datownik, dzień tygodnia w dwóch językach, zakręcana koronka, porządna luma, obrotowy bezel, do tego wodoszczelność godna prawdziwego nurka - 200m, nawet zapięcie bransolety posiada przedłużenie
       
      Zegarek raczej dobrze znany na forum, kilkukrotnie pojawił się w kalendarzu KMZiZ
       

       
      W komplecie znajdują się:
      - Zegarek właściwy
      - Oryginalna bransoleta H-link z pudełkiem i zestawem akcesoriów
      - Instrukcja i karta gwarancyjna
      - Dwa pudełka
      - Skórzany pasek
      - Przyrząd do zmiany pasków Sinn
      - Katalog Sinn z cennikiem i akcesoriami
       
      CENA: 7700zł  6600zł  (plus wybrana przesyłka lub odbiór osobisty - do ustalenia)
       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       
      Garść trochę lepszych zdjęć:
       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       
      2) Omega Seamaster Aqua Terra 150M
      Na sprzedaż leci nowa i nieużywana Omega Seamaster Aqua Terra 150M w rozmiarze 38 mm z piękną, niebieską boazerią (ref. 220.10.38.20.03.001). Zegarek jest nadal w oryginalnych foliach i pochodzi z polskiej dystrybucji z 5-cio letnią gwarancją do września 2029.
       
      Pełny zestaw salonowy:
      - Zegarek właściwy w foliach
      - Pudełko białe, pudełko drewniane i ukryte w nim czerwone pudełko podróżne
      - Zawieszka, instrukcja oraz 3 karty z etui
      - Oryginalne pudełko transportowe (coffin case)
      - Katalog i torba
       
      Cena katalogowa: 32100zł
       
       CENA: 28900zł  25500zł  (plus wybrana przesyłka lub odbiór osobisty - do ustalenia)
       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       
      Garść lepszych zdjęć innego egzemplarza - AT ma pełno smaczków
       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

       

    • Przez Lucy007
      Witam znaleźliśmy zegarek Omega Geneva po dziadku męża. Bardzo zależy mi żeby go uruchomić, ponieważ mąż nie ma prawie żadnych pamiątek po dziadku, a był on dla niego bardzo ważny. 
       
      Byłam u dwóch zegarmistrzów w naszym mieście i żaden nie chce podjąć się naprawy z uwagi na brak części. Wiem że koronka jest ukręcona, oś od sekundnika jest złamana. 
       
      Czy mozecie polecić mi serwis omegi w Polsce lub poza nia bo zasugerowali mi wysyłkę na serwis do Szwajcarii. Bardzo mi zależy żeby zegarek został zachowany w obecnym stanie jedynie uruchomiony na oryginalnych częściach i dodany oryginalny pasek (może być również używany)  jeśli ktoś posiada  części lub pasek na sprzedaż to chętnie odkupie




    • Przez lort
      Na sprzedaż Cartier Santos Galbee w rozmiarze 29x41 mm
      Full set: pudełko, instrukcja, karta gwarancyjna
      Pięknie giloszowana tarcza, nakładane stalowe indeksy, data na godz: 3
      Błękitny kaboszon w koronce
      Bransoleta nowego typu, pasująca na nadgarstek 17 cm
      Zegarek odebrany w tym tygodniu z serwisu: smarowanie, przegląd, regulacja. Gwarancja na usługę serwisu 12 miesięcy od zakładu zegarmistrzowskiego w Trójmieście.
      Stan oceniam na 9/10
      Cena: 17 680 PLN
      Odbiór osobisty mile widziany w Trójmieście.
      Wybrana przesyłka na ryzyko i koszt kupującego.
       
       
       

       

       

       

       

       

       

    • Przez ireo
      Jest taka seria internetowych filmików o motoryzacji pod tytułem „Pertyn Ględzi”. Zainspirowany produkcjami pana Macieja Pertyńskiego stwierdziłem, że też mógłbym wyprodukować moją własną porcję ględzenia, tyle że o zegarkach. Jest parę popularnych kanałów zegarkowych, które dostarczają publiczności odpowiedniej dawki gadaniny o niczym nawet co tydzień, ale czy to nie za mało? Ględzenia wszak nigdy dosyć, nikt od tego nie umarł i zawsze można bezpiecznie zwiększyć dawkę. Więc zwiększam, zapowiadając z góry że będą dygresje, niektóre niezrozumiałe.
       
      Już na początku zapomniałem o czym chciałem napisać. Aha, o ewolucji hobby zegarkowego. Nie wiem nawet jak to się po polsku prawidłowo nazywa. Kiedy wiele lat temu zakładaliśmy Stowarzyszenie MZiZ, było trochę dyskusji jak by tu oficjalnie nazwać to dziwne hobby lub zamiłowanie. Stanęło na stowarzyszeniu i klubie „miłośników” zegarów i zegarków. Wyszło ładnie ale trochę ze staropolska, niczym „daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”. Równie dobrze moglibyśmy się nazwać klubem „entuzjastów mierzenia upływu czasu” albo „zwolenników noszenia dziwnych przedmiotów na nadgarstkach”. To drugie wykluczyłoby fanów zegarków kieszonkowych i zegarów szafkowych, ale za to potencjalnie otworzyłoby drzwi posiadaczom i posiadaczkom wszelkiego rodzaju „smartłoczy” i zwykłych bransoletek, a nawet kolorowej włóczki noszonej „od uroku”, więc może ilościowo wyszłoby korzystnie. Inkluzywnie.
       
      Zaczyna się zwykle od jednego konkretnego zegarka, zapamiętanego w jakimś momencie wczesnego życia i trwale skojarzonego z ważną sytuacją lub osobą. Dla mnie takim zegarkiem była naręczna Omega mojego dziadka, z sektorową srebrnoszarą tarczą i małą sekundą na szóstej. Zegarek miał pierwotnie kopertę ze srebra. W ciężkich, powojennych latach koperta została sprzedana i zastąpiona aluminiową, na stałych teleskopach.
       
      Historia tego pięknego przedmiotu toczyła się wraz z losami naszej rodziny w czasach wojny i okupacji, obejmując tragiczną śmierć dwóch braci mojego dziadka w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych, a potem powojenne prześladowania przez komunistów, wprowadzających w Polsce „ustrój powszechnej szczęśliwości”. W kioskach nie było wtedy zachodniej prasy ale można było kupić ilustrowany magazyn propagandowy „Kraj Rad”, wydawany na luksusowym papierze przez warszawski oddział sowieckiej Agencji Prasowej „Nowosti”. Ludzie ironicznie przekręcali tytuł na „Raj Krat”. Kiedy byłem małym chłopcem, jak w piosence Tadeusza Nalepy, dziadkowa Omega wciąż była na chodzie. Później, w nieszczęśliwym momencie, zegarek zaliczył upadek na podłogę i znieruchomiał. Został skazany na nienaprawialność z powodu braku dostępu do dobrego zegarmistrza i oryginalnych części.
       
      Na rynku zegarków, o ile można to nazwać „rynkiem”, również dominowały wyroby sowieckie. Niechęć do nich zachowałem do dziś, chociaż moim pierwszym własnym zegarkiem był dress watch tamtych czasów czyli pozłacany Poljot (o którym wspomniałem w wątku „subiektywny alfabet zegarkowy”). A pierwszym, który sam sobie kupiłem, był - również sowiecki - Łucz w ośmiokątnej, stalowej kopercie. Wyglądał „prawie” jak zegarki szwajcarskie, co nie dziwi, zważywszy że Sowieci nie krępowali się respektowaniem patentów ani praw autorskich i masowo kopiowali co tylko im się podobało.
       
      Mój wujek odpalał „Klubowe” radziecką kopią zapalniczki Ronson i golił się radziecką maszynką elektryczną, do złudzenia podobną do amerykańskiego Remingtona tylko trochę głośniejszą. Ja oprócz zegarka miałem jeszcze dalmierzowy aparat fotograficzny Zorki 4K, ruską kopię słynnej niemieckiej Leiki (powiedzmy, że była to ekstremalnie toporna wersja aparatu Leica III). Dobry zachodni zegarek można było kupić w Peweksie za dolary (których oficjalnie nie wolno było posiadać; również posiadanie konta dewizowego w zachodnim banku było przestępstwem) albo w komisie, gdzie trafiały przedmioty z prywatnych zasobów albo z przemytu.
       
      Przed sklepami „Pewex” wystawali „cinkciarze”, którzy skupowali i sprzedawali zachodnią walutę po czarnorynkowym kursie. Nosili ówczesne symbole statusu materialnego czyli dżinsowe albo skórzane kurtki i pozłacane zegarki, np. marki Orient, zwłaszcza ulubiony model zwany „patelnią”, duży i płaski. W powieści Janusza Głowackiego „Z Głowy” występuje niejaki Tadek Długie Ręce, przemytnik zegarków. Tadek chytrze starał się mijać stanowiska odprawy celnej lekkim krokiem i z wytrenowaną swobodą, niosąc w każdej ręce walizkę pełną zegarków w taki sposób, żeby walizki wyglądały na lekkie.
       
      W tych warunkach każda rzecz pochodząca z „wolnego świata” automatycznie stawała się przedmiotem pożądania. Samochód, zegarek, zapalniczka, buty, para oryginalnych dżinsów. Ważne było żeby zegarek nie był „ruski”. Nie wiem czy pamiętacie scenę z filmu „Biały” Kieślowskiego, w której fryzjer Karol Karol (Zbigniew Zamachowski) wraca do Polski, ukryty w ogromnej walizce (znowu motyw walizki i zegarka). Na lotnisku Okęcie walizkę kradnie gang bagażowych, którzy na podwarszawskim wysypisku śmieci otwierają bagaż i wyciągają z niego fryzjera, poszukując przy nim cennych rzeczy, które mogliby ukraść. Złodziei doprowadza do ostatecznego szału że zegarek, który nosi Zamachowski, jest „ruski” czyli bezwartościowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.