Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

nononame

16 i pół - chudoręki bandyta - jaki zegarek

Rekomendowane odpowiedzi

Natura nie obdarzyła mnie kawałem łapy, więc nie mogę sobie kupić pierwszego lepszego zegara, który wpadnie mi w oko. Zapewne wielu z Was ma ten sam problem. Zaprawieni kolekcjonerzy doszli już do tego, co pasuje na ich nadgarstek różnymi metodami. Tym którzy wybierają swoje pierwsze zegarki chciałbym dać kilka podpowiedzi. Mam nadzieję, że oszczędzi Wam to błądzenia, tracenia czasu na "ślepe uliczki" i nieudane zakupy, bo chłopaki o wielkich łapach, w zasadzie nosić mogą wszystko. No, ale życie nigdy nie było sprawiedliwe.

 

Możemy tylko powzdychać do PAMów Luminorów, Ennebi Fondale, Anconów, Kavestmannów, genialnego GG Pacemakera (ładniejszy od oryginału) czy Vanguarda. Nawet prozaiczne LUM-TeCki są dla nas zbyt duże...

 

Ktoś, kto zacznie robić takie zegarki w parametrach brzegowych L2L 50mm/13mm i rozsądnej cenie, umrze bogaty ;-)

 

 

"Zawodowcy" mogą nie czytać, bo wszystko już wiedzą.

 

Oczywiście kryteria doboru i odbioru estetyki są indywidualne i nie ze wszystkim musicie się zgadzać. Najczęściej na sieci czytam, że kryterium doboru zegarka do nadgarstka jest jego średnica. Pośrednio zapewne też, ale moim skromnym zdaniem w przypadku chudych nadgarstków główne znaczenie mają dwa parametry.

 

LUG2LUG

Ten ważniejszy to długość zegarka, czyli inaczej odległość od końca uszu z jednej strony zegarka do końca uszu przeciwległych. W zegarkowym slangu nazywa się to z angielska lug 2 lug ew. rzadziej tip to tip.

W praktyce oznacza to, że jeżeli kupisz zegarek o zbyt dużej długości/L2L to uszy będą wystawać Ci z poza nadgarstek. Niektórym to nie przeszkadza,ale przeważnie wygląda średnio ciekawie. Przy moim rozmiarze nadgarstka, czyli skromnym 16 i pół centymetra, praktycznie zawsze, dobrze leżą zegarki o L2L 48mm. Mniejsze, przeważnie wyglądają na zbyt małe, a większe czasem leżą dobrze pomimo większego L2L jeżeli mają odpowiednią geometrię uszu - czytaj: uszy są zakrzywione w dół i "obejmują" nadgarstek, a przynajmniej do niego dotykają. Przy płaskich nadgarstkach L2L może być dużo większy. Ja płaskiego nadgarstka nie mam, ale L2L w okolicach 50-51mm jest w moim zasięgu, bez robienia sobie obciachu.

 

Pomiędzy uszami znajduje się koperta, więc jak widzicie, dla tego samego parametru L2L możecie mieć koperty o różnych średnicach. Osobiście nie lubię zegarków z "zajęczymi uszami", czyli mniejsza średnica koperty i długie uszy.

Pochodną średnicy koperty jest średnica tarczy. Szeroki bezel to mniejsza średnica tarczy przy tej samej średnicy koperty - coś czego nie lubię w nurkach od Seiko. Uwielbiam większe tarcze, bo przy tej samej średnicy koperty sprawiają, że zegarek wydaje się większy.

 

GRUBOŚĆ/wysokość

To drugi kluczowy parametr dla chudorękich. Bo jeżeli łapka chuda, to gruby kloc na niej będzie średnio wyglądał,  a do tego, będzie się niewygodnie nosił. Im wyższy zegarek, tym dalej od powierzchni nadgarstka będzie jego środek ciężkości, co przekłada się na konieczność użycia grubszego i sztywniejszego paska, dla zapewnienia stabilności zegarka. Gruby pasek, to dodatkowy szpej z każdej strony chudej ręki - znów dyskusyjna estetyka. Cholernie podobają mi się grube paski, ale niespecjalnie dobrze bym się czuł z takim pasiorem na ręce. Grube zegarki nie mieszczą się pod mankietami, a przynajmniej są trudne do schowania. Z doświadczenia wiem, że nie kupię już zegarka wyższego niż 13 mm. Mogę zrobić odstępstwo do 14 mm dla zegarka ze stożkowym bezelem. Zegarki zwężające się ku górze sprawiają wrażenie mniejszych, wygodniej się noszą, lepiej wchodzą pod rękawy i nie dominują optycznie nad chudym nadgarstkiem, w przeciwieństwie do walców. Max.12 mm to gwarancja prawdziwego komfortu.

 

Szerokość uszu ma chyba najmniejsze znaczenie, ale też przekłada się na wygodę użytkowania zegarka. Szerszy pasek bardziej stabilizuje zegarek przez co nie zwisa/ciąży on w dół opuszczonej ręki. Z drugiej strony jednak, w lecie zakrywa więcej skóry, co może powodować uczucie gorąca.

 

W kolejnych wpisach postaram się opisać kilka zegarków pod kątem ich eksploatacji przez osobę z chudymi rękami. Większość zdjęć na sieci pokazuje zegarki tylko z góry. W wielu przypadkach to jedyna perspektywa, z której wyglądają korzystnie, wiec zrobię też zdjęcia z boku. Mam nadzieję, że tym sposobem pomogę w późniejszych wyborach, także zegarków, które nie znajdą się w tym zestawieniu. 

 

Jeżeli masz chudą rękę to wrzuć fotki ze swoim zegarkiem. Pomożesz innym w wyborze. 

 

7793453010ca7577bcc348c13b64688a_big.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agent 007 - czyli Seiko SKX - ulubieniec tłumów

 

Seiko SKX to chyba najpopularniejszy diver na świecie. Czasem mam wrażenie, że to zegarek wszech czasów. Nie dzieje się tak bez przyczyny, bo zegarek ma swój urok. 

 

Zegarek ma umiarkowane gabaryty, dzięki czemu jest popularny także wśród chudorękich.

L2L -  46 mm

średnica koperty - 42 mm

grubość - 13+ mm

pasek - 22 mm

 

Przyznam szczerze, że w wersji z fabryki, nie podoba mi się prawie wcale. Nie bierzcie proszę tego do siebie, ale dla mnie divery w japonskim wydaniu to takie kolorowe jarmarki. Moster przestrasza mnie najbardziej. Podobnie jest z moim odbiorem fabrycznego SKXa, zwłaszcza na bransolecie Jubilee. Bardzo wielu osobom się biżuteryjno-diverowy styl podoba i ja to szanuję, ale sam omijałem japońskie nurki, pomimo ich zalet. Do czasu. Jeden z kolegów na forum wrzucił zdjęcie SKXa. Nie była to seryjna sztuka, ale mod, czyli zegarek po tuningu na... lotnika ;-) Był to pierwszy japoński nurek, którego chciałem mieć.

Niestety nigdzie w okolicy nie mogłem się do niego przymierzyć. Kupiłem w ciemno, zamawiając w jednym z azjatyckich sklepów. To, że nie będzie mi się podobał wiedziałem już wcześniej, ale byłem zaskoczony jego gabarytami. Pamiętam ten jęk zawodu: Jprdl... komunijny!!! No i taki SKX jest. Jest malutki. Mimo, że ma chyba najpopularniejszy rozmiar koperty - 42mm, to optycznie jest malutki. Nawet z fabrycznym, czy innym nurkowym bezelem. Wynika to moim zdaniem z małej średnicy tarczy - coś w okolicy 28+ mm.  Ma to co w zegarkach lubię najbardziej czyli kawał stali w kopercie. Ma fajny kształt z góry. Ta koronka po ukosie i świetnie zaprojektowana garda mają urok, ale brakuje mu 2mm, w każdym wymiarze. Z wyjątkiem wysokości, bo tutaj ma zbyt dużo. Spora wysokość wynika z jego przeznaczenia. Nurek mokrymi łapami, czasem w rękawicach, musi mieć możliwość kręcenia bezelem. Dlatego bezel jest dość wysoki. Przy małych wymiarach w poziomie, daje to pewne zaburzenie proporcji. Należę do nielicznych, których to uwiera, o czym świadczy ogromna popularność tego zegarka. Zapewne Wam też się spodoba. Patrząc z boku, SKX ma intrygujący poniesiony kształt koperty ze strony przeciwnej do koronki. Daje to wygodę przy wyginaniu nadgarstka - zegarek nie uwiera w rękę. Wypukły dekiel zmniejsza powierzchnię przylegania zegarka do skóry dzięki czemu mam lepszą wentylację w lecie. Zegarek jest bardzo lekki, dzięki czemu przyjemnie się go nosi. Bardzo szybko zamówiłem do niego nową tarczę, wskazówki i 2 różne bezele. Listę firm oferujących części do modowania zegarków Seiko, głównie SKX, znajdziecie w odpowiednim dziale dotyczącym tej marki. Powiem tylko, że nasz rodak Krzysztof Janikowski, prowadzący na eB sklep One Second Closer, projektuje i wytwarza kilkanaście rodzajów bezeli, insertów, chapter ringów i innych szpejów do modowania SKX, Turtle i Amfibii. Od Krzyśka pochodzą dwa moje bezele: simple one i tsunami vintage. Doliczając fabryczny bezel mam trzy zegarki w jednym. Że nudzą mi się one prawie tak często jak faceci mojej sąsiadce, to zrobienie sobie nurka na weekend, po lotniczym tygodniu, jest miłą odmianą. Żona się cieszy, że tej odmiany nie szukam u sąsiadki ;-)

 

Paski do SKX. Bardzo popularne są NATO. Moim zdaniem NATO namotane na chudej ręce źle wygląda. Osobiście wolę do niego paski padded - pogrubiane środkiem. Taki tani silikon jest na zdjęciach. 

 

Alternatywą dla SKX w toolwatchowej stylistyce wg mnie jest jego powiększona wersja od Deep Blue (ale nie wiem nic o pasujących szpejach do modowania) albo Seiko Turtle, którzy urzeka kawałem stali w poduszkowej kopercie, ma większą średnicę chapter ringu i bezela, oraz lepsze proporcje, co daje moim zdaniem ciekawszy wygląd. Miałem Turtla 2 dni, ale nie polubiliśmy się, bo ze względu na wagę źle mi się nosił. Podobnie jak SKX daje dużą możliwość modowania. Za Wielką Wodą sprzedają coś, co nazywa się Momentum i jest wiekszym SKXem z gładkim, niestety zaokrąglonym, bezelem i jeszcze większe niestety - z cudacznymi indeksami, Jest za to kwarcakiem, co ja poczytuję za plus. Gdybym wiedział, ze dobiorę do niego inną tarczę, to bym go chciał.

 

 

 

Plusy dodatnie:

- umiarkowana wielkość

- mała waga

- fajny kształt koperty

- bardzo duże możliwości modowania

- łatwość odsprzedaży

- dostępny serwis

- rozsądna cena, ale wyższa od pozostałych piątek (pomimo braku hakowania)

- oryginalna luma jest super, po modach jest mega 

- FRAJDA MODowania

 

Plusy ujemne:

- umiarkowana wielkość ;-)

- dość wysoki, niezbyt wygodny z ciasnymi rękawami

- brak hakowania (i tak nie będzie chodził jak kwarc, więc te rozbieżności poniżej minuty na dobę mnie nie uwierają)

 

 

Zdjęć SKXa w oryginale jest tysiące w sieci, Znajdziecie bez problemu. Mój zegarek ma zmatowioną kopertę, tarczę Yobokies, wskazówki Dagaz, bezele i insert OSC. Żałuję, że nie wziąłem tarczy bez daty, bo i tak jej nigdy nie ustawiam. Narzędzi zegarmistrzowskich (odkręcacz, ściągacz wskazówek) potrzebujecie tylko do zmiany tarczy. Bezele zmienia się za pomoca kiczynłeru ;-)

 

Edit: żeby łatwo zdjąć bezel i nie uszkodzić koperty należy:

- wcisnąć nóż pod bezel od strony 12 - nawet jak zarysujesz, to potem nie będziesz na to patrzył ;-)

- pchnąć bezel kciukiem od strony 6 w stronę 12

- dopchnąć nóż i podważyć bezel podnosząc stronę noża, która jest dalej od Ciebie 

 

Nowy bezel najlepiej docisnąć książką w twardej oprawie. Włala, masz nowy zegarek ;-)

 

Sorki za paprochy.

 

d36ae38611f10d132ee5d33e13d13b2c_orig.jp

 

 

 

62e8b6808ca0c0d09eee36bf2e90a568_big.jpg

 

 

cc7828c09bf3a78e407a9e7bcb297466_big.jpg

 

1de75da92ca119eb5f45d7e44e6e0b99_big.jpg

 

22089f0fbed13e755b9a1d44865178b9_big.jpg

 

1bbce7348a20c611faecb47cf5c6d2ca_big.jpg

 

4259946651ebe3297901a1adba3d8ab4_big.jpg

 

5b09480ea4ec1d261359e58f58cd1640_big.jpg

 

1c360d07c629bb51a92d2f41a6273644_big.jpg

 

c01cf8f956a8a23dc53e690738f5b18d_big.jpg

 

59df3260db2667d162750d9f4298f602_big.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny opis technikaliów zegarkowych i japońskiego diverka. Sam miałem podobne uczucie po rozpakowaniu SKX - jaki on jest mały. :huh:

Ale nosi się komfortowo na jubilee, wcale go nie czuć na ręce.

ps. bardzo fajnie modzisz swojego :P


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny artykuł, niby banały, ale zebrane w jednym miejscu. Dobra robota!  :) 

Podoba mi się wersja bez bezela i z tarczą "913", zgrabny zegar wyszedł. Mam podobne odczucia co do SKXa, kupiłem, pomiałem 3 dni i sprzedałem... w wersji stockowej nie miał dla mnie żadnej magii, z kolei za modami idą takie koszty, że można kupić zegarek znacznie fajniejszy.  


Langel 17 jewels - Bulova Accutron Automatic 63B98 - Swatch YIS403 - Citizen BN0159 - Citizen Proximity BZ1000-54E - Citizen BT0070-01A Twin Date 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny artykuł, niby banały, ale zebrane w jednym miejscu. Dobra robota!  :)

Podoba mi się wersja bez bezela i z tarczą "913", zgrabny zegar wyszedł. Mam podobne odczucia co do SKXa, kupiłem, pomiałem 3 dni i sprzedałem... w wersji stockowej nie miał dla mnie żadnej magii, z kolei za modami idą takie koszty, że można kupić zegarek znacznie fajniejszy.  

Dzięki za dobre słowo. Niby banały, ale zanim człowiek dojdzie do tych banałów i oczywistości, to parę złotych wyda, co nie? ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się.  :P A jeszcze I przykazanie fascynata zegarków powinno brzmieć "Nie będziesz kupował zegarków, które znasz tylko ze zdjęcia". :P


Langel 17 jewels - Bulova Accutron Automatic 63B98 - Swatch YIS403 - Citizen BN0159 - Citizen Proximity BZ1000-54E - Citizen BT0070-01A Twin Date 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam delikatnie inne odczucia. 009 rzeczywiście wydaje się malutki przez różnicę w kolorach poszczególnych elementów. W 007 wszystko jest natomiast w tym samym kolorze, dzięki czemu mała tarcza zupełnie nie rzuca się w oczy.

Pepsi pozbyłem się dosłownie w pół godziny od rozpakowania paczki. Ale kiedy rozpakowałem 007, aż mi się paszcza uśmiechnęła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lotnicza legenda - Seagull 1963

 

Zegarek, który na zdjęciach zachwyca prawie każdego. Ci którym się on nie podoba, nie mogą mu jednak odmówić charakteru. Zegarek jest śliczny. Śliczny to właściwe słowo. Taki MILF w zbyt ekstrawaganckich ciuszkach. W zależności od kąta padania światła/patrzenia kolory wyglądają inaczej. Zegarek zwraca na siebie uwagę. Zwłaszcza pań. 

 

Na żywo też się mi się bardzo podobał, ale w skrzynce na zegarki. Fajnie było na niego patrzeć, dopóki nie założyłem na rękę. Nie bardzo pamiętam zegarek, który dostałem od Babci na komunie, ale na pewno był większy ;-) Koperta ma 38 mm średnicy,  L2L to 47 mm wg danych z sieci. Pasek 18 mm. Wysokość 14 mm (?) - nie jestem tego pewien, ale na pewno na tyle nie wygląda, bo wysokość wynika z wypukłego plexi.

 

No właśnie, oprócz damskich gabarytów (nawet na chudej ręce, źle to wyglądało), tasiemkowatego paska, to plexi najbardziej mnie uwierała. Cały czas martwiłem się, że ją uszkodzę. Wynik był taki, że zegarek nosiłem tylko na niedzielnych obiadach u mamy, bezpiecznie ukryty pod rękawem koszuli. Jak tylko potrzeba mi było kasy na inne wydatki, to szybko trafił na listę źródeł finansowania. Szybko też znalazł właściciela. 

 

Nie wykluczam, że kiedyś znów go będę chciał, ale tym razem w wersji 42mm i szafirowym szkiełkiem. Póki co, powstrzymuje mnie myśl, że jest tak charakterystyczny, że mógłby mi się szybko znudzić. Dla mnie minusem jest też to, że Mewka jest chrono. Nie używam, a moją ulubiona komplikacją w zegarkach jest duży, centralny sekundnik, który ciągle popieprza ;-) 

 

Plusy dodatnie:

- nie pomylisz go z żadnym innym

- ma charakteru za 3 zegarki

- kupujesz zegarek, ale też historię o dzielnych chińskich lotnikach, którzy w końcu wiedzieli która godzina

- łatwość odsprzedaży

- znośna cena

- brak datownika

 

Plusy ujemne:

- jest bardzo mały, nawet na chudą rękę

- "szkiełko" z plexi

- nakręca się z dużym oporem

- ma jakaś przypadłość z mocowaniem włosa, czy czegoś, tam w okolicach mostka, co się psuje - znajdziecie na forum ;-)

- w razie czego, to z serwisem może być średnio

- być może jest zbyt charakterystyczny ;-)

 

Alternatywą dla Seagulla może być Dan Henry 1939 albo któryś z Junkersów czy Zeppelinów. Ja osobiście wybrałbym 7674-1, bo sympatycznie mi się na niego patrzy, ma szkiełko mineralne, a nie hesalit i jest kwarcakiem.  

 

 

Nie mam zdjęć naręcznych, bo miałem go dawno i krótko. Wrzucam dwie fotki z ogłoszenia o jego sprzedaży ;-) Nie są zbyt ładne, bo miały tylko pokazać, że zegarek nie jest zniszczony.

 

Fajna rzecz dla zbieraczy i nieużywaczy, którzy chcą mieć sikor jak najbliżej oryginału.

 

fde3cbb4b5fee15661e233567170f264_big.jpg

 

9646071e6d81886e2a3ffdd7379babcc_big.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat, przydatne informacje dla początkujących. Warto też dodać, że kwestia odczuć co do wielkości zegarka jest Twoim subiektywnym odczuciem. Ja mam nadgarstek większy o Ok 1 mm od Twojego i dla mnie l2l 48-49mm to już praktycznie max komfortowego użytkowania. SKX ma wg mnie świetny rozmiar. Lubię nosić zegarki z l2l poniżej tego rozmiaru, a nawet te poniżej 45mm l2l nie są dla mnie „komunijne”. W tym miejscu warto np. zaznaczyć, że Rolex SubC ma l2l zdaje się 47.2 mn.

Natomiast w pełni podzielam Twoje odczucia co do grubości zegarków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat, przydatne informacje dla początkujących. Warto też dodać, że kwestia odczuć co do wielkości zegarka jest Twoim subiektywnym odczuciem. 

"Oczywiście kryteria doboru i odbioru estetyki są indywidualne i nie ze wszystkim musicie się zgadzać." ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vratislavia Conceptum Chrono - back to '70

 

Gorąco polecam tę markę ze względu na jakość oferowanych zegarków. Kupiłem 3, a sądzę że to nie koniec, Chyba będę chciał Arctowskiego w wersji z normalną, minimalistyczną, użytkową i niekolekcjonerską tarczą. Cieszy mnie  tytan, bo jest lekki i mam pozytywne doświadczenia z Ediface tytanowym. Cieszy mnie, że będzie w kwarcu, bo jestem użytkownikiem, a nie zbieraczem. Sorki, ale automaty są snobistyczne, wsteczne i niepraktyczne :-P. Żartowałem. Są tylko snobistyczne, ale za to jakie kolekcjonerskie ;-) Na wszelki wypadek dodaję, ze to moja bardzo subiektywna, niegrzeczna i niepoprawna politycznie opinia i trochę przesadzam z sarkazmem. Jak zwykle. Bez urazy. Dzięki ;-) 

 

Wróćmy do tematu. Co ja to chciałem powiedzieć....? Już wiem, ze kwarc jest zajefajny i kasuje mechaniki jeżeli chcesz zegarka używać i o nim nie myśleć ;-) No tak, ale to już wiecie. Chyba... Dlatego wszyscy drą parcha (świetne określenie, które pokochałem prawie tak, jak słowo epicki), że Arctowski ma być w automacie. Nieważne. Będzie w kwarcu ;-) Jeszcze raz sorry za uszczypliwości, ale szitstorm zrobił się w temacie straszny. Prawie sprawa wagi narodowej. Jak mówią w Lublinie - Nie pasi, nie kupywać. Tylko nowe projekty będą odwleczone w czasie.

 

W kwarcu jest też Chrono. Sorry Świeżaki, ale nie zdążyliście kupić, bo seria się zakończyła, a Marcin bardzo poważnie podchodzi do limitacji.

 

Żałujcie, bo ten zegar jest świetny. L2L - 48mm, czyli idealny rozmiar na chudą łapę. Na każdą łapę. Ten zegar nie jest fotogeniczny. Może inaczej. Zdjęcia nie oddają jego uroku. Koperta ma sporo ciała. Naprawdę sympatyczny kawałek stali, która jest świetnej jakości. Mam dwa Seiko, które przy VC są miękkie i podatne na rysy jak masełko. Vratki są bardzo, ale to bardzo rysoodporne. Mówię tu zarówno o kopercie jak i o szafirowym szkle. Koperta ma genialną geometrię. Świetnie leży na nadgarstku. Przyjemnie się na nią patrzy. Przyjemnie się ją nosi, jeżeli tylko wyrzucimy firmowy pasek i zastąpimy go bransoletą. Koperta swoje waży, a fabryczne paski 20 mm są zbyt wątłe do jej masy. Zegarek nie jest na nich stabilny i zwisa w dół przy każdym opuszczeniu ręki. Ktoś podpowiedział, że ma na Isofrane. Stylistycznie pasuje, bo to trochę takie kubistyczne ;-) rally. Tylko ten zapach gumki myszki i cena ;-) Obecnie jest w sprzedaży bransa w stylu heuerowskim. Właściciel marki pisze, że mega jakość i ja mu wierzę, bo wszystkie zegarki VC, które wpadły w moje ręce były rewelacyjnej jakości. Niestety nie trafia ona w mój gust, bo jest zbyt biżuteryjna. Wolę chińskiego inżyniera czy ojstera, który na pewno jest gorszej jakości, ale jest bardziej siermiężny z wyglądu, co mi akurat odpowiada. Obojętnie jaki kajdan dorwiecie, to po założeniu na niego Vratki Chrono, będzie ona zegarkiem prawie doskonałym. Dla mnie "prawie", bo nie jestem miłośnikiem chrono. Biorąc jednak pod uwagę jakość i dostosowanie tego zegarka do mojej chudej ręki, powiem że jestem zachwycony i polecam te zegarki każdemu. Zegarek "zwęża się" do góry, przez co wygląda lekko z boku, a z góry, duża tarcza powiększa go optycznie. W przeciwieństwie do konkurencyjnej Enigmy 2, nie ma niebieskiej powłoki na szkle, która sprawia, że wszyscy zobaczą zegarek, zanim zobaczą Ciebie.

 

Plusy dodatnie:

- bardzo dobra cena w stosunku do jakości

- świetna geometria zegarka

- rewelacyjna jakość

- optymalny rozmiar pod chudą rękę - można kupować w ciemno, bo na pewno będzie pasował

- nisko położony środek ciężkości

- kwarc, praktycznie bezobsługowy, pomijając zmianę czasu i baterii, ale to drugie co kilka lat

- jest prawie polski

- duży wybór stylów i kolorystyki, a każda wersja nawiązuje do historycznych modeli

- łatwy dobór pasującej stylistycznie bransolety bez endlinków - prostokątne lugi

 

 

Plusy ujemne:

- paski, które są zbyt wiotkie do solidnej koperty

- luma majtek nie ściąga ;-) przynajmniej w starszych wersjach

 

 

Alternatywy? Hmmm... Parę chrono w tym stylu by się znalazło, ale po co szukać, skoro Vratki są boskie? Lepiej czaić na bazarku. Jeżeli też nie lubisz chrono, to jest Enigma od Gerlachów, która jest ciut wyższa, ale leży równie dobrze, ma bardzo fajny pasior, ale powłoka na szkle krzyczy: Tu jestem!!!! To samo robi ceramiczny bezel. Lubisz błyszczeć z daleka, to coś dla Ciebie. No i Enigma jest w automacie i woła o tysiaka więcej. Jest jeszcze gerlachowy Submarine, który jest genialny wzorniczo, ale ma jedną wadę (dla mnie) - jest z mosiądzu. Z jednej strony frajda, bo mosiądz pokrywa się patyną i dostaje vintydźowego klimatu (zawsze można wyczyścić), ale z drugiej strony: patyna może brudzić rękawy, mosiądz jest miękki, raczej musisz lubić brąz na paskach.

 

 

 

359678257ca7ff7e9de107340b53a688_big.jpg

 

8e1fd9f6a76979562681de8fd83c894d_big.jpg

 

70ad74bc691eea8c552c4f4c2db38cb3_big.jpg

 

0130c3ffeb728d167782a93e9d71f888_big.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błonie - z sentymentu

 

Błonie kupiłem bardzo dawno temu i trzymam w skrzynce. Nosiłem jeden dzień po zakupie. Kupiłem go, bo jest prawie polski. Nie wiem nawet jaki to model i czy jest w pełni oryginalny, bo nie miało to dla mnie specjalnego znaczenia. Spodobał się i tyle. Szkoda mi długiego weekendu na opisywanie historii marki, bo bez większego trudu sami znajdziecie w sieci. Trochę się Błoniaków na internetowych bazarkach poniewiera, ale znaleźć coś, co jest w znośnym stanie, nie jest łatwo. Stare zegarki Błonie zachwycają minimalistyczną stylistyką. Są piękne i eleganckie. Bardzo bym chciał takiego garniturowca w 42mm kopercie, a nawet 40 tkę bym pewnie łyknął. Dziwię się, że nowy właściciel marki nie wykorzystuje dawnych wzorów. Dawne tarcze są genialne. Nowy Dukat jest dla mnie zbyt cukierkowy, BH300 jakiś słoczowy, a o Legii się nie wypowiem. Sorki, ale nie kupuję tej stylistyki. O moim starym Błoniaku nie będę się rozpisywał, bo do noszenia się nie nadaje. Gubi jakieś 5 minut na dobę, a gabaryty ma średniego guzika. Zobaczcie sami. Gdyby jakiś kolekcjoner był zainteresowany, to rozważę rozstanie z tą sentymentalną pamiątką słusznie minionego ustroju.

 

cf158e100ae26efbc6ee451c6b71aa20_big.jpg

 

e530572ad2408161d40e4477ffc6abfe_big.jpg

 

9367c78e5cf39c02ebbaa2b529841c34_big.jpg

 

acc85e06bcdf1666660a579539059a0c_big.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisane .

Mozna dać podtytuł : Zegarek na mały nadgarstek i zrobić jako temat Podpięty.


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwy lotnik - Seiko SSC349P1

 

Mam sentyment do lotnictwa i bardzo podobają mi się lotnicze zegarki w navitimerowskim stylu, z suwakiem logarytmicznym. Pewnie, że go nie używam, bo zwłaszcza w tym przypadku, musiałbym nosić ze sobą okulary, a łatwiej jest użyć do obliczeń komórki. Podoba mi się bardzo, choć trochę mniej niż Prospexy serii Land. Wziąłem lotnika, bo jest na bransolecie. Landowe mają paski, a taki kawał zegara na pasku 20mm, to raczej pomyłka. Dlatego zapewne firmowe paski są tak twarde. Zegarek posiada wbudowane ogniwo fotowoltaiczne przetwarzające światło na prąd. Fajna sprawa. Większość zegarków trzymam w skrzynce, a skrzynkę w szafie, a szafę w sypialni. Solary natomiast pasą się w pobliżu okna na nakastliku. Ważne jest, żeby nie kłaść ich w lecie na parapecie, bo w upalny dzień mogą się mocno nagrzać, a nie wiem czy to dobre dla ich bebechów. Chyba nie bardzo, choć widziałem na sieci wariata, który zamrażał, a potem gotował zegarki. Na 3 sztuki zepsuł jeden podczas gotowania. Zaskoczyłem sam siebie, bo omijam zegarki z kopertami polerowanymi na wysoki połysk. Wolę dyskretne szczotkowanie. Tutaj jednak, jakoś mi ten połysk pasuje. Kolejnym odstępstwem od moich przekonań jest wypukłe szkło. Świetnie wygląda, ale lekko mnie stresuje, że kiedyś... Jestem zdecydowanym fanem płaskich szkieł umieszczonych ciut poniżej okalającej je stali. Wynika to z tego, że akceptuję rysy na kopercie. Nie płaczę z ich powodu, bo zegarek jest do używania, ale rys na szkle nie znoszę. Dlatego odpuszczam efektowne, bardzo mi się podobające szkła wypukłe. Solarek jest bardzo dokładny. Pomiędzy sezonowymi zmianami czasu nie dokonuję żadnych korekt, a różnice, które powstają w tym czasie to 2-4 sekundy. Oczywiście datownika nigdy nie przestawiam ;-)

 

Omawiany lotnik dotyka, już dość mocno, problemu gabarytów zegarka na chudą rękę. 

 

L2L - 51mm

Wysokość - 14mm

Średnica - 44 mm

Pasek - 20 mm

 

O ile L2L w moim odczuciu jest ok, bo uszy są przygięte w dół, a średnica też mi pasuje, to wysokość tego zegarka dość często mnie irytuje. Bardzo go lubię i bardzo mi się podoba, ale możliwe, że ta wysokość, będzie powodem odstąpienia go komuś o większym nadgarstku. Oceńcie sami.

 

Plusy dodatnie:

- bardzo dobra jakość wykonania i stylistyka

- kolor tarczy jest zachwycający

- bardzo dobra, całonocna luma

- dokładność chodu

- napęd słoneczny ;-)

- wygodnie leży na nadgarstku ze względu na profil uszu

- rozsądna cena

 

Plusy ujemne:

- wysokość pod katem chudej ręki

- wysokość pod kątem rękawów

- świetnie wyglądające, ale jednak narażone na uszkodzenia szkło

- mała fotogeniczność - ze zdjęć nigdy bym go nie kupił, a na żywo robi wrażenie - problem marketingowy dla producenta ;-)

 

Alternatywy? Navitimerowe zegarki muszą być spore, bo podziałka suwaka będzie nieczytelna. Casio ma bardzo popularny model, który niestety, trąci kiczem, a szkoda, bo cenę ma świetną. Podoba mi się SNA411, kóry jest mniejszy, tańszy i ma lekko vintydżowy stajl ;-) SSC009 też jest niczego sobie. Są jeszcze lotniki B-Uhrowe, które teoretycznie powinny mi się bardziej podobać, jako że jestem wyznawcą zasady mniej znaczy lepiej, a w większości mają one fajne siermiężne koperty, ale nie podobają mi się. Dlaczego? Hmmm... Bo wszystkie, podobnie do nurków, są takie same, bo nie cierpię tego trójkącika, bo nie i już ;-) Tak samo jak nie podobają mi się blondynki i duże piersi. Widać w tym temacie też nie jestem normalny. Coś z lotników sobie znajdziecie. Jest na forum poradnik o tanich lotnikach. 

 

01f31ca68c62537a96357f0c35818bde_big.jpg

 

a54eee70d42a9a4faf6d1cf7af55cf85_big.jpg

 

d3e6592de1ebe1988cec3e9aad8db09c_big.jpg

 

a95e4acfabd8ab3485e87ac02a265109_big.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błonie zachwycają minimalistyczną stylistyką. Są piękne i eleganckie, a gabaryty ma średniego guzika.

Tak przy okazji się zastanawiam, czy to onegdaj była taka moda na małe zegarki, czy ludzie byli jacyś mniejszej postury ?

Wspominał kiedyś jeden z kolegów, że jak się obejrzy dawniejsze stroje w muzeum to wyglądają jak na dzisiejszych przedszkolaków.

Z samochodami podobnie, Golf 1.generacji jest wielkości Polo, jeżeli nie Lupo. :huh:


"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie na pewno byli mniejsi, to że rośnie średni wzrost i długość życia jest sprawdzalne i poparte szeregiem badań.

Inna kwestia to wielkość zegarków, ZTCP te naręczne wywodzą się od lotniczych, zakładanych pierwotnie na udo. Potem wraz ze zmianą przeznaczenia, a też pewnie w miarę doskonalenia kunsztu zegarki były coraz mniejsze. Nie bez znaczenia była też pewnie cena, będąca w jakiś sposób wypadkową ilości zużytych, drogich i trudnodostępnych materiałów. To my mamy szczęście żyć w bańce pokoju, zdrowia i zasobności, w sumie jest to ewenement, ale też czymże jest te 70-80 lat wobec Historii.   


Langel 17 jewels - Bulova Accutron Automatic 63B98 - Swatch YIS403 - Citizen BN0159 - Citizen Proximity BZ1000-54E - Citizen BT0070-01A Twin Date 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat,od siebie tylko pewien, że moda na duże zegarki powoli się chyba kończy bo coraz więcej producentów i microbrandów wypuszcza mniejsze zegarki lub wydaje je w 2 wersjach - mniejszej i większej. Osobiście bardzo mnie to cieszy choć nie mam jakiegoś małego nadgarstka.


2gwatchblog.com         facebook: 2gwatchblog.com             instagram: 2gwatchblog

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat,od siebie tylko pewien, że moda na duże zegarki powoli się chyba kończy bo coraz więcej producentów i microbrandów wypuszcza mniejsze zegarki lub wydaje je w 2 wersjach - mniejszej i większej. Osobiście bardzo mnie to cieszy choć nie mam jakiegoś małego nadgarstka.

Wiesz, moda modą, ale uczucie od pierwszego wejrzenia, to co innego. Kiedy zobaczyłem pierwszy raz Panerai na sieci, nie miałem pojęcia co to za zegarek, jakie ma gabaryty, czy jest "markowy" czy nie, czy jest dobrym zegarkiem, ani ile kosztuje. Od razu go chciałem. Tak samo jak VISa, Pacemakera czy Ennebi Fondale. Nic nie poradzę, że podoba mi się siermiężny, odrapany kawał stali, w którym jedyną komplikacją jest centralny sekundnik. Że nie mam warunków fizycznych pod taki sikor... Cóż, mam nadzieję, że ktoś oprócz Borealisa będzie robił tę stylistykę w mniejszej wersji. Limitkę Santa Cruze niestety przegapiłem, a szkoda, bo cena była rozsądna. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi to, czego się nie ma ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tissot PR 516 - w prostocie siła

 

Ten zegareczek też mam od dawna. Jest nieduży, ma pasek tylko 18mm i aż trudno uwierzyć, że kiedyś uchodził za zegarek sportowy. Wybierałem pomiędzy dwoma wersjami z datą i bez. Wziąłem bez daty, bo nie cierpię tej komplikacji. Psuje mi ona wygląd tarczy. Bardzo mi się podoba oszczędna stylistyka tego zegarka. Firma wypuściła parę lat temu reedycję. Także wersję z kultową, ale ponoć strasznie niewygodna bransoletą. Kusiło, ale pozostałem przy vintage z lat 70tych. Sporadycznie go używam, przeważnie w święta, bo fajnie się mieści pod mankietem. Jest bardzo dokładny i nie waży prawie nic. Pewnie też pójdzie do ludzi ;-)

 

L2L - 40 mm

Średnica - 35 mm

Grubość - 10 mm

Pasek - 18 mm

 

e3ba253be1cf7503192eca4a2725b221_big.jpg

 

81924b78057741e8ecdff84ff84740f7_big.jpg

 

4e8685b9ac52b99d1db1bd8cc610e9d1_big.jpg

 

fbcf43165378d7de229c3b19ca1710da_big.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Citizen  CB0010-02E - solar i radio

 

 

Gdybym musiał decydować się na jeden zegarek, to byłby pewnie mój faworyt. Zegarek stylistycznie jest dość uniwersalny, a do tego funkcjonalny. Radiowa synchronizacja czasu zapewnia mu dokładność, a Eco-Drive - "bateria słoneczna" zasilanie przez, podobno, jakieś 10 lat. Większość Citizenów ma strasznie "bogate" bransolety, przez co zdecydowałem się na model entry level na półce Radio Controled. Kiczowaty krokodyl poszedł do ludzi, a zegarek dostał mięciutką i dyskretną Teklę, która kosztowała grosze. To chyba mój najwygodniejszy pod każdym względem zegarek. 43 mm średnica, prawie w całości wykorzystana przez tarczę, krótkie i dobrze wyprofilowane uszy, a przede wszystkim mała grubość i waga, dają niesamowity komfort używania. Prosta tarcza i mała ilość polerowanych powierzchni sprawiają, że Citek jest dyskretnym towarzyszem dnia. Dość dobrze synchronizuje się radiowo, w przeciwieństwie do Casio G-Shocka 5600, dla którego dłuższy czas szukałem miejsca do synchronizacji, bo wszędzie było mu źle. Marketing Citizena twierdzi, że po pełnym naładowaniu zegarek ma wytrzymać pół roku bez światła. Słabo to widzę, bo po jakiś 2 tygodniach w głębi dość jasnego pokoju zaczął pokazywać niskie naładowanie. Ciekaw "wstawania" zegarka, który miał zapaść w letarg, a po wystawieniu na światło spektakularnie ustawić się na właściwą godzinę, zagłodziłem go. Zahibernował się, ale ze wstawaniem miał problem. Nie chciał pokazać właściwej godziny. Naładowałem go, wyniosłem nawet na balkon dla właściwej synchronizacji i nic. Po 2 dniach oczekiwania stwierdziłem, że trzeba mu zrobić synchronizację wymuszoną. Do właściwego czasu doszedł po 5 próbach, w których pokręcił wskazówkami do położeń, które były coraz bliższe właściwym, ale ciągle błędne. Każda próba trwała jakieś 15 minut. W końcu mu się udało i od tego czasu synchronizuje się sam. Ze dwukrotną zmianą czasu też poradził sobie samodzielnie. Bardzo dobrze mi się go nosi, a przy tym pasuje zarówno do gajerka i dżinsów. Przy bojówkach też by mnie bardzo nie uwierał, gdybym nie miał wyboru. Rozmiar idealny na moją chudą grabę. 

 

L2L - 48 mm

Grubość - niecałe 10mm

Średnica - 43 mm

Pasek - 23 mm

 

Plusy dodatnie:

- dokładność wskazań

- rozsądna cena

- eco-drive

- dyskretny wygląd

- uniwersalna stylistyka

- wygoda używania

- świetna, całonocna luma

 

Plusy ujemne:

- zdarzyło mu się strzelić focha

- pasek 23mm (zakładam 24)

 

Alternatywa: inne, droższe Citki, Seiko z RC w wyższej cenie, Casio z RC w niższych i wyższych cenach, ale też z muchami w antenie. Innych nie znam.

1be7972c8ef49093c14647e9e84edcbc_big.jpg

 

ea180153edede7974abfc266b7d428aa_big.jpg

 

3ad79c0d341647fc16debe63497434b8_big.jpg

 

44d103740ae0bebd3d0e093619842135_big.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parnis Force RS aka bieda PAM Radiomir 183


 


Skusiłem się na tego Parniaka, ze względu na vintydżową stylistykę i kopertę, która mi się zawsze podobała. Obawiałem się rozmiaru, bo łapa chuda, ale okazało się, że jest całkiem spoko. Wiem, że większości postarzenie koperty nie będzie się podobało, ale kaleczący oczy poler mnie wk.... Może z Californią, bym zostawił w oryginale i zapodał jakiś wysublimowany pasek, żeby nosić do koszuli, ale chciałem coś bardziej EDC. Zrobiłem najpierw tylko satynę, ale potem dostał parę rysek z czarnym akrylem i tak mi się podoba bardziej. Na Ali można kupić pustą kopertę z minerałem za 30 prezydentów, tarcze i wskazówki, więc pewnie poćwiczę inne wersje. Fabryczny pasek jest mięciutki, ale brak mu charakteru. Ten na zdjęciach to pasior 24 mm od Maraneza, który moim zdaniem do Layana nie pasuje, bo jest za cienki do jego masywnych uszu. Po wykastrowaniu z PRE-V, bardzo mi przypasował do Parnisa Radka. Asian Unitas sprawuje się bardzo dobrze, a szkło jest ponoć szafirowe. Od spodu jest przejrzysty dekiel. Zapomniałem zrobić zdjęcie, ale to dlatego, ze nie jara mnie oglądanie mechanizmów. Do wymiany paska musiałem dokupić śrubokręt 1,2 mm, bo żaden z posiadanych precyzyjnych się nie nadał - najcieńszy był 1,5mm. Nie mam pomysłu co do niego założyć na upały, więc pewnie będzie noszony w chłodniejsze dni. Luma jest całkiem znośna. Indeksy świecą całą noc, ale niestety wskazówki po jakiś 3-4 godzinach są tak blade, że trudno odczytać godzinę.


Koperta ma 45mm, uszy 26, ale jak widać, można założyć pasek 24. L2L fabrycznie jest 51mm. U mnie pewnie 1-2 mm mniej, bo lekko przygiąłem uszy. Wysokość 12,7mm


 


Na zdjęciach starałem się pokazać jak zegarek leży na chudej ręce, bo wiem, że sporo osób chciałoby coś PAMowego, ale wszelkie homage są bardzo maczystowskie. Spóźniłem się na limitkę Borealisa w brązie, która ma L2L 50 więc padło na Parnisa. Jestem zadowolony, bo zegarek jest bardzo wygodny i nie gryzie się z rękawami. Obawiałem się też koronki (zakręcana), ale niepotrzebnie, bo nie wbija się w dłoń. 


 


Tutaj macie link do gościa, który robi świetne vintydże na bazie oryginałów, chińczyków, różnych mechanizmów, a w tym Mołnji. 


http://handbmade.blogspot.com/


 


http://handbmade.blo.../blog-post.html


 


ebf108e272c030b03124bfad73842ce2_big.jpg


 


ba8277d1a71b412496e2f64089b9da24_big.jpg


 


9c8fe22d0c1a9177d6d1a686557b7409_big.jpg


 


cce401825c4c5f2a40ff26beaeed51f5_big.jpg


 


c278e2a5c9159c3beb1bdb117b05b1a9_big.jpg


 


24b388f75615fb12e085b767848d4a7d_big.jpg


 


a00613c7ab0d5124a3a67ba6b91ea658_big.jpg


Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maranez Layan - kawał kloca

 

Layan stylistycznie nawiązuje do wiadomo czego. Lubię surowe i techniczne wzornictwo, a stylistyka PAMów prawie trafia w moje sedno tarczy ;-) Radiomir jest totalnie vintydźowy, a do tego ma małą wysokość, która przekłada się na na wygodę używania. Nowsze modele w rzucie z góry są fantastyczne, ale wysokość i długość tych zegarków mnie odstrasza. Nie podoba mi się też PAMowa garda - ta opatentowana ;-). Nie wspominam o cenach, bo są absurdalne.

 

Całe szczęście są homage. Wśród hamage'y moim skromnym zdaniem, stylistycznie bryluje Gruppo Gamma Pacemaker, który zakasował w moim odczuciu oryginał. Oprócz tego, że jest, jak większość zbyt długi, to jeszcze jest wysoki. Benrus robi Monraya, który występuje też w wersjach małych: 42, 40, 38, ale wszystkie są nieproporcjonalnie wysokie. Vancuver Watch przy zachowaniu kształtu koperty, ale z własną gardą, poszedł w typową diverową tarczę, Astrohelm ma absurdalnie wypukłe szkło, Ancony są spore i kolorowe. Magrette mnie nie porwało, a tani Independent Watch One straszy tarczami, bezelem i wskazówkami.  Bob Wellson w stali ma tylko chrono, a brąz mnie nie interesuje. Tc-9 spore i tylko używki. Trigalux poszedł swoją drogą, ale o ile kupuję kopertę, to bezel i tarczę już nie. LUM-TEC jest jakiś prozaiczny, a cena też nie zachęca. Borealis, chyba jako jedyny, zrobił wersję L2L 50mm. Niestety, spóźniłem się na limitkę w dobrej cenie. Przebolałbym nawet brązową kopertę. Po tym jak przyjechał do mnie Parnis i spodobało mi się noszenie 45mm koperty, to pewnego wieczoru po 3 piwach, stwierdziłem, że 3 mm większy od najdłuższych moich zegarków (seiko i VIS) L2L, nie zrobi dużej różnicy i zamówiłem Layana w szczotkowanej stali. Pewnie bez tych 3 piw, bym tego nie zrobił. Niestety 3mm w zegarku jest to dość sporo. Zegarek, bardzo mi się podoba, bo wykonany jest rewelacyjnie, ale.. Co tu dużo mówić ;-) Trzeba polować na używkę lub wznowienia Santa Cruze ;-) Na razie ostrożnie używam Layana, ale pewnie kiedyś zmieni właściciela. 

 

Oceńcie sami.

 

490b37a9c2c147529e2f0c0cbaeca8ff_big.jpg

 

69aad56f45e59ebcc451b38c3441d3e9_big.jpg

 

b27bbad9fa3dac8cde6000b559361fae_big.jpg

 

f1f0c8f6d915bf62aeb0a5b10c6df185_big.jpg

 

8462765564645ef753c44ad936a1a498_big.jpg

 

0de910075b07b3175e24a304741785c6_big.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.