Ja bym wyszedł od rozmiaru nadgarstka i parametru lug 2 lug - czyli długości koperty z razem z uszami. Jestem fanem estetyki Longinesa z wyjątkiem długaśnych uszu. Mając na zimno 16,5 a na gorąco 17cm w nadgarstku, na Conguesta, Spirita 40mm nie mogę liczyć, bo uszy zbyt długie - coś pod 49mm. Na ciepło ok, ale jak się zrobi zimno, to wygląda to źle. Conuest ciut lepiej, bo przygięte, ale Spirit.... Combat Sub jest fajnym nurkiem i do tego płaskim, ale rozmiar to 42mm (l2l-?), Sinn - 38, o ile pamiętam, Ginza też. Przy czym geometria koperty Sinna sprawia, że wygląda na ciut większy niż jest, to Seiko wydaj się być maciupki. Oba mają uniwersalny l2l. Radzę wybrać się do sklepu i przymierzyć. Potem zakupić w sklepie internetowym, bo będziesz miał opcję zwrotu, znów przymierzyć i przespać się z tematem. Jeżeli ciągle będzie Ci się podobał, to bierz. Z podanych powyżej zegarków, moim skromnym zdaniem, najlepszą opcją jest C63 Sealander - regulowana długość bransolety bez użycia narzędzi, cienka koperta, bezproblemowy w serwisowaniu mechanizm, uniwersalny wygląd - do bojówek i do garnituru. Bransoleta nie jest zbyt zdobna i nie rzuca się w oczy, ale za to tarcza z nakładanymi indeksami i wskazówki łapią światło i cieszą oczy. Adjustment on the fly dla mnie to plus 25% atrakcyjności zegarka. Odkąd mam Zelosa Field i Haliosa Universa z regulowanymi bransoletami, to reszta fajnych zegarków grzeje szufladę. Formex jest bardziej do koszuli i ma tylko jednostopniową regulację bransy. Osobiście uwiera mnie boazeria na tarczy, ale to kwestia gustu. Z pozostałych brałbym Sinna, bo płaski, krótki l2l, mega czytelny. Główny jego minus to duże, paskudne zapięcie bransolety z typowo techniczną przedłużką. Fenomenu popularności Aquisa nigdy nie rozumiałem -koperta inspirowana konserwą turystyczną? 😉 Nie pchałbym się też w zapięcia motylkowe, bo tam regulacji nie uświadczysz.