Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
pmwas

Elgin 725 - początki zegarków elektronicznych

Rekomendowane odpowiedzi

Temat w sumie "niszowy" i względnie mało znany, jednak każdy chyba zetknął się z zegarkami "elektromechanicznymi", czyli na baterię, ale z balansem.

 

Najbardziej znanym (choć zupełnie innym konstrukcyjnie) zegarkiem tego typu jest zapewne Łucz 3055, mniej znany Łucz 3045 (na bazie bodaj Junghansa), ale zegarki "elektromechaniczne" miały swoje pięc minut i konstrukcji - lepszych i gorszych - powstało dość sporo.

 

Skojarzycie z pewnością takowe Hamiltony czy francuskie Lipy i przy Francuzach właśnie chciałbym się na moment zatrzymać.

Swego czasu Lip produkował całkiem sporo dosc udanych zegarków tego typu, natomiast mao kto wie, że początki zegarka elektrycznego to druga połowa lat 1950-tych.

 

Przyznaję - nie zgłębiłem tematu az tak dalece, by wiedzieć dokładnie, który mechanizm jako pierwszy pojawił się na rynku, ale na pewno jako pierwsi prace nad tego typu mechanizmami prowadzili właśnie Francuzi z Besancon i... Amerykanie z Elgin. Nie osobno - w tamtym okresie producenci współpracowali ze sobą, również w temacie zegarka na baterię.

 

Pierwszym owocem prac był - wypuszczony właśnie w okolicach roku 1960-go - mechanizm Elgin cal 725.

 

post-2232-0-89448900-1533246098_thumb.jpg

 

post-2232-0-15785400-1533246123_thumb.jpg

 

Jak widać - mamy tu mechanizm elektryczny, z kołem balansowym, ale na baterię.

 

post-2232-0-51522000-1533246171_thumb.jpg

 

Balans posiadał dwa palce przerzutnika - jeden współpracował z modułem elektrycznym, drugi dostawał impuls od koła "wychwytowego".

 

post-2232-0-19945200-1533246232_thumb.jpg

 

Wybaczcie raz jeszcze, ale nie wiem, jak to miało działać. Patrzę na to jak "sroka w kosć" i nie wiem. Dla zainteresowanych - polecam źródła internetowe - ten mechanizm jest tu i tam opisany z detalami.

Obowiązkową cechą tego (i w ogóle tego typu) mechanizmów jest cieniutki drucik współpracujący z kołem balansowym, który łatwo uszkodzić, co skutkowało znaczna awaryjnością modelu.

 

Elgin podjął próbę poprawienia konstrukcji, czego owocem był cal. 910 z dwoma drucikami.

O ile wiem, również awaryjny. Na dalsze prace Amerykanom brakło już czasu, ale Francuzi z powodzeniem dopracowali i sprzedawali swoje mechanizmy, oczywiście o wiele bardziej dopracowane.

 

To tyle na dzisiaj - nie jest to może dogłębne ani przesadnie rozbudowane opracowanie, ale chciałem tylko zasygnalizować temat,

Elgin 725 był niewątpliwie konstrukcja przełomową, bardzo innowacyjną i wartą odnotowania.

 

Nie był udany, wprost przeciwnie, ale - jak wiemy - początki bywają trudne...

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i fajnie się czytało :)

Dzięki!


www.katatime.pl 

www.toskania.org.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie, co uczyniłem :)

Ja, Paweł!

 

 

Z trzech martwych podkładałem jeden dobry!

Mechanizm jest bardzo prosty - jest elektromagnesik, balans z magnetycznym punktem na obręczy i drucik. Balans trąca drucik i na moment zwiera obwód dostając „kopa” od elektromagnesu. Czemu jednak powoduje to ruch przekładni chodu - wciąż myślę ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu udało mi się zdobyć jednego! Te zegarki nie są tak rzadkie, by nie dało się ich dostać, od czasu do czasu mają zwyczaj się pojawiać.

 

Mój egzemplarz miał złamany balans, ale miałem dwa dobre w pudełkach, więc było na co wymienić.

 

Nieco większym kłopotem był brak koronki. 

W wałku (znajdującym się z tyłu koperty) tkwiła resztka śrubki mocującej, zaś po koronce nie było śladu (może poza zarysowaniem na kopercie, które zrobiła).

 

Koronkę można dorobić, ale jest pewien szkupuł - otworek powinien byc kwadratowy, bo taka też jest końcówka wałka.

Generalnie naprawa zegarka nie lubi przemocy i użycie młotka jest raczej niewskazane, ale najprostszą metodą zrobienia z kólka kwadratu było wbić "na chama" uszkodzony - i tak - wałek w koronkę, a potem zamontowac w mechanizmie dobry wałek (również na stanie).

 

post-2232-0-13250900-1568130389_thumb.jpg

 

Koronkę - oczywiście - trzeba też było przewiercić na wylot, a potem dobrać srubkę.

 

Ale idźmy dalej.

Zegarek jest otwierany przez szkło, a samo szkło jest twarde i niskie:

 

post-2232-0-90338400-1568130471_thumb.jpg

 

Niestety - mam przyzwoitego "pająka" ale nie był on w stanie tak mocno ścisnąć szkła, żeby wychodziło bez sporego - wciąż - oporu.

Ofiarą tego problemu padł - niestety - unikalny sekundnik z czerwoną błyskawicą.

Po zdjęciu szkła znalazłem na biurku kawałek pogiętego drutu, który okazał się tym właśnie ozdobnym detalem.

 

Nieszcześciem jest fakt, że tych sekundników nie da się dostać. Po prostu się nie da, za żadne skarby świata. Chyba, ze z kompletnym zegarkiem.

 

Zlutowanie wskazówki zajęło mi trochę czasu, bo to maleństwo straszliwe, ale było warto się pomęczyć...

 

post-2232-0-09700700-1568130674_thumb.jpg

 

Oczywiście - błyskawica jest dolutowana od spodu, przez co straciła nieco na długości, ale lepsza taka, niż żadna.

Od brata pożyczyłem czerwony lakier zaprawkowy (samochodowy, tak) i wskazówka prawie jak nowa.

Prawie, i wcale nie daje to wielkiej satysfakcji, bo po prostu trzeba jej było nie rozwalić...

 

Dziś kupiłem baterie i pasek...

 

post-2232-0-59003200-1568130819_thumb.jpg

 

..w nadziei, ze zegarek ożyje.

 

post-2232-0-20136300-1568130855_thumb.jpg

 

Zegarek istotnie ożył, choć amplituda pracy balansu - delikatnie mówiąc - nie powala i daleko jej to tego, co pisze w podręczniku do serwisowania m.in. tych mechanizmów ;) Przepraszam za syf wokół wałka - zapomniałem go doczyścić…

 

post-2232-0-40363300-1568130952_thumb.jpg

 

Tak to wygląda finalnie.

Jeszcze tył z koronką:

 

post-2232-0-04569200-1568131009_thumb.jpg

 

Koronka nie pasuje kolorystycznie do zegarka, ale za to dobrze działa i przesadnie nie odstaje.

Działa to - oczywiście - normalnie - po jej odciągnięciu można ustawić godzinę. Warto dodać, ze mechanizm posiada "stop-sekundę".

 

 

Mechanzim - pomimo niskiej amplitudy - pracuje względnie prawidowo, choć po dwóch godzinach jest już o pół minuty na plusie. I tak nieźle...

 

W końcu - jak ten mechanizm działa...

 

Elgin Electronic cal 725 to ciekawa koncepcja mechanizmu, w którym to nie balans napędzany jest przez przekładnię chodu, ale przekładnia chodu przez balans.

 

Balans jest dwuwarstwowy - dolna warstwa jest przewodnikiem magnetycznym (w stanie "spoczynkowym" nie jest namagnesowana, dzięki czemu balans jest mniej podatny na zewnętrzne pola magnetyczne).

 

Gdy przerzutnik balansu zahaczy od drucik, zwiera na moment obwód elektromagnesu.

 

Jeden z biegunów elektromagnesu skierowany jest w stronę balansu. Do drugiego bieguna przymocowana jest blaszka (również ze stopu o właściwościach magnetycznych), która - kończąc się pod samym kołem balansowym - wywołuje również chwilowe namagnesowanie samego balansu.

 

Tak więc przez ten krótki moment mamy jeden biegun na kole balansowym (ta wystająca blaszka balansu to element jego magnetycznej, spodniej warstwy) a drugi na końcu elektromagnesu i elektromagnes silnie przyciąga balans, dając mu energię do dalszych oscylacji.

 

Ponieważ obwód zwierany jest tylko na moment, balans - "szarpnięty' polem magnetycznym - przelatuje przed wyłączonym już elektromagnesem, wraca i cykl jest powtarzany,

 

Tymczasem drugi z przerzutników ma za zadanie przerzucanie zębów koła "wychwytowego", ale - z uwagi na ich kształt - przerzuca je tylko w jednym kierunku.  

 

Można w zasadzie powiedzieć, że w tym Elginie cały układ balansu i elektromagnesu po prostu robi to, co silnik krokowy w dzisiejszych kwarcach. 

Sama przekładnia ma jedynie minimalne opory i do jej napędzania wystarczy jedynie minimalna energia.

 

Tyle na temat Elgina 725, póki co, choc mam nadzieję, że nie jest to ostatni, jakiego kupiłem :)

post-2232-0-08925000-1568131085_thumb.jpg


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawie się czytało - dzięki za przybliżenie historii kwarców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarek zatrzymał się dzisiaj lub wczoraj (2 dni temu jeszcze cykał).

Oczywiście - to stary zegarek i nie można wyciągac wniosków odnośnie długości jego pracy na jednym komplecie baterii, ale piszę tak... żeby został ślad ;)

 

Baterie wyjąłem (a się bałem!!!) i zegarek wrócił na półkę... pochodził pół roku i starczy mu ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dwie wiadomości, dobrą i złą. 

Zła - dolutowana końcówka sekundnika odpadła :(

 

IMG_20241023_132223_edit_184414518993734.thumb.jpg.9153aefc1e4b291b21caf7dc8258742f.jpg

 

Próbowałem dolutować raz jeszcze, ale nie wyszło i koniec końców zostawiłem bez :(

 

A dobra. Wymyśliłem co zrobić z drugim, niepełnosprawnym 725:

 

IMG_20241023_190131_edit_184161226787002.thumb.jpg.1ef29f21539934321db39e1d67a60117.jpg

 

Na 1,5V mechanizm nie rusza, ale jak mu zapodać 3V, cyka. 

Ale zatrzymuje się np przy zmianie pozycji. 

Jak go nie ruszać - idzie. 

 

IMG_20241023_190249_edit_184132222067214.thumb.jpg.14d963528eea123fb7a00b73bab5c069.jpg

 

Jeszcze tylko modelarska kopuła przeciwkurzowa i będzie ładny eksponat. 

Na sekundnik poluję, ale raczej nie uda się dokupić, choć kto wie, może los się uśmiechnie... 

 

Ech, ja chyba obraziłem Bóstwo opiekujące się zegarmistrzistwem, bo ostatnio co dotknę to zniszczę. Ale ten sekundnik to zniszczyłem już dawno, tylko dopiero teraz odpadło to na amen... 

 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jakiegoś kleja zapodaj- to lekki druciak,  może klej utrzyma. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, zadra napisał(-a):

Może jakiegoś kleja zapodaj- to lekki druciak,  może klej utrzyma. 

 

Próbowałem epoksydowym, ale też nie wyszło. To jest tak male, że ciężko o taką precyzję. 

Koniec końców element mi pękł podczas walki i się skończyło. 

Za mocno docisnąłem podczas lutowania. 

Jak mówię - ktoś lub coś jest na mnie pogniewane, bo ostatnio czego się nie dotknę obraca się... Niestety nie w złoto... 

Ale w sumie i tak bardzo było widać, że to jest przylutowane od spodu więc w sumie może po prostu trzeba zapomnieć, że było. 

Chyba że dostanę wskazówkę. Zepsute mechanizmy z przetopionych kopert czasem się pojawiają, o kompletne zegarki natomiast bardzo trudno. 

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurz... Kurz... 

Wyeksponowany 725 zakurzy się i tyle z jego cykania... 

 

Chyba że 💡!!! 

 

IMG_20241025_200907_edit_264451847236729.thumb.jpg.4b5e5dcb4078cf1516faaf54fd7fad74.jpg

 

I gotowe! 

Zegarek dostał też zabytkowy pasek Speidel z epoki. Stan taki se, ale bardziej pasuje do tego eksponatu niż nowy pasek  :)

 

 

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pora nieco rozwinąć temat, bo trafił mi się kolejny Lord Elgin Electronic, taki oto:

 

IMG_20241106_204848_edit_3103759630254.thumb.jpg.af133ca549fbb272ec713bee788f4513.jpg

 

To drugi z bardziej popularnych model Electronic'a, obok tego, kóry pokazałem poprzednio.

Oprócz tego istniały inne, dużo rzadsze, niektóre nawet złote, ale tych prawie nie znajdziemy nawet na zdjeciach, a co dopiero "w realu". 

Ten ma kopertę wykonaną ze stali i "nowoczesną" wówczas, minimalistyczną tarczę z nakładanymi cyframi godzin i nacinanymi indeksami. Mamy też "lumę", ponoć radową, choć w latach 1960-tych radu chyba już w cywilnych zegarkach nie stosowano (tryt???). O radioaktywności tej lumy mają świadczyć przebarwienia zostawiane na tarczy w sąsiedztwie zatrzymanych na dłuzej wskazówek...

 

IMG_20241106_204826_edit_3088612255777.thumb.jpg.960f51d670d93710e01881bf6c4b4224.jpg

 

Model ten wyposażono już w zakręcany dekielek do szybkiej wymiany baterii, eliminując w ten sposób główną - w teorii - wadę poprzedniego modelu, jaką byłą koniecznośc odwiedzania zegarmistrza co kilka miesięcy celem wymiany baterii właśnie. 

 

IMG_20241106_204857_edit_3047774381304.thumb.jpg.437cde07470c8c4661a607e9dd0e98b5.jpg

 

Koronka wciąż usytuowana od spodu. Bardzo niewygodna, ale chyba miało to podkreślać fakt, że rzadko się jej używa - takie odróżnienie od zegarków nakrecanych ręcznie...

Dodam, ze jej używanie jest koszmarnie niewygodne, trzeba mieć porządne paznokcie, żeby to wyciagnąć bez używania narzędzi.

 

IMG_20241106_204902_edit_3036226825056.thumb.jpg.17e4e7c8f4400508926814e08e7c7030.jpg

 

Zegarek kupiłem na niemiecki eBay'u. Jakie to ma znaczenie?  Niby nie ma żadnego, ale odkąd UE zmieniał przepisy, nie sprowadzam juz spoza UE drogich zegarków (drogich, tzn powyżej 150 Euro, bo to już przeca drogo) i myślałem, że to koniec mojej kolekcji Elginów, ale jednak - los się uśmiechnął.

 

Nie otwierałem go, więc nie wiem, czy to 725 czy nowszy 910, ale egzemplarz jest po serwisie i na chodzie. 

Co dało mi niesamowitą okazję do ponoszenia Electronica jako normalnego zegarka "do noszenia".

 

Wnioski?

 

Oczywiście - to, co teraz napiszę opiera się na niezbyt duzej "próbie badanej" w postaci dwóch zegarków i jednego mechanizmu, więc moze nie być to do końca obiektywny test, ale myślę, że nie minę się z prawdą za bardzo pisząc, ze mechanizm NIE jest dobry.

 

Z początku myślałem, że problemem jest awaryjna cewka elektromagnesu, albo kruchy drucik dający styk w obwodzie elektrycznym, ale niestety mechanizm ma poważną wadę projektową, już nawet niezależnie od jego beznadziejnej niezawodności, a nawet od faktu, że wraz z wynalezieniem wspólcześnie rozpowszechnionego mechanizmu kwarcowego przez Seiko w 1969. zegarki "elektromechaniczne" staly się ślepą uliczką zegarmistrzostwa.

 

Trzeba tu wrócić do zasady działania tego mechanizmu.

 

Mechanizm posiada uklad elektro-magnetyczny, który napedza balans. 

Jest to - tu trzeba oddać - genialnie zaprojektowany układ. 

Balans podczas pracy trąca drucik, powodujac włączenie układu na ułąmek sekundy. 

Gdy układ jest włączony, prąd włącza elektromagnes przyciagajacy balans do siebie, jednoczesnie namagnesowując sam balans.

Jest to o tyle ważne, że gdyby balans był stale namagnesowany byłby od jeszcze bardziej podatny na zewnętrzne pola magnetyczne.

 

To sprawia, ze za ruch balansu odpowiedzialna jest elektryka, a nie wychwyt przekazujący napęd ze sprężyny, dzięki czemu praca balansu jest bardziej jednostajna, bez różnic wynikających ze stopnia naciągnięcia spręzyny, ale zapewne przy zachowaniu pewnych odchyłęk pozycyjnych, bo wciąz jest to tylko zwykłe koło balansowe.

 

Za ruch wskazówek - natomiast - odpowiedzialne jest coś, co nazwałbym odwróconym wychwytem - tzn koło, które otrzymuje impulsy od balansu i przekazuje je dalej na przekładnię chodu.

Trzeba zauważyć, że may tu tylko balans i koło "impulsowe", zatem impulsy muszą być przekazywane tylko w jednym kierunku, co uzyskano odpowiednim projektem elememtów. 

I to - niestety - nie działa.  

Mam razem trzy mechanizmy, z których dwa "dobre" gubią impuls co jakiś czas, a trzeci potrafi "chodzić" w ogóle nie napędzajac przekladni.

 

Efekt jest taki, ze mój LE chodzi z dokłądnością gorszego cylindra czylepszego "szpindla", w nocy spieszac o minutę lub dwie, któe potem gubi w ciągu dnia (noszony gubi impulsy, a leżąc pracuje lepiej, wiec ktoś pewnie wyregulował go na +, by kompensować w nocy czas stracony w dzień).

 

Jak na nowoczesny zegarek mający być lepszy niż ówczesne "mechaniki" - jest po prostu gorzej niż źle. 

Zegarek nie dośc, ze jest zawodny z powodu awarii elementów elektryki, to jeszcze nawet jak działa, to chodzi bardzo niedokładnie.

 

Warto w tym miejscu zauważyć, ze pracujący na podobnej zasadzie Junghans 600 (aka Łucz 3045) posiada kotwicę, dzieki której napędza koło impulsowe bez straty cykli...

 

IMG_20241110_094542_edit_137691731627426.thumb.jpg.58e61e645557dc0e9f05a3c5c16e361d.jpg

 

 

Konkludując - Elgin Electronic to zarazem piękny epizod w historii zegarmistrzostwa, ale i przykład totalnej klapy.

A szkoda, bo jako fan tej zacnej marki wolałbym, żeby był to niesamowity mechanizm, który zawojowałby świat, gdyby nie bankructwo firmy.

 

Bardzo cieszę się, że dane mi jest posiadać aż dwa w mojej kolekcji. To naprawde niesamowite uczucie mieć jednego na nadgarstku i cieszyć cię jego cykaniem. Nawet jeśli trzeba weryfikować jego wskazania na telefonie ;)

 

Mam też nadzieję, że to nie ostatni Electronic (muszę zresztą kiedyś sprawdzić, czy to 910, czy dalej szukam ;) ), ale póki co raz jeszcze dziękuję za uwagę i... do kolejnego zobaczenia na Forum KMZiZ!


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny fail, jeśli chodzi o projekt LE Electronic to koronka. 

 

Jak pisałem, koronkę umieszczono z tyłu i jest ona przykręcana do wałka. 

 

Oczywiście bardzo trudno się ją wyciąga, a co gorsza - można urwać śrubkę. 

I dzisiaj właśnie to dokładnie się stało. 

Pociągnąlem za koronkę i śrubka złamała się wewnątrz wałka. 

 

Jedyny plus jest taki, że mam wałek do tego mechanizmu. 

Minus że muszę rozbebeszyc cały zegarek, bo jego wymiana wymaga niestety wyjęcia mechanizmu i zdjęcia tarczy. 

No i trzeba znaleźć pasująca śrubkę. 

Do tego nie będzie ona nierdzewna, więc z noszenia zegarka potem "nici". 

 

Może i lepiej bo po kilku dniach już jest zepsuty, a nie zostało ich dużo. 

Wymienię mu ten wałek i trafi na wystawkę... 


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

EDIT 

 

Udalo mi się wykręcić resztkę śrubki wykałaczką. 

W końcu trochę szczęścia! 

Udalo się bez rozbierania zegarka :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, kurcze co się dzieje, Ty guru o Elginach mechanicznych bierzesz się za bateryjki, na budzikach pokazują i zachwycają się budzikami plastikowymi, nie lepiej naprawić, odnowić klasyka! Jak się trafi🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, graver napisał(-a):

Witaj, kurcze co się dzieje, Ty guru o Elginach mechanicznych bierzesz się za bateryjki, na budzikach pokazują i zachwycają się budzikami plastikowymi, nie lepiej naprawić, odnowić klasyka! Jak się trafi🙃

 

Elektryczne zegarki są ciekawe... Nie mylić z kwarcami. Choć pierwsze kwarce też bywają fajne, ale nie żyją. A elektryki mają balans i żyją :D


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.