Omega z japońskim mechanizmem

[Gość bazant]

Na warsztat trafiła piękna Omega która niedomagała, z enigmatycznych informacji od właściciela wynikało że nie działa.

 

Okazało się że zegarek został znaleziony na strychu i był własnością dziadka. Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza co do autentyczności tego zegarka po dziadku. 
 

Postanowiłem otworzyć zegarek aby mu się bliżej przyjrzeć.  Przygotowałem narzędzia niczym chirurg przed operacją.

W pobliżu nie było nikogo kto by mi pomógł więc zegarek delikatnie chwyciłem w imadle ale tak aby koperty nie porysować.

Pomimo starań przerysowałem kopertę. Aby ukryć tę wpadkę postanowiłem przepolerować kopertę aby gość się nie poznał.

 Alkohol wypity wczesną porą i to na czczo nie pomógł i zebrałem trochę za dużo materiału z koperty, fakt faktem były tam jakieś znaki ale to się naprawi.

Z niemałym zdziwieniem odkryłem że na szkle pojawiły się jakieś rysy. Niepotrzebnie zbyt mocno skręciłem imadło przy polerowaniu gdy mi się zegarek telepał, cytując klasyka: o jeden obrót za daleko.

 

Jako że zegarek przepolerowałem i prezentował się doskonale nawet mimo ledwo widocznych rys na szkle postanowiłem rozpiąć bransoletę aby dostać się do środka zegarka.
 

Z braku narzędzi użyłem szlifierki i delikatnie naciąłem bransoletę niczym chirurg skalpelem. Cięcie prawie niewidoczne. 

Przyłożyłem śrubokręt do boku dekla i delikatnie stuknąłem młotkiem aby nie uszkodzić delikatnego mechanizmu.

Przyjrzałem się dokładnie i zauważyłem że w szwajcarskim zegarku zamontowany jest japoński mechanizm. Będę musiał skontaktować się ze szwajcarami co tam się wyprawia.

 

Majster wpadł i tak mu się spodobał ten zegarek że zaczął mi go wyrywać z rąk. Po chwili szarpaniny okazało się że bransoleta się powyginała. Majster się uspokoił dopiero po czwartym kieliszku i postanowił mi pomóc w naprawie zegarka.

 

Wstawiłem nową baterię i przystąpiłem do składania. Okazało się że przy otwieraniu śrubokrętem uszkodziłem gwint więc postanowiłem dekiel wcisnąć przy pomocą prasy tak jak to nieraz koledzy opisywali. 

Majster jak się przyłożył do prasy to dekiel wszedł ciut za głęboko.

Poprawiliśmy z drugiej strony aby się wyrównało ale tarcza wygląda na źle spasowaną.

Koniec końców podjęliśmy ostatnią próbę prostowania.

Naprawa nie poszła po mojej myśli. Chyba jednak odeślę go do serwisu.

[Eugeniusz Szwed 1448]

Piękna opowieść !

A, zestaw precyzyjnych narzędzi i ich ułożenie na stole niech będzie wzorem laboratoryjnej  perfekcji  dla innych ! No i BHP ! Okulary chroniące wzrok "chirurga" to ważny element, tu o tym nie zapomniano !!!

Co do odsyłania tej pięknej szwajcarsko-japońskiej "Omegi" do serwisu. Nie ryzykuj !  Daj jej szansę ! Może inna prasa, może większe imadło, albo duże profesjonalne kowadło ... 😂

[Butik 11472]

Pozamiatane. Tylko dziadek w grobie się przewraca  

[sanik 81716]

Gdzie ten serwis jest, będę go polecał niektórym pytającym o zegarek po dziadku/ wójku/ znaleziony w hotelu/taksówce 😜

[mario1971 68382]

Cena od sztuki czy za kg - ile bierzesz za złomowanie?

[Perpetuum Mobile 67466]

😂😂😂

 

Może daj namiar na swój "Warsztat" i będziemy tam odsyłali wszystkie "Omegi" i "Roleksy" znalezione na strychu, o których autentyczność padają często pytania w innym wątku.

Będziesz mógł każdemu takiemu egzemplarzowi zrobić kompletny "serwis" wraz z fotorelacją. Ja taki wątek od razu subskrybuję. 😁

[Gość bazant]

Zegarek należał do stosunkowo majętnego człowieka, wydaje mi się że doskonale zdawał sobie sprawę z tego że to podróbka. Dałem mu delikatnie do zrozumienia aby dziada z siebie nie robił i tak oto trafił w fachowe ręce 😉

 

Edit:

Dodam jeszcze że to kolejny przypadek gdy próbuję zwrócić komuś uwagę że ma podróbkę i przeważnie robi się nieprzyjemna i wroga atmosfera.

Edytowane 17 Marca 2022 przez bazant

[unadarek 3339]

22 godziny temu, bazant napisał(-a):

Zegarek należał do stosunkowo majętnego człowieka, wydaje mi się że doskonale zdawał sobie sprawę z tego że to podróbka. Dałem mu delikatnie do zrozumienia aby dziada z siebie nie robił i tak oto trafił w fachowe ręce 😉

 

Edit:

Dodam jeszcze że to kolejny przypadek gdy próbuję zwrócić komuś uwagę że ma podróbkę i przeważnie robi się nieprzyjemna i wroga atmosfera.

... bo nie każdy może przyjąć porażkę zakupową od razu z "grubej rury"  -to się mówi delikatnie stopniując dla człowieka o tak szokującej sprawie jaką jest nieoryginalność - jeszcze wstrząsu dostanie być może właściciel dom zastawił aby ją kupić !!!

[goral_ 1786]

Przecież można jeszcze ten zegarek wyklepać. Nie poddawaj się!