Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
ZenonD

Casio Protrek PRW-30 krotka recenzja

Rekomendowane odpowiedzi

Od blisko 20 lat użytkuję Mudmana G-9000. Chciałem coś nowocześniejszego, z waveceptorem i solarem. Współczesny Mudman jest zdecydowanie za duży dla mnie, to coś jest dla mnie tak duże, jak mały radziecki budzik mechaniczny, którego używano w moim domu czterdzieści lat temu.  Tak zwana kostka, czyli Casio GW-5000 nie podoba mi się, więc wybrałem tego „małego” Protreka. Według mnie ma wady i zalety i są to moje prywatne odczucia. A wygląda to tak:

 

Zalety:

 

1) Zegarek jest zbudowany na solidnej metalowej platformie, w zasadzie jest to zegarek dokręcony do solidnej płyty metalowej, płaskiej od dołu. To bardzo ważne z punktu higieny – kto kiedykolwiek wymieniał baterię w dowolnym G-Shocku, ten pewnie wie ile syfu gromadzi się pod tymi zewnętrznymi dolnymi nakładkami plastikowymi. Nie ukrywam, że był to jeden z głównych argumentów, poza oczywiście wavem i solarem, za wyborem tego zegarka

 

2) Zegarek ma klasyczne mocowanie paska/bransolety, co oznacza, że możemy tam zapiąć co chcemy. A to oznacza, że zawsze może być tanio i nigdy pasków, czy bransolet nam nie zabraknie, nawet kiedy Casio i producenci niezależni przestaną wspierać ten model. I nigdy nie będziemy musieli czekać na dostawę extra paska, bo kupimy to u dowolnego zegarmistrza – bateryjkarza, czy nawet wydziergamy sobie sami. I to był trzeci powód wyboru tego modelu.

 

3) Zegarek naprawdę dobrze wygląda na małym i średnim nadgarstku. Na zdjęciach wygląda na maleństwo, ale tak nie jest. U mnie jakieś dwa milimetry więcej na średnicy spowodowałoby komiczny wygląd a inne Protreki wyglądałyby karykaturalnie.

 

4) Ogólnie zegarek wygląda świetnie – ma zrównoważony, nienachalny wygląd. Naprawdę super!

 

5) Zegarek ma bardzo czytelny wyświetlacz, co jest bardzo istotne dla osób z wadą wzroku lub/i starszych. I tak na przykład mój wiekowy brat, poszukujący zegarka z wyraźnymi wskazaniami powiedział mi tak – kup sobie, ja popatrzę jak to wygląda a potem może sam kupię. I chyba tak zrobi.

 

6) Dla mnie zegarek musi jedynie wskazywać dokładny czas oraz datę, mieć stoper a korzystniej dwa niezależne oraz mieć podświetlenie. No i oczywiście teraz bezobsługowość w postaci solara i wava. Wszystkie te inne, jak to mówi młodzież, ficzery nie interesują mnie. Pozytywnie jednak zaskoczyła mnie funkcjonalność w postaci informacji o wschodach i zachodach Słońca. Dla mnie, jako średnio zaawansowanego amatora fotografii jest to funkcjonalność wielce przydatna (tzw. złota godzina). Nie muszę już grzebać w internecie, czy kalendarzu, mam na ręce.

 

7) Synchronizacja czasu działa perfekcyjnie. Nie czytam, co tam zegarek zrobił w tym kierunku, tylko odpalam stronę time.is i porównuję. Zgadza się co do sekundy

 

I tyle, a teraz wady:

 

1) Podświetlenie tego zegarka wygląda blado – dosłownie i w przenośni. Jakieś dwie żaróweczki rzucające nierównomierną sino fioletową poświatę na tarczę. Wygląda to jak w „elektronikach” z lat 80’ zeszłego wieku a może i gorzej. I świeci za krótko – być może czas świecenia można zmienić, za krótko mam zegarek. Jest to po prostu najzwyczajniej odrażające i komiczne w zegarku dedykowanym do trekingu, szczególnie w kontekście tego filmu reklamowego z gwiazdami i namiotem. Co Casio chciało pokazać, na czym przyoszczędzić, to tylko jedno Metacentryczne Nanowykluczenie wie.

 

2) Dźwięki w tym zegarku są niemalże niesłyszalne. Casio G-9000 bije to na głowę a tani Timex, którego kupiłem w 1997r. to już w ogóle – budził umarłego mimo że wcale nie był głośny Niby nic, ale ja lubię mieć wyraźnie słyszalne dźwiękowe wskazania pełnej godziny. Alarmy mnie nie interesują.

 

3) Metalowy bezel jest za niski w stosunku do powierzchni tarczy. Trzeba będzie uważać na szkło

 

4) „Szkło” jest z nie wiadomo czego. Może to zwykłe szkło. Skrapla parę ponadprzeciętnie denerwująco. Fakt, że z ZEWNĄTRZ, ale to denerwuje. W żadnym innym zegarku tak nie miałem. Ma też taką przypadłość, że ciężko to doczyścić mimo, że nie ma z czego czyścić (nowy zegarek) – cokolwiek szklanego (okulary, obiektyw aparatu, inne zegarki) przeczyszczę dedykowaną szmatką i jest idealnie a tutaj cały czas zostają jakieś smugi. Jakaś ponadprzeciętna adhezja, specjalna powłoka, czy co?

 

5) Wyświetlanie daty w formacie miesiąc/dzień albo nazwa dnia/dzień najzwyczajniej denerwuje mnie. Na tak dużym wyświetlaczu nie można było zmieścić tych wszystkich trzech informacji?

 

6) Wyświetlanie sekundy w wierszu poniżej gg:min to będzie dla mnie kwestia przyzwyczajenia

 

7) I na koniec najważniejsza wada, według mnie oczywiście. To jest zegarek specjalnej troski, trzeba na niego uważać - wiadomo, że to nie jest G-Shock i nie można taplać się z nim w błocie, czy betonie. Rzecz w tym, że ja mam robotę taką że trochę w biurze, trochę w laboratorium chemicznym. W takim laboratorium to ja myję ręce i naczynia po kilkadziesiąt razy dziennie. Zegarka nie ściągam, mydliny chlapią, dotychczasowego G-9000 codziennie płukałem pod kranem a i tak raz na kilka dni musiałem go szorować z tego białego nalotu szczotką. Z tym PRW-30 tego ne zrobię, bo tych zakamarków nie domyję a prędzej go zepsuję. I to samo będzie prawdopodobnie u każdego, kto nie ściąga zegarka do prostych gospodarsko – higienicznych czynności

 

Zaznaczam, że to jest moja subiektywna opinia. To jest porządny, ładny, bezobsługowy i funkcjonalny zegarek, ale z istotnymi ograniczeniami i koniecznością dbałości.

 

Casio lokuje go jako treking, ale ja z tym zegarkiem nie poszedłbym na ognisko, pod namiot, gdzie w plenerze robi się żarcie, czy na jakieś ryby. To jest, moim zdaniem, zegar pod czysty mankiet i nie koszuli, a bardziej outdorowej bluzy skutecznie chronionej kurtką.

 

Gdyby zrewitalizowano G w rozmiarach i kolorystyce G-9000 z solarem i waveceptorem a jeszcze z niezależnym mocowaniem pasków i zakręcanym deklem, byłby to dla mnie zegar idealny.

 

Chciałem zegar dokładny, na co dzień, dopasowany do mojego trybu życia i pracy, ale chyba się pomyliłem.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie zdecydowałeś się na dodanie choćby jednego zdjęcia. Recenzja ciekawa i przydatna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej interesuje dokładność kompasu i termometru. Kiedyś naoglądałem się zagraniczych jutubów i kupiłem SGW-100, który oficjalnie nie jest pro-trekiem. Odczyty tych danych były kompletnie losowe mimo częstych kalibracji i szczerze, nie życzyłbym nikomu kto się zgubi, na nich bazować. Finalnie zegarek pokazał calibration’s error i skończyło się kompasowanie😆

Temperatura to też była loteria pomiędzy temperaturą otoczenia, a temperatura nadgarstka. Najlepiej by było wyliczyć średnią arytmetyczną, ale niestety nie dodali funkcji kalkulatora. 

Używałem G-9000 kilka lat z dłuższymi przerwami i jedyne czego nie rozumiem to czym kierowali się Japończycy.  Projektując zegarek odporny głównie na błoto, a dając mu tylną gumową obudowę dekla, która odstaje i zbiera się tam niewiarygodna ilość syfu w postaci mydlin i wyrwanych włosów z nadgarstka. Oczywiście po myciu rąk ten syf tam zalega z wodą, a wypustki na tej tylnej obudowie powodują podrażnienia skóry. 
 

Ogólnie poszukując zegarka do pracy zwróciłem uwagę na podstawowe pro-treki że względu na dobrą czytelność, jednak wydają się trochę zbyt delikatne. Niby normalne mocowanie paska, ale pasek 23mm😐 Do tego część funkcji których rzadko użyjesz, a jak już użyjesz, to się raczej rozczarujesz ich działaniem.

 

Nie wiem jak działa to w topowych modelach Pro-treka czy G-Shocka, ale czy będą bardziej odporne niż postawowe modele? Wątpię…

 

Ogólnie ciężko jest znaleźć model Casio idealnie wpasowujący się w wymagania. Albo funkcję albo wygląd 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Sekcja_Eksploatacyjna napisał(-a):

Temperatura to też była loteria pomiędzy temperaturą otoczenia, a temperatura nadgarstka

Jak pomiar był na ręce albo zaraz po zdjęciu z ręki to co się dziwisz :-) Musi poleżeć przynajmniej kilkanaście minut w miejscu gdzie chcesz wykonać pomiar.

 

Moje zegarki mniej więcej zgadzają się z kompasem telefonu (innego nie mam więc nie porównam).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

Jak pomiar był na ręce albo zaraz po zdjęciu z ręki to co się dziwisz :-) Musi poleżeć przynajmniej kilkanaście minut w miejscu gdzie chcesz wykonać pomiar.

 

Moje zegarki mniej więcej zgadzają się z kompasem telefonu (innego nie mam więc nie porównam).

To rzeczywiście dobre miejsce na sensor i przydatna funkcja pomiaru temperatury. Jedyne zastosowanie widzę przy gotowaniu jajek, wrzucasz timer z pomiarem temperatury i cała telemetria jajka pod kontrolą😉

 

Mniej więcej to znaczy ile? Proponuje się obrócić 3 razy i porównać z telefonem. U mnie rozbieżność była na poziomie 10-25 stopni zaraz po kalibracji, a z czasem rozbiegało się jeszcze bardziej. Kalibrowałem w mieście, kalibrowałem w lesie, nie pomagało nic. Dokładniejszy kompas jest w nożu Rambo za 19 złotych🫠

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Sekcja_Eksploatacyjna napisał(-a):

Mniej więcej to znaczy ile?

Tzn 1-2 stopnie różnicy. Nie 10 jak u Ciebie :D inna kwestia czy telefon dobrze pokazuje, ja obstawiam że nie :-) Także przy nieszczęsnym skumulowaniu błędów wskazań obu i masz te 10 stopni ;-)

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.12.2024 o 11:36, Sekcja_Eksploatacyjna napisał(-a):

Mnie najbardziej interesuje dokładność kompasu i termometru. Kiedyś naoglądałem się zagraniczych jutubów i kupiłem SGW-100, który oficjalnie nie jest pro-trekiem. Odczyty tych danych były kompletnie losowe mimo częstych kalibracji i szczerze, nie życzyłbym nikomu kto się zgubi, na nich bazować. Finalnie zegarek pokazał calibration’s error i skończyło się kompasowanie😆

Temperatura to też była loteria pomiędzy temperaturą otoczenia, a temperatura nadgarstka. Najlepiej by było wyliczyć średnią arytmetyczną, ale niestety nie dodali funkcji kalkulatora. 

Używałem G-9000 kilka lat z dłuższymi przerwami i jedyne czego nie rozumiem to czym kierowali się Japończycy.  Projektując zegarek odporny głównie na błoto, a dając mu tylną gumową obudowę dekla, która odstaje i zbiera się tam niewiarygodna ilość syfu w postaci mydlin i wyrwanych włosów z nadgarstka. Oczywiście po myciu rąk ten syf tam zalega z wodą, a wypustki na tej tylnej obudowie powodują podrażnienia skóry. 
 

Ogólnie poszukując zegarka do pracy zwróciłem uwagę na podstawowe pro-treki że względu na dobrą czytelność, jednak wydają się trochę zbyt delikatne. Niby normalne mocowanie paska, ale pasek 23mm😐 Do tego część funkcji których rzadko użyjesz, a jak już użyjesz, to się raczej rozczarujesz ich działaniem.

 

Nie wiem jak działa to w topowych modelach Pro-treka czy G-Shocka, ale czy będą bardziej odporne niż postawowe modele? Wątpię…

 

Ogólnie ciężko jest znaleźć model Casio idealnie wpasowujący się w wymagania. Albo funkcję albo wygląd 😉

 

Dla mnie idea montowania w zegarkach naręcznych altimetru, kompasu, termometru jest kompletnie niezrozumiała – ani to funkcjonalne, ani potrzebne. Pozycjonowanie rynkowe dla gadżeciarzy – fajnie mieć, ale po co? Ja na treking na rękę zakładam radziecką Wostok Amfibię bo mam sentyment i na trekingu odpoczywam, czyli nie jestem niewolnikiem czasu. Może sobie zatem robić odchyłki nawet +/-3min/24h. W takich okolicznościach sprawy nawigacyjne i statystykę drogi (i również dokładny czas, jeżeli potrzebny) załatwiam turystycznym odbiornikiem GPS pod nazwą Garmin GPSMap 60CSX. To cudo używam również od ponad 20 lat. Jest nie za duże, nie za małe, mocne, odporne na warunki pogodowe. Na dwóch bateriach paluszkach, czy akumulatorach pracuje 16-18 godzin. Nie zamienię na nic innego dopóki będzie działać i nie zepsuje się.

 

A co do zgubienia się np. w górach, to ja staram się zawsze zabrać papierową mapę terenu, po którym będę chodził a w plecaku mam zawsze klasyczny kompas. Mając te rzeczy trzeba być głęboko upośledzonym, aby zgubić się w ocywilizowanych górach. Udając się zaś w tereny niecywilizowane trzeba być również głęboko upośledzonym jeżeli ktoś zakłada, że nawigację załatwi naręcznym urządzeniem.

 

Jak 30 lat temu jeździłem na szkolne rajdy górskie organizowane w szkole średniej to po wejściu grupy do schroniska opiekunowie grupy ogłaszali komunikat następujący: chłopaki, jesteśmy na wywczasach, ale zalecamy kupno mapy zamiast piwa bo kosztuje to tyle samo:) Ja kupowałem jedno i drugie.

 

Doskonała obserwacja z tym syfem. W tych zakamarkach zalega „beton” złożony z łoju, potu, pyłu i włosów. Siedlisko wszelkiego badziewia – bakterie, roztocza i inne takie. I możesz to czyścić codziennie od zewnątrz i będzie ładnie, ale w zakamarkach to zostaje i emituje.

 

Casio ma bardzo szeroką ofertę, ale rzeczywiście ciężko każdemu dogodzić. Być może wynika to ze strategii rynkowej – klient ma szukać najlepszego kompromisu. Słowo klucz: szukać, czyli kupować i zmieniać. Firma ma zarabiać. Ciężko podejrzewać tak zacną firmę o niesłuchanie potrzeb klientów, bo gdyby zrobili zegarek idealny, byłoby to urządzenie dedykowane dla określonej klienteli odpowiednio sytuowanej finansowo a nic innego nie sprzedałoby się. A tak mamy paletę cenowo-jakościowo-funkcjonalną dla każdego.

 

Na tej mniej więcej zasadzie swego czasu zniknął z rynku telefon komórkowy marki Nokia 6310i lub wcześniej samochód marki Mercedes 190D. Gdyby produkcja tych wyrobów była kontynuowana przez dłuższy czas, w odpowiednio długim czasie okazałby się, że klient nie potrzebuje nic innego, czyli będzie kupował rzadko. A żyć przecież trzeba. Tak działa marketing i ogólnie kapitalizm.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dodatkowych uwag po pierwszym użytkowaniu:

 

Instrukcja do bani. I nie chodzi o to, że w językach obcych, bo z co najmniej angielskim sobie radzę, choć nie każdy musi. W tej instrukcji wielu rzeczy brakuje. Na ten przykład zupełnym przypadkiem doszedłem do tego, że aby zegarek wskazywał prawidłowe godziny wschodu i zachodu Słońca, należy tam wprowadzić współrzędne geograficzne miejsca. Jak to zrobić, trzeba sobie wyguglać albo wyjotubować.

 

Do teraz nie umiem skalibrować kompasu. Niepotrzebny mi, ale przez chwilę pobawiłem się. Pokazuje zupełne bzdury.

 

Podobnie z altimetrem i barometrem. Również trzeba skalibrować wskazania temperatury. A tak w ogóle nie wiadomo, czy to kalibracja, czy arbitralne ustawienie do wzorca? A to nie to samo.

 

Czas świecenia wyświetlacza można ustawić. Jest to jedna sekunda, albo trzy sekundy. Ja ustawiłem na 3s.

 

Instrukcja nie wspomina o tym, że można ustawić tryb oszczędzania energii i czym różni się tryb oszczędny od trybu zwykłego.

 

Podobnie instrukcja nie wspomina o funkcjonalności i nawigacji po zapisanych danych, np. wysokości.

 

Dźwiękowe wskazania pełnej godziny jak i alarm są jako tako słyszalne w warunkach niskiego tła hałasu. Można to zatem usłyszeć w cichym pomieszczeniu i tylko wtedy, kiedy zegarek jest zakryty co najwyżej mankietem cienkiej odzieży lub leży zdjęty z ręki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jakąś uproszczoną instrukcję masz. Na stronie Casio znajdziesz instrukcje i tam w nich wszystko jest.

Tak samo w polskiej instrukcji od polskiego dystrybutora, też jest wszystko to, o czym wspominasz, że u Ciebie nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cztery lata temu wyszedł zegarek na G z serii Instinct, który wciąga nosem wszystkie Protreki pod względem funkcjonalności, szczególnie przez GPS, z którym zawsze trafi się do pumktu wyjścia.
Jedyna przewaga Casio to sentyment użytkowników. Sam jestem jednym z nich, bo się na Casio wychowałem od szkoły podstawowej.

Ale na wyprawy zabieram Garmina. GPS-a używam z głową, jak pokaże kierunek i odległość to wyłączam. Kompas mnie nigdy nie zawiódł. Barometr też nie. Po wyłączeniu czujnika tętna mogę spokojnie wędrować trzy tygodnie bez dostępu do gniazdka, co jak wiemy nie zdarza się w obecnym świecie.

No ale do pracy zakładam sobie od czasu do czasu (pomiędzy mechanikami) Casio. Bo lubię :)

Edytowane przez adventure

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to są rzeczy nieprzydatne. Zawsze mnie fascynowało jak ktoś może chodzić gapiąc się w zegarek albo telefon. Przez wiele lat miałem smartwatcha i nigdy nie odpaliłem na nim mapy, a GPS włączyłem chyba raz żeby zobaczyć czy działa 🙂

Tak prawdę mówiąc to w Protreku lub G-Shocku czasami jedynie będąc w górach spojrzę na altimetr na jakiej wysokości jestem - tak z ciekawości i tyle (oczywiście po uprzednim skalibrowaniu przed rozpoczęciem wędrówki, ale to raczej oczywiste). Za to podoba mi się wykres ciśnienia prezentowany na ekranie - taki "smaczek".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

GPS jest rzeczą przydatną i powinien być na obowiązowym wyposażeniu grzybiarzy, którzy jadą w nieznane sobie lasy:
jednym klikiem zapisujemy pozycję samochodu, a potem gdy nie wiemy jak wrócić - używamy funkcji "Prowadź do pozycji".

 

To zdecydownie lepsze niż darcie się  wniebogłosy na cały las "hop hooooooop".

 

Dlaczego zegarki Protrek tego jeszcze nie mają - to dla mnie jedna z wielkich zagadek cywilizacji ;)

Edytowane przez adventure

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ma każdy telefon 🙂 Do tego mapa offline i jesteśmy w domu 🙂

 

Kiedyś był taki jeden co pojechał na grzyby, wrócił i samochodu nie było - zgłosił kradzież na policję. Co się okazało - to nie był ten parking🤣 Także może i GPS by mu pomógł trafić tam gdzie trzeba😁

 

A dlaczego Protreki nie mają GPS? Po pierwsze był model co miał (tak jest "smartwatch" serii Casio Protrek), a po drugie to po co? GPS to prądożercy moduł, a to mają być zegarki działające na zasilaniu solarnym lub kilka lat na zwykłej baterii "pastylce".

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, mariusz9a napisał(-a):

To jakąś uproszczoną instrukcję masz. Na stronie Casio znajdziesz instrukcje i tam w nich wszystko jest.

Tak samo w polskiej instrukcji od polskiego dystrybutora, też jest wszystko to, o czym wspominasz, że u Ciebie nie ma.

 Proszę Pana, proszę przeczytać dokładniej, to co wcześniej napisałem, albo jeszcze raz to poniżej, i to ze zrozumieniem proszę:

 

Wielojęzyczna "instrukcja obsługi" dołączona do tego zegarka, to jest bloczek napisany czcionką taką, że tylko młody  byk przeczyta to bez okularów lub lupy. W tej "instrukcji" nie ma większości kluczowych rzeczy. Na stronie Casio może sobie być jakakolwiek instrukcja a ja mam to gdzieś, bo takowa ma być w pudle z przysyłanym towarem. I to w języku kraju,  w którym towar się sprzedaje. Czyli w Polsce i po polsku w opisywanym przypadku. Ja afery nie robię, bo cenię sobie sklep, w którym kupiłem i potrafię sobie poradzić. Nie zmienia to faktu, że inni kupujący mogą mieć uzasadnione pretensje. Jak 20 lat temu kupowałem Mudmana, to była polska instrukcja. I, o dziwo, zrozumiała, bez absurdalnych błędów w tłumaczeniach, jak na przyklad w polskich  wersjach instrukcji obsługi japońskich urządzeń radiokomunikacyjnych, gdzie był dylemat kto to pisał  - upośledzony tłumacz, upośledzony technik, czy nie wiadomo kto?

 

Dyskutantom od gadżetów przypominam, że to jest "recenzja zegarka" a nie recenzja gadżetów i wyjaśniłem to w poście nr 7 tegoż tematu. Każdy lubi co chce i gdzie chce.

 

A wracając do meritum dodam, że w tymże zegarku, czyli Casio Protek PRW - 30,  przyciski chodzą elagancko i nie trzeba się z tym gimnastykowac, jak rzekomo w zegarkach GW-5000.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ZenonD napisał(-a):

Proszę Pana, proszę przeczytać dokładniej, to co wcześniej napisałem, albo jeszcze raz to poniżej, i to ze zrozumieniem proszę:

????:rolleyes:

 

Co to ma do mojej odpowiedzi? Dałem Ci wskazówkę że na stronie Casio masz pełną instrukcję. Jakbyś kupił zegarek z oficjalnej dystrybucji to byś dostał pełną instrukcję po polsku. A co z tą moją podpowiedzią zrobisz to Twoja sprawa - nie chcesz to nie używaj tej ze strony :-]

Pretensje o instrukcje powinieneś kierować do sprzedawcy. Sprzedawca ma obowiązek dostarczyć Ci instrukcje po polsku (chyba ze kupiłeś "na firmę" to nie musi).

Jeśli zegarek jest od autoryzowanego sprzedawcy i nie możesz się z nim dogadać, to Zibi wyśle Ci taką instrukcję do domu, jeśli się do nich zgłosisz. I to za darmo.

 

Edit:

Co do samych instrukcji - żyjemy w czasach, gdzie ekologia jest na pierwszym miejscu i z tego względu odchodzi się od papierowych instrukcji - wszędzie, nie tylko w zegarkach. Standardem są lakoniczne instrukcje papierowe, dotyczące pierwszego uruchomienia i odsyłanie na stronę producenta, albo w ogóle brak instrukcji i info gdzie ona jest w wersji cyfrowej. Takie czasy i tyle.

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 17.12.2024 o 19:13, mariusz9a napisał(-a):

????:rolleyes:

 

Co to ma do mojej odpowiedzi? Dałem Ci wskazówkę że na stronie Casio masz pełną instrukcję. Jakbyś kupił zegarek z oficjalnej dystrybucji to byś dostał pełną instrukcję po polsku. A co z tą moją podpowiedzią zrobisz to Twoja sprawa - nie chcesz to nie używaj tej ze strony :-]

Pretensje o instrukcje powinieneś kierować do sprzedawcy. Sprzedawca ma obowiązek dostarczyć Ci instrukcje po polsku (chyba ze kupiłeś "na firmę" to nie musi).

Jeśli zegarek jest od autoryzowanego sprzedawcy i nie możesz się z nim dogadać, to Zibi wyśle Ci taką instrukcję do domu, jeśli się do nich zgłosisz. I to za darmo.

 

Edit:

Co do samych instrukcji - żyjemy w czasach, gdzie ekologia jest na pierwszym miejscu i z tego względu odchodzi się od papierowych instrukcji - wszędzie, nie tylko w zegarkach. Standardem są lakoniczne instrukcje papierowe, dotyczące pierwszego uruchomienia i odsyłanie na stronę producenta, albo w ogóle brak instrukcji i info gdzie ona jest w wersji cyfrowej. Takie czasy i tyle.

No to chyba jednak nie.

 

Ekologia powiadasz? Kupiłem zupełnie niedawno pewne urządzenie mechaniczne i dostałem do tego instrukcję w postaci około 1,0kg papieru wytworzonego ze ściętych, oczywiście ekologicznie, drzew. W tej ekologicznie wytworzonej trzystu stronicowej książce napisanej czcionką 8pt mogłem wyczytać wiele różnych bzdur, np. aby nie używać tego urządzenia po zażyciu narkotyków, ale musiałem się wiele nagimnastykować, aby znaleźć fragmenty istotne, w tym podstawowy – jaki stosunek benzyny do oleju? I dobrze, że poszukałem, bo to nie było klasyczne 50:1. Wyrwałem sobie cztery interesujące kartki, resztę ekologicznie spaliłem w piecu.

A w czasach minionych, kiedy na świecie były tylko dwie płcie, pod blokiem max 5 samochodów i nie było tiktoka, instagrama i innych takich, to takie nieekologiczne instrukcje zajmowały cztery strony formatu B5 lub mniejszego, były napisane czytelną czcionką, pół z tego to był katalog części a jak była tam jaka elektronika, to była płachta w postaci pełnego schematu. I to starczyło zupełnie. Były to jednak czasy, kiedy to nieekologiczne kołtuny spalały zagrzybione gałęzie w ogrodzie i liście na jesień aby zabić patogeny, dla rozrywki palili sobie ogniska, a butelki, papier i szmaty oddawali do skupu dostając za to pieniądze, na zakupy chodzili z wielorazowymi torbami a folię to widzieli tylko gdzieniegdzie w ogrodach.

 

Dziękuję za przekierowanie do instrukcji na stronie producenta, przeczytałem, skorzystam. Jednak powinna być w pudle z towarem bez względu na to, czy będzie to sprzedane oficjalnym kanałem dystrybucji, czy innym. Tak buduje się markę firmy. Może jednak też być tak, że rynek rynkowi nie równy i pewne obszary producent ma gdzieś. I chyba coś w tym jest skoro dzisiaj w statystycznym zagranicznym zlokalizowanym w Polsce markecie obsługa wykłada towar w czasie pracy sklepu i to nawet nie na półki, tylko sprzedaje prosto z palet. I tylko w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie:-)

Zamiast się "spinać" z tymi instrukcjami to byś wrzucił wreszcie zdjęcie tego zegarka i to koniecznie na nadgarstku :-)

 

 

20241219_203805.jpg

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę bardzo:

 

 

IMG_20241220_184409.jpg

IMG_20241220_185423.jpg

 

 

I jak już tak ładnie wyprostowaliśmy sobie temat, to bardzo proszę o poradę, czy ten zegar ładuje się tylko od Słońca, czy od sztucznego światła też? Mam stopień naładowania na medium i ne wiem, czy smażyć zegar pod lampą, czy poczekać do wiosny, bo teraz to nawet mój balkonowy solar nie chce się ładować. wiem, że jest w instrukcji, ale...:)

 

 

 

Edytowane przez ZenonD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ZenonD napisał(-a):

Proszę bardzo:

 

 

IMG_20241220_184409.jpg

IMG_20241220_185423.jpg

 

 

I jak już tak ładnie wyprostowaliśmy sobie temat, to bardzo proszę o poradę, czy ten zegar ładuje się tylko od Słońca, czy od sztucznego światła też? Mam stopień naładowania na medium i ne wiem, czy smażyć zegar pod lampą, czy poczekać do wiosny, bo teraz to nawet mój balkonowy solar nie chce się ładować. wiem, że jest w instrukcji, ale...:)

 

 

 

Daj na tydzień na słoneczny parapet od wewnątrz i będziesz miał na H 🤗🤗🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, TomcioMiki napisał(-a):

Daj na tydzień na słoneczny parapet od wewnątrz i będziesz miał na H 🤗🤗🤗

 

Tylko boki zrywać, Mistrzu ostrego żartu. Który to tam post już wpadł?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, ZenonD napisał(-a):

 

Tylko boki zrywać, Mistrzu ostrego żartu. Który to tam post już wpadł?

Ja nie żartuje 🤔🤔🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, ZenonD napisał(-a):

Czy ten zegar ładuje się tylko od Słońca, czy od sztucznego światła też? Mam stopień naładowania na medium i ne wiem, czy smażyć zegar pod lampą, czy poczekać do wiosny, bo teraz to nawet mój balkonowy solar nie chce się ładować. wiem, że jest w instrukcji, ale...:)

 

 

 

Ładuje się i od sztucznego (długo) i od naturalnego światła (zdecydowanie szybciej), tak jak napisał TomcioMiki, wystaw na parapet i trochę się podładuje, u mnie (w Polsce) dziś piękna pogoda i solary łapią słońce przy oknie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, nav napisał(-a):

Ładuje się i od sztucznego (długo) i od naturalnego światła (zdecydowanie szybciej), tak jak napisał TomcioMiki, wystaw na parapet i trochę się podładuje, u mnie (w Polsce) dziś piękna pogoda i solary łapią słońce przy oknie 

Ja wystawiam na tydzień od wewnątrz i to nie żart, mam co nosić, wszystkie są na H, nie musi być słoneczny dzień. Pozdrawiam 🤗🤗🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie pudełko z "solarami" leży przy oknie od strony wschodniej i też wszystkie na "H".

Nawet jak jest naładowany do "M" to raczej przetrwa zimę i nadrobi zapasy energii jak będzie więcej sloneczka:-) Takze używać, cieszyć się i tyle :-) Myśleć co dalej, można jak spadnie do "L".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie niczego na oknie nie naładuję. Mam okno wychodzące na balkon, a balkon jest typu loggia, czyli rzuca cień na parapet. A tak w ogóle to mieszkam w lesie – w przenośni i dosłownie. Jakieś 30 lat temu jakiś uświadomiony ekologicznie sąsiad sadził samowolnie drzewa wokół bloku. Inni sąsiedzi to wyrywali, on sadził dalej, tamci wyrywali i w końcu ten co sadził wygrał. Jak kupowałem to mieszkanie, to miałem to gdzieś, bo mieszkam na czwartym piętrze, ale po dziesięciu latach drzewa zrobiły się wyższe od domu. Teraz jest wielka sąsiedzko-spółdzielniana afera, kto i kiedy to wytnie, bo ludzie na niższych piętrach muszą całodobowo palić światło. A głównie chodzi o to, kto za to zapłaci. Pod okna zachodzą mi wierzby, modrzewie i brzozy a po nocach po balkonie latają mi wiewiórki i inne zwierzęta.

 

Z niedzielnego spaceru – zdyscyplinowany przez mariusz9a przeczytałem instrukcję zegarka dostępną na stronie producenta, dokonałem kalibracji kompasu, z daleka od zakłóceń magnetycznych, typu masywna stal, czy jakieś urządzenia elektromagnetyczne – po prostu drewniana ławka na ścieżce spacerowej nad jeziorem na zadupiu.

Kompas pokazuje bzdury – raz, że się buja z kierunkami, dwa że jak już się ustabilizuje to jak chce, czyli raz tak a raz tak, a trzy że w instrukcji piszą, że on ma dopuszczalną odchyłkę plus minus 11 stopni. Z takim czymś idąc na namiar nie dojdziesz tam gdzie chcesz, a kierunki dokładniej wyznaczysz, przy widoczności nieba, zwykłym zegarkiem w dzień a obserwacją gwiazd w nocy.Gadżecik nic nie warty.

 

Dobrze mieć szwedzką Silvę na podorędziu. W mojej nieoczekiwanie pojawił się pęcherzyk powietrza, ale pokazuje dobrze i szybko.

 

 

silva.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.