Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
snejk

Godny następca Tandorio

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

Jestem tu nowy, jednakże z zegarkami mam mniej lub więcej do czynienia od dawna. Raczej od strony kolekcjonerskiej, gdyż na fachu zegarmistrzowskim nie znam się niemalże zupełnie.

Do rzeczy.

Mam od roku zegarek automatyczny Tandorio. Na ten moment sprawuje się on całkiem dobrze, jednakże ze względów wiadomych nie sądzę aby posłużył mi on długo. Chciałbym mieć taki automat, tudzież czasomierz nakręcany ręcznie z którym mógłbym się "zżyć". Nie chodzi mi tu o szpanowanie wspaniałą marką, a po prostu o solidność i niezawodność. W oko wpadły mi cztery modele, które przynajmniej od strony wizualnej wpisywałaby się w moje gusta. Są to:

1. Orient RA-AG0005L10B (tzw. "open heart")

2. Atlantic Worldmaster 51752.41.29G

3. Hamilton H69439411 (w ostateczności przystałbym na zwykły mechaniczny, bez automatu)

4. G. Gerlach CZOŁG 7TP II

Zwracam się zatem z pytaniem do Was, który z powyższych byłby najsolidniejszy a zarazem najprostszy w późniejszym serwisowaniu? Chodzi mi tu o podejście przyszłościowe. Nie chcę czegoś co będzie miało tak skomplikowany mechanizm, że żaden zegarmistrz się go nie podejmie. O ile w ogóle będą kiedyś zegarmistrzowie, nie "bateryjkarze".

Jeśli mielibyście propozycje jakichś innych modeli - lepszych, to jak najbardziej jestem na nie otwarty. Mam tylko dwa wymagania: zegarek nie może być kwarcowy i nie może mieć datownika. "Widełki cenowe", takie jak w powyższych modelach, czyli od 900 zł za Orienta, po blisko 3 tys. zł za Atlantica, czy Hamiltona.

Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego co najlepsze w nowym roku 2025.

Edytowane przez snejk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

W sumie to zależy od zasobności portfela. Każdy z ich to dobry zegarek (gorsze, lepsze ale każdy do polecenia w swoim budżecie).

 

Pytanie, czy wybrałeś je ze względu na wygląd oraz czy marka oraz historia modelu ma znaczenie?

Poprzeglądaj wątki, w danym budżecie jest tyle fajnych, unikatowych, zasłużonych (wpisanych na kartę historii swojej marki lub zegarmistrzostwa), że możesz się mile zaskoczyć ;) również microbrandy, które bardzo przyjemnie zaskakują. Np venezianico. Dzieła sztuki można by powiedzieć ;) kojarzę również wątek jak nie dwa, dotyczące właśnie wytrzymałego automatycznego zegarka.

 

Wytrzymały i do zakochania po grób w tym budżecie to również Victorinox. Tylko czy są bez datownika?

 

 

A mnie tu pasuje jeszcze Timex. Ręcznie nakręcany, 100m, szafir, bardzo przyjemny kompaktowy rozmiar. A najlepsze, że do dostania w świetnych pieniądzach (nawet 600zl).

Werk seagulla. Na początek przygody imo warto się nad nim zastanowić. Ale można też zacząć od Hamiltona lub worldmastera (to mój typ z wymienionych przez Ciebie).

 

 

Screenshot_20250101-121234.png

 

Aha, żeby też nie było. Seagull nie przeczy niezawodności. Mój egz wciąż trzyma precyzję w okolicach 3-5sek mimo, że moja mewa najwyższych lotów nie jest ;)

 

Edytowane przez Petru23

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z czterech zegarków, ma które patrzysz ja bym brał Hamiltona. Marka istnieje i będzie istnieć więc zero problemów w przyszłości z częściami. Orient fajny ale nie ten model, jako jedyny / jeden z niewielu to raczej nie open heart / skeleton. Mają inne, ciekawsze modele.


Czego w ogóle szukasz? Bo te cztery zegarki są wyjątkowo różne.

Orient z dziurą, elegancki Atlantic, field watch od Hamiltona…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że kieruje się wyglądem. Szczególnie zależy mi na prostocie czasomierza, żeby nie miał żadnych "bajerów" prócz klasycznego sekundnika i wskazówki minutowej oraz godzinowej. Nie byłbym chętny na sekundę "dolną". Zawsze byłem zdania, że im więcej różnego rodzaju "wodotrysków" tym większe ryzyko awarii. To samo w wypadku samochodów i innych skomplikowanych urządzeń.

Na historię marki nie zwracałem uwagi niemalże zupełnie. 

Dlaczego więc akurat takie modele?

1. Orient Open Heart, dlatego że jest podobny do dość minimalistycznego i eleganckiego Orienta Bambino, który niezwykle mi się podoba (jednak ze względu na datownik - odpada). Drugi plus to bardzo niska cena jak na automat. Nie wiem jednak, czy to solidna marka i model. Pozytywne opinie o Oriencie słyszałem jedynie w kontekście słynnej 'patelni' z lat 70-tych. Moja chęć na niego nie wynika w najmniejszym stopniu z tego, że ma wyrwę w tarczy pokazującą część mechanizmu.

2. Atlantic, bo zegarek tej marki, w dodatku podobny do  owego 51752.41.29G miał mój dziadek i bardzo sobie chwalił. Do tego model ten to również prostota i elegancja sama w sobie. Nie wiem jednak jak to jest z Atlantic'iem współcześnie. Czy byłby on choć po części tak wytrzymały jak egzemplarze sprzed pół wieku?

3. Hamilton i "Czołg" Gerlacha z banalnie prostego powodu. To piloty, wizualnie niewiele różniące się od mojego Tandorio, a jednak domyślam się że mogą być trwalsze niż chińczyk za 200zł (szczególnie Hamilton, bo do Gerlacha też jednak nie miałbym szczególnego zaufania).

 

Dziękuję serdecznie wszystkim już teraz za interesujące porady.

 

Na ten moment byłbym chętny najbardziej na Hamiltona, jednakże poczekam - może ktoś jeszcze się wypowie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Myślę, że się przyda. Zegarki bez daty ;)

 

 

Od siebie, tylko że z wr30m mogę polecić to, co sam mam.

 

Mondaine Helvetica No1 na sSW 210-1.  40/9mm, szafir. Cenowo 1300-2000zl.

 

IMG_20241227_221049377~2.jpg

IMG_20241224_140519210~2.jpg

IMG_20250101_163137679.jpg

Edytowane przez Petru23

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz się zdziwić, ale ten tandorio zapewne przetrzyma wiele, a jak werk padnie to nawet nie opłaca się reperować.  Twoje propozycję, jak zauważali już koledzy to bardzo różne zegarki, ale prestiżem marki na pewno wygrywa Hamilton. Ponoć dzisiejsze Atlantiki to już nie te same zegarki, co za czasów naszych dziadków i ojców. Orient to znana marka z tradycjami, choć akurat model z dziura w tarczy to nic szczególnego. Lepsze wersję Orienta to marka Orient Star i tam warto poszukać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sa dwa kierunki - tani automat na dobrym werku który gdy się zepsuje, kupisz na ali za psie pieniądze i byle zegarmistrz Ci podmieni lub coś "markowego" na równiez łatwo dostepnym werku i byle zegarmistrz Ci to naprawi ;)
Idąc w "nodata" przykładowo - https://www.gerlach.org.pl/produkt/tatry/ - dopracowany w szczegółach, świecący, nakładane indeksy ble ble ble ...
NH35 to wół powszechnie znany i łatwo naprawialny - tu płacisz za markę i szczegóły stylizacyjne - ogólnie za "docyzelowanie" mikromarki.
lub podobny bez "wytrysków" - https://pl.aliexpress.com/item/1005006086109148.html ...
Pytanie jak bardzo szanujesz swoje pieniądze i jak bardzo zależy Ci na "mitycznej sprawności" która w zasadzie w dowolnym markowym chińskim automacie nie odbiega od owych "markowych za 10x tyle ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.12.2024 o 17:29, snejk napisał(-a):

Mam od roku zegarek automatyczny Tandorio. Na ten moment sprawuje się on całkiem dobrze, jednakże ze względów wiadomych nie sądzę aby posłużył mi on długo.

Co to za względy? Bo był tani czy zrobiony przez chińczyków? Bo jeśli jeden z tych dwóch, to żaden nie jest wiadomy jako przyczyna jego awarii. Może się uszkodzić tak samo jak każdy inny zegarek, czy za 150 czy za 150 tys zł. Jeśli szukasz dla niego zastępstwa, to raczej nie musisz tego robić, bo zachowując wszystkie zasady obsługi zegarka nie będzie wymagał zastępstwa.

Ja bym w tym wypadku poszukał czegoś co go uzupełni, pozwoli nosić na zmianę lub na inne okazje. Powiedz co to za model i się poszuka innego, żeby go nie dublował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z chińskimi zegarkami typu Tandorio problem nie leży w ich jakości czy awaryjności - bo są nieźle wykonane i na poziomie Tandorio raczej mało awaryjne (w środku zapewne pracuje japoński mechanizm NH3x). Problem leży we wtórności designu. To co Atlantic lub Hamilton (oraz Rolex, Omega, IWC itd., itp....) wymyślił i wypromował jako swój charakterystyczny design, Tandorio i jemu podobne gładko skopiowało zmieniając tylko logo.

Z wymienionych przez Ciebie zegarków chyba najpraktyczniejszy wydaje się Hamilton, chociaż 50 m wodoodporności szału nie robi. Do tego wolałbyś automat, a ten Hamilton jest na mechanizmem z ręcznym naciągiem. Za to porządnym. Ten "retro" Atlantic to też dobry wybór jeżeli szukasz zegarka bardziej eleganckiego. Sellita w środku to porządny mechanizm.

Patrząc na Twoje wymagania, to praktycznie każdy zegarek z mechanizmem szwajcarskim opartym na ETA 2824 byłby OK, jak również cokolwiek na japońskim NH3x lub Miyota serii 8 lub 9. To wszystko solidne, porządne i długowieczne mechanizmy, które będą serwisowalne przez dziesięciolecia.

 

Zerknij sobie na fliegery Laco (np Augsburg, Aachen, Altenburg). Tańsze modele są robione na może mało wyrafinowanych, ale solidnych i trwałych mechanizmach Miyota 821A. Prosty design bez datownika i atrakcyjna cena.

 

Jeżeli marka nie jest dla Ciebie tak istotna, to poszukaj wśród tzw microbrandów. Tutaj można często dostać dużo więcej niż w "starych" markach za te same pieniądze. Trochę jak u chińczyków, tylko bez dosłownego kopiowania cudzych wzorów.

 

Poleciłbym na przykład takiego bardzo uniwersalnego Erebusa (kolor tarczy i rodzaj bransolety do wyboru), ale ma datownik. Z tym, że datownik jest w kolorze tarczy zegarka i jest umiejscowiony na godzinie 6 i nie psuje symetrii tarczy jak ten na godzinie trzeciej. No i musisz pamiętać, że często się zdarza, że sam zegarek nie ma datownika, ale mechanizm w środku datownik i tak ma. Po prostu stosuje się mechanizm z datownikiem a tylko w tarczy nie robi się otworu 😉 

 

obraz.thumb.png.310aec20376fa05205b6edc297f3786e.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie nie tylko z chińskimi zegarkami jest problem, tylko z każdym producentem, który oferuje wzór, który jest wtórny. A umówmy się, są ich setki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inspiracja innym modelem a rżnięcie 1 do 1 to dwie różne sprawy. I żeby nie było, w przypadku fliegerów akurat najmniej mnie to boli bo ten typ zegarka z tą tarczą tłukło kilku producentów i to niemal 100 lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, cordi7 napisał(-a):

Inspiracja innym modelem a rżnięcie 1 do 1 to dwie różne sprawy. I żeby nie było, w przypadku fliegerów akurat najmniej mnie to boli bo ten typ zegarka z tą tarczą tłukło kilku producentów i to niemal 100 lat temu.

a do tego design tarczy fliegera a i b nie jest zastrzeżony przez żadná firmę


quartz bandit

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.