Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
wojtek91

Omega AT czy Longines Conquest Heritage

Rekomendowane odpowiedzi

Pojedynek wbrew pozorom nie tak pozbawiony sensu, ponieważ obecnie Longines pozycjonuje się w segmencie (również cenowym), w którym znajdowała się Omega te kilkanaście lat temu.

 

AT jest bardziej sportowa, Conquest będzie nieco bardziej elegancki (zakładam Conquest Heritage, a nie Conquest).

 

Omegę obecnie posiadam, jest to wariant z biała tarczą, 41.5 mm w co-axialu. 

 

Conquest byłby na bransolecie, wariant z niebieską tarczą w 40mm.

 

Za Omegą przemawia:

- wyższe WR

- zakręcaną koronka

- uniwersalność

 

Za Longinesem, no właśnie, tutaj prośba o pomoc:

- design Heritage, który zawsze mi się podobał

- brak daty

- nie mam w tym momencie zegarka z niebieską tarczą

- bransoleta z mikroregulacją w zapięciu 

- fakt, że zegarek będzie nowy

 

Poniżej zdjęcie mojej AT oraz rozważanego Conquesta (IG: watch.tommy). Dodam, że ostatnio trochę ciągnie mnie w kierunku lekko bardziej eleganckich, ale uniwersalnych zegarków. 

 

 

IMG_20251129_211842.jpg

IMG_20251107_152522.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli miałbym wybierać tylko oczami (a często tak właśnie jest) - to mój głos na Longinesa, mimo że praktycznie nie lubię niebieskiego koloru, poza oficjalnym granatem garnituru. Poza tym ładnie się błyszczą indeksy i tarcza ładnie się mieni, a kontrast pomiędzy ciemnym i jasnym doskonale wygląda. Czcionka na tarczy przypomina pismo odręczne, a to kojarzy mi się z piórem wiecznym, co dodatkowo nadaje eleganckiego charakteru.

 

Wymienione przez Ciebie 3 podpunkty Omegi nie mają dla mnie racji bytu, bo WR do eleganckiego stroju mi niepotrzebne (poza deszczem ale i to nie jest regułą, bo zegarek chowa się pod mankietem), zakręcana koronka też nie, a uniwersalna na pewno nie jest tarcza z podziałką i oznaczeniami minutowymi naokoło. No i wskazówki Omegi są brzydkie. Te wszystkie elementy nie mają nic wspólnego z elegancją. Za to ze sportem - owszem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinię! Żeby nikt mnie źle nie zrozumiał, nie szukam zegarka do garnituru, który zresztą przy dobrych wiatrach noszę raz do roku. U mnie szczyt elegancji to lniane koszule z wywiniętymi rękawami 😂 Wiem też, że Omega jest bardziej sportowa - w końcu to Seamaster. Zwyczajnie podoba mi się nieco bardziej elegancka stylistyka tych Conquestów, zwłaszcza na bransolecie, która daje bardziej casualowe wrażenie. Mniejsza grubość, regulacja w zapięciu bransolety i większa lekkość konstrukcji Longinesa mogą dawać lepsze odczucia na nadgarstku, jednak nie było mi go jeszcze dane przymierzyć. Ciekaw jestem Waszych wniosków względem tych dwóch podobnych/niepodobnych do siebie zegarków. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ja Cię rozumiem, że nie musi to być tylko do garnituru, ale sam też wspomniałeś, że szukasz bardziej w tę stronę :)

 

Może inaczej to ujmę i doprecyzuję: Longinesa dobrałbym do garnituru (ale na pasku, bo bransolety nie uznaję, taki już ze mnie tradycjonalista), do koszuli też pasek, do swetra bransoleta, nawet do ładnej koszulki polo bym wziął - pod warunkiem, że butami byłyby np. chukka ;)

Natomiast Omegi do garnituru bym nie wziął, nawet na pasku. Jest świetna sama w sobie, oczywiście. Ale nie do zastosowań bardziej eleganckich i James Bond nie jest tu dla mnie żadnym argumentem.

 

Mam nadzieję, że teraz jaśnej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pełna zgoda, również bym się nie zdecydował na Omegę do garnituru, czy to na bransolecie czy na pasku. Ogólnie koncept bransolety i garnituru razem jest raczej daleki od moich wyobrażeń o elegancji. Chociaż na pewnym poziomie świadomości swojego stylu chyba wszystko można i wszystko wypada, w granicach dobrego smaku oczywiście 😉 Tak czy siak chyba nie jestem odpowiednią osobą żeby wypowiadać się kategorycznie o stylu ubierania. 

Longines może być całkiem uniwersalnym wyborem, a na bransolecie tzw. "best of both worlds". Zaczyna mnie interesować ten model, dlatego postanowiłem, że zaproponuje szerszej grupie takie ćwiczenie myślowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O to to! Właśnie o to mi chodziło: jeżeli zegarek ma być bardziej elegancki z wyglądu, to od razu można pomyśleć o zastosowaniu w przyszłości :)

 

Pod tym kątem Longines wygrywa na każdym polu - dodam jeszcze, że jest mniejszy, a Omega ma dużą tarczę, taką "wypchaną po brzegi". Longines jest smukły i dyskretny.

 

A tak w ogóle to masz gust :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ma być niebieski to zamień AT na niebieską. Oczywiście ten sam model, bo to najbardziej udana wersja. 

 

Nie da się zmienić zapięcia na z mikroregulacją

 

 

Ten Longines "nie wygląda". 


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Dorian06 napisał(-a):

Jeśli ma być niebieski to zamień AT na niebieską. Oczywiście ten sam model, bo to najbardziej udana wersja. 

 

Nie da się zmienić zapięcia na z mikroregulacją

 

 

Ten Longines "nie wygląda". 

Tyle, że ja nie napisałem "jestem wielkim fanem AT, jedynie chciałbym ją w kolorze niebieskim" 😉 Jest to fajny zegarek, jednak nie gloryfikuję Omegi i jestem otwarty na całkiem inne zegarki - stąd np. chęć porównania tych dwóch. Coraz bardziej widzę, że mogłyby funkcjonować obok siebie, a nie zamiennie. 

 

Zapięcia nie da się zmienić bo AT ma motylka. Można kupić całą bransoletę np. flat link od Forstnera, tam będzie zapięcie 'na wykałaczkę'. Bransoleta w AT nie jest dla mnie deal breakerem, całkiem ją lubię i nawet doceniam wyglądowo brak standardowego mechsnizmu. Jedynie porównując te dwa zegarki staram się je jakoś między sobą wyważyć i obiektywnie stwierdzam, że Longines ma potencjalnie fajne zapięcie z mikro z przyciskiem. 

 

Mi akurat Longines bardzo się podoba z wyglądu, jest dość elegancki, ale niebieski kolor i bransoleta sprowadzają go w dół, co daje poczucie sporej uniwersalności. Jest też cieńszy od AT, no ale tutaj to kwestia użytego mechanizmu i WR zegarka. Ponownie, w AT wcale nie jest źle z tą grubością, nosi mi się ją o wiele wygodniej niż np. Railmastera.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

pomimo tego, że pokazana at ma zdaje się mechanizm bazujący na mechanizmie eta (czyli podobnie jak longines, którego mechanizmy 888 mają 72h rezerwy chodu co chyba(?) jest więcej niż w pokazanej at), to mój głos oddaję na at.

Edytowane przez blue7
poprawka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wchodząc w kwestie techniczne Longin dużo ładniejszy 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie wpisy!

Biorąc pod uwagę, że w przyszłym roku kończę 35 lat, pomyślałem, że do zestawienia mógłbym dorzucić Explorera 114270. Wiem, że jest to dużo mniejszy zegarek z dużo słabszą bransoletą, ale od zawsze podobał mi się ten mały Explorer. Najbliżej chyba można go będzie zestawić z AT, a to ze względu na rok produkcji i wyższy WR. Pod względem technicznym pewnie przegra to zostawienie, chociaż doceniam niezawodność i długowieczność jego mechanizmu.

 

Sam jestem ciekaw w którą stronę to pójdzie, a póki co wystawiłem na bazarku kilka zegarków, by móc w bliższej lub dalszej przyszłości zrealizować jeden z tych zakupów. 

Awaryjny plan to zakup Longinesa w przyszłym roku, a nowego Explorera na bardziej okrągłą rocznicę urodzin. 

 

Poglądowo fota Exa z IG m.adcock81

 

IMG_20251205_140410.jpg

Edytowane przez wojtek91

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwykle droga w tym hobby prowadzi przez Longinesa do Omegi lub Rolexa. U Ciebie widzę, że nieco inaczej i wędrujesz od Omegi do Longinesa 🙂. Ja osobiście Conquesta Heritage widziałbym raczej na pasku niż na bransolecie. Natomiast co do urody, to bardzo ładny i zgrabny zegarek. Myślę, że w Longinesie docenisz średnicę mniejszą o 1,5 mm i (chyba) mniejszą wysokość i mniejszą wagę. Z tego co pamiętam z przymiarek, to AT jest nieco beczułkowata (bardziej ta 38 mm) i wcale nie jest ideałem wygody na nadgarstku. W Longinesie za te pieniądze brakuje mi tylko mechanizmu w klasie chronometru. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Perpetuum Mobile napisał(-a):

Zwykle droga w tym hobby prowadzi przez Longinesa do Omegi lub Rolexa. U Ciebie widzę, że nieco inaczej i wędrujesz od Omegi do Longinesa 🙂. Ja osobiście Conquesta Heritage widziałbym raczej na pasku niż na bransolecie. Natomiast co do urody, to bardzo ładny i zgrabny zegarek. Myślę, że w Longinesie docenisz średnicę mniejszą o 1,5 mm i (chyba) mniejszą wysokość i mniejszą wagę. Z tego co pamiętam z przymiarek, to AT jest nieco beczułkowata (bardziej ta 38 mm) i wcale nie jest ideałem wygody na nadgarstku. W Longinesie za te pieniądze brakuje mi tylko mechanizmu w klasie chronometru. 

 

Ja się trochę kręcę, bo rzeczywiście był to kierunek od Longinesów, przez Omegę i IWC po Rolexa. W pewnym momencie przekroczyłem chyba wewnętrzny 'próg bólu' jeśli chodzi o wartość pojedynczego zegarka i rozpocząłem drogę "w dół". Myślę, że zegarki z różnych półek cenowych mogą cieszyć w podobnym stopniu, a uwolnienie budżetu to również pozytyw. Od jakiegoś czasu coraz bardziej się przekonuje, że DLA MNIE takie sweet spot to przedział 8-15k. No ale do brzegu 🙂

 

Omega jest komfortowa na moim dość sporym nadgarstku (ponad 18cm), 41.5 średnicy powoduje, że nie ma efektu beczułki, który niestety miał miejsce np. w Railmasterze. Jedynym drobnym problemem jest rodzaj wykorzystanego zapięcia czyli motylek bez mikro. Zegarek jest bardzo uniwersalny, jednak coraz częściej mam wrażenie, że przy białej tarczy wizualnie jest za dużo stali i jednolitego koloru na nadgarstku. 

 

Stąd pomysł na Conquesta na bransolecie i z tarczą w kolorze niebieskim. Rozmiar jest bardziej współczesny niż w przypadku mojego Conquesta 35, mamy szafirowe szkło vs. pleksi, no i potencjalnie dobrą bransoletę. Tak jak już wyżej wspomniałem coraz bardziej się przekonuje, że te zegarki są na tyle różne, że spokojnie mogą egzystować obok siebie w jednym pudle.

 

Tutaj wchodzi, cały na czarno, Explorer, jeden z większych nudziarzy zegarkowego świata. Coś czuję, że mógłby być najlepszym wyborem, natomiast wariant 36 prawdopodobnie zniknie na moim nadgarstku. Z drugiej strony jest to jeden z niewielu zegarków, któremu mały rozmiar przystoi, a na pewno wpływa też na wygodę noszenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.12.2025 o 14:04, wojtek91 napisał(-a):

Biorąc pod uwagę, że w przyszłym roku kończę 35 lat, pomyślałem, że do zestawienia mógłbym dorzucić Explorera 114270.

 

W dniu 30.11.2025 o 16:10, blue7 napisał(-a):

pomimo tego, że pokazana at ma zdaje się mechanizm bazujący na mechanizmie eta (czyli podobnie jak longines, którego mechanizmy 888 mają 72h rezerwy chodu co chyba(?) jest więcej niż w pokazanej at), to mój głos oddaję na at.

 

jeśli "w grze" jest również explorer to koryguję mój głos i zdecydowanie oddaję go na explorera.

Edytowane przez blue7
poprawka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, wojtek91 napisał(-a):

 natomiast wariant 36 prawdopodobnie zniknie na moim nadgarstku. 

Tak się stanie. Dlatego równolegle jest duży. 


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.12.2025 o 14:04, wojtek91 napisał(-a):

Dzięki za wszystkie wpisy!

Biorąc pod uwagę, że w przyszłym roku kończę 35 lat, pomyślałem, że do zestawienia mógłbym dorzucić Explorera 114270. Wiem, że jest to dużo mniejszy zegarek z dużo słabszą bransoletą, ale od zawsze podobał mi się ten mały Explorer. Najbliżej chyba można go będzie zestawić z AT, a to ze względu na rok produkcji i wyższy WR. Pod względem technicznym pewnie przegra to zostawienie, chociaż doceniam niezawodność i długowieczność jego mechanizmu.

 

Sam jestem ciekaw w którą stronę to pójdzie, a póki co wystawiłem na bazarku kilka zegarków, by móc w bliższej lub dalszej przyszłości zrealizować jeden z tych zakupów. 

Awaryjny plan to zakup Longinesa w przyszłym roku, a nowego Explorera na bardziej okrągłą rocznicę urodzin. 

 

Poglądowo fota Exa z IG m.adcock81

 

IMG_20251205_140410.jpg

Wojtek i znowu się "spotykamy" :D

Przez chwilkę miałem podobny zestaw o którym wspominasz, czyli jasną AT i czarnego Exa I, niestety nie zrobiłem mu foto.  Jest to zestaw mega uniwersalny i chyba, jak dla mnie, wystarczający.

Chętnie bym do niego wrócił, no może oprócz Moona jeszcze.

Chociaż zestaw w takiej konfiguracji, jak poniżej, też mi się podobał 😍

 

 

 

IMG_8675.jpg


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, tommly napisał(-a):

Wojtek i znowu się "spotykamy" :D

Przez chwilkę miałem podobny zestaw o którym wspominasz, czyli jasną AT i czarnego Exa I, niestety nie zrobiłem mu foto.  Jest to zestaw mega uniwersalny i chyba, jak dla mnie, wystarczający.

Chętnie bym do niego wrócił, no może oprócz Moona jeszcze.

Chociaż zestaw w takiej konfiguracji, jak poniżej, też mi się podobał 😍

 

 

 

IMG_8675.jpg

 

Tomku, nie sposób się nie spotkać jak krążymy wokół bardzo podobnych zegarków 😅

Świetny zestaw, zarówno ten z Exem, jak i ten ze zdjęcia. 

 

U mnie po znalezieniu bardzo optymalnej konfiguracji zegarków (foto poniżej) przyszła pora na próbę znalezienia po prostu czegoś uniwersalnego. Pudło i tak mocno przewietrzyłem i już raczej nie szukam uzupełniającego się zestawu. 

 

W tym momencie w srebrnej AT brakuje mi trochę koloru, a przynajmniej takie mam wrażenie w tym momencie. Jeśli się nie mylę, to Ty miałeś konfigurację z niebieskimi indeksami i wskazówkami, a u mnie jest biel + białe złoto + stal. Rozmiar 41 jest dla mnie jak najbardziej komfortowy w noszeniu, jednak motylek, mimo zalet wizualnych, nie jest idealny. Stąd pojawił się pomysł na Longinesa. Swoją drogą teraz na bazarku jest bardzo fajna niebieska AT, która również przykuła moją uwagę.

 

Explorer 36mm to maluch, ale w tym starszym wariancie ma całkiem znośne L2L i 20mm w uszach. Niezawodny mechanizm, brak zewnętrznego AR, lekka bransoleta z regulacją "na wykałaczkę". Coraz częściej myślę o ucieczce od tego hobby, ale nie chciałbym wychodzić z pustymi rękoma, a raczej nadgarstkiem 🙂 Cena w okolicach 11-11.5k za nowego Longinesa na bransolecie, z 5-letnią gwarancją, jest dość kusząca. Z drugiej strony Explorera mogę kupić za 10-11k więcej, co również wydaje się być rozsądnym wyborem. O ile rozsądnym można nazywać wydawanie takich sum pieniędzy 🙂

Na koniec obiecana trójka, która bardzo dobrze się u mnie swego czasu sprawdzała. 

 

DSC04995.jpg

8 godzin temu, blue7 napisał(-a):

 

 

jeśli "w grze" jest również explorer to koryguję mój głos i zdecydowanie oddaję go na explorera.

Chętnie poznam Twoją argumentację! A wiem, że argumentów za tym konkretnym zegarkiem może być wiele 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, wojtek91 napisał(-a):

Chętnie poznam Twoją argumentację! A wiem, że argumentów za tym konkretnym zegarkiem może być wiele 🙂

 

rozstrzygającym - przynajmniej dla mnie - argumentem przemawiającym na rzecz explorera jest mechanizm in-house rolexa. w przypadku longinesa i chyba również pokazanej at mechanizmy bazują na mechanizmie eta. i chyba jednak wykonanie bransolety  też przemawia za explorerem. generalnie jakość wykonania w stali w powszechnym odczuciu jest w rolexie wyższa niż w omedze o longinesie nie wspominając.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, blue7 napisał(-a):

 

rozstrzygającym - przynajmniej dla mnie - argumentem przemawiającym na rzecz explorera jest mechanizm in-house rolexa. w przypadku longinesa i chyba również pokazanej at mechanizmy bazują na mechanizmie eta. i chyba jednak wykonanie bransolety  też przemawia za explorerem. generalnie jakość wykonania w stali w powszechnym odczuciu jest w rolexie wyższa niż w omedze o longinesie nie wspominając.

Dzięki! Świetnie jest się różnić, bo dla mnie in-house nie ma aż takiego dużego znaczenia. Doceniam wkład Rolexa, wiem jak solidne są to mechanizmy, ile lat potrafią chodzić bez serwisu i jak przyjazne są dla zegarmistrzów, ale nie mam problemu z tym, że ETA wytwarza mechanizmy bezpośrednio dla Longinesa. Co więcej w IWC miałem SW-200 i również chodziła bez najmniejszego zarzutu. Wiadomo, że różnica mogłaby się pojawić właśnie po 10 latach, ale dostęp do części jest szeroki, a serwis odpowiednio tańszy.

Odnośnie bransolety to 20-letnia bransoleta Rolexa raczej nie będzie dużo lepsza od nowej bransolety w Longinesie czy Omegdze. Może bardziej że względu na prostą i sprawdzoną konstrukcję, lub preferencje standardowe zapięcie vs motylek (w Omedze), który nie daje możliwości regulacji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, wojtek91 napisał(-a):

 

Tomku, nie sposób się nie spotkać jak krążymy wokół bardzo podobnych zegarków 😅

Świetny zestaw, zarówno ten z Exem, jak i ten ze zdjęcia. 

 

U mnie po znalezieniu bardzo optymalnej konfiguracji zegarków (foto poniżej) przyszła pora na próbę znalezienia po prostu czegoś uniwersalnego. Pudło i tak mocno przewietrzyłem i już raczej nie szukam uzupełniającego się zestawu. 

 

W tym momencie w srebrnej AT brakuje mi trochę koloru, a przynajmniej takie mam wrażenie w tym momencie. Jeśli się nie mylę, to Ty miałeś konfigurację z niebieskimi indeksami i wskazówkami, a u mnie jest biel + białe złoto + stal. Rozmiar 41 jest dla mnie jak najbardziej komfortowy w noszeniu, jednak motylek, mimo zalet wizualnych, nie jest idealny. Stąd pojawił się pomysł na Longinesa. Swoją drogą teraz na bazarku jest bardzo fajna niebieska AT, która również przykuła moją uwagę.

 

Explorer 36mm to maluch, ale w tym starszym wariancie ma całkiem znośne L2L i 20mm w uszach. Niezawodny mechanizm, brak zewnętrznego AR, lekka bransoleta z regulacją "na wykałaczkę". Coraz częściej myślę o ucieczce od tego hobby, ale nie chciałbym wychodzić z pustymi rękoma, a raczej nadgarstkiem 🙂 Cena w okolicach 11-11.5k za nowego Longinesa na bransolecie, z 5-letnią gwarancją, jest dość kusząca. Z drugiej strony Explorera mogę kupić za 10-11k więcej, co również wydaje się być rozsądnym wyborem. O ile rozsądnym można nazywać wydawanie takich sum pieniędzy 🙂

Na koniec obiecana trójka, która bardzo dobrze się u mnie swego czasu sprawdzała. 

 

DSC04995.jpg

Chętnie poznam Twoją argumentację! A wiem, że argumentów za tym konkretnym zegarkiem może być wiele 🙂

Też świetny zestaw miałeś 😍

Dziwne jest to co powiem, bo Rolex nigdy nie był dla mnie tym NAJ, baa nigdy mnie nie pociągał ze względu na rozpoznawalność i ceny, ale ta jasna tarcza robi robotę w Oysterze. Byłem nawet blisko przejęcia od kolegi podobnego. Coś pięknego, krem, złoto, bajka.

EX z kolei jest nudny do bólu, ale bardzo wygodny, nie rzucający się w oczy, a wtajemniczeni i Ty sam wiecie co jest na nadgarstku. I chyba do tego zegarka jest mi właśnie najbliżej, jeżeli chodzi o powrót. Powiem nawet więcej, że może próbować być tym jedynym.

Miałem podejść do Kruka i zapytać o możliwość zakupu/zapisu.

Ostatnio też jestem tym wszystkim zmęczony, ale to już chyba kwestia wieku u mnie i "nadmiaru wrażeń" w ciągu ostatnich 4 lat.

Co do AT, miałem większość wersji, białą boazerię z ramką daty również, potem białą z niebieskimi indeksami. Ostatnio mierzyłem chyba tą najnowszą szaro-niebieską boazerię z niebieskim sekundnikiem. Świetna była i gdyby nie zakup Suba, to właśnie ją bym wziął jako takie EDC, dostałem super ofertę cenową.

Jeśli miałbym wybrać między EXem i AT, to nie wiem, miałbym duży zgryz. Na pewno AT jest sporo tańsza i daje trochę więcej wrażeń wzrokowych poprzez boazerię, grę światła. Ta wersja kolorystyczna jest uniwersalna.

 

 

IMG_6679r.thumb.jpg.69c2aac9d0eef6d21fa4695fa434b63a.jpg

 

Tą niebieską z bazarku też widziałem, grzechu warta :D

 

Ps. Sorki za lekki chaos w wypowiedzi, taką burzę mózgu, ale boli mnie głowa i szczerze mówiąc nie bardzo wiem co już napisałem, a co chciałbym jeszcze przekazać.

A jeśli chodzi o Longinesa, to mi się osobiście Conquest podoba, zielony, albo szampański w rozmiarze ~41mm.


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, tommly napisał(-a):

Też świetny zestaw miałeś 😍

Dziwne jest to co powiem, bo Rolex nigdy nie był dla mnie tym NAJ, baa nigdy mnie nie pociągał ze względu na rozpoznawalność i ceny, ale ta jasna tarcza robi robotę w Oysterze. Byłem nawet blisko przejęcia od kolegi podobnego. Coś pięknego, krem, złoto, bajka.

EX z kolei jest nudny do bólu, ale bardzo wygodny, nie rzucający się w oczy, a wtajemniczeni i Ty sam wiecie co jest na nadgarstku. I chyba do tego zegarka jest mi właśnie najbliżej, jeżeli chodzi o powrót. Powiem nawet więcej, że może próbować być tym jedynym.

Miałem podejść do Kruka i zapytać o możliwość zakupu/zapisu.

Ostatnio też jestem tym wszystkim zmęczony, ale to już chyba kwestia wieku u mnie i "nadmiaru wrażeń" w ciągu ostatnich 4 lat.

Co do AT, miałem większość wersji, białą boazerię z ramką daty również, potem białą z niebieskimi indeksami. Ostatnio mierzyłem chyba tą najnowszą szaro-niebieską boazerię z niebieskim sekundnikiem. Świetna była i gdyby nie zakup Suba, to właśnie ją bym wziął jako takie EDC, dostałem super ofertę cenową.

Jeśli miałbym wybrać między EXem i AT, to nie wiem, miałbym duży zgryz. Na pewno AT jest sporo tańsza i daje trochę więcej wrażeń wzrokowych poprzez boazerię, grę światła. Ta wersja kolorystyczna jest uniwersalna.

 

 

IMG_6679r.thumb.jpg.69c2aac9d0eef6d21fa4695fa434b63a.jpg

 

Tą niebieską z bazarku też widziałem, grzechu warta :D

 

Ps. Sorki za lekki chaos w wypowiedzi, taką burzę mózgu, ale boli mnie głowa i szczerze mówiąc nie bardzo wiem co już napisałem, a co chciałbym jeszcze przekazać.

A jeśli chodzi o Longinesa, to mi się osobiście Conquest podoba, zielony, albo szampański w rozmiarze ~41mm.

U mnie ten DJ sprawdzał się bardzo dobrze, natomiast najlepiej się czuje zegarkach do 15k, może to jakaś bariera psychiczna, której chyba nie chce pokonywać. Sama marka też mnie jakoś nigdy nie przyciągała, ale im dłużej go nosiłem tym bardziej łapałem o co chodzi. No i miałem konfigurację, która najmniej kojarzy się z DJ bo oyster smooth. Trochę tego samego bym oczekiwał od Explorera, czyli Rolexa który nie rzuca się w oczy. Swego czasu prawie kupiłem Exp 39 MK2, ale ponownie był to zegarek w granicach 30k i chyba to mnie powstrzymało. Jedyne czego się obawiam w przypadku 114270 to totalny brak AR przy tarczy w połysk. Już kilka zegarków sprzedałem właściwie tylko z tego powodu, że każdym razem patrząc na zegarek widziałem w nim swoją twarz 🤣

AT z poziomą boazerią jest bardzo spoko, myślę że byłaby to dobra przesiadka z mojej z pionowymi (głównie ze względu na kolor), ale mimo wszystko coś ciągnie mnie to Longinesa. Spróbuję go zobaczyć w najbliższym czasie na żywo i zobaczymy. Natomiast to na pewno nie byłby zegarek do wszystkiego, którym może być AT i Explorer.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, wojtek91 napisał(-a):

U mnie ten DJ sprawdzał się bardzo dobrze, natomiast najlepiej się czuje zegarkach do 15k, może to jakaś bariera psychiczna, której chyba nie chce pokonywać. Sama marka też mnie jakoś nigdy nie przyciągała, ale im dłużej go nosiłem tym bardziej łapałem o co chodzi. No i miałem konfigurację, która najmniej kojarzy się z DJ bo oyster smooth. Trochę tego samego bym oczekiwał od Explorera, czyli Rolexa który nie rzuca się w oczy. Swego czasu prawie kupiłem Exp 39 MK2, ale ponownie był to zegarek w granicach 30k i chyba to mnie powstrzymało. Jedyne czego się obawiam w przypadku 114270 to totalny brak AR przy tarczy w połysk. Już kilka zegarków sprzedałem właściwie tylko z tego powodu, że każdym razem patrząc na zegarek widziałem w nim swoją twarz 🤣

AT z poziomą boazerią jest bardzo spoko, myślę że byłaby to dobra przesiadka z mojej z pionowymi (głównie ze względu na kolor), ale mimo wszystko coś ciągnie mnie to Longinesa. Spróbuję go zobaczyć w najbliższym czasie na żywo i zobaczymy. Natomiast to na pewno nie byłby zegarek do wszystkiego, którym może być AT i Explorer.

I o to w tym wszystkim chodzi. Każdy potrzebuje czegoś innego i musi sam dojść co mu najbardziej odpowiada.

Kiedyś nosiłem dłuuugo jeden zegarek, który dostałem od rodziców za zdaną maturę i nie przeszkadzał mi nawet jego mały rozmiar (chyba 36 lub 37mm).

A potem się zaczęło :D Teraz chyba znowu potrzebuję stagnacji, mocno ograniczyłem ilość i zszedłem do 7 mechanicznych, 2 G-Shocków i 2 smartwatchy, ale myślę, że to nie koniec redukcji.

 


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.