Ja przy nadgarstku 17.5-18cm bardzo polubiłem filigranowość SBGX261. Początkowo też nie byłem w 100% przekonany i odruchowo zacząłem szukać odpowiednika w rozmiarze 40mm, ale finalnie cieszę się, że zegarek został ze mną. Dla mnie to taki kwarcowy odpowiednik OP36 lub EXP36. Oczywiście nie porównuję specyfikacji, prestiżu, wygody noszenia, itd. Bardziej chodzi mi o to, że to taki uniwersalny, nierzucający się w oczy,solidnie wykonany zegarek codzienny. Noszę też IWC Mark XVIII czy Omegę Seamaster 300 Heritage, i ten konkretny GS jest dla mnie fajną alternatywą gdy chce założyć coś kompaktowego, lekkiego i z bardzo dokładnym mechanizmem, który dodatkowo ma zawsze ustawiony dobry czas. Taki grab and go, który pasuje mi prawie do wszystkiego. Niemniej, zdaję sobie sprawę z tego, że na moim nadgarstku może być odbierany jako mały. Czy mi to przeszkadza? Nie 😉
Każdy musi sobie ocenić co będzie dla niego najlepsze, bardzo dobrze że koledzy zwracają uwagę na mały rozmiar zegarka (w tym wypadku 37mm).
P.S. na bransolecie nosi się jak trochę większy niż na pasku dzięki męskim end-linkom.