demon 0 #151 Napisano 12 Czerwca 2006 Panowie ! Czapki z głów ! http://www.knifeworks.com/index.asp?PageAc...amp;ProdID=5917 ciekawe tylko jak go kupić w Polandzie ... i za ile ... o dopiero doczytałem "assisted-opening" pewnie prędzej czy później się spieprzy ... ale reszta FAJNA 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
demon 0 #152 Napisano 12 Czerwca 2006 AAA :!: :!: :!: "mój" Einchorn z gładkim ostrzem :!: http://www.knifeworks.com/index.asp?PageAc...amp;ProdID=5056 fakt że z innym znaczkiem - ale to bez znaczenia ... 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość MichaelD #153 Napisano 12 Czerwca 2006 buck to dobra firma, nie powinno nic złego sie z nozem dziac 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
demon 0 #154 Napisano 12 Czerwca 2006 wiem, że jakość bucka jest bardzo dobra - mam klasycznego bucka huntera takiego jak ten: http://www.knifeworks.com/index.asp?PageAc...&ProdID=751 ale nawet w Microtechach pękają sprężyny ... cholera naprawdę jestem upierdliwy :!: 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
chief_eng 6 #155 Napisano 12 Czerwca 2006 Ostatnio rozgorzała ostra dyskusja o nożach Bradleya. Mogą być trochę tańszą alternatywą dla Sebenzy (niestety nadal jest to więcej niż założone 500pln). Niektórzy mówią, że nawet wygodniejszy jest. Bawiłem się chwilę Sebenzą i muszę z przykrością stwierdzić, że mi nie leży w łapie :? Na pewno Bradley to nie legendarny już Chris Reeve, ale może warto się zastanowić.Mogli chociaż z tej niebieskiej diodki zrezygnować :wink: 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
demon 0 #156 Napisano 12 Czerwca 2006 chief_eng - daj jakiegoś linka, bo nie mogę znaleść żadnego folderka w/w pana ... 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
chief_eng 6 #157 Napisano 12 Czerwca 2006 Proszę Cię bardzo http://www.knifeworks.com/index.asp?PageAc...amp;ProdID=6331 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
demon 0 #158 Napisano 12 Czerwca 2006 Bardzo fajny, mam wrażenie że "inspirowany" Sebenzą ;-) . No i tylko ten frame lock ... "światełko" łatwiej przeboleć ... ciekawe jak jest z jakością, gwarancją itp. ? duże foto: http://www.midwestgunexchange.com/pictures/bccaliasI.jpg 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
chief_eng 6 #159 Napisano 12 Czerwca 2006 Z zasłyszanych opinii:-jakość bardzo dobra-bardzo wygodny (chociaż to już subiektywna sprawa)-dobre spasowanie elementów-świetne materiały (tytan + S30V)-no i niestety dla Ciebie, świetnie trzymający framelock :wink: 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
demon 0 #160 Napisano 12 Czerwca 2006 hehehe ... no tak :wink: 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
demon 0 #161 Napisano 12 Czerwca 2006 Może jak "pomacam" zmienie zdanię :?: Wygląda apetycznie - chociaż ostrze troszkę przekombinowane - zbyt wiele szlifów, niebieskie światełko i klips stalowy - nie z tytanu. Ale ogólne wrażenie pozytywne. Wiem :!: Wiem co w tym ostrzu jest przekombinowane :!: Rękojeść to miękkie okrągłości - bez "kantow". A ostrze wprost przeciwnie, płaszczyzny i "ostre" połączenia płaszczyzn. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kornaszewski 0 #162 Napisano 13 Czerwca 2006 przejrzałem bardzo pobieżnie ten wątek... (przyznaję się bez bicia). i odnoszę wrażenie... że jestem dziwny :wink: Nie znajduję zastosowania w codziennym życiu (mieszczucha) dla noża większego niż ten. Mam na myśli nóż, który nosi się zawsze przy sobie. A tak apropos obrony przed psem...http://www.sfd.pl/temat10473/ 0 Ja, niżej podpisany oświadczam, że będę zabierał głos na forum KMZiZ tylko w dyskusjach związanych z zegarmistrzostwem, lub dotyczących sposobu funkcjonowania tegoż forum. 13-08-2010 Mirek Kornaszewski Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Yurrek 1 #163 Napisano 13 Czerwca 2006 przejrzałem bardzo pobieżnie ten wątek... (przyznaję się bez bicia). i odnoszę wrażenie... że jestem dziwny :wink: Nie znajduję zastosowania w codziennym życiu (mieszczucha) dla noża większego niż ten.Mam na myśli nóż, który nosi się zawsze przy sobie. Też tak myślałem, dopóki nie kupiłem większego Witka Outridera z blokowanym ostrzem. Dopiero wtedy doceniłem funkcjonalność. A każde z narzędzi mi się przydało. Osd wykałaczki po ostrze. Można też dokupić mini śrubokręcik nakręcany na korkociąg (oj to narzędzie to sie dopiero napracowało :wink:). Jest już ze mną całe lata, choć postarzał sie biedulek. A z rzeczy, których darować sobie do dziś nie mogę był Ka Bar - dokładna replika modelu wojennego w serii limitowanej, wyprodukowanej z okazji 50. rocznicy D -Day. Miał ładną pozłacaną grawerkę na ostrzu. Przeleciał mi koło nosa. 0 Dawaj czasy! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość feleksc #164 Napisano 13 Czerwca 2006 JurekWitaj zdjecie plissstego KA-BAR/a 8) 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kornaszewski 0 #165 Napisano 13 Czerwca 2006 Miałem na myśli długość ostrza Nóż, jak każde narzędzie użytkowe musi być w dużym stopniu "dedykowany" do pewnego "zakresu obowiązków". scyzorykiem drew nie porąbiesz a nożem typu bowie nie popracujesz nad małymi rzeczami. Jestem wyznawcą dewizy: "Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego" 0 Ja, niżej podpisany oświadczam, że będę zabierał głos na forum KMZiZ tylko w dyskusjach związanych z zegarmistrzostwem, lub dotyczących sposobu funkcjonowania tegoż forum. 13-08-2010 Mirek Kornaszewski Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
neuro 3 #166 Napisano 13 Czerwca 2006 Miałem na myśli długość ostrza Nóż, jak każde narzędzie użytkowe musi być w dużym stopniu "dedykowany" do pewnego "zakresu obowiązków". scyzorykiem drew nie porąbiesz a nożem typu bowie nie popracujesz nad małymi rzeczami. Jestem wyznawcą dewizy: "Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego" Ale to co zrobisz nożem małym zrobisz z reguły i dużym - może mniej komfortowo ale jednak. Na odwrót to już gorzej 0 Michał Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kornaszewski 0 #167 Napisano 13 Czerwca 2006 Jeśli będę potrzebował noża do cięższej roboty, to kupię nóż "do cięższej roboty" No i zależy co masz na myśli mówiąc "duży"... Chyba wiesz co robisz nożem na codzień, prawda ? Jeśli nie jesteś leśniczym to raczej nie potrzebna Ci maczeta do wyrąbywania sobie drogi przez puszczę... Dla mnie nóż jest narzędziem UŻYTKOWYM i tylko pod takim kątem na niego patrzę. Niech sobie wygląda jak chce i niech go zrobi kowal z resora czy z czego bądź, byle by spełniał powierzone mu zadania.Dlatego najbardziej chyba podoba mi się nóż "custom made" kupiony za równowartość 2 jaboli (chyba), wykonany przez pensjonariuszy "ośrodka wypoczynkowego" Jeśli fakt, że nóż jest "duży" jest głównym kryterium doboru... to gratuluję podejścia Jeśli potrzebujesz wbić w deskę gwoździa o średnicy 1 mm, to też bierzesz młot pięciokilowy bo "duży może więcej" :?: :wink: przyznaję się... jestem złośliwy. Ta dyskusja jak dochodzenie się, kto ma dłuższy samochód 0 Ja, niżej podpisany oświadczam, że będę zabierał głos na forum KMZiZ tylko w dyskusjach związanych z zegarmistrzostwem, lub dotyczących sposobu funkcjonowania tegoż forum. 13-08-2010 Mirek Kornaszewski Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
neuro 3 #168 Napisano 13 Czerwca 2006 W kuchni używam jednego noża. Ostrze ma jakieś 25 cm - używam go do wszystkiego, z wyjątkiem obierania ziemniaków (do tego używam obieracza) . Mogę nim ukroić chleb, posmarować go masłem, pokroić wszelkie wędliny, rzodkiewki, cebulki, czosnek... nie ma tak małej rzeczy której nie dałoby się nim zrobić. Jednocześnie można nim kroić zamrożone mięso, a jak się trafi kość to też da radę. Przyzwyczaiłem się do niego do tego stopnia, że niewygodnie używa mi się małego noża przy precyzyjnych pracach kuchennych. Widziałem kiedyś program o chińskich kucharzach, którzy do wszystkiego używają tasaka - nawet sprawiają nim ryby i wyjmują im oczy. Dla mnie nóż jest narzędziem UŻYTKOWYM i tylko pod takim kątem na niego patrzę. Niech sobie wygląda jak chce i niech go zrobi kowal z resora czy z czego bądź, byle by spełniał powierzone mu zadania dla mnie też. Zresztą z resora można całkiem ładne cudeńka wykuć, kumpel ma miecz samurajski który sobie właśnie z resora zmajstrował i jest to piekielnie solidna, mocna i ostra rzecz. Jeśli fakt, że nóż jest "duży" jest głównym kryterium doboru... to gratuluję podejścia to nie jest moje podejście. Zwróciłem tylko uwagę na fakt, że dużym nożem porąbiesz drzewo i poszatkujesz cebulkę. A małym - tylko cebulkę. I tyle 0 Michał Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Yurrek 1 #169 Napisano 13 Czerwca 2006 Corvus masz rację. Każdemu wg potrzeb. Mnie akurat ten Witek pasuje w 100%. Z dużą kosą mógłbym sie wybrać np. do lasu albo na jakiś survival, ale nie jest mi to potrzebne, bo tego nie uprawiam. Mnie jest potrzebny nóż -narzędzie, co to i śrubke odkręcić, i puszke otworzyć i wyciąć wizytówkę z wydruku (miałem taką sytuacje na targach poznańskich, kiedy wizytówki się skończyły i trzeba było improwizować, bo pomocy znikąd), czy wyciągnąć kleszcza psu. Sam juz nawet nie wiem w ilu sytuacjach mi pomógł. Ale powtarzam jeszcze raz lepszy taki, dłuższy o te 2 cm z blokowanym ostrzem, niż standardowe oficery. Jak zwykły kilka razy ci się sam złoży i dostaniesz po paluchach to dopiero docenisz. A z noszeniem nie ma problemu. Ładne etui (niekoniecznie oryginał) do paska i i zawsze mam go pod ręką i nie zginie! Do tego MAG solitaire na kółeczku i możesz nawet po piwnicach chodzić. Nigdy mnie ten Witek nie zawiódł. Felku ten Ka-Bar przeszedł mi koło nosa c.a. 6 lat temu. Wtedy cyfrówki to był wynalazek hardcorowy. Ale nóż przywieziony z hurtowni na Brooklynie. Grawerka na głowni napuszczana złotem. Razem z pochwą z wolej skóry oczywiście. Stan pierwszy czyli nie używany. Czekał 2 lata. Poszedł za 140 zeta. Do dziś śni mi sie po nocach.Ale poproszę znajomego, który go kupił. Może jeszcze ma dziada i wtedy zdjątka zrobimy. Potem był też zwykły Ontario, ale to juz nie to. 0 Dawaj czasy! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Yurrek 1 #170 Napisano 13 Czerwca 2006 Widziałem kiedyś program o chińskich kucharzach, którzy do wszystkiego używają tasaka - nawet sprawiają nim ryby i wyjmują im oczy. Też się kiedyś napaliłem i kupiłem sobie taki tasaczek Gerlacha (względy patriotyczne). Ciężkie to i źle wyważone. Naostrzyć to to tragedia. Można ostrzyć, ostrzyć i ostrzyć, a i tak będzie służył jako tasak. Poza tym jakbyś sie uczył ze trzy lata tylko posługiwania sie takim sprzętem to tez doszedłbyś do takiej genialnej wprawy. W końcu jest ich tam c.a. 1.200.000.000 :wink: jest w czym wybierać. A co do jakości noży. 15 lat temu w jakimś Aldiku albo innym Lidlu w Biberach kupiłem za 12 ś.p. marek komplet noży jakiejś popłuczyny Solingen. Najtańsze, badziewiaste, ale pozostał mi z tego kompletu fleischmesser, który ostrzę kiedy chcę i na czym chcę i zawsze jest O.K. 0 Dawaj czasy! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
michalop 215 #171 Napisano 13 Czerwca 2006 no .... jak jest o kuchennych to i jak coś napiszę. na codzień w kuchni używam noży praktycznie dwóch tylko marek: gy2nźde (alpha olive) i zwilling (twin select)... z gy2nźde mam na razie tylko santoku (mój ulubiony) a zwillinga całą serię.... powoli przechodzę na guede - to naprawdę świetne noże. .. tyle że rękojeść z oliwnego drewna. zdecydowanie najczęściej używam santoku. może i czasem wbrew jego przeznaczeniu , ale dla mnie to idealny kształt klingi. piotrek 0 https://www.instagram.com/watchmypen/ Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
demon 0 #172 Napisano 13 Czerwca 2006 To się ciekawie temat rozwija Zaraz jakiś nadwiślański samuraj wstawi zdjęcie swojej katany z którą się nie rozstaje - a jego sąsiad (Wiking) foto topora który dostał na 18-stkę od cioci z usa ... i od tamtej pory trzyma pod tapczanem. Z tego co pamiętam dyskusja zaczęła się od EDC - czyli noża do codziennego noszenia - w mieście. Bo przypuszczam że statystyczna większość z nas mieszka w miastach. Z moich doświadczeń wynika że 10 cm ostrza to max. Dłuższe zmniejsza konfort nosznia nie powodując przy tym istotnego wzrostu możliwości noża i dłuższych się W ZASADZIE nie spotyka ( nie mówię tu o skrajnych przypadkach typu 30 cm Opinel - to raczej gadżet niż narzędzie ). Miałem kiedyś w ręku coś z 12 czy 13 cm ostrzem - tragedia. Wielki, nieporęczny zbyt rzucajacy się w oczy. W kuchni oczywiście sprawa wygląda inaczej - długość kosy ograniczają jedynie ściany pomieszczenia Ostrza poniżej 6 cm nadają się jedynie do rozcinania - kroić się nimi nie da ... Optimum wg mnie to 8-9 cm. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
demon 0 #173 Napisano 13 Czerwca 2006 cholera Corvus77 - ale dałeś linka :!: mocny jak na forum o zegarkach . Mamy podobny problem ze średnoirozgarnietym sąsiadem - facet ma dom, ogrodzony szczelnym drewnianym płotem - w którym ( jak to w płocie ) jest brama - bardzo często otwarta. Gość ma dwa kaukazy GIGANTY (albo ich mieszańce - bo jeden jest mocno łaciaty) i w swoim kretyńskim móżdżku ma na tyle mało oleju że nic sobie nie robi z możliwości po- lub za-gryzienia kogoś przez "pieski". Był już taki przypadek - kobietka przeleżała kilka dni w szpitalu - chyba się z nią dogadał coś tam zapłacił - ale rozumu mu nie przybyło. sprawa jest na tyle bulwersująca ( i ciągnie się od lat - żadne prośby, groźby, tłumaczenia nic nie dały ) że ostatnio ktoś tam chodził z listą podpisów - skarga + nagrania video poszły do prokuratury. Mnie osobiście najbardziej zadziwia fakt że gość kilkanaście lat przeżył w usa - jeżeli nie jest kompletnym kretynem ( chyba jest ? ) to wie że w stanach płaciłby za pogryzienie - nie mówiąc o zagryzieniu jakieś wielomilionowe odszkodowanie, w Polsce wiadomo nie ma trupa - nie ma sprawy i on z tego faktu "korzysta" zamiast podejść do sprawu " po amerykańsku" jak na kowboja takiego jak on przystało i dla świętego spokoju i zrobić porządek. Czasem jak wracam sobie na piechotę i przechodzę koło jego posesji zastanawiam się "co by było gdyby było ?". Z dwoma ? Śmierć w męczarniach. Z jednym ? Drzewo - są blisko ? Gdyby mnie dopadł - jedyne co mi przychodzi do głowy to : " palec w oko - a jeszcze lepiej nóż w oba ". Ale to tylko teoria ... pies jest duuużo szybszy. I jeszcze jedna tym razem śmieszna historia - na osiedlu mojego znajomego pewna " dziwna" kobieta miała w domu małe śmierdzące ZOO. W bloku :!: Wśród swoich podopiecznych miała taką zielonkawo-szarą małpę z długim ogonem. Wielkości spaniela. Małpa chodziła sobie z panią na dłuuugim sznurku i strasznie drażniło to psy. Jak kot do kwadratu. Te które jej nie znały próbowały ją atakować - ale ta cholera była straszliwie szybka ( poprostu piorun :!: ) i straszliwie je GRYZŁA ... a potem uciekała na trzepak, drabinki dla dzieci itp. pies jeżeli miał jeszcze ochotę stał i wył pod drabinkami ( te twardsze typy ) ale 99,9 % spier... z dzikim płaczem. Doszło do tego że po jakimś czasie uciekały z wyciem na sam jej widok. Nie było wtedy mody na pitbule - ale podejrzewam że pitbul czy amstaf byłby za wolny żeby jej coś zrobić ( jakby złapal przypadkiem to pewnie nie miałby problemów ). Ku uciesze okolicznych kundli małpa od kilku lat już się nie pokazuje - prawdopodobnie opuścila ten ziemski padół. ps. uważam że mój "kochany" sąsiad w pełni zasłużył na wszelkie epitety którymi go tu poczęstowałem - proszę się nie bulwersować. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość feleksc #174 Napisano 13 Czerwca 2006 demonna swojej posesji możesz korzystać/używać wiatrówki,ja bym już dawno poczęstował albo sąsiada..albo psy-ale w tej kolejności :twisted: :twisted: 8) 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
demon 0 #175 Napisano 13 Czerwca 2006 Poprzednie dwa psy już mu kiedyś okoliczni żulikowie otruli - to lepsze niż wiatrówka. Ja w sumie tych psów nie widzę - raczej słyszę jak sie rzucają na płot ( taki z szerokich desek z 1 cm szparami pomiędzy deskami) bo są strasznie agresywne - kilka razy przytrafiło mi się stanąć oko w oko z pieskiem na drodze - ale zawsze ktoś tam z nimi był ( ale bez smyczy, kagańca itp. ). Miałem szczęście - kobietka która zbierała podpisy twierdzi że teraz nauczyły się przeskakiwać przez ogrodzenia - mają to sfilmowane z okna sąsiedniego domu. O takich drobiazgach jak wycie w nocy nawet nie wspominam ... A to Polska właśnie ! Pewnie gdybym strzelił do "pieska" z wiatrówki okazałoby się że to ja jestem przestępcą :? A poza tym nie wiem czy taki strzał zrobiłby wieksze wrażenie na bydlęciu - są naprawdę ogromne - dużo większe od "szarika". 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach