Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

tarant

I Zegarowe Spotkanie w...Świebodzicach

Wrocław czy Swiebodzice - tylko dla uczestników  

14 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

marek51

Przywołam taki charakterystyczny szczegół: jesteśmy przed rodzinnym grobowcem Beckerów, Adam się pochyla, dotyka jednego z narożników płyty i ten narożnik odpada. Narożnik, czyli taki fragmencik, co najwyżej wielkości jednego centymetra. Co robi Adam?

Fotografuje to miejsce, ów kawałek piaskowca bierze do kieszeni i mówi, że przyjdzie tu za trochę i go starannie doklei.

 

Bardzo się cieszę, że uważacie pobyt w moim mieście za udany - hmm za dużo pochwał dlatego nie piszę dalej na ten temat ale miło mi bardzo.

 

Chciałbym tylko wyjaśnić "sprawę narożnika" ;)

Nie dotykałem grobowca zauważyłem tylko, że brakuje fragmentu płyty i dokładnie oglądałem otoczenie tego miejsca. W liściach i roślinach rosnących w pobliżu narożnika odnalazłem brakujący fragment i faktycznie zabrałem go ze sobą aby dokleić. Nagrobek był poddany niedawno renowacji i jak się okazuje zima dała radę co nieco popsuć.

 

 

Mam świadków i alibi :P a poniżej foto-dowody w sprawie:

IMG_5816%20%5B1024x768%5D.JPG

IMG_5815%20%5B1024x768%5D.JPG


AM
Tak wiele zegarów, a tak mało czasu.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ten odcinek dedykuję Mariuszowi.

Mariusz pisze:

 

Wydaje mi się, że na spotkaniu IRL musi łączyć ludzi coś więcej - jakieś wspólne cechy charakteru.

 

Mariusz, szkoda, że nie chciałeś nas poznać. Choćby po to, by się upewnić.

 

A dlaczego uważasz, że Was nie znam ?

O człowieku wygląd świadczy tylko w pewnym stopniu.

Poznaje Was w postach, które piszecie, w zawartej w nich precyzji, życzliwości, szacunku do innych, logice wypowiedzi.

Poznaje zaangażowanie, tolerancję ale i tumiwisizm.

 

Wierz mi - lepiej, że mnie tam nie było i dla Was i dla mnie.

Na spotkania z niektórymi być może przyjdzie czas ( jeżeli obie strony tego "zapragną" ) ;)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obiecany odcinek trzeci poświebodzickich wrażeń.

 

Kolejny raz oglądam zdjęcia Taranta i swoje, i kolejny raz wracają wspomnienia. Na przykład to, przywołane przez Ulana: o tym jak stoimy przed ratuszem, wpatrujemy się jego wieżę i zegar Adama, rozmawiamy i ciągle nie możemy się rozstać, choć jutro od dawna jest dziś.

Jak obiecujemy sobie, że rano będziemy zwarci i gotowi o 9 rano, choć gołym okiem widać, że nie jest to możliwe. Ale w tej obietnicy kryje się oczekiwanie, że musimy rozmawiać więcej niż unijna norma przewiduje. Jest zimno, wściekam się, że fala optymizmu zalewa zdrowy rozsądek, ale stoję.

 

Wracamy do Księżyca. Księżyc jest przy całodobowej stacji benzynowej. Dziadek rzuca hasło, by jeszcze pogadać. Hasło popiera stosownymi zakupami. (Dziadku, drogi Dziadku ? jestem Ci winien 10 piw za to). Siedzimy, rozmawiamy. Tarant przynosi angielskie pismo poświęcone starym zegarom. Na czytanie, a nawet szczegółowe oglądanie obrazków, siedzącym brakuje siły. Nie brakuje, by gadać...

 

Przeskok fabularny i czasowy. Rozmowa dotyczy relacji: moja żona i moje zakupy.

 

Oprócz wyjątków wszyscy kłamiemy jak z nut. Generalna zasada jest taka, że żona nie powinna wiedzieć, a nawet się domyślać.

 

Szkoła, którą ja reprezentuję zawiera się w zaniżaniu w eksportowejwersji dla żony. W wersji dla przyjaciół formuła niezmiennie brzmi tak: nie powiem ile, ale powiem, że bardzo się opłacało.

A o żonie...Ostatnio mojej żonie zaniżyłem cenę trzykrotnie. Usłyszałem ? bardzo tanio. Mam wrażenie, że przegiąłem.

 

W takiej sytuacji najbardziej smakowite są wpadki. Tarant opowiadał taką oto historię. Kupił. Żeby nic się nie wydało, dzielnie zmieniał scenografię ściany. Dostawiając nowy egzemplarz. Tak, by niczego nie było widać. I udało się.

Do czasu.

Do czasu, gdy przyszedł kumpel, który po przywitaniach wykrzyknął: OOOOOOOOOO !!!!, Masz nowy nabytek.

 

Wu Em za swoją konspiracyjną porażkę uznał sytuację, gdy żona odebrała telefon i w słuchawce usłyszała: Tak, pierwsze dwa tysiące złotych dotarło na moje konto.

 

Napisałem więcej niż chciałem, a to oznacza, że będzie odcinek czwarty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek o jakim przyjacielu z Krakowa piszesz. Jak do tej pory wydawało mi się iż poza mną Odludkiem raczej trudno tu znaleźć kogoś z grodu Kraka.

Ale chętnie się dowiem iż nie miałem racji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek o jakim przyjacielu z Krakowa piszesz. Jak do tej pory wydawało mi się iż poza mną Odludkiem raczej trudno tu znaleźć kogoś z grodu Kraka.

Ale chętnie się dowiem iż nie miałem racji.

 

No widzisz ja wiem.

Nasz nowy kolega Klysek dzielnie nas reprezentował.

Mariusz, chyba nikt bardziej ode mnie nie nadaje się do takich spotkań, tym niemniej ciekawość poznania ludzi z pasją przemogła moją alienację i gdyby delegacja córki do Wrocławia nie została w ostatniej chwili zmieniona to przynajmniej w sobotę na parę godzin bym się wstawił. Nie będę ukrywał że byłeś jedną z tych osób.

No cóż moja strata, nie ma się co rozwodzić nad rozlanym mlekiem


Pozdrawiam Jan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"I ja tam byłem, miód i wino piłem"

Serdeczne podziękowania dla Was wszystkich za przemiłą atmosferę spotkania.

A Adam.....Adam na prezydenta! :blink:

Oglądania i słuchania z otwartą gębą nie nazwałbym "dzielnym reprezentowaniem" jak to napisał Odludek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też chciałbym dołączyć się do podziękowań dla Adama

za wspaniałą lekcję historii Świebodzic i dla wszystkich którzy raczyli

nas opowieściami o zegarach.

 

Żałuję tylko tego że, zaabsorbowany tymi opowieściami na wieczornym

spotkaniu nie obejrzałem tych materiałów o Świebodzicach.

Może kiedyś Adam udostępni?

 

Pozdrawiam

Artur i Krzysiu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc,

To moze zaczniemy umawiac nastepne spotkanie?

Jeszcze przed wakacjami, piatek przyjazd, niedziela wyjazd - byloby wiecej czasu na zwiedzanie i relaks.

Klodzko i Srebrna Gora?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Gazecie Świebodzickiej o spotkaniu:

 

Spotkanie%20%C5%9Aw%20001.jpg


AM
Tak wiele zegarów, a tak mało czasu.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.