Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Wagro56

Dlaczego nie chodzi?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich. Mam serdeczną prośbę. Nie potrafię poradzić sobie z uruchomieniem zegara wahadłowego.

Problem polega na tym, że wychwyt pracuje bardzo dobrze w pozycji odchylonej od pionu. Nie chodzi o płaszczyznę równoległą do płyt

mechanizmu (lub do tarczy); to da się wyregulować bez problemu. Chodzi o to, że zegar musi być odchylony od pionu w płaszczyźnie

prostopadłej do płyt i tarczy. Po ustawieniu go właśnie tak tyka równo. Oczywiście bez wahadła chodzi znacznie szybciej niż powinien. Po

ustawieniu go pionowo kotwica wraz z dźwignią zatrzymuje się po kilku wahnięciach. Także po włożeniu mechanizmu w sanki zegar niemal

natychmiast staje. Na płycie czołowej (tej pod tarczą) znajduje się przednie łożysko osi kotwicy. Jest ono umieszczone w mimośrodowym

uchwycie, ale boję się tego ruszać. Nie wiem, czy dobrze rozumuję, ale jeśli mechanizm nie działa "na sucho", to znaczy bez wahadła, to nie

będzie też działał (i nie działa!) po umieszczeniu w sankach i połączeniu z wahadłem, bo wahadło nie będzie otrzymywało impulsów siłowych

od dźwigni, która za pośrednictwem przekładni i wychwytu daje siłę do poruszania. Pewnie jest coś, o czym nie wiem. Będę wdzięczny za każdą radę.

Pozdrawiam. Waldek

DSC09701.jpg

DSC09709.jpg

DSC09704.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze co się nasuwa to to, ze palety kotwicy i zęby koła wychwytowego są wyrobione i działają prawidłowo tylko w ustawieniu wymuszonym niejako grawitacyjnie pozycją zegara. Opór na łożyskach koła wychwytowego i wychwytu raczej nie ma tu znaczenia. A patrząc na to zdjęcie - czy drążek kotwicy nie ociera się o tylną płytę ?


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za zainteresowanie i odpowiedź. Te palety i zęby koła wychwytowego muszę sprawdzić. Nie miałem o tym pojęcia. Jeśli chodzi o drążek kotwicy, to nie ociera o nic. Jeśli zdjęcia wejdą, to widać na nich ten drążek w różnych położeniach.

DSC09694.jpg

DSC09697.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dwa zdjęcia, które pokazują mechanizm. Może coś pomogą.

DSC09754.jpg

DSC09755.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie!

Piszę pierwszy raz, z góry przepraszam też za ewentualne używanie niefachowych terminów. Podpiąłem się pod temat, bo mam podobny problem i podobny zegar. To na pewno przedwojenny niemiecki wyrób. Nie ma żadnych znaków firmowych z wyjątkiem enigmatycznego słowa "Kurz" i numeru na płycie mechanizmu. Kiedyś, szperając po galeriach zegarów, doszedłem do wniosku, że jest to prawdopodobnie zegar ze Świebodzic (nie pamiętam, skąd ten wniosek).

Do rzeczy.

Zegar znaleziony na strychu - przeleżał tam ze 20 lat. Jako przyczynę takiego, a nie innego umiejscowienia pięknego przyrządu, domownicy określili krótko - źle chodził, źle bił.

Po oczyszczeniu i złożeniu zegar pracował jednak kilka lat bez najmniejszego problemu (wskazówki nie były po prostu zsynchronizowane z mechanizmem). Potem nagle zatrzymał się i za żadne skarby nie można go było "rozhuśtać" na dłużej niż kilka minut. Znów rozbiórka i czyszczenie mechanizmu i znów kilka lat bezproblemowej pracy. I znów stop, znów powtórka zabiegów i znów pracował. Ostatnio stanął po raz trzeci. Rozebrałem go "w drobny mak", wszystko wyczyściłem, złożyłem. Żaden z elementów nie pracuje z oporem, ani nie ma wyczuwalnego luzu. Mechanizm pracuje jednak dziwnie. Objawia się to bardzo cichym, nienormalnym "tikaniem", tak jakby ciężarek stał się nagle lżejszy - a cały czas jest ten sam (choć wyraźnie nieoryginalny). Po dociążeniu zegar pracuje jednak bez problemu.

Pytanie więc: czy mogę bezkarnie zwiększyć masę ciężarka. Czy nie uszkodzę mechanizmu. Ten (ciężarek) waży w tej chwili ca 1300 g. Przy 2000 g, myślę, że miałbym problem z zegarem z głowy (w dobrym tego słowa znaczeniu). Szczerze mówiąc, a mam nadzieję, że nie zostanę przez to tu wyklęty, nie mam za bardzo czasu na bardziej drobiazgową zabawę z nim.

Cały mechanizm jest w świetnym stanie - tzn., jak na oko dyletanta.

Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym najpierw sprawdził czy wszystko jest w porządku z wychwytem: symetria, rozstaw osi kotwicy i koła wychwytowego, spoczynki, odpady. Zwiększanie ciężaru obciążników to ostateczność skutkująca w finale nadmiernym zużyciem łożysk (szczegóolnie kół napędowych).


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź.

Czy coś mogło się nagle tutaj samo zmienić?

Poszperam jeszcze przy tym.

Jak pisano już, mechanizm (jego działanie) jest bardzo wrażliwy na sposób mocowania, siłę dokręcenia śrub mocujących itd. Przy zakładaniu trzeba zawsze przy tym pomanipulować nasłuchując jednocześnie barwy dźwięku.

Jak pisałem, ciężarki na pewno nie są oryginalne. Może są jednak za lekkie? Właśnie - ile powinny ważyć? Teraz jest ok. 1300 g. Zegar zawsze był wrażliwy nawet na lekkie przechylenie na ścianie - milimetr w lewo lub w prawo i po pracy.

W tej chwili po prostu zawiesiłem ciężarek bez bloczka - czyli tak, jakby był dwukrotnie cięższy - i chodzi. Boję się jednak o mechanizm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy coś mogło się nagle tutaj samo zmienić?

Samo? Nie, najczęściej ufoludki jakies grzebią... :D

 

Jak pisano już, mechanizm (jego działanie) jest bardzo wrażliwy na sposób mocowania, siłę dokręcenia śrub mocujących itd. Przy zakładaniu trzeba zawsze przy tym pomanipulować nasłuchując jednocześnie barwy dźwięku.

[...] Zegar zawsze był wrażliwy nawet na lekkie przechylenie na ścianie - milimetr w lewo lub w prawo i po pracy.

To wszystko wskazuje (mnie) na problemy z wychwytem, możliwe że to jest zbyt duża odległość między osiami koła wychwytowego i kotwicy.

 

Jak pisałem, ciężarki na pewno nie są oryginalne. Może są jednak za lekkie? Właśnie - ile powinny ważyć? Teraz jest ok. 1300 g.

Obciążniki powinny ważyc jak najmniej ale tyle, żeby bez problemu (z pewnym zapasem) napędzać dany zegar. Ustala się to dośwaidczalnie. Obciążniki popularnych chodzików najczęściej mieszczą sie w granicach 1-2 kg, ale widziałem już zegary które mają obciązniki ponad 20 kg (np. roczne).


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie raz jeszcze.

Czyli moje ciężarki nie mają jakiejś ekstremalnej masy? Cieszy mnie to, bo dociążenie rzędu 100 g nawet już znacząco pomaga.

Wyjąłem dziś mechanizm. Z tyłu jest tylko wytłoczone "Kurz 7058". Na konsoli mechanizmu: "made in Germany" - stąd sprytnie wydedukowałem, że to zegar niemiecki (chociaż dziś można chyba powiedzieć, że polski, bo byli tacy, co się urodzili w Polsce, a w dowodzie mieli ZSRR). Poobserwowałem, poregulowałem tę kotwicę (chyba, przepraszam, jestem techniczny, ale od trochę innych konstrukcji). To dało niewiele, ale zauważyłem też chyba dodatkową przyczynę całej sytuacji (bo pewnie jest ich więcej - przyczyn). Tu znów będę miał problem z odpowiednim nazewnictwem, ale tam, gdzie kończy się ramię tego czegoś, łącząc się z wahadłem, jest śrubowa regulacja położenia trzpienia wchodzącego w gniazdo wahadła. Ta pozioma śruba miał tak z dobry milimetr osiowego luzu. Myślę, że mógł być tu problem z przenoszeniem impulsów wymuszających drgania na wahadło. Gniazdo w wahadle też dodatkowo już jest wytarte. Luz na razie na próbę zlikwidowałem kawałkiem miedzianego drutu, a mosiężne okienko na gnieździe wahadła obróciłem.

Zegar na razie pracuje od dwóch godzin.

Niestety nie podejmę się samodzielnie regulacji rozstawu osi wychwytu. Wiem oczywiście o co chodzi - jest tam mimośrodowe łożysko. Musiałbym się jeszcze trochę poduczyć. Na razie trochę popróbowałem regulowania wysunięcia tych ostrzy kotwicy (?). Można je w ogóle włożyć na dwa sposoby, ale tylko przy jednym zegar w ogóle pracuje.

Raz jeszcze dziękuję za pomoc.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie podejmę się samodzielnie regulacji rozstawu osi wychwytu. Wiem oczywiście o co chodzi - jest tam mimośrodowe łożysko. Musiałbym się jeszcze trochę poduczyć. Na razie trochę popróbowałem regulowania wysunięcia tych ostrzy kotwicy (?). Można je w ogóle włożyć na dwa sposoby, ale tylko przy jednym zegar w ogóle pracuje.

No i znalazł się ten "ufoludek" :) . Regulowanie tym mimośrodem odległości osi jest proste i ma mniej negatywne skutki w razie rozregulowania, niż "grzebanie" przy tych "ostrzach kotwicy", które nazywają się "palety". Wątpię czy jesteś wstanie sam ustawić odpowiednio odpady i spoczynki na paletach, czyli raczej znajdż sobie jakiegoś dobrego fachowca...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie z tego sprawę, jednak do grzebania w tym miejscu byłem niejako zmuszony - zegar po po szczęśliwym go przeze mnie odnalezieniu miał te palety zupełnie wsunięte i koło wychwytu po prostu przeskakiwało.

Oj tam, nie dam rady - 150 razy zdjąć i założyć, aż zegar zaczął pracować i już.

 

O ten mechanizm - jego pochodzenie i okres, z którego pochodzi, mógłbym nieśmiało zapytać?

Jedyne, co na nim jest wybite, to "Kurz 7058". Dwuwagowy z grzebieniowym mechanizmem gongu. Tarcza z sekundnikiem na osi koła wychwytu bez żadnych sygnatur.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ten mechanizm - jego pochodzenie i okres, z którego pochodzi, mógłbym nieśmiało zapytać?

Jedyne, co na nim jest wybite, to "Kurz 7058". Dwuwagowy z grzebieniowym mechanizmem gongu. Tarcza z sekundnikiem na osi koła wychwytu bez żadnych sygnatur.

 

Pozdrawiam

 

A ja mam samochód. Na masce ma takie kółko z gwiazdką jakby i napis "mercedes" na klapie bagażnika. Z którego okresu pochodzi ? Tylko nie mów, że chciałbyś zobaczyć zdjęcia :P


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, nie dam rady - 150 razy zdjąć i założyć, aż zegar zaczął pracować i już.

Samochód jak ma żle ustawiony zapłon, to najczesciej też pojedzie i już... Tyle że spali dużo więcej paliwa i silnik dostanie w kość. Podobnie jest z zegarem - żle ustawiaony wychwyt, to trzeba cięższe obciążniki (więcej paliwa) i mechanizm dostaje w kość.

Przeciez wszystkie Twoje kłopoty związane z tym zegarem, maja przyczynę przedewszystkim w tej kotwicy, choć pewnie nie tylko.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za zainteresowanie. Zdaję sobie sprawę, że to jest po prostu rozregulowane. Starałem sie teraz na razie usunąć wszelkie wady typu rozklekotania i luzy. Na razie likwidacja luzu na połączeniu wahadła i wychwytu pomogła - choć, jak to mówią, nie można chwalić dnia przed obejrzeniem ostatniego wydania wiadomości...

 

Hm, to co trzeba temu mercedesowi sfotografować, żeby można było mniej więcej określić, z którego landu ukradziony? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za zainteresowanie. Zdaję sobie sprawę, że to jest po prostu rozregulowane. Starałem sie teraz na razie usunąć wszelkie wady typu rozklekotania i luzy. Na razie likwidacja luzu na połączeniu wahadła i wychwytu pomogła - choć, jak to mówią, nie można chwalić dnia przed obejrzeniem ostatniego wydania wiadomości...

 

Hm, to co trzeba temu mercedesowi sfotografować, żeby można było mniej więcej określić, z którego landu ukradziony? :D

 

Witaj.

 

Wychwyt z kołem wychwytowym w Twoim zegarze, powinien współpracować tak, jak jest pokazane tu: http://www.youtube.com/watch?v=XOF3Sm1fZDk No i oczywiście powinieneś skasować wszystkie luzy wokół sprężynki na której wisi wahadło. No i jeszcze sprawdzić, czy łożyska są czyste w środku. Pozdrawiam

 

test


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, to co trzeba temu mercedesowi sfotografować, żeby można było mniej więcej określić, z którego landu ukradziony? :D

 

Przednią i tylną płytę, kotwicę (czyli z góry/skośne), wieszak, skrzynię.


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Chłopy, wielkie dzięki.

@Dziadek, szkoda, że nie miałem takiego filmiku, jak uruchamiałem mechanizm (kiedyś tam, dawno). Jak pisałem, musiałem te palety zdemontować, bo były po prostu założone odwrotnie - nic dziwnego, że zegar wylądował na strychu jako przypadek beznadziejny z błędną diagnozą. Tak właśnie to teraz wygląda i pracuje. Doszedłem do tego drogą prób i dedukcji. A już się bałem, że to jednak źle złożyłem. Oczywiście nie jestem w stanie zestawić tego superprecyzyjnie. Niemniej, jestem z siebie dumny :rolleyes:.

@Tarant, obfotografuję oczywiście te zwłoki - z góry dziękuję za chęć pomocy. Tylko, co będzie, jak właściciel się znajdzie. W końcu nigdy nie wiadomo, skąd go Armia Czerwona pożyczyła, by opylić za litr gorzałki :D.

Rankiem zegar nadal tyka. Dźwięk jest taki, jaki mi się wydaje, że ma być, tzn., że przy takim będzie jakiś czas żył.

Pokasowanie luzów wokół wahadła na razie się opłaciło.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie to teraz wygląda i pracuje. Doszedłem do tego drogą prób i dedukcji. A już się bałem, że to jednak źle złożyłem. Oczywiście nie jestem w stanie zestawić tego superprecyzyjnie. Niemniej, jestem z siebie dumny :rolleyes:.

Dumny oczywiście możesz z siebie być, ale teraz powinieneś postarać się ustawić kotwicę odpowiednio, czyli zależnie od długości wahadła, kąt impulsu 1-3 stopnie, kąt spoczynku 0,5 do 1 stopień i oba spoczynki oraz odpady powinny być równe.

Najlepiej sięgnąć najpierw do jakiejś literatury.

Dźwięk tykania powinien być równy w obu kierunkach, czyli tyk-tyk, tyk-tyk, a dźwięk kulawy typu tyk-tak, tyk-tak i krótszy w jakimś kierunku, świadczy o złym ustawieniu wychwytu.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za te informacje. Zachęciłeś mnie i zmobilizowałeś. Pojawiłem się na tym forum zupełnie zielony, ale zmieniałem już w życiu zawód dwa razy, więc pewnie dam radę opanować i tę nomenklaturę. Na razie rozumiem niewiele, ale obiecuję się dokształcić.

Kąt impulsu, to jak rozumiem wychylenie wahadła, przy którym ząb koła ląduje na palecie, czyli gdy słyszę "tik"? Z resztą gorzej, ale generalnie, jak rozumiem ma to wszystko pracować symetrycznie.

Przyznam się nieśmiało, że do tej pory poprawność odgłosów regulowałem przechylając na ścianie cały zegar.

Poczytam.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kąt impulsu, to jak rozumiem wychylenie wahadła, przy którym ząb koła ląduje na palecie, czyli gdy słyszę "tik"? Z resztą gorzej, ale generalnie, jak rozumiem ma to wszystko pracować symetrycznie.

Tu masz kilka rysunków poglądowych:

post-859-0-09588500-1353441841.jpg

post-859-0-67555700-1353441846.jpg

post-859-0-96825500-1353441849.jpg


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Piotr. Te schematy wiele rozjaśnią i pewnie nie tylko mnie.

 

Mam nadzieję, że mnie z tym teraz stąd nie pogonicie.

Oto te moje zwłoki.

9829e6ce03dce4dem.jpgc5daf8f00b340decm.jpg49f2151ada0f049am.jpg6b261926fd598f53m.jpg462ade9218a87b5bm.jpg

Przepraszam za kiepską jakość zdjęć, ale tylko późnym wieczorem mogę się tym zająć, a wtedy komórka nie za bardzo łapie mi ostrość. Jak to okaże się konieczne - podmienię.

Na tylnej płycie żadnych sygnatur oprócz słowa (nazwiska) "Kurz" i numeru 7058. Na przedniej tylko numer 7058. No i to "made in Dżermany" na wieszaku. Pudło w trochę kiepskim stanie, ale wszyscy się przyzwyczaili. Tych ciężarków tylko chciałbym poszukać - musiałbym tylko wiedzieć, jak, mniej więcej, powinny wyglądać oryginalne (te to na bank samoróba).

Będę wdzięczny za jakieś informacje o tym zegarze.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegar na 99 % jest ze Świebodzic. Końcówka XIX wieku, niski numer. Kurz to nic innego jak krótki - mechanizm z krótszym wahadłem (zwykle 65 - tutaj jakieś 47 cm). Może Urania ? Zobacz tutaj (werk jest pokancerowany przeróbkami):

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/20035-identyfikacja/

 


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli coś już wiadomo.

Zajrzałem do wątku z linka - rzeczywiście - werk tak sam jak mój, tylko na moim sygnatury brak. U mnie wszystkie elementy wyglądają na oryginalne (w werku), jedynie dwie sprężyny na przedniej ścianie trochę chyba nie (widać, że robione ręcznie).

 

Z tymi Świebodzicami trochę tak sam wyjechałem z racji tego, że jestem prawie spod... No więc skąd miałby być zegar. Cieszę się, że się nie zbłaźniłem.

 

Dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegar krótszy to i wagi krótsze, może takie: http://allegro.pl/2-...2809834221.html tylko że te są nowiutkie, ale możesz poszukać takie same tylko stare i trochę powgniatane. Pozdrawiam

 

PS. Przed ewentualnym zakupem, sprawdż jaka jest odległość między żyłkami, żeby wisząc nie stykały się z sobą. Bo te krótsze wagi są grubsze.


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.