Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

dziadek

Miłośnicy zegarów
  • Content Count

    2113
  • Joined

  • Days Won

    10

Other groups

Stowarzyszenie Miłośnicy zegarów

dziadek last won the day on January 6 2019

dziadek had the most liked content!

Community Reputation

1211 Guru zegarmistrzostwa

About dziadek

  • Birthday 10/01/2009

Informacje o profilu

  • Płeć
    Nie określona

Recent Profile Visitors

5117 profile views
  1. https://www.facebook.com/reel/679632934396020
  2. Moim skromnym zdaniem, żeby zacząć oszczędzać na okres życia zwanym emerytalnym, trzeba by było moim zdaniem najpierw określić w jakim standardzie chcemy na emeryturze żyć i co chcemy na tej emeryturze robić. Czyli mówiąc krótko, ile potrzebujemy stałego comiesięcznego dochodu w gotówce do tzw. godnego życia. Oczywiście godne życie jest definiowane przez różnych ludzi, różnie. Moim zdaniem, bez dość precyzyjnego określenia emerytalnych potrzeb, trudno jest zacząć tworzyć tzw. "kupkę". Z własnego doświadczenia mogę napisać, że moje rzeczywiste potrzeby finansowe w okresie emerytalnym są znacznie mniejsze niż w całym okresie przedemerytalnym.
  3. Bardzo podobnie wyglądały jedne z najstarszych zegarów które sterowały licznikami pomiaru energii elektrycznej przełączając pierwszą i drugą taryfę. Czarny cyferblat to noc i na nim ustawiało się przełączenie na drugą taryfę o godzinie 22 do 5 rano i była to taryfa tzw. nocna (tańsza). Była jeszcze taryfa dzienna od godziny 13 do 15. Póżniej zmniejszono wielkość sprężyny i wprowadzono nakręcanie sprężyny silnikiem synchronicznym. Jedno nakręcenie wystarczało na około 3 doby. Obudowa moim zdaniem jest wtórna. Oryginalnie te zegary były montowane w obudowach bakelitowych i były wizualnie bardzo podobne do liczników pomiaru energii elektrycznej.
  4. Panowie, od czasu do czasu można usłyszeć w różnych mediach że lokator robi jakieś problemy, ale wydaje mi się że są to dość rzadkie przypadki. Warszawski runek wynajmu jest bardzo duży, myślę że jest liczony w tysiącach mieszkań, co przy tak dużej ofercie zawsze zdarzają się jakiś większe czy mniejsze problemy. Ponieważ syn również inwestuje w mieszkania na wynajem to wspólnie (nie chcę tu za dużo pisać) mamy powiedzmy "sporo" mieszkań na wynajem i nigdy nie mieliśmy żadnych problemów z najemcami. Może mamy szczęście, a może właściwie dobieramy najemców, trudno to ocenić. Mam kilku kolegów i znajomych którzy też wynajmują mieszkania i też nigdy nie mieli problemów. Syna kolega odziedziczył po rodzicach ponad 20 mieszkań w Warszawie i też podobno nigdy nie miał żadnych problemów z najemcami. My generalnie mamy szczęście, bo trafiają nam się najemcy długoterminowi, najdłużej mieszkała pewna młoda Pani która mieszkała ponad 15 lat. Jeżeli chodzi o remonty czy dewastację, to owszem, zdarzają się przypadki że po wyprowadzeniu się najemcy trzeba czasem odświeżyć mieszkanie, ale robimy to z synem we własnym zakresie. Kupujemy wszystko co trzeba, następnie jeden klei drugi maluje a za nami nasze kobiety myją i czyszczą wszystko na glanc. Dwa dni i po robocie. W dwóch mieszkaniach najemcy narzekali że latem jest bardzo ciepło, to założyliśmy im klimę. Czasem trzeba coś naprawić, to jadę i to robię. Dla nas większy problem stanowi najemca który wprowadza się częściowo z własnymi meblami. Bo targanie tych łóżek czy szafek jest dość uciążliwe. Część najemców którzy długo mieszkają sama maluje mieszkania, oczywiście koszty malowania pomniejszają koszt najmu. Ponieważ ceny mieszkań w Warszawie doszły już tak wysoko że zakup staje się mało opłacalny, więc syn z synową kupili trzy lata temu dwa mieszkania w Łodzi. Pierwsze mieszkanie jest już prawie w całości zrobione i w niedługim czasie pójdzie do wynajmu. Zobaczymy jaki interes będzie można zrobić na wynajmie w Łodzi. Mieszkanie mieści się w dawnym Hotelu Polonia ma 44m2, trzecie piętro z pięknym widokiem, centrum Łodzi plus miejsce postojowe. Mieszkanie urządzone adekwatnie do stylu całego budynku. Przy długim wynajmie mieszkanie można połączyć z mieszkaniem obok i wtenczas całość będzie miała ponad 80 m2. Jeżeli ktoś szuka mieszkania w Łodzi i spełni kryteria "dobrego" najemcy, to proszę bardzo. Puki co, cena najmu nie jest jeszcze znana. https://poloniaresidence.pl/pl/lokalizacja/
  5. Panowie, ja zawsze zakładam że każdy człowiek jest wolny i w kwestii własnych pieniędzy robi co chce i nie inwestuje lub inwestuje gdzie chce. Jego pieniądze jego ryzyko. Nigdy nikomu nie doradzam i nigdy nikogo nie krytykuję w kwestii wydawania jego własnych pieniędzy. Ale dam tylko dwa przykłady z mojego własnego podwórka. Ale wcześniej nadmienić muszę, że ja i żona nigdy nie mieliśmy żadnego kredytu i żadnego leasingu wszystko co mamy jest kupione za gotówkę i jest naszą własnością. Napisałem dlatego, że żadna nasza inwestycja nie była obarczona kosztem kredytu. Czyli nigdy nie dzieliliśmy się zyskiem z bankiem. Pierwszy przykład. Mieszkanie kupione na wynajem w Warszawie około 30 lat temu cena za m2 4800 zł, dziś wartość m2 to około 18 000 zł. plus dochód pasywny za ostatni rok to około 1400 zł rocznie z 1m2 Drugi przykład. Mieszkanie kupione na wynajem w Warszawie 10 lat temu, cena za m2 9800 zł, dziś wartość m2 to około 22000 zł plus dochód pasywny za ostatni rok to około 1500 zł rocznie za m2. Chciałbym również zaznaczyć, że dochód pasywny z wynajmu jest dochodem stałym niezależnym od kapitału który regularnie wpływa co miesiąc i dochód ten w różnych okresach znacząco i na bieżąco uwzględnia inflację. Więc Kol. @Autor1984 bardzo proszę napisz mi co Ciebie bawi w inwestowaniu w tego rodzaju nieruchomości i gdzie tu jest ukryta szajka naciągaczy. To nie są flipy. Dodam jeszcze, że mieszkanie mające od około 30 do około 50 m2 usytuowane w topowym miejscu można w Warszawie sprzedać w ciągu kilku dni.
  6. Podobno zdecydowanie lepiej jest się smucić i płakać siedząc w mercedesie niż na rowerze. Napisałem podobno, bo ja nigdy się nie smucę i nie mam mercedesa i roweru. Z tymi milionami i korzystaniem z pełni komfortowego życia bywa dość przewrotnie. Jak jesteśmy młodzi często dobrze wyedukowani, pełni werwy, siły, ciekawych pomysłów itd. to na ogół nie mamy pieniędzy. Ba, bardzo często bywa tak, że jest jeszcze gorzej, bo wielu ludzi potrafi się jeszcze dodatkowo w okresie młodości mocno a czasem nawet dość ekstremalnie zadłużyć i doprowadzić do tego, że z efektów wieloletniej często ciężkiej pracy korzysta tylko własny żołądek, bank i ewentualnie żołądki własnych dzieci, a życie rodzinne często zamyka się w cyklu miesięcznym, czyli od wpłaty do wypłaty. A jak się już trochę zestarzejemy, dzieci z domu wyfruną, kredyty spłacimy to wtedy zaczynają się inne problemy, część ludzi zaczyna biegać od lekarza do lekarza, część miedzy czasie wyjedzie nogami do przodu do przyklepania łopatą, a największa część przyzwyczajona do wieloletniego oszczędzania dalej będzie skromnie żyć odkładając nadwyżki finansowe na tzw. czarną godzinę i jeszcze są tacy którym już nic się nie chce, czyli, zupka, fotelik, kocyk, kościół i TV. U wielu takich nawet sztuczne podniesienie libida nie uatrakcyjni życia.
  7. Czytając powyższe, to coraz bardziej zaczynam rozumieć zachowanie niektórych kierowców jadących bardzo drogimi furami których na drogach szybkiego ruchu wyprzedzają TIR-y. To są po prostu wyznawcy ekologicznej ideologii mierzący kupowane paliwo w mililitrach.
  8. Moim zdaniem, życie bez jakiejkolwiek pracy jest ubogie, smutne i bezsensowne i to niezależnie czy będzie dotyczyło człowieka bardzo zamożnego czy bardzo ubogiego. Na ogół jest tak, że im człowiek więcej pracuje tym jest bogatszy, tylko ta praca różnie wygląda na każdym etapie dochodzenia do celu. Jeżeli oczywiście przyjmiemy, że celem ma być posiadanie dużej ilości pieniędzy lub posiadanie innego rodzaju majątku osobistego w sensie materialnym. Kolega kilka tygodni temu sprzedał mieszkanie w Warszawie 79m2 za 1 400 000 zł. Czyli co, jest milionerem, czy nie jest? Jeżeli jest, to, to oznacza, że w Polsce takich milionerów jest przynajmniej 80% społeczeństwa.
  9. Ja chyba wśród tu piszących jestem jedynym człowiekiem który osobiście testował w drugiej połowie XX wieku (a dokładnie w 1966roku) najbardziej ekologiczny pojazd czterokołowy napędzany dwukonnym "silnikiem" zasilanym sieczką, trawą i sianem. Proszę mi wierzyć, że był to bardzo porządny pojazd, już na gumowych kołach i napędzany bardzo ekologicznym i niemalże darmowym paliwem które było wszędzie dostępne bez żadnej akcyzy, podatku, WAT-u, ETS-ów itd. To była wersja cabrio. Były jeszcze wersje z wygodnymi siedzeniami z oparciem i wersje z miękkim dachem. Jestem ciekawy ile jeszcze upłynie czasu zanim ludzkość wróci to tych pojazdów i tego rodzaju paliwa.
  10. Panowie, pamiętajcie, tylko bieda jest najbardziej ekologiczna. Im biedniej, tym więcej ekologii.
  11. Też znam taki przypadek. Koledze skradziono prawie nowego MB wartego około 800 000 zł i też odzyskanie kasy z ubezpieczalni było drogą przez mękę. Pierwsza była Policja która prowadziła śledztwo kilka miesięcy. Dopiero po zakończeniu policyjnego śledztwa ubezpieczalnia zajęła się tematem i oczywiście odmówiła wypłaty, twierdząc, oczywiście nie wprost, ale z treści pisma podobno wynikało, że kradzież mogła być na jego zlecenie i odmówili wypłaty. Dopiero wynajęty prawnik skierował sprawę do sądu i po kilku miesiącach sprawę wygrali, ale i tak ubezpieczalnia czekała jeszcze około dwóch miesięcy zanim kasę przelali mu na konto. Cała batalia odzyskiwania kasy od ubezpieczyciela trwała niecałe półtora roku, plus koszt prawnika. Plusem jedynie było to, że samochód był kupiony za gotówkę i nie miał dodatkowego problemu z bankiem czy inną firmą finansującą takie dobra. Podobno przy dobrach dużej wartości dobrze jest się ubezpieczyć w dużych firmach ubezpieczeniowych, bo u dużych łatwiej jest wyegzekwować ewentualne odszkodowanie.
  12. Witam. Jakie są u mnie wtryski, tego nie wiem. W filmie mowa jest o silniku który ma (jak mówi autor) 180 KM Mój ma 130KM (96kW). Po zakupie zrobiłem cały kompleksowy przegląd z wymianą oleju, filtrów, paska rozrządu, łańcucha rozrządu itd. Przy wymianie łańcucha rozrządu musieli wyjąć wtryski i po oględzinach uznali że są w bardzo dobrym stanie. Zrobiłem nim około 2000 km i jak na razie oprócz filtra DPF nie zauważyłem w nim żadnych problemów. Odpala od dotyku, oleju nie bierze, silnik pracuje równo, nie ma żadnych wycieków, spala około 8,5 l/100 Dość długo szukałem busa w miarę dobrym stanie z polskiego salonu, w miarę rzeczywistą historią, niebitego i z silnikiem mniej niż 2.0 (mój ma 1997). Bo przy zmianie przeznaczenia busa na kampera zapłacę akcyzę tylko około 3%, natomiast przy silniku powyżej dwóch litrów akcyza wynosi prawie 19% i liczona jest od wartości całego już przerobionego busa. Ten który kupiłem był w trzyletnim leasingu i służył jako samochód serwisowy. Karoseria jest w idealnym stanie, wnętrze również, a w jakim stanie jest silnik, to się okaże jak zrobię z 10 000 km. Mam na uwadze również i to, że przy zakupie używanego samochodu zawsze jest jakieś ryzyko mniejszej lub większej wtopy.
  13. Kolego Andrzeju, bardzo dziękuję za info. Z powyższego wynika, że filtr DPF został bardzo dobrze umyty. Pozdrawiam.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.