Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Klod100

Omega vs szary rynek

Rekomendowane odpowiedzi

Omega procesuje się z jednym z największych sieci dyskontowych w USA - Costco, które oferuje np Seamastery w cenie o 1/3 niższej niż sugerowana detaliczna. Costco poparcia udzieliły eBay i Amazon. Z kolei Omega broni swoich dealerów. To bardzo ciekawy proces, który może zmienić rynek w USA a co za tym idzie również w innych krajach. Czy będzie precedens na którym oprą się inne firmy w walce z sieciami dealerskimi?

 

więcej tutaj Bloomberg


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Klaudiusz, dlaczego napisałeś, że Costco to szara strefa ?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe. Czy Cotco złamało umowę dealerską, czy też zakupiło zegarki na którymś z azjatyckich rynków, a potem zaczęło sprzedawać w USA? Klaudiusz, masz jakiegoś linka do szczegółów, o co oskarżone jest Costco?

Mam wrażenie, że rynek w USA nie podlega regulacjom, Omega nie może więc oficjalnie zaklepać sobie wyłączności dla własnej, amerykańskiej sieci dealerskiej.


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za szarą strefę powszechnie uznaje się firmy i dealerów handlujących nowymi zegarkami bez autoryzacji producentów. Takie określenie. Dodam, że nie ma to nic wspólnego z czarnym rynkiem, czy łamaniem przepisów lub prawa a tylko pominięcie oficjalnych kanałów dystrybucji. Praktycznie całe chrono24.com to tacy sprzedawcy. Nie mam też osobiście awersji do takich sprzedawców, jako że oferują towar legalny, na gwarancji ( ktoś je podbija - najczęściej właśnie dealerzy ) - po znacznie niższej cenie. Fakt nieokreślonego kanału dystrybucji i działaniu na pograniczu przyjętych norm powoduje że taki obieg nie jest ani legalny - biały ani czarny - czyli nielegalny - pozostaje więc kolor szary :).

Z praktyki wiem, że często autoryzowani dystrybutorzy czy dealerzy są źródłem takich zegarków, najczęściej sprzedawanych w innych krajach - jest to niezły sposób poradzenia sobie z nadwyżką towarów. Proza życia. Jest popyt - są sprzedawcy.


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe. Czy Cotco złamało umowę dealerską, czy też zakupiło zegarki na którymś z azjatyckich rynków, a potem zaczęło sprzedawać w USA? Klaudiusz, masz jakiegoś linka do szczegółów, o co oskarżone jest Costco?

Mam wrażenie, że rynek w USA nie podlega regulacjom, Omega nie może więc oficjalnie zaklepać sobie wyłączności dla własnej, amerykańskiej sieci dealerskiej.

 

Costco robi swój import. Niekoniecznie z Azji, w Szwajcarii jest sporo składów celnych z potężnymi wielomilionowymi stockami zegarków wyeksportowanych na papierze (np do Rosji czy USA). Zegarki te nie mogą być sprzedawane w Szwajcarii z powrotem na wewnętrzny rynek. Więcej np tutaj i tutaj


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Za szarą strefę powszechnie uznaje się firmy i dealerów handlujących nowymi zegarkami bez autoryzacji producentów. Takie określenie. Dodam, że nie ma to nic wspólnego z czarnym rynkiem, czy łamaniem przepisów lub prawa a tylko pominięcie oficjalnych kanałów dystrybucji. Praktycznie całe chrono24.com to tacy sprzedawcy. Nie mam też osobiście awersji do takich sprzedawców, jako że oferują towar legalny, na gwarancji ( ktoś je podbija - najczęściej właśnie dealerzy ) - po znacznie niższej cenie. Fakt nieokreślonego kanału dystrybucji i działaniu na pograniczu przyjętych norm powoduje że taki obieg nie jest ani legalny - biały ani czarny - czyli nielegalny - pozostaje więc kolor szary :).

Z praktyki wiem, że często autoryzowani dystrybutorzy czy dealerzy są źródłem takich zegarków, najczęściej sprzedawanych w innych krajach - jest to niezły sposób poradzenia sobie z nadwyżką towarów. Proza życia. Jest popyt - są sprzedawcy.

 

Sprzedają towar w atrakcyjnej cenie i jeszcze na tym zarabiają. Czyli jednak można. To świadczy o tym, że albo dealerzy mają zbyt wysokie koszty własne albo narzucają za duże marże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To trochę bardziej skomplikowane. Wielu dealerów ma narzucone przez producentów standardy ekspozycji, wielkości kolekcji etc. To rodzi koszty. Importery czy dealerzy z szarego rynku nie muszą ich ponosić, często też kupują i sprzedają to co schodzi - a dealer musi zamawiać większą kolekcję i liczyć się z tym iż ma zamrożoną kasę. Dzięki temu jednak w dobrych salonach można dostać - obejrzeć przekrój kolekcji a nie no tylko "Seamastera Bonda". Każdy ma swoje racje i nie można ich odmówić obu stronom.


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To trochę bardziej skomplikowane. Wielu dealerów ma narzucone przez producentów standardy ekspozycji, wielkości kolekcji etc. To rodzi koszty. Importery czy dealerzy z szarego rynku nie muszą ich ponosić, często też kupują i sprzedają to co schodzi - a dealer musi zamawiać większą kolekcję i liczyć się z tym iż ma zamrożoną kasę. Dzięki temu jednak w dobrych salonach można dostać - obejrzeć przekrój kolekcji a nie no tylko "Seamastera Bonda". Każdy ma swoje racje i nie można ich odmówić obu stronom.

 

+1

Koszty autoryzowanych dealerów są ogromne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co się zmieni po wyroku :) Przy okazji przypomniała mi się ciekawa sprawa, która nie była chyba poruszana na Naszym forum a mianowicie, spór pomiędzy Jaquet Droz a F. P. Journe


Rafał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przez omege przemawia pycha, buta i bezczelnosc. Raczej powinni pozwac swoich dealerow ktory zasilaja szara strefe, ale tego nie zrobia ,bo straca siec sprzedazy. Dealerzy zasilaja szara strefe bo nie sa wstanie wykonac limitow narzuconych przez producentow. Mam nadzieje, ze Omega przegra i to sromotnie. Nie znam regulacji rynku w Usa, ale w Unii Europejskiej w grupie swatch i nie tylko istnieje niestety nielegalna zmowa cenowa. Narzucanie cen detalicznych przez producentow jest nielegalne. Tutaj w takim procesie Omega nie mialaby zadnych szans, dodatkowo narazilaby sie na dodatkowe kary.

L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Europie wcale nie jest tak różowo. Wolę jednak podejście amerykanów, które jest mniej socjalistyczne niż EU. W efekcie ceny na wszystko są o wiele niższe, w tym na produkty europejskie.

 

Szara strefa i Dealerzy to moim zdaniem dwie strony jednej monety - jedna bez drugiej szybko by skarlała.


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

+1

Koszty autoryzowanych dealerów są ogromne.

 

Bo wynikają pośrednio z wysokiej ceny, która przekłada się na ograniczanie potencjalnej grupy odbiorców.

Niestety interes producenta i dealera nie jest zbieżny. Producent chce sprzedać mało i drogo - żeby nie psuć prestiżu i własnych działań marketingowych. Dealer chce zrobić jak największy obrót. Stąd umowy, gdzie dealer nie może sprzedać poniżej. Owszem, ma spory zysk, ale też i mniej klientów (a jemu wsio ryba, czy na ten sam pieniądz zarobi sprzedając 10 czy tylko jeden zegarek - łatwiej i szybciej na pewno sprzeda taniej).

 

przez omege przemawia pycha, buta i bezczelnosc. Raczej powinni pozwac swoich dealerow ktory zasilaja szara strefe, ale tego nie zrobia ,bo straca siec sprzedazy.

+1


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Europie wcale nie jest tak różowo. Wolę jednak podejście amerykanów, które jest mniej socjalistyczne niż EU. W efekcie ceny na wszystko są o wiele niższe, w tym na produkty europejskie.

 

Szara strefa i Dealerzy to moim zdaniem dwie strony jednej monety - jedna bez drugiej szybko by skarlała.

Dolkladnie jak pisze kolega , na grey market glownie zyskuja konsumenci , jak mozna tego nie lubic . A jezeli ktos nie chce zegarka z tego zrodla to wystarczy ze pojdzie do salonu i kupi tam . Zreszta grey market istnieje dzieki AD ktorzy zeby oproznic swoj "stock" lub odswierzyc kolekcje wyprzedaja zegarki w taki sposob . Kazdy AD ma narzucony odgornie max discount jaki moze dac na zegarki. .Znam przypadki gdzie Rolex odebral prawa AD tylko dlatego ze w salonie sprzedawca sprzedal "inspectorowi"( nierwiem jak to inaczej nazwac ) ktory przedstawil sie jako potencjalny kupiec, zegarek ponizej minimalnej ceny narzuconej przez producenta


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

To trochę bardziej skomplikowane. Wielu dealerów ma narzucone przez producentów standardy ekspozycji, wielkości kolekcji etc. To rodzi koszty. Importery czy dealerzy z szarego rynku nie muszą ich ponosić, często też kupują i sprzedają to co schodzi - a dealer musi zamawiać większą kolekcję i liczyć się z tym iż ma zamrożoną kasę. Dzięki temu jednak w dobrych salonach można dostać - obejrzeć przekrój kolekcji a nie no tylko "Seamastera Bonda". Każdy ma swoje racje i nie można ich odmówić obu stronom.

 

Mam świadomość wysokich kosztów dealerów. Zastanawiałem się tylko na ile możliwe jest zmniejszenie kosztów własnych. I jak takie działania przełożyłyby się na zachowanie dealerów w kontekście poziomu cen zegarków. Niestety, łatwiej na pewno nie będzie. VAT idzie do góry, w założeniach do 25%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolę jednak podejście amerykanów, które jest mniej socjalistyczne niż EU. W efekcie ceny na wszystko są o wiele niższe, w tym na produkty europejskie.

 

Klod, nie wiem czy to takie do końca fajne. O ile mnie pamięć nie myli, to musiałbyś swego czasu pewnie sporo wpłacić na rachunek AMG, gdyby było tak, jak w Stanach.

Tak źle i tak niedobrze, ale póki co, to w USA jest recesja, a Europa się odbiła.


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrząc zdroworozsądkowo, to Omega ośmieszyła się pozwem, bo Costco zakupiło zegarki od autoryzowanego dystrybutora spoza USA, z kraju gdzie cena była na tyle niska, że potem mogły byc odsprzedane z tak dużym discountem w stosunku do cen u AD w USA. To powinno chyba dać do myślenia nabywcom w USA jaką politykę cenową uprawiała Omega w Stanach.

Z artkułu wynika jednak, że sprawa Omegi jest tylko precedensem, zaś korzystne dla niej rozstrzygnięcie może mieć bardzo istotne implikacje dla wielu innych amerykańskich (!) firm wytwarzających produkty za granicą, które nie będą mogły być importowane do USA poza oficjalnym kanałem dystrybucji.Dla mnie to jawna ingerencja w wolny handel i konkurencyjność podmiotów, idąc tym tropem powinni zakazać handlu w necie bo logicznym krokiem powinno być to, że Costco zarejestruje się w innym kraju i dalej będzie handlować legalnie kupionymi zegarkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze śmieszniejsze jest to, o co Omega pozywa:

"The court today hears arguments in Washington on Omega?s bid to use a copyrighted logo on its watches to block Costco?s sales. Costco?s allies, among them EBay Inc. and Amazon.com Inc., say a ruling for Omega would also imperil sales of second- hand items and even the lending of library books. "

 

Costco zostało pozwane o nieprawne używanie znaku towarowego Omega na sprzedawanych zegarkach! Idiotyczne, ale i sprytne.

Costco broni się , że taka zasada powodowałaby kwalifikację sprzedaży na rynku wtórnym także jako złamanie praw autorskich (bo prawna byłaby tylko sprzedaż zegarków ze znakiem Omega przez oficjalny kanał dystrybutorski, a reszta niby z tej samej fabryki, ale to podróbki, po nie mają oficjalnego klepnięcia).

Wygląda więc na to, że Omega wytwarza zegarki Omega, a równocześnie produkuje też podróbki tych zegarków :)


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam świadomość wysokich kosztów dealerów. Zastanawiałem się tylko na ile możliwe jest zmniejszenie kosztów własnych. I jak takie działania przełożyłyby się na zachowanie dealerów w kontekście poziomu cen zegarków. Niestety, łatwiej na pewno nie będzie. VAT idzie do góry, w założeniach do 25%.

Tylko, że ceny nie zależą od autoryzowanych dealerów, lecz producentów... niestety, inaczej nie było rynku równoległego---> szarej strefy.


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze śmieszniejsze jest to, o co Omega pozywa:

"The court today hears arguments in Washington on Omega?s bid to use a copyrighted logo on its watches to block Costco?s sales. Costco?s allies, among them EBay Inc. and Amazon.com Inc., say a ruling for Omega would also imperil sales of second- hand items and even the lending of library books. "

 

Costco zostało pozwane o nieprawne używanie znaku towarowego Omega na sprzedawanych zegarkach! Idiotyczne, ale i sprytne.

Costco broni się , że taka zasada powodowałaby kwalifikację sprzedaży na rynku wtórnym także jako złamanie praw autorskich (bo prawna byłaby tylko sprzedaż zegarków ze znakiem Omega przez oficjalny kanał dystrybutorski, a reszta niby z tej samej fabryki, ale to podróbki, po nie mają oficjalnego klepnięcia).

Wygląda więc na to, że Omega wytwarza zegarki Omega, a równocześnie produkuje też podróbki tych zegarków :)

 

To nie jest śmieszne czy idiotyczne tylko jak najbardziej logiczne. Jeżeli zegarki nie wyszły oficjalnie od własciciela znaku, to prawo do niego nie uległo wyczerpaniu.

 

Proszę bardzo: praktycznie analogiczna sprawa z europejskiego rynku (bielizna Diora ;)) i to zakończona wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - http://europa.eu/rapid/pressReleasesAction.do?reference=CJE/09/35&format=HTML&aged=0&language=PL&guiLanguage=en -> WŁAŚCICIEL ZNAKU TOWAROWEGO MOŻE SPRZECIWIĆ SIĘ DALSZEJ SPRZEDAŻY JEGO TOWARÓW LUKSUSOWYCH PRZEZ DYSKONTY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest śmieszne czy idiotyczne tylko jak najbardziej logiczne. Jeżeli zegarki nie wyszły oficjalnie od własciciela znaku, to prawo do niego nie uległo wyczerpaniu.

 

Proszę bardzo: praktycznie analogiczna sprawa z europejskiego rynku (bielizna Diora ;)) i to zakończona wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - http://europa.eu/rapid/pressReleasesAction.do?reference=CJE/09/35&format=HTML&aged=0&language=PL&guiLanguage=en -> WŁAŚCICIEL ZNAKU TOWAROWEGO MOŻE SPRZECIWIĆ SIĘ DALSZEJ SPRZEDAŻY JEGO TOWARÓW LUKSUSOWYCH PRZEZ DYSKONTY

 

To co przytaczasz to zupełnie inna sytuacja.

Dior sprzedał licencję z ograniczeniami, które zostały naruszone przez wytwórcę. Omega zaś sprzedała towar hurtowo i usiłuje narzucić cenę detaliczną. Takie sprawy pojawiają się od wielu lat. W UK niezależni sprzedawcy sprzedają japońskie motocykle i markowe buty sportowe z USA

Oficjalne sieci wytaczają procesy pod rozmaitymi pretekstami. Np że niezależny sprzedawca motoru nie tłumaczy nabywcy jak urządzenie działa :)


Budziki zamordowały miliardy snów. Dlaczego więc chodzą bezkarnie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, w UE przy regulowanej swobodzie obrotu producent nie ma nic do powiedzenia, kto sprzedaje i gdzie sprzedaje o ile kupił legalnie, czyli na wolnym rynku. Na dobrą sprawę producent nie ma prawa do ograniczeń w gwarancji jeśli towar pochodzi z rynku nieautoryzowanego.

Widać to po ostatnich zmianach na rynku motoryzacji. Zakup auta z gwarancją u niezależnego brokera jest ok 15% tańszy.


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem jest w gruncie ten sam. Tzn, czy zegarki wyszły od podmiotu uprawnionego w sposób uprawniony, bo to decyduje o legalności używania znaku.

 

I omega na to nastaje... sprytnie usuwając w tło kwestię ewentualnego zarzutu regulowania cen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Costco to fajny sklep (takie trochę nasze Makro): RayBany z polaryzacją po 70 usd, JimBeam pół galona (1.75litra) za 18 usd, polska wódka Belvedere tańsza niż w Polsce ;)

 

sądownictwo w USA jednak jest nieprzewidywalne, wynik sprawy może być różny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem jest w gruncie ten sam. Tzn, czy zegarki wyszły od podmiotu uprawnionego w sposób uprawniony, bo to decyduje o legalności używania znaku.

 

I omega na to nastaje... sprytnie usuwając w tło kwestię ewentualnego zarzutu regulowania cen.

 

Dalej się mylisz - gdyby zostały ukradzione itp to by to załatwiali prokuratorem policją i zajęciem towaru, a nie na drodze cywilnej.


Budziki zamordowały miliardy snów. Dlaczego więc chodzą bezkarnie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalej się mylisz - gdyby zostały ukradzione itp to by to załatwiali prokuratorem policją i zajęciem towaru, a nie na drodze cywilnej.

 

A kto mówi o kradzieży.

 

Sytuacja jak z cytowanego wyroku - zaopatrzenie z naruszeniem umowy licencyjnej.

 

Przy okazji, czy na naszym poletku nie było ostatnio sprawy Casio vs. "dystrybutorzy z allegro"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.