Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Najlepszy przyjaciel człowieka :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Weterynarz?! :blink:


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunio

Psa zgubiłam, ale znalazł się na karmienie ;) Weterynarz cały.

 

A pamiętacie jak z cyrku uciekł tygrys? Policja wtedy strzelała do tygrysa, a zastrzelili weterynarza :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I od tamtego czasu chyba tylko środkami usypiającymi strzelają.

 

Inna kwestia. Czy ma ktoś z was, a właściwie pies, doświadczenie ze środkami odbudowującymi stawy biodrowe? Coś na kolagenie, hialuronie itd. Mój pies bierze Artho Ha, weterynarz powiedział, że to najmocniejsze co może być, ale jakoś śmiem wątpić.

 

Pies owczarek niemiecki, lat 13, samiec. Wiem, że w tym wieku już trudno cokolwiek polepszyć, ale może jest jakiś środek, żeby mu się chodziło lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mkuka

szukaj: wózek dla psa, pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety bardzo mi przykro, ale niewiele pomoże. Mój owczarek miał w końcowej fazie wózek... Dożył 15 lat...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mkuka

Rokowania są niedobre. Typowa przypadłość takich psów.

Też to przechodziłem. Zależy od tego w jakim stanie ogólnym jest pies. Jeśli to tylko tylne łapy to można by spróbować z wózkiem- może na rok, a może na trzy lata życia wystarczy. Jeśli problemów zdrowotnych  jest natomiast więcej to ...też można spróbować - jeśli by to psu ulżyło.

Lekami stawów się tu nie naprawi. Można stosować leki p. bólowe i p. zapalne i to właściwie wszystko. Plus wózek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odszedł Teofil. Był z nami od 22, może 23 lat, trudno mi już policzyć. Kiedy był młody, przylatywał za mną po zwołaniu do każdego miejsca w mieszkaniu, siadał na ramieniu. Trochę gadał, umiał zagwizdać kawałki  Iron Mana, Smoke on The Water, Love story i odrobinkę hymnu. Od kilku lat już nie latał, od kilku miesięcy zaczęły mu słabnąć łapki, nie mógł wysiedzieć na kijku, spadał. Zaczął się wspinać na klatkę i wisiał zaczepiony dziobem o pręty. Tak długo, aż nie spadał. I znowu piął się do góry. Na tym zdjęciu, 6 października, kiedy podszedłem, wspiął się odrobinę po raz ostatni, patrzył mi się w oczy. Od tamtej poru doczołgiwał się już tylko do jedzenia i picia. Czekał na koniec. Czasem już tylko odpowiedział na gwizdnięcie. Rano, wychodząc do pracy powiedziałem mu jak zwykle "Cześć Tofilku, pilnuj domu". Kiedy wróciłem, zerknąłem nań tylko, siedział w narożniku, z głową wtuloną w skrzydła. Potem wybrał się w kierunku miski z wodą, już nie dociągnął się.

post-6402-0-49903900-1510782146_thumb.jpg

 

Rozumieliśmy się, bo ja już właściwie też tylko na koniec czekam, coś tam udając, pozorując. 

 


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:(  Ktoś powie to tylko ptaszek ale po 22 latach -_- .................przykra sprawa 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwierz to zwierz. Niezależnie od gatunku po prostu przyjaciel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Członek rodziny niech ktoś zaprzeczy. 22 lata kawał czasu. Mój najstarszy owczarek miał 16. Obecny dopiero 4 w lutym skończy.

Edytowane przez bart_us

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwierzęta odchodzą nic nie poradzimy - jedynym plusem takich przykrych sytuacji jest to że kolejne dostaje szansę na ciepły dom 

 

 

 

 

 

 

 

A u mnie tradycyjnie - niereformowalne bydle  -_- czasem mam ochotę wysłać go na drugą stronę tęczowego mostka 

post-68206-0-59778700-1510823569_thumb.jpg

post-68206-0-53631600-1510823574_thumb.jpg

post-68206-0-13766100-1510823579_thumb.jpg

post-68206-0-46438900-1510823583_thumb.jpg

post-68206-0-07048300-1510823588_thumb.jpg

post-68206-0-01670000-1510823593_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Zwierzęta odchodzą nic nie poradzimy - jedynym plusem takich przykrych sytuacji jest to że kolejne dostaje szansę na ciepły dom 

 

 

 

 

 

 

 

A u mnie tradycyjnie - niereformowalne bydle  -_- czasem mam ochotę wysłać go na drugą stronę tęczowego mostka 

Rozumiem, że chodzi Koledze o to "bydle" na ostatnim zdjęciu  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunio

 - niereformowalne bydle 

Wybrało się takie energiczne zwierzątko, trzeba się dostosować. Spacery, zabawy ... a jak się zmęczy będzie OK.

Trzeba było wybrać jakiegoś kanapona, typu Ciułała czy Pekińczyk i nie byłoby problemu :huh:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odszedł Teofil. Był z nami od 22, może 23 lat, trudno mi już policzyć. Kiedy był młody, przylatywał za mną po zwołaniu do każdego miejsca w mieszkaniu, siadał na ramieniu. Trochę gadał, umiał zagwizdać kawałki Iron Mana, Smoke on The Water, Love story i odrobinkę hymnu. Od kilku lat już nie latał, od kilku miesięcy zaczęły mu słabnąć łapki, nie mógł wysiedzieć na kijku, spadał. Zaczął się wspinać na klatkę i wisiał zaczepiony dziobem o pręty. Tak długo, aż nie spadał. I znowu piął się do góry. Na tym zdjęciu, 6 października, kiedy podszedłem, wspiął się odrobinę po raz ostatni, patrzył mi się w oczy. Od tamtej poru doczołgiwał się już tylko do jedzenia i picia. Czekał na koniec. Czasem już tylko odpowiedział na gwizdnięcie. Rano, wychodząc do pracy powiedziałem mu jak zwykle "Cześć Tofilku, pilnuj domu". Kiedy wróciłem, zerknąłem nań tylko, siedział w narożniku, z głową wtuloną w skrzydła. Potem wybrał się w kierunku miski z wodą, już nie dociągnął się.

attachicon.gif20171006_170232.jpg

 

Rozumieliśmy się, bo ja już właściwie też tylko na koniec czekam, coś tam udając, pozorując.

Szczerze współczuję jeżeli Ci smutno. Ja miałem kiedyś takiego ptaka i mi bynajmniej smutno nie było jak odszedł. Był głupi jak pień, nie dał się dotknąć i gryzł do krwi, do tego budził mnie o nieludzkich godzinach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze współczuję jeżeli Ci smutno. Ja miałem kiedyś takiego ptaka i mi bynajmniej smutno nie było jak odszedł. Był głupi jak pień, nie dał się dotknąć i gryzł do krwi, do tego budził mnie o nieludzkich godzinach.

Jeszcze tylko brakowało żeby był głuchy jak but!

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybrało się takie energiczne zwierzątko, trzeba się dostosować. Spacery, zabawy ... a jak się zmęczy będzie OK.

Trzeba było wybrać jakiegoś kanapona, typu Ciułała czy Pekińczyk i nie byłoby problemu :huh:

Chyba go oddam do schroniska i faktycznie wezmę Ciułałę 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odszedł Teofil. Był z nami od 22, może 23 lat, trudno mi już policzyć. Kiedy był młody, przylatywał za mną po zwołaniu do każdego miejsca w mieszkaniu, siadał na ramieniu. Trochę gadał, umiał zagwizdać kawałki  Iron Mana, Smoke on The Water, Love story i odrobinkę hymnu. Od kilku lat już nie latał, od kilku miesięcy zaczęły mu słabnąć łapki, nie mógł wysiedzieć na kijku, spadał. Zaczął się wspinać na klatkę i wisiał zaczepiony dziobem o pręty. Tak długo, aż nie spadał. I znowu piął się do góry. Na tym zdjęciu, 6 października, kiedy podszedłem, wspiął się odrobinę po raz ostatni, patrzył mi się w oczy. Od tamtej poru doczołgiwał się już tylko do jedzenia i picia. Czekał na koniec. Czasem już tylko odpowiedział na gwizdnięcie. Rano, wychodząc do pracy powiedziałem mu jak zwykle "Cześć Tofilku, pilnuj domu". Kiedy wróciłem, zerknąłem nań tylko, siedział w narożniku, z głową wtuloną w skrzydła. Potem wybrał się w kierunku miski z wodą, już nie dociągnął się.

attachicon.gif20171006_170232.jpg

 

Rozumieliśmy się, bo ja już właściwie też tylko na koniec czekam, coś tam udając, pozorując. 

Tak ładnie o nim napisałeś, że pomimo że Teofila widziałem tylko raz, to też uroniłem za niego łzę - rozstania zawsze nie są łatwe. :(  


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunio

Chyba go oddam do schroniska i faktycznie wezmę Ciułałę 

 

Pewni państwo na swojej "daczy" wyprawiali huczne przejęcie. Traf chciał, że jedni z gości przyjechali z dorodnym wilczurem, gdyż nie mieli go z kim zostawić. Gospodarze musieli zaakceptować ten fakt, tylko prosili żeby bestię zamknąć w odosobnieniu, bo sąsiedzi mają jamnika i byłoby bardzo niezręcznie, gdyby coś mu się stało. Jednak z biegiem czasu i ilością spożytych płynów rozweselających sytuacja lekko wymknęła się spod kontroli.  Wilczur oddalił się niezauważony z odosobnienia i jak to zwykle bywa, (zresztą zgodnie z prawem Murphy'ego), po jakimś czasie pojawił się tryumfujący z jamnikiem w zębach, martwym i całym utytłanym w ziemi. Blady strach padł na gospodarzy i gości. Radzono, radzono i uradzono, że trzeba jamnika umyć i podrzucić na działkę sąsiadów, modląc się aby zejście pupila uznali za naturalne.

Wkrótce towarzystwo znowu pogrążyło się w zabawach i uciechach, aby wreszcie lec znużonymi. :blink:

Sielankę przerwało wraz z południowym słońcem najście sąsiadów. Wbrew pozorom nie byli jednak wojowniczo nastawieni, jeno ciekawi. Jak to się stało, że jamnika który zdechł dwa tygodnie temu i został pochowany znaleźli wymytego i wyszczotkowanego pod progiem domostwa ? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No niezłe. Wyobrażam sobie minę właścicieli jamnika :)

Mój Mruczek czasem przyniesie mysz albo ptaka na taras albo przed dom i zawsze widać że jest z tego niesamowicie dumny i zadowolony.  :)


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Cóż, mój pies jest tak mały, że nie spodziewam się, by cokolwiek był w stanie przynieść  ;) A przy najmniej jakiegoś innego zwierza  :)


Bestia przy "pracy"  :D

post-34987-0-69400200-1510846363_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mi przykro z powodu Teofila ;/
 
Żartu z jamnikiem nie znałam, zacny nie powiem.
 
Za poradę o wózku dziękuję i już nawet się rozglądałam za takim. Na szczęście mojemu psu oprócz chorych bioder i niedosłuchu po zapaleniu ucha nic więcej nie dolega, więc liczę, że jeszcze pare lat razem spędzimy ;)

 

post-66641-0-12262300-1510858022_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.