Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

kdg

Seiko Snow Monster

Rekomendowane odpowiedzi

"Monster jaki jest, każdy widzi"

 

Moja przygoda z Seiko rozpoczęła się wraz z okazyjnym zakupem na Forumowej Giełdzie SKX009, czyli popularnego Pepsi. Był to zakup niekontrolowany, ot nie wypada nie mieć Divera Seiko więc skoro jest okazja, to biorę. No i wziąłem. Później leżał i kurzył się, aż oddałem go w prezencie. I tak żyłem miesięcy parę bez nurka w kolekcji. A później przyszły wakacje i trzeba było poszukać czegoś solidnego i niezbyt kosztownego (no i żeby +5 do lansu ;) )... I wówczas przypomniałem sobie o Seiko i czymś, co nazywa się Monster. Monster sprzedaje się tutaj średnio 2 razy w tygodniu więc jeden z nich został nabyty również przez mnie. Trochę na próbę, trochę bo zaczęły mi się podobać "egzotyczne" kolory, wybór padł na "Pomarańczkę".

 

Gdy już przyszedł i go założyłem...zakochałem się. I od 1,5 miesiąca nie mogę go zdjąć z ręki. No po prostu przykleił się i już. I nawet moja dotychczasowa, ponadczasowa, przepiękna faworyta Kontiki FH nie dała mu rady.

 

Ale moment. Każdy prawdziwy maniak wie, że "do zakochania jeden krok, ja chciałbym stawiać kroków więcej". Nie jesteśmy wielorybami, stałość uczuć nie leży w naszej naturze :P No i trzeba mieć jakiś cel w życiu. Ja postawiłem sobie za cel próbę uskładania pełnej kolekcji limitowanych Monsterów.

 

Najłatwiej zacząć było od Snow Monstera...ale nie wyprzedzajmy faktów.

 

Po krótkim przeglądzie zatoki napatoczyłem się na dwa Snow Monstery: jeden w USA, drugi w Tajlandii. Mam dobre skojarzenia (wiecie Kac Vegas 2 itp) więc pomyślałem: "wezmę ze źródła". W końcu limitowane edycje Monsterów dystrybuowane są przez Seiko Thailand wyłącznie na terenie Tajlandii. PayPal, kilka dni oczekiwania, ciągłe klikanie w stronę do śledzenia przesyłki i w końcu jest! Jest w Polsce i jest info, że Kurier jest w drodze...

 

Poniedziałek 01.08.2011

 

Do pracy szedłem pobudzony i poddenerwowany: czy to już naprawdę dziś ? W końcu przyjechał Kurier. Widząc zainteresowane twarze koleżanek i kolegów (dostałeś paczkę z Tajlandii?! Pokaż!) postanowiłem poczekać, mrucząc pod nosem "it's mine, my preciousssss..."

 

A wieczorem, w domu...

 

post-35983-0-02580300-1331854905.jpg

 

Dalej było jeszcze ciekawiej:

 

post-35983-0-12787400-1331854907.jpg

 

Po uchyleniu wieka skrzynki zostałem na chwilę oślepiony i jedyne, co miałem przed oczami to to:

 

post-35983-0-02413400-1331854909.jpg

 

Gdy przetarłem oczy zobaczyłem:

 

post-35983-0-96797400-1331854910.jpg

 

Gdy już przezwyciężyłem stupor i zebrałem szczękę z podłogi odważyłem się wziąć go do ręki

 

post-35983-0-11849100-1331854914.jpg

 

------------------------------------------------------------------

 

Kilka faktów o zegarku.

 

Model SKZ331 (Snow Monster) został wyprodukowany w liczbie 2555 egzemplarzy w Lutym bieżącego 2011 roku. Ciekawym (i zrozumiałym) trendem jest zwiększanie nakładu przez Seiko Thailand z roku na rok (Yellow Monster'ów jest raptem 200 sztuk). Dystrybucja jak zwykle została zorganizowana wyłącznie na terenie Tajlandii a zegarki podobno rozeszły się w ciągu kilku godzin. Jak ja zazdroszczę Tajom...

 

Serce Monsterka to automatyczny kaliber Seiko 7S36. Jest to młodszy brat starego i lubianego 7S26A/B dostępnego w BM i OM.

Również jak starszy brat nie posiada on stop-sekundy i nie może być dokręcany ręcznie. Wydaje się to dziwne (w końcu niby limitowana edycja i tak dalej) ale dzięki temu pozostaje bliższe oryginałowi.

 

Największa zmiana, prócz koloru, w stosunku do OM i BM to szafirowe szkiełko. Dodatkowo, producent zdecydował się doposażyć zegar w "cyklopa", czyli szkiełko powiększające umieszczone nad datą i dniem tygodnia. Dla mnie oznacza to, że z pewnością nigdy w nim nie będę nurkował, wspinał się czy narażał na kontakt z piaskiem i kamieniami B)

 

Nigdy nie miałem Rolexa dlatego też mnie osobiście takie skojarzenia się nie nasuwają B) Ta lupka naprawdę robi fajne wrażenie, szczególnie, gdy patrzymy na zegarek na wprost:

 

post-35983-0-31223400-1331854916.jpg

 

Koperta to klasyczna stal 315L z fantastyczną satynowaną bransoletą z litych stalowych ogniw. Mój OM też ma ogniwa częściowe spolerowane, częściowo szczotkowane ale Snow Monster jeszcze bardziej uwydatnia tę różnicę. Efekt jest piorunujący!

 

post-35983-0-64645300-1331854918.jpg

 

Bezel obraca się w przeciwną do wskazówek zegara stronę. Jest wypełniony niebieską farbą i w połączeniu z tarczą, indeksami i niebieską obwódką rozczula i zniewala. Co ciekawe, wydaje się chodzić twardo ale bardziej precyzyjnie od wersji OM. Każdy klik jest konkretny i wyraźny, choć tutaj również jest problem z dokładnym "wkliknięciem się" nad godziną 12.

 

post-35983-0-32623500-1331854920.jpg

 

Parafrazując pewną reklamę chciałbym powiedzieć: Twój Yeti nosiłby Snow Monstera. Już nie mogę doczekać się zimy. Liczę na to, że SM będzie zimą prezentował się dostojniej, niż wakacyjna Pomarańczka. A oto i ona:

 

post-35983-0-02433100-1331854923.jpg

 

A na koniec pozwolę sobie zacytować Pana Satoru Monjugawa, projektanta Snow Monstera: "Some music inspires us and touches deep into our hearts... Some movie motivates us to create something good in life... This Monster, I hope will clear your mind and whiten your soul."

 

--------------------------------------------

 

Jest kilka rzeczy, o których nie wspomniałem na początku:

 

1) Ściereczka z microfibry do przecierania Monstera

2) Dodatkowy pasek kauczukowy w niebieskim kolorze z wyciętym? napisem Monster (...i nie ma pytań, proszę Pana) :)

 

A w związku z tym, że pojawiły się zapytania o ten pasek to poniżej znajdziecie kilka zdjęć, które pokazują Monstra w nieci innym świetle.

 

"Test nadgarstka"

 

post-35983-0-15190700-1331854925.jpg

 

"Na różowym śniegu"

 

post-35983-0-27280400-1331854927.jpg

 

"W drewnie"

 

post-35983-0-56262200-1331854929.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piękna sztuka. Indeksy z błyszczącymi obwódkami robią wrażenie. W zwykłych Monsterach przyzwyczailiśmy się, że są takie dosyć "spartańskie".

Na podstawie Twojego zdjęcia mam wrażenie, że matowe części bransolety nie są szczotkowane, tylko satynowane.. dlatego widzisz taką różnicę pomiędzy tą bransoletą, a bransoletą od OM

Zresztą tutaj chyba cały zegarek jest satynowany/piaskowany, w przeciwieństwie do zwykłego M, gdzie mamy powierzchnie szczotkowane plus boki bezela na błysk..


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny zegareczek- aż z ciekawości sprawdziłem jak on stoi kasowo na zatoce,

ale to już dużo- IMO za dużo przy takich zmianach w zegarku i takiej limitacji ;)

Więc ja zostanę przy klasycznym czarnym i pomarańczce, ale gratki, bo z pewnością jest wart zainteresowania :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie Twojego zdjęcia mam wrażenie, że matowe części bransolety nie są szczotkowane, tylko satynowane.. dlatego widzisz taką różnicę pomiędzy tą bransoletą, a bransoletą od OM

Zresztą tutaj chyba cały zegarek jest satynowany/piaskowany, w przeciwieństwie do zwykłego M, gdzie mamy powierzchnie szczotkowane plus boki bezela na błysk..

 

Taktic, masz rację. Zegarek jest satynowany. Nie wiedziałem tylko, że występuje takie pojęcie w leksykonie zegarmistrzowskim. Dotychczas żyłem w świecie polerowanym/szczotkowanym ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taktic, masz rację. Zegarek jest satynowany. Nie wiedziałem tylko, że występuje takie pojęcie w leksykonie zegarmistrzowskim. Dotychczas żyłem w świecie polerowanym/szczotkowanym ;)

No właśnie. Dlatego tutaj masz bardziej uwydatnioną różnicę, bo satyna jest bardziej matowa niż szczotka... może inaczej, powierzchnia satynowa pod każdym kątem jest tak samo matowa, natomiast powierzchnia szczotkowana, zależy pod jakim kątem się patrzy i w jakim świetle, może być bardziej lub mniej matowa.

 

Powierzchnie satynowane są fajne, ale też jest z nimi kłopot. Bo z jednej strony, nie widać na nich mikrorys, ale z drugiej strony, jak już złapią rysy które widać, to trudno taką powierzchnię zregenerować.

Wiadomo że zapięcie bransolety z dużą łatwością łapie rysy. Ja to sobie czasem nawet z nudów biorę taką gumkę ścierną do szczotkowania, i przejeżdżam po zapięciu w swoim Monsterze. Wtedy wygląda znowu jak nówka..

Gdybym miał powierzchnię satynową, to w warunkach domowych nie byłbym w stanie tego zregenerować.

Technicznie satynowanie w warunkach fabrycznych, to wygląda chyba tak, że wkłada się taki element stalowy, do jakiegoś urządzenia, gdzie stal jest bombardowana pod dużym ciśnieniem za pomocą jakiegoś proszku/drobnego piasku, i stąd uzyskuje równomierną matową powierzchnię.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie miałem dopisać, że takie powierzchnie satynowane, to uzyskuje się po np piaskowaniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje piękny zegarek (rzeczywiście na zdjęciach bransoleta prezentuje się ciekawiej) i czekam na recenzję następnych limitowanych monsterów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy razem z Monsterem dostałeś niebieski, gumowy pasek ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej mnie zdziwil wrek 7s36 ;)


SEIKO RULEZ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję Ci ciekawej sztuki, bo wygląda naprawdę super ;)

 

Widzę, że dolegliwości Monsterów w postaci niecentralnie umieszczonego wskazania dnia miesiąca oraz niedokładnie ustawionego bezela nie omijają także wersji limitowanych. Chyba już taki urok tych zegarków :P


Czas jest wielkim nauczycielem ale niestety zabija wszystkich swoich uczniów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaje...sty poza jednym lupka nad datownikiem do bani,zbedny dodatek ktory strasznie szpeci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej mnie zdziwil wrek 7s36 ;)

A ma to jakieś znaczenie? Przecież w praktyce te mechanizmy się niczym nie różnią (7s26 vs 7s36).

Co innego jakby był mechanizm 6r15 (bo taki limitowany Monster też istnieje). To już byłby inny (lepszy) mechanizm.

 

 

edit: sprostowanie, na 6r15 istnieje nie klasyczny Monster, tylko tzw "Trek Monster" (technicznie taki sam zegarek, tylko z inna tarczą, wskazówkami i innym rysunkiem na bezelu)

.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarek naprawdę Piękny i nie tuzinkowy - i to nie podlega dyskusji. Sam mam orange.

Szczere Gratulację.

Z takich encyklopedycznych newsów brakuje mi prozy codziennej - jaką ma odchyłkę na dzień.

Wszystko wiem , że mechanik ale dla zobrazowania całości jest to ważne.

Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Urwerk, niebieską gumę z wielgachnym napisem Monster dostałem, a jakże. Tyle, że w dniu sesji zdjęciowej zawieruszyła się w bagażniku a dziś nie dałem rady przed zachodem słońca. Obiecuję zrobić fotkę albo dwie.

 

Co do odchyłki - muszę to jeszcze pomierzyć. Zegarek mam drugi dzień. Wiecie, jak to jest ;) Trzeba się nacieszyć. Gdy emocje opadną przyjdzie czas na chłodną analizę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No Chłopie...

gratuluję

obok zielonego to jedna z najlepsza limitacji (ogólnie jak widzę połączenie białej tarczy z niebieskimi wskazówkami to ciężko wzdychamcool.gif)

 

z rad wujka Zdzisia:

lupy nie masz się co obawiać - nic się jej nie stanie

cena wyjściowa pewnie była w granicach 650$, a że teraz jest, jaka jest - prawo rynku i tych co go zdobyli oraz zdecydowali się odsprzedać

a czemu przy takiej limitacji nie wstawili 6r15 - pozostaje zagadką - przecież mają SARB047

 

może kupisz i przełożysz ? smile.gif

 

jeszcze raz podziw dla zakupu...

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podziw dla zakupu - dobre określenie! też to odczuwam, kdg to Pasjonat pełną gębą ;)


Czas jest wielkim nauczycielem ale niestety zabija wszystkich swoich uczniów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem fotki tego modelu ubranego w oryginalną niebieską gumę, poezja:)

Czekam niecierpliwie na zdjęcia, przydałoby się wrzucić na tapetę coś nowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarek - jedyny w swoim rodzaju :)

Miażdży (!)

 

+ za oryginalność, własny nietuzinkowy styl, to "coś" co ten model z pewnością posiada (a to chyba najważniejsze).

Szczerze gratuluję zakupu, trochę Koledze zazdroszczę . . . (musiałem to napisać :D ).

 

Niech się nosi i cieszy oczy i duszę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest sporo ładniejszy od Orange :)...którego fenomenu do końca nie pojmuję :)

Lupka mi nie przeszkadza aczkolwiek czy w tym przypadku była potrzebna? Data jest i bez niej rozbudowana i czytelna.

 

...i w tym momencie do akcji wkroczy Degustatorrr...:D dziwne jest to że jeszcze nie wkroczył :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest sporo ładniejszy od Orange :)...którego fenomenu do końca nie pojmuję :)

też nigdy nie rozumiałem, ale dobrze skrojone ubranko zdecydowanie to zmieniło- może i u Ciebie się zmieni, jak na żywo obadasz :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posiadam pomarańczkę oraz specjalną custom wersję czarnego monstera więc fenomen jak najbardziej rozumiem:)Mój czarny ubijak ma wypiaskowaną kopertą oraz szafir z powłokami AR. Cyklop w Snow Monsterze, jęsli komus przeszkadza, jest do usunięcia prze podmianę szkiełka, które jest dostepne bez najmniejszych problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest sporo ładniejszy od Orange :)...którego fenomenu do końca nie pojmuję :)

Lupka mi nie przeszkadza aczkolwiek czy w tym przypadku była potrzebna? Data jest i bez niej rozbudowana i czytelna.

 

...i w tym momencie do akcji wkroczy Degustatorrr...:D dziwne jest to że jeszcze nie wkroczył :)

 

Również nie pojmuję fenomenu Orange Monstera, nie wiem, co ludzie w nim widzą - zwykły zegarek z pomarańczową tarczą.

 

kdg - gratuluję, fajny zegar sobie sprawiłeś. Moja ulubiona limitacja to niebieski, ale Twój też jest fajny. No i masz gwarancję, że nie prędko spotkasz na ulicy kogoś z takim Monsterem, a i w Klubie raczej ciężko o taką limitację.

 

Dużo radości z noszenia życzę :-) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie wszystkim za opinie i komentarze!

 

Dziś dokonałem pierwszego pomiaru (po 1 dobie) i chyba coś pomierzyłem nie tak bo wyszło mi -2 sek/doba. Niemożliwym jest, aby ten werk był tak precyzyjny i to bez dotarcia :D . Zegar kręcił się całą dobę w rotomacie 650 obrotów w trybie mieszanym...

 

Będę obserwował dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to sobie czasem nawet z nudów biorę taką gumkę ścierną do szczotkowania, i przejeżdżam po zapięciu w swoim Monsterze. Wtedy wygląda znowu jak nówka..

Wybaczcie OT, ale zainteresowała mnie ta kwestia i może przyda się też innym ;) Możesz dać jakiś link do takiej gumki? Czy np. te ściereczki Cape Cod, co były u nas kilka miesięcy temu też będą dobre?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy np. te ściereczki Cape Cod, co były u nas kilka miesięcy temu też będą dobre?

Faktycznie się lekkie OT robi, ale odpowiem- nie, nie będą dobre, bo one są tylko do powierzchni polerowanych i tylko do nich.

Niestety nie nadają się do niczego innego- czyli do żadnych powierzchni szczotkowanych w jakikolwiek sposób, satynowanych itp itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.