Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

pmwas

Manufacture Prim Linea 40

Rekomendowane odpowiedzi

Szkoda, że mają takie "luzackie" podejście do wyrobu za wiele tysięcy złotych. Sam zegarek - jeśli chodzi o wygląd - fantastyczny. Jednak jak dumy jak przeciętny Havranek z N. Mesta n Metuji nie odczuwałbym - więc tak duża niedokładność by mnie irytowała - choć z drugiej strony, człowiek podobno jest w stanie przyzwyczaić się do wszystkiego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakościowo ( chodzi o wykończenie ) to są to zegarki na poziomie ok 1500zl . Miałem wiele modeli w ręku z aktualnej produkcji. Nie chodzi o design tylko o ogólną jakość wykonania kopert, tarcz, wskazówek. Nic więcej ponad poprawność.

Wiadomo wszystko rozbija się o własny mechanizm i o to że produkują je u siebie w niewielkich seriach = wysoka cena.

 

Taki Nomos jednak bije ich na głowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak juz go otworzyłem, to nie :). Zresztą i tak była roczna, o ile pamiętam. A poza tym - oni mają bardzo szeroki zakres tolerancji. Piszą, że w pełni nakrecony mechanizm ma chodzić z dokładnością do +24 sek.dobę. Leżąc płasko spełnia normy... A jak im powiem, ze moim zdaniem ma za wąską oś, to pzrecież na pewno się przejmą - jak go składali, to też to musieli widzieć ;)

No to trochę kiepsko. Jak się chce brać dużą kasę to się powinno dawać coś więcej niż inhals który chodzi jak chce...


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakościowo ( chodzi o wykończenie ) to są to zegarki na poziomie ok 1500zl . Miałem wiele modeli w ręku z aktualnej produkcji. Nie chodzi o design tylko o ogólną jakość wykonania kopert, tarcz, wskazówek. Nic więcej ponad poprawność.

Wiadomo wszystko rozbija się o własny mechanizm i o to że produkują je u siebie w niewielkich seriach = wysoka cena.

 

Taki Nomos jednak bije ich na głowę.

 

 

Owszem. Koperta, tarcza, wskazówki - tylko poprawne. Chiński Beijing Beihai (za ok 2000zł z podatkiem), nie mówiąc już o LesGrandesClassiques de Longines są lepsze pod tym względem od Linei. Ale ten mechanizm w Primie jest genialny. Widziałem wiele dobrych mechanizmów (fakt, ze w większości zabytkowych) i wciaż uważam, że Prim jest prześliczny,. choć może to właśnie moje zainteresowanie zdobionymi ameryańcami sprawia, ze te wykończenia bardzo do mnie przemawiają. A fakt, że zegarek wygląda dośc zwyczajnie, to nawet i lepiej. Taki fajny zegarek do codziennego noszenia, prosty i elegancki, tylko żeby jeszzce dokładnie odmierzał czas...

 

Tak czy inaczej - wciaż bardzo go lubię, choć mój pierwszy, wyrąbany Citizenik za 300zł wciąż chodzi o niebo lepiej :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z całego wątku nasuwa mi się taki wniosek. Dziwi mnie Twoje podejście do serwisu Czechów, jakbyś z góry zakładał, że będzie jak u nas i lepiej spróbować samemu. Jakby nie patrzeć, trochę zapłaciłeś i moim zdaniem masz pełne prawo reklamować zegarek. Manufaktura też nie byle jaka i podejrzewam, że troszczą się o klienta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez by mnie dziwiło. Ale tu grają emocje ;) . Lubię go, a usterka nie powinna się pogarszać - szczerze mówiąc wysyłanie go tam, czekanie aż wróci... Niech sobie będzie. Od precyzyjnego pomiaru czasu mam inne urządzenia - to robi raczej za biżuterię. Przyznam tylko, że jakość montażu jest rozczarowująca, to wszystko...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poiuyt. Zgadza się istnieją dwa podmioty które mają prawo do nazwy PRIM. Po prostu kiedyś prawdopodobnie w latach 90tych doszło do zaniedbania i nie zastrzeżono w porę nazwy/marki i mamy obecnie chińskie tanie zegareczki o nazwie prim oraz te właściwe które są kontynuatorem historii PRIM MANUFACTURE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Jash

Tak jak pisze Marcin, z resztą można co nieco poczytać na stronie tego drugiego Prima, który robi na Miyotach, ale jest CZECH MADE ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A fakt, że zegarek wygląda dość zwyczajnie, to nawet i lepiej. Taki fajny zegarek do codziennego noszenia, prosty i elegancki, tylko żeby jeszcze dokładnie odmierzał czas...

 

 

A nie dałoby się po prostu przełożyć balansu z jakiegoś starego Prima? Są kompatybilne? Jeżeli tak, to przy takiej operacji nie miałbyś nic do stracenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musiałby to być Prim Automat, albo taki razdki mechanizm, którego oznaczenia nie pamiętam, z końca produkcji (21,600bph) :)

Tyle, ze są one z reguły brzydsze. No i.. tak, jak mówię - działa, więc niech już sobie taki będzie, nie przeszkadza mi...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz - kłopot z damaskeeningiem, czyli sztuką zdobienia płyt mechanizmu jest taki, że na zdjęciach nigdy nie wychodzi to tak ładnie, jak "w realu". Ten mechanizm naprawdę jest piękny. Choć moim zdaniem mój wahnik, w oryginalnym kształcie, jest ładniejszy. Ale takie z dziurkami są teraz modne :)

post-2232-0-55582600-1389379794_thumb.jpg


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu masz dość podobnie wykończony mechanizm :) Tylko ciut starszy :)

Naprawdę świetna sprawa!

 

jh24.jpg


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To porównanie chyba jest zbyt odważne, te mechanizmy amerykańskie Elginy tak są zdobione że chyba nikt im nie dorówna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tom wyregulował :)

Jak go nosić cały dzień, to w ciagu dnia gubi 10 sekund, a przez noc przyspiesza jakieś 6-10s. Takze prawie na zero :D


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tom wyregulował :) Jak go nosić cały dzień, to w ciagu dnia gubi 10 sekund, a przez noc przyspiesza jakieś 6-10s. Takze prawie na zero :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem zupełnie nowym członkiem klubu (jest to mój absolutnie pierwszy post), aczkolwiek już od dłuższego czasu jestem skrytoczytaczem, wdzięcznym za to, czego się na tym forum mogłem dowiedzieć.

Od pewnego czasu poszukiwałem prostego, garniturowego zegarka mechanicznego. Czytałem namiętnie o modelach oferowanych przez Frederique Constant, Longines, MC, czy Epos i pilnie śledziłem wszelkie porównania i opinie (za które serdecznie dziękuję). Przypadkiem trafiłem na ten wątek, zajrzałem na stronę internetową Elton - Prim a.s. i …. zakochałem się w zegarkach serii Linea. Są po prostu klasycznie piękne.

Ponieważ zegarki „w życiu” inaczej wyglądają niż na zdjęciach reklamowych i to nie zawsze gorzej, postanowiłem zobaczyć, jak „Primki” wyglądają w rzeczywistości i ewentualnie coś kupić, chociaż ceny są rzeczywiście są zaporowe, znacznie wyższe niż zbliżona parametrami produkcja uznanych firm.

Zadzwoniłem do Elton - Prim (dość biegle mówię po czesku) i ku swojemu zdumieniu dowiedziałem się, że w Nowym Mieście nad Metują nie ma sklepu fabrycznego a jedyny firmowy sklep ma Prim w Pradze (wkrótce będzie drugi sklep, w Ostrawie). Uzgodniłem termin wizyty w zakładzie z panią Petrą Jankovą, która ściągnęła z Pragi na tę okoliczność 7 zegarków z serii Linea – Linea ze srebrną tarczą, z czarną tarczą i Svatováclavské (wszystkie  w wersji 40 i 36 mm) i Kupka z faksimile autografu Františka Kupki (jeden z największych czeskich malarzy) na tarczy. Wszystkie były przepiękne, wybór trudny, zdecydowałem się w końcu na mniejszego św. Wacława (zależało mi na rzymskich indeksach), którego wdzięcznym właścicielem jestem od  niecałych 2 tygodni:

 http://www.prim.cz/hodinky-detail.php?id=12651&men=4

Miałem okazję zwiedzić coś w rodzaju zakładowego muzeum, w którym zgromadzone były modele wszystkich zegarków produkowanych w Nowym Mieście nad Metują od 1954 roku (aktualnie produkowane w krótkich seriach zegarki Pavouk, Spartak,  Diplomat, czy Bruksela (popularny kiedyś telewizorek) nawiązują do najbardziej udanych modeli z dawniejszych lat.

Teraz kilka słów o mechanizmach (czyli jak mówią Czesi – kalibrach). Produkcję zegarków serii Linea rozpoczęto w 2006 roku wkładając do nich kaliber 73, czyli po prostu ETA 2824-2. W 2009 Czesi uruchomili produkcję własnego mechanizmu „in-house”, nazwanego kaliber 98 (modernizacja starszego kalibru 96) i zaczęli wkładać je do wszystkich typów z serii Linea. Dzisiaj można jeszcze kupić egzemplarze z tym mechanizmem przez sklep internetowy  ehodinky.cz (Linea 40 kosztuje 32 500 koron).

Jak kolega Moderator zauważył, dokładność zegarków  z tym mechanizmem nie jest powalająca, dlatego Czesi wrócili do starego, sprawdzonego kalibru 73 i wszystkie zegarki tej serii (oprócz Kupki) sprzedają z tym mechanizmem, ale już ciut drożej (Linea 40 to obecnie wydatek 34 500 koron). Widocznie własny „in house” sami cenią niżej od seryjnej ETY.

W każdym bądź razie mój ‘Wacuś” jest przepiękny, na razie spieszy się jakieś 6-8 sekund na dobę, a co będzie dalej – zobaczymy…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż... wiadomo, ze ETA jest robiona w ilościac hurtowych wielkoseryjnie i maszynowo, powtarzalnośc jest wysoka, przez co dokładność chodu - również. ETA to mechanizm lepszy pod względem technologii produkcji, mniejszy, lżejszy, dokładniejszy i w ogóle cacy, ale w życiu bym Prima na 2824 nie kupił. Kapryśny, ale piękny i rzadko spotykany cal.98 to cały sens posiadania Prima. Może Czesi patrzą na to inaczej (sentyment do marki Prim), ale ja Prima kupiłem właśnie dla tego mechanizmu, choć przyznam uczciwie, ze oczekiwania miałem większe ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wyboru nie miałem - z kalibrem 98  była dostępna tylko "Kupka", a to już byłby  wydatek o 12 tys koron większy.

Ale trzeba przyznać, że te ich zegarki wyglądają super!

A mój bez zmian - spieszy się te 5-8 sek na dobę, Za dodatkowe 3500 koron wykupiłem tzw "całożyciową opiekę" - co 2 lata mają mi bez żadnych opłat zegarek czyścić ultradźwiękowo, a co 4 lata rozebrać, złożyć i wyregulować, do końca jego istnienia. Albo do końca istnienia manufaktury, chociaż wygląda na to, że mają się dobrze - 12 grudnia otworzyli nowy sklep firmowy w Ostrawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nowość, tego mi nie oferowali. Choć i tak bym nie skorzystał. 500zł + transport za każdym razem... cóż, znam dobrego zegarmistrza na miejscu :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysłanie pocztą raz na 2 lata nie jest znowu takie drogie, ponadto co roku wyjeżdżam przez Kudowę na wakacje.

I nie ma ryzyka, że coś zepsują, a jak zepsują to sami naprawią, bo oni te zegarki znają najlepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale, o ile nie padnie sprzęgiełko kierunkowe lub łożysko wahnika, nie ma tam w zasadzie co zepsuć. Prosta, toporna konstrukcja, nie tzreba specjalnej wiedzy tajemnej. Nawet profilaktycznie chciałem kupić wersję nakręcaną ręcznie, ale niestety to wymagałoby opłaty za niestandardowy dekiel i przedpłaty, co gorsza, więc zrezygnowałem...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O dziwo, widzę że program "celożivotni asistence" zniknął z ich stron internetowych. No nic, mam certyfikat na tę usługę na piśmie.

O polskich zegarmistrzach mam jak najgorszą opinię. Moje ceramiczne Rado (kwarc) oddałem do autoryzowanego serwisu w Łodzi, facet "zapomniał" uszczelnić koronkę i po jakiejś tam zwykłej i trywialnej górskiej mrzawce zegarek zaparował. Potem  zaczął rdzewić, porobiły się plamki na tarczy i złoto zaczęło obłazić ze wskazówek.

Nic facetowi nie zrobię, bo rok później zszedł z tego świata, a firma nie ponosi odpowiedzialności za serwis, który sama autoryzowała. Od tej pory mam Rado na czarnej liście - zegarki piękne, ale jakość wykonania i materiały do chrzanu, skoro odrobina pary wodnej tyle szkód mogła narobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieee tam... sa w Polsce dobrzy zegarmistrze. Tylko trzeba poszukać. Co do uszczelnień... cóz, jak zawsze zakładam, ze koronka jeśli nie jest zakręcana, moze być nieszczelna. Ale mrzawka to faktycznie przesada...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.