Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Taraj

Srebrzenie tarczy

Rekomendowane odpowiedzi

Jest jeszcze jeden sposób, na bardzo gorąco. Na tarczę boraks, trochę srebra, odpowiednią temperaturę. Po zwilżeniu całości należy zgarnąć nadmiar i ostudzić. Metoda bardzo szybka, dobra przyczepność, gruba warstwa. Pozostaje na koniec lekkie piaskowanie i dalsza wymagana obróbka, napisy, zabezpieczanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden sposób, na bardzo gorąco. Na tarczę boraks, trochę srebra, odpowiednią temperaturę. Po zwilżeniu całości należy zgarnąć nadmiar i ostudzić. Metoda bardzo szybka, dobra przyczepność, gruba warstwa. Pozostaje na koniec lekkie piaskowanie i dalsza wymagana obróbka, napisy, zabezpieczanie.

Ciekawe, boraks roztapiasz na powierzchni tarczy do szklistej powłoki a potem dajesz srebro czy mieszasz srebro z boraksem i i tą mieszankę  podgrzewasz? Jak podgrzewasz, czy palnikiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden sposób, na bardzo gorąco. Na tarczę boraks, trochę srebra, odpowiednią temperaturę. Po zwilżeniu całości należy zgarnąć nadmiar i ostudzić. Metoda bardzo szybka, dobra przyczepność, gruba warstwa. Pozostaje na koniec lekkie piaskowanie i dalsza wymagana obróbka, napisy, zabezpieczanie.

Oj! Chyba ktoś kogoś podpuścił z takim przepisem na srebrzenie! Rozumiem że podłożem tarczy jest miedź , mosiądz lub brąz bo stali się bezpośrednio nie srebrzy. Z tych materiałów najwyższą temperaturę topnienia ma miedź 1083 st. C. Brąz , mosiądz w zależności od składu różnie ale zwykle poniżej 1000st.C. Srebro zaś topi się  w temperaturze 960,5st.C. Gdyby próbować roztopić srebro na takich podłożach to jeśliby nie stopiło się to na pewno by zwiotczało- z tarczy zrobiłaby się szmatka. To tak po wierzchu. Problem jest jeszcze głębszy. Miedź ze srebrem tworzy mieszaninę eutektyczną w temperaturze ~779 st. C.

I gdyby na blaszce miedzianej położyć kawałek czystego srebra to już po przekroczeniu tej temperatury srebro zacznie "wsiąkać" w miedź tworząc przy odpowiednim składzie ilościowym kałużę stopu eutektycznego o temperaturze dużo niższej niż temperatura topnienia któregokolwiek składnika. To zjawisko wykorzystuje się np. przy produkcji lutów. Jak wynika z powyższego metoda ze srebrem i boraksem jest nie do zastosowania.

Owszem istnieje metoda ogniowego srebrzenia dającego grube, szczelne powłoki. Tak się srebrzyło sztućce, dewocjonalia, rzeźby, obudowy np. zegarów także i tarcze jeszcze półtora wieku temu. Metoda ta polega na pokrywaniu podłoża amalgamatem srebra (lub złota - bo tą metodą też się złociło) a następnie wygrzewało się całość w temperaturze powyżej 360 st. C przy której rtęć wrze. Rtęć odparowywała a na podłożu pozostawało samo srebro. No nie całkiem samo! Bo pierwsza warstwa składała się patrząc od spodu z materiału podłoża np. miedzi ,przechodziło to w warstwę stopu miedzi, rtęci,i srebra po to by przy powierzchni dać powłokę prawie srebrną z maleńkim dodatkiem rtęci. procedurę powtarzano dwa, trzy razy by uzyskać na powierzchni powłokę czystego srebra. Uzyskanie powłoki 100 mikronów srebra nie stanowiło większego problemu. Dlaczego się tej metody nie stosuje? Bo złotnicy stosujący tą metodę zbyt dojrzałych lat nie dożywali ze względu na wielką toksyczność par rtęci , które to pary wdychali.

Dla ciekawości- amalgamat otrzymywano mieszając w tygielku rtęć z b. drobnym proszkiem srebra lekko podgrzewając aż otrzymywało się masę o konsystencji twardszego masła którą to masą nacierano powierzchnię srebrzonego przedmiotu. Obecnie b. rzadko stosuje się tą metodę przy konserwacji b. cennych zabytkowych przedmiotów, lecz rtęć odparowuje się w atmosferze próżni gdzie w układzie istnieje skraplacz wyłapujący pary rtęci by móc ją powtórnie użyć. Metoda ta miała niewątpliwą zaletę - bardzo silne związanie z podłożem. Nie spotykało się złuszczania powłoki. Jednakże przy mechanicznym przerwaniu  powłoki srebra , w odpowiedniej atmosferze powstają warunki do korozji podłoża,  ze względu na wyraźnie wyższy elektropotecjał srebra w stosunku do Cu. Oczywiście skłonność do korozji podłoża tyczy wszystkich sposobów srebrzenia. Jeszcze tylko krótko : -Warstwa srebra powstająca przy metodach kontaktowych ma grubość atomową. Jeśli warstewka srebra osłoni metal podłoża wytrącanie srebra ustaje. Warstewka jest tak cienka że daje się zetrzeć szmatką. A jeśli np w podłoży znajdzie się niekorzystny metal np.antymon w znaczącej ilości to warstewka może się w ogóle nie trzymać podłoża. Przy metodach galwanicznych gdzie napięciem prądu wymusza się kierunek przemieszczania jonów można uzyskać warstwy nawet milimetrowe. Wykorzystuje się to w galwanoplastyce.     K. Roman

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Namor, zajmujesz się może zawodowo srebrzeniem?  Bardzo fajnie się czytało tego posta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Namor, zajmujesz się może zawodowo srebrzeniem?  Bardzo fajnie się czytało tego posta.

Obecnie nie. Ale trochę wiem na ten i podobne tematy. Grzebię się w akceleratorach i czasami zbuduję jakiś zegar np. zeszłorocznego pseudo "atmosa" którego pokazywałem na X spotkaniu klubowym. A za łaskotanie mojej próżności (j.w.) dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj! Chyba ktoś kogoś podpuścił z takim przepisem na srebrzenie! Rozumiem że podłożem tarczy jest miedź , mosiądz lub brąz bo stali się bezpośrednio nie srebrzy. Z tych materiałów najwyższą temperaturę topnienia ma miedź 1083 st. C. Brąz , mosiądz w zależności od składu różnie ale zwykle poniżej 1000st.C. Srebro zaś topi się  w temperaturze 960,5st.C. Gdyby próbować roztopić srebro na takich podłożach to jeśliby nie stopiło się to na pewno by zwiotczało- z tarczy zrobiłaby się szmatka.[...]

Te naukowe wywody dobrze by było podeprzeć najpierw praktycznym sprawdzeniem tego przepisu. Kolega Safinowski wprawdzie zapomniał dodać, że należy to wykonać przy pomocy lutu srebrnego, a nie czystego srebra, co jest tu bardzo istotne, ale metoda ta jest praktycznie wykonywalna, chociaż tak własciwie srebrzenie to nie jest, tylko pobielanie lutem.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te naukowe wywody dobrze by było podeprzeć najpierw praktycznym sprawdzeniem tego przepisu. Kolega Sasinowski wprawdzie zapomniał dodać, że należy to wykonać przy pomocy lutu srebrnego, a nie czystego srebra, co jest tu bardzo istotne, ale metoda ta jest praktycznie wykonywalna, chociaż tak własciwie srebrzenie to nie jest, tylko pobielanie lutem.

Próbuję, próbuję od wielu lat. Eutektyka Ag/Cu używana jako średniotopliwy lut srebrny jest żółtawa i niestety łatwo wtapia sie w podłoże. Trudno wiec pokryć większa powierzchnię bez naruszenia płaskosci podłoża. Owszem mniejsze powierzchnie dałoby się pokryć jakoś potem można wybielić gotując w 10 %-owym roztworze kwasu siarkowego(tzw bejcowanie, rozpuszczają się tlenki miedzi, miedź,cynk na powierzchni, zostaje srebro) Są też luty niżej topliwe np z dodatkiem kadmu do lutowania stali z duża zawartością chromu o temperaturze topnienia około 630 st.C, ładnie się rozciekają  (dobra zwilżalność) o zawartości srebra około 50% ale kolor lutu czy spoiny zbliżony do niskomiedziowego mosiądzu. Bejcowanie w tym przypadku niewiele pomaga. Jeśli kogoś interesowałaby żółtawa powierzchnia pokrycia, można próbować tej metody. Firma Kastolin produkuje luty na bazie srebra o temperaturze topnienia nawet około 580 st. C. Lecz srebra tam jest wyraźnie mniej no i kolor nie taki. Jeśli kogoś interesowąłby skład i własciwości omawianych lutów , oraz stosowanych dla nich topników służę szczegółami.

Cały czas w temacie trzymałem się srebra jako głównego elementu pokrycia nie biorąc pod uwagę lutów tzw. miękkich na bazie np cyny. I najczęściej pod hasłem pobielanie rozumie się pokrywanie powierzchni detali lutami miękkimi np blach puszek konserwowych,wnętrza kotłów w mleczarstwie. Jeśli chciałby ktoś pobielać lutami miękkimi, polecam łatwy do otrzymania stop 96,5% Sn + 3,5% Ag. Ma ładny biały kolor i długo nie ciemnieje. Temperatura topnienia 221 st.C.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuję, próbuję od wielu lat. [...]

Próbujesz pobielać tarcze lutem srebrnym? Jak nie to spróbuj, potem pisz.. Luty jubilerskie w większości maja kolor srebra, albo niewiele się różniący, bo co to byłaby za robota, gdyby było widać lutowanie na wyrobie. Wprawdzie nie "posrebrzam" lutem tarcz z przodu, bo to nie jest rewelacyjna powłoka (może po piaskowaniu by się poprawiła), ale od tyłu przed przylutowaniem nózek, to często tak robię, bo mosiądz z plamami po rozpłyniętym przy nóżkach srebrnym lucie wyglada dosyc nieestetycznie.

 


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No przecież namor pisze, że próbuje...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem przepis na bezcyjankową kąpiel do srebrzenia i postanowiłem ją przetestować (składniki łatwo dostępne i nie toksyczne)

skład kąpieli:

chlorek srebra 40g -AgCL

zelazocyjanek potasu 200g - K4Fe(CN)6

węglan potasu 20g - K2CO3

tem 60-80 C

prąd 10-15 A/sq.ft (to wychodzi gdzieś 1-1,5 A/dm2)

Przyjąłem że skład jest na 1L r-r.

Chlorek srebra uzyskałem z siarczanu srebra który przerobiłem na chlorek za pomocą soli kuchennej. 

Odczyniki wziąłem w proporcji jak na 125ml. 

Jako elektrodę zastosowałem stal nierdzewną.

Składniki wsypałem do zlewki i dolałem wody do 125ml,

całość podgrzałem w łaźni wodnej czyli garnek z gorącą wodą na maszynce elektrycznej. 

Zasilanie - zasilacz laboratoryjny z regulacją prądowo-napięciową.

całość wyglądała tak

attachicon.gifstanowisko do srebrzenia.jpg

 

Srebrzenie 

Figura szachowa mosiężna z zaizolowanym fragmentem dla kontroli . 

 

attachicon.gifFig1.jpg

 

Odtłuściłem elektrolitycznie i zacząłem srebrzyć, Pow srebrzona ok 0,10dm2, prąd przyjąłem jako połowę zalecanego tj. ok 0,6 A/dm2, czas 7 min.

Osadziła się matowa/mleczna  powłoka srebra. Dało się ją podpolerować ręcznie flanelą do połysku. Srebro się nie przecierało.

 

 

attachicon.gifFig2.jpg

 

Sama kąpiel nabrała koloru i konsystencji zupy pomidorowej. Myślę, że tą metodą można srebrzyć ale kąpiel należy przygotować bezpośrednio przed srebrzeniem. Przypuszczam , że jest ona nietrwała i nie nadaje się do przechowywania, na dnie pozostało sporo chlorku srebra ,który rozpada się pod wpływem światła. 

attachicon.gifKapiel do srebrzenia-1.jpg

Wiele lat temu gdy moja żona pracowała w Muzeum N. w pracowni konserwacji sztuki użytkowej próbowali znaleźć przepis na srebrzenie drobnych detali w warunkach pracowni i najlepiej nie zagrażającej zdrowiu. Włączyłem się do tego i po prawie dwu latach i  wielu próbach realizacji znalezionych przepisów opracowaliśmy w zasadzie dwie "wanny" w których można było srebrzyć przedmioty z miedzi , brązu , mosiądzu, alpaki. Przedmioty ze stali trzeba było wpierw pomiedziować a potem srebrzyć. Że kąpiel którą zastosował Taraj przypomina mi tamtą kąpiel więc sięgnąłem po stare zapiski i przyznaję że jak na pierwszą próbę to wypadła nieźle w stosunku do tego co my uzyskiwaliśmy. A teraz do rzeczy. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. W wielu podręcznikach podają przepisy które z marszu nie dają dobrych wyników.

Przepis 1. Skład w gramach na litr:

a) Azotan srebra AgNO3         25- 30 g/l

B) Węglan potasu K2CO3       35 - 40

c) Żelazocjanek potasowy    K4Fe(CN)6  --35- 40

d) Rodanek potasu KSCN                           80 - 100g/l

A teraz te szczegóły: Każdy ze składników rozpuścić osobno  w częściach wody (z tego obliczeniowego litra) doprowadzić do wrzenia i zlać razem do jednego naczynia (niemetalowego! - co najmniej emaliowanego bez uszkodzeń by ciecz nie miała kontaktu z metalem). Gotować to razem przez minimum 1,5 -2,5 godzin. W czasie przygotowywania dbać by kąpiel nie była wystawiona na jasne światło, szczególnie AgNO3 przed rozpuszczeniem. Po ostudzeniu kąpiel należy przefiltrować oddzielając od powstałego wodorotlenku  żelaza który i tak z sobą zabierze do 30% srebra. Srebro to można odzyskać zalewając odsącz HCl , Wodorotlenek żelaza przejdzie w roztwór a na dnie pozostanie AgCl. 

Po przesączeniu powinniśmy otrzymać żółtawy przezroczysty roztwór, - po uzupełnieniu wody do litra (zaplanowanej ) objętości przelać do , najlepiej, szklanego naczynia i zacząć proces. Kąpiel powinna mieć temperaturę 18 - 20 st.C. Gęstość prądu 0,5 - 0,7 A/dm2. Otrzymuje się drobnokrystaliczne , jasne powłoki niewiele różniące się od nakładanych w kąpielach cyjankowych. Kąpiel przechowywana  w ciemnych butelkach zachowuje swoje właściwości. Jeszcze sprawa anody. W tej kąpieli jest sporo rodanku potasu który ma za zadanie rozpuszczać srebro z anody. Więc jeśli mamy blaszkę z czystego srebra należy jej użyć jako anody. Jeśli nie mamy, można jako elektrody, użyć blachy z "kwasówki". Wtedy rodanek potasu w kąpieli jest niepotrzebny, za to ilość żelazocjanku należy użyć do ~200 g/l. Lecz ta kąpiel ma dwie poważniejsze wady:1)  w trakcie procesu ubywa srebra z kąpieli co zmienia warunki pracy i i związane z tym efekty , więc należałoby go uzupełniać co nie jest łatwe.

                                 2)  Po zubożeniu kąpieli na anodzie zacznie się wydzielać gazowy cjanowodór, czego raczej sobie i swojemu zdrowiu nie życzymy.

Tylko pojawia się pytanie -skąd cyjanek jeśli kąpiel ma być bezcyjankowa. Cyjanek jest w zelazocyjanku tylko maskowany żelazem tak że w tym związku nie truje.

P.T. Taraj deklarował wyżej że zajmuje się galwanizacją  więc chemia mu nie jest obca. Pozwolę sobie więc na trochę teorii po to by pokazać co się dzieje w trakcie przygotowywania kąpieli.

2AgNO3 + K4Fe(CN)6 =2K2Ag(CN)3 +Fe(NO3)2 --Tu powstał związek kompleksowy cyjankowy srebra podobny jak w profesjonalnych kąpielach cyjankowych.

dalej Fe(NO3)2 + H2O + K2CO3 = Fe(OH)2 + 2KNO3 + CO2   --

i na koniec 2Fe(OH)2 + O + H2O = 2Fe(OH)2    -  i to jest powstały osad. Przy zubożeniu kąpieli w srebro , część cyjankowa kompleksu miast łączyć się ze srebrem z anody uwalnia się z kąpieli.

Kąpiel ta , sądzę, może być używana przez osoby które jednak mają trochę doświadczenia w tej dziedzinie.

Przepis 2.

Te przepis jest prostszy , na pewno nie trujący (chyba że się ktoś uprze) i do przeprowadzenia nawet na kuchennym stole. Będą dwie wersje przygotowania kąpieli.

Wersja 1 a) Jodek potasu KJ                -     350 g/l

                B) Chlorek srebra  AgCl         -       45 g/l   - świeżostrącony  jak to zrobił Taraj 

Solidnie podgrzać i mieszać aż się rozpuści. Powstaje AgCl + 3KJ = K2AgJ3 + KCl -kompleks jodkowy srebra + chlorek potasowy jako mało szkodliwy balast.

Wersja 2 a) Jodek potasu KJ                -     230 - 300 g/l

                B) Azotan srebra AgNO3        -      22 - 30   g/l

Tutaj rozpuszczanie przebiega łatwiej. AgNO3 + 3KJ = K2AgJ3 + KNO3  tu balastem jest saletra potasowa.

Obie kąpiele należy przygotowywać w przyciemnieniu (wygodnym jest światło czerwonych diod ) i w czasie procesu pokrywania  unikać jaskrawego oświetlenia. 

Kąpiel powinna być czysta ,jeśli pokaże się jakaś zawiesina przefiltrować.

Warunki procesu - temperatura kąpieli 20 - 28 st. C.

Gęstość prądowa : dla wersji 1 0,2 - 0,3 A/dm2  , dla wersji 2 0,1 - 0,2 A/dm2.

Pożądane jest użycie anody srebrnej by nie było kłopotu ze zubażaniem kąpieli .Chociaż tu łatwiej uzupełnić zawartość srebra przez dodawanie odpowiednio AgCl lub AgNO3 . Na początek powierzchnię anody przyjąć równą powierzchni detalu. Kąpiel ta ma sporą wgłębność, więc nawet skomplikowane kształty równo się kryją. Tak dla pierwszego przepisu jak i drugiego nie podaję napięcia na wannie bo ono zależy od stężenia roztworu, konfiguracji elektrod, temperatury i ewentualnej zmiany składu kąpieli.

Żeby nie było zbyt pięknie w drugim przepisie mamy mankamenty 1) Duża ilość KJ  a 2) powłoka srebra jest lekko żółtawa, co w naszym przypadku nie jest mankamentem bo często srebrzenie na tarczach czy licu wahadła ma taki właśnie odcień. Na koniec proszę zauważyć że srebro w tych kąpielach występuje w związkach kompleksowych które zmniejszają różnice potencjałów elektrochemicznych między srebrem a materiałem pokrywanym. Inaczej taka powłoka nie trzymałaby się metalu. Pamiętamy doświadczenie ze szkoły że gdy gwóźdź włożyliśmy do roztworu siarczanu miedzi pokrywał się warstewką miedzi. Ze srebrem tak lekko nie ma. Gdy włożyć kawałek miedzi do roztworu azotanu srebra natychmiast urośnie "broda" pięknie utworzonych kryształków srebra. Zapomniałem zaznaczyć że detale pokrywane muszą być doskonale odtłuszczone, bez tlenków i zabrudzeń.Woda powinna zwilżać detal. I jeszcze jedno ważne - detal wkładamy do wanny pod prądem tzn podłączony do źródła prądu.

Powodzenia w eksperymentach!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe przepisy a najważniejsze to jak zawsze szczegóły praktyczne, kawał roboty - chapeau bas.

Ciężko jest znaleźć coś co ktoś  sprawdził w praktyce. Mój przepis znalazłem na finishing.com bez żadnych dodatkowych szczegółów. Przypuszczam, że kąpiel za kilka miesięcy , mimo że stoi w ciemnym miejscu, będzie do wylania. Są w tej chwili badzo dobre (w mojej opinii oczywiście) kąpiele bezcyjankowe  opracowane prezez dużych producentów chemii do galwanizacji jak np Atotech ale trzeba kupić duże ilości - koszty. Kiedyś miałem okazję i  testowałem bezcyjankową kąpiel  z IMP-u. Byłem bardzo zadowolony.  Używałem jej sporadycznie aż w końcu po kilku latach stania w słoju rozlożyła się.

Obecnie jest tendencja do uciekania od cyjanków z dobrymi efektami. Od niedawna stosujemy zamiast cyjankowej miedzi , miedź na bazie kwasu fosfoniowego i pracuje doskonale. Jak przeglądam stare, z początku XXw,  poradniki galwaniczne Pfanhausera to praktycznie  wszystko  bazuje na cyjankach. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle posrebrzanie jest bardzo dobrą formą zabezpieczenia . Tutaj masz o tym cały ARTYKUŁ . Warto się nim zapoznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę odkopię temat srebrzenia,

Odnawiałem ostatnio  Junghansa z podobnym wahadłem dwu kulowym.

Do srebrzenia wziąłem starą  kąpiel zrobioną w 2015r(przeleżała się w ciemnej szafie ).

Postanowiłem przetestować ją w komórce Hulla przed użyciem jej do srebrzenia.

Było jej jej za mało więc dorobił trochę w/g opisanego wcześniej przepisu.

Chemię tego procesu dobrze opisał kol. Namor. By otrzymać klarowny roztwór bez wodorotlenku żelaza

dodałem nadmiar żelazocyjanku i kąpiel zdekantowałem. Uzyskałem 0,5L ładnego żółtego roztworu.

Do pierwszego testu wziąłem płytkę miedzianą i zmontowałem taki zestaw

 

post-31391-0-23870800-1553714337_thumb.jpg

 

Następnie przygotowałem nową płytkę mosiężną,10 cm długości ok 8 cm wys wypolerowałem.

Dla informacji w komórce Hulla można dobrze określić przy jakim natężeniu prądu uzyskuje się dobre powłoki.

Ja w kom o obj 250ml dałem 0,2A na całą komórkę, czyli z jednego końca płytki mamy 0,8A/dm2 a na końcu płytki mamy 0,05A/dm2.

Srebrzenie trwało 10 min.

W całym zakresie otrzymałem jasne lekko matowe srebro. Mamy tu dobrą wgłębność przy zachowaniu akceptowalnej powłoki.

 

post-31391-0-65247500-1553714356_thumb.jpg

 

Jedna uwaga , srebrzenie srebrzeniem ale bardzo ważne jest dobre odtłuszczenie, miałem starą kąpiel odtłuszczającą niestety zanieczyszczoną i  w związku z tym musiałem odtłuszczać zmieniając bieguny(na zmianę katodowo i anodowo), oczywiście kończyłem odtłuszczanie katodowo ale krótko , kilka sekund. Bez zmiany biegunów(tylko katodowo) płytka po odtłuszczeniu miała srebrny nalot a po posrebrzeniu powłoka srebrna była szara i gąbczasta. Z kolei odtłuszczanie tylko anodowe spasywuje mosiądz i też będzie źle.

Generalnie kąpiel do srebrzenia zrobimy ale bez dobrego odtłuszczania nic z tego nie będzie. Czyli technologia fajna ale bez podstaw galwanotechiki nie ma się co zabierać za samodzielne srebrzenie. (nie mówię tu o srebrzeniu przez pocieranie , to się udaje prawie zawsze)

a to są efekty srebrzenia:

 

wahadło przed renowacją i po renowacji

 

post-31391-0-31877800-1553714216_thumb.jpg  post-31391-0-67582600-1553714245_thumb.jpg

 

Junghans przed i po renowacji

 

post-31391-0-84559600-1553714187_thumb.jpg post-31391-0-95180200-1553714300_thumb.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładnieś Pan, w te kulki poleciał...:D


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.