Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Kola87

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    97
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Kola87


  1. 26 minut temu, Jędrula.wawa napisał(-a):

    A mówiłem, oddać zegarek w ramach rękojmi i żądać zwrotu pieniędzy. :huh:

    Ale skoro już mleko się wylało, to jak się nie mylę, gwarancja jest obligo przedłużana o czas przebywania Corpus delicti w naprawie. 

    A jak wyczerpią się już Twoje pokłady cierpliwości, zwróć się do Rzecznika Konsumentów. Podobno to działa na nierzetelnych sprzedawców jakbyś koniowi włożyła rzepa pod ogon :) 


    Już wcześniej pisałam, że zwrot pieniędzy mnie nie interesuje, m in dlatego, że zegarek był kupiony w bardzo dobrej cenie - aktualnie w Kruku jest o 1,9 tys droższy. Gdybym wcześniej wiedziała, że zegarek który się zepsuł po 9 miesiącach używania może podlegać pod rękojmię, a nie pod gwarancję, to najwyżej domagałabym się wymiany na nowy. No ale niestety, teraz pozostaje mi czekać. Dobrze, że chociaż gwarancję przedłużą. 
    Dam im 2 miesiące od daty oddania zegarka do Kruka, jeśli do 20.10 zegarek nie wróci, to skończy mi się cierpliwość i chyba faktycznie będę myśleć o Rzeczniku Konsumentów.

    Szkoda, że czas wykonania naprawy gwarancyjnej nie jest w żaden sposób prawnie uregulowany, bo tak to mogą przetrzymywać („czekając na części” albo cokolwiek) zegarek albo jakąś inną rzecz nawet i pół roku, bo co im Klient zrobi?


  2. 1 minutę temu, Callahan napisał(-a):

    Tak, ale złego słowa nie mogę powiedzieć. Zaraz po zakupie mojego Eposika stwierdziłem, że jest uszkodzony. Skontaktowałem się bezpośrednio z serwisem Eposa i opisałem problem. Poinformowano mnie, żebym odesłał zegarek do nich to dokładnie sprawdzą. Po około dwóch tygodniach dostałem informację zwrotną, że został wymieniony werk i że zegarek zostanie odesłany. Dotarł do mnie naprawiony, w stanie idealnym (co mnie bardzo miło zaskoczyło) i działa do dzisiaj :D. Co do sprzedawcy Twojego egzemplarza (ja kupowałem w innym sklepie), to mam mieszane uczucia :(, ale co do serwisu, to nie mam zastrzeżeń. Może faktycznie wszystko się przedłuża przez problem z częściami :(.  

     

    No czyli jest nadzieja, że jakoś wybrną z twarzą (mówię o serwisie, bo o Kruku jak dla mnie to już szkoda gadać…). Wiesz, jak dla mnie zupełnie inaczej by to wyglądało, i dużo lepiej bym to odebrała, gdyby tego 30.08 od razu była informacja, że naprawa potrwa powiedzmy „do dwóch miesięcy, bo nie wiemy ile zajmie sprowadzenie części”, albo gdybym po upływie tych 4 tygodni otrzymała tel z serwisu/od kruka, że przepraszają, ale z powodu kłopotu z częściami naprawa przedłuży się o tyle i tyle. A tu nie dość, że serwis nie dotrzymał deklarowanego przez siebie terminu, nikt mnie o tym nie poinformował, a gdy zaczęłam się sama dobijać, to jeszcze nie mogę uzyskać żadnego następnego „deklarowanego terminu”. Więc zarówno jeśli chodzi o Kruka, jak i Eposa jako markę, niestety mam przykre wrażenie w stylu „cieszymy się że kupiłeś produkt i dałeś nam zarobić, ale teraz to mamy cię gdzieś” 😔😤


  3. 4 minuty temu, mario1971 napisał(-a):

    Nie ma co się unosić i denerwować, bo to nic w temacie nie zmieni. Raz po raz wykonaj telefon przypominający w sprawie, chociaż lepszy byłby mail, bo zostaje jakiś ślad. Standardowy średni czas serwisowania (różnych marek) wynosi obecnie jakieś 2 miesiące. Tu może to potrwać trochę dłużej. Proponuje uzbroić się w cierpliwość, kupić dobrej jakości herbatkę z melisą... i czekać. :)


    Ech…. Czy zatem mogę chociaż liczyć na przedłużenie gwarancji? Nawet o czas, kiedy zegarka nie mogłam użytkować, bo był w naprawie?
    Zegarek kupiony w listopadzie 2020, oddany na gwarancję w sierpniu 2021, wróci nie-wiadomo-kiedy, gwarancja jest do listopada 2022. Wolę nie myśleć, że po kilku-kilkunastu miesiącach od naprawy znowu się zepsuje, ale… 


  4. A więc ciąg dalszy, niestety jeszcze bez szczęśliwego finału…

     

    Wczoraj od wspomnianego w poprzednim poście telefonu z salonu minął miesiąc, i cisza. Zadzwoniłam więc rano na biuro obsługi klienta Kruka chcąc uzyskać info co dalej, i ile to jeszcze potrwa. Pani najpierw chciała mnie spławić, że oni się tym nie zajmują (hmmm… zgłosiłam reklamację przez salon kruka, salon wysłał zegarek najpierw do centrali kruka, a centrala do serwisu, ja nie mam namiarów na serwis, więc gdzie mam szukać info, jeśli nie przez BOK centrali?), w końcu łaskawie spisała numer reklamacji, obiecała dowiedzieć się i oddzwonić. Po 4 godz bez kontaktu zwrotnego zadzwoniłam na numer komórkowy salonu, z którego 30.08 dostałam info o potrzebnych częściach i 3-4 tygodniach trwania naprawy. Pani mi powiedziała, że tak, dzisiaj pisali do serwisu w tej sprawie (czyli chyba BOK po moim porannym tel przekazał sprawę do salonu), i otrzymali odpowiedź, że serwis nadal czeka na te części. Czyli po miesiącu jesteśmy w tym samym punkcie i nikt nie wie ile to jeszcze potrwa. Nie ukrywam, że dym mi poszedł uszami, powiedziałam jak bardzo to nieprofesjonalne ze strony serwisu (serio, ile może trwać w Europie ściągnięcie części i naprawa?), oraz że jestem zawiedziona obsługą posprzedażową Kruka (brak dalszego pilotowania sprawy - pisanie do serwisu dopiero po moim telefonie na BOK, brak przekazania info do mnie, że naprawa się przeciąga, brak konkretów ile to jeszcze potrwa itd). Pani - najwyraźniej wkurzona, że „oni za to nie odpowiadają, a ja mam do nich pretensje” obiecała napisanie maila do serwisu - że klientka jest „zniecierpliwiona i domaga się podania konkretnego terminu naprawy”, oraz że zadzwoni do mnie jak tylko otrzyma odpowiedź.  Od tej rozmowy minęła doba, i cisza. Wstrzymam się do poniedziałku, i jeśli nikt się nie odezwie, to znowu będę dzwonić. 
     

    Więc sytuacja wygląda tak: od 20.08 nie mam zegarka, od 30.08 zegarek jest w naprawie, która miała potrwać 3-4 tygodnie. Kruk ewidentnie temat ma w nosie, bo oni przekazali do serwisu i nic więcej nie mogą zrobić. Serwis Eposa też ma w nosie zadbanie o klienta. A ja jestem wściekła, bo nie mogę uzyskać informacji kiedy zegarek do mnie wróci. A nie ukrywajmy, nie po to kupuje się zegarek za kilka tys, żeby po paru miesiącach użytkowania być go pozbawionym na 2 miesiące (oby…) przez przeciągającą się w nieskończoność naprawę. 
     

    Na dziś wiem jedno - nigdy więcej nie kupię Eposa, skoro w przypadku konieczności naprawy na gwarancji tak to wygląda… Oraz nigdy więcej nie kupię zegarka w Kruku, skoro najpierw przy zgłaszaniu reklamacji jestem traktowana tak jak opisałam w pierwszym poście wątku, a potem i salon, i centrala prezentują podejście na zasadzie „nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi”.

     

    Podpowiecie mi, czy coś mogę w tej sprawie dalej zrobić? Istnieją jakieś ustalone prawem ramy czasowe, w których taka naprawa powinna się zmieścić? Czy równie dobrze może to trwać kolejne 2 miesiące? W tym czasie gwarancja cały czas leci, i jeśli zegarek w końcu do mnie wróci i po jakimś czasie znowu coś się zepsuje, to może się okazać, że będzie już po gwarancji…


  5. 7 minut temu, Jędrula.wawa napisał(-a):

    Tak jak napisał Mario, nie ma się czym stresować. Jak będą chcieli zrobić coś nie po Twojej myśli, odbierzesz zegarek i ponownie wystąpisz z Twoimi żądaniami do sprzedawcy, czyli wymiany zegarka na nowy.

    Teraz masz dwa tygodnie na podciągnięcie się w zakresie prawa cywilnego i konsumenckiego :)

    Nie będzie to czas stracony.

    Co zaś do obsługi .... to ludzie z tzw. łapanki i trudno coś od nich wymagać a zwłaszcza sztuki słuchania co do nich mówi klient. Możesz oficjalnie złożyć na te pracownice skargę, ale czy warto sobie głowę zawracać? Za dwa tygodnie stres Ci przejdzie i z nowym zasobem sił i wiedzy przystąpisz do kolejnej rundy zmagań :wub:

    Nawet człowiek „z łapanki” powinien być przeszkolony, że protekcjonalne traktowanie klienta nie zaowocuje np powrotem tegoż klienta 😉 sorry, ale Kruk aspiruje do trochę bardziej „prestige”, niż jakiś sklep NN „U pani Krysi” w Pierdutkowie Mniejszym 😉 Więc liczyłam, że jakieś podstawowe szkolenia z obslugi klienta jednak tym ludziom z łapanki robią 😉 

    A na rozszerzanie wiedzy z prawa konsumenckiego będę miała ledwo parę dni, bo jutro rano lecimy na tydzień na kolejną rundę wakacji 😉 ale jak tylko wrócę to odrobię lekcję😁


  6. 3 minuty temu, mario1971 napisał(-a):

    @Kola87, poczekaj na spokojnie te 14 dni kalendarzowych od dnia dostarczenia reklamowanego zegarka do Kruka na ich odpowiedź. Nie ma się co stresować.  :)

     

    Będzie dobrze.

    Zaczekam w miarę spokojnie 😉 Nie ukrywam, że ogólne opisane w pierwszym poście wrażenie wyniesione z salonu ten niepokój mi wprowadziło. Protekcjonalne traktowanie od początku do końca, w formularzu lakoniczny opis problemów z zegarkiem (przecież mogłam tej pani to wszystko podyktować, gdyby tylko chciało jej się pisać), sytuacja ze zdjęciami, wciskanie kitu o 14 dniach roboczych a nie kalendarzowych - No, nie zbudowało to mojego spokoju, tylko wręcz przeciwnie😤


  7. 1 minutę temu, gruby2000 napisał(-a):

    Sąd Konsumencki ma ta przewagę, że nie poniesiesz żadnych kosztów , nawet w przypadku przegranej, a decyzja jest ostateczna (nie można się od niej odwołać do wyższej instancji). Ale w/g mojego doświadczenia należy tam iść z 100% pewnością wygranej - np. gdy minie te ustawowe dwa tygodnie na odpowiedź a jej nie dostaniesz. W przeciwnym wypadku jest 50% szans bez względu czy masz rację czy nie. Mówię to ja -  Jarząbek 😀Sorki taki żarcik - rzeczoznawca ( co prawda do spraw obuwia)

    Dziękuję ponownie 😊 Dobrze wiedzieć, czyli - niezależnie od tego, co ta kobieta chromoliła o 14 dniach roboczych, jeśli po 14 dniach kalendarzowych od zgłoszenia nie dostanę żadnej odp to zaraz następnego dnia ich będę atakować z żądaniem wymiany na nowy wobec braku odpowiedzi. Tylko nie wiem czy w tym salonie (i wtedy żądać potwierdzenia na piśmie od pracownika sklepu, że w ciągu 14 dni nie udzielili odp czy jak?) czy lepiej infolinia Kruka?


  8. 10 minut temu, gruby2000 napisał(-a):

    Gwarancja jest elementem producenta/importera. Ty dokonując zakupu w Kruku zawierałaś umowę kupna/sprzedaży ze sklepem, więc obowiązuję Ciebie zasada rękojmi.

    Napisałem dwa posty wcześniej (kalendarzowych). Najlepiej już dzień po przekroczeniu tego terminu (tylko nie wcześniej) zgłosić się po kasę. Jak nie dadzą nie wchodzić w dyskusję tylko to do sądu. Konsumenckiego lub cywilnego. Sprawa z góry wygrana.

     Dzięki za doprecyzowanie 😊 Tyle, że mnie zwrot pieniędzy kompletnie nie interesuje, jedynie wymiana na nowy. Zegarek nadal chcę mieć, a był wtedy kupiony w bardzo dobrej cenie. Obecnie nadal go mają na stanie za prawie 1,9k więcej…


  9. @mario1971
    Widzisz, nie mając w tym temacie doświadczenia byłam przekonana, że Kruk jako sprzedawca zegarków również premium jest „nieco” bardziej ogarnięty w kwestii przyjmowania reklamacji i dokumentacji. Tak jak wspomniałam, gdybym wiedziała to zrobiłabym porządne foto lustrzanką makro, a tak pozostał mi tylko tel na szybko ☹️ 

     

    Piszesz o „dwóch tygodniach od czasu otrzymania zegarka przez serwis” - 2 tygodnie, czy 14 dni roboczych, jak to powiedziała ta Pani? Bo to jest realna różnica. Poza tym - niby te 14 dni roboczych to ma kruk na zdecydowanie co dalej, wiec czy potem mam liczyć kolejne 2 tyg, bo to dopiero będzie „od otrzymania zegarka przez serwis”? 

    @Jędrula.wawa

    Ech, niestety nie jestem prawnikiem, tylko chemikiem z wykształcenia 😉 Przeciętny zjadacz chleba nie czyta Kodeksu Cywilnego, i nie jest aż tak obeznany w zawiłościach prawa 😉 Na następny raz (oby go nie było) będę mądrzejsza, a teraz po prostu - po 9 miesiącach zegarek się zepsuł więc zaniosłam do sprzedawcy z kartą gwarancyjną „w zębach”…


  10. Chciałabym zapytać o Wasze doświadczenia z zegarkami na gwarancji zakupionymi w Kruk, a raczej z obsługą tejże gwarancji.

     

    Mój Epos Sportive 3442, kupiony w listopadzie ub roku i od tego czasu noszony ciągle (nie zdejmuję nawet w nocy, dla mnie zegarek jest elementem ręki, a nie ubioru ;) ) zaczął ostatnio sprawiać problemy z rezerwą chodu, a raczej z naciągiem automatycznym - po całym dniu noszenia kilkukrotnie zdarzyło mu się stanąć nad ranem, czyli po kilku godzinach mojego "bezruchu". Na początku próbowałam tłumaczyć to względnie leniwym dniem/dniami poprzedzającymi (że nie miał kiedy się porządnie naciągnąć, mimo że bez względu na mój rozkład dnia i stopień leniwego zalegania z książką żaden inny automat mi nigdy takiego numeru nie zrobił), no ale... teraz w sierpniu byliśmy na kilkudniowym wypadzie, gdzie o lenistwie nie było mowy. I jeśli danego dnia prowadzę samochód przez 5h, oprócz tego robię ponad 15km z buta, jednocześnie trzaskając foty itd, to ręka jest w ciągłym ruchu. Idę spać ok 23, a o 7 rano zegarek staje. Tego już się nie da wytłumaczyć "moim lenistwem". Po powrocie (10km tego dnia z buta, zdjęcia itd, ciągły ruch) poszedł na noc do rotomatu, rano wyjęty chodził przez 13h. W celu przetestowania czy to problem w ogóle z rezerwą chodu, czy tylko z naciągiem automatycznym został dokręcony koronką - i po tym deklarowaną rezerwę chodu utrzymał. Poszły więc kolejne testy - i tu proszę o uruchomienie wyobraźni, bo dla facetów to akurat jest śmieszne - przez kilka dni testowałam kilkanaście dostępnych mi automatów (moich i Mojego) robiąc na drutach 😂 To jest doskonały sposób na naciągnięcie automatu, zegarki ze wskaźnikiem rezerwy chodu po godzinie/dwóch już mają full, wskazówka rezerwy dosłownie idzie w oczach ;) Wszystkie w ten sposób "rotomatowane" przez 2-3h później chodziły zgodnie z deklarowaną rezerwą. Oris (jedyny który mamy na Sellicie oprócz tego mojego Eposa) również po 3h drutowania odłożony chodził tak jak powinien. A Epos odłożony po 3 godzinach robienia na drutach po kilkunastu godz stanął... No więc decyzja była jasna - idzie do Kruka na gwarancję. Druga rzecz - od początku robi mi +18/+25 sek na dobę, i po tych kilku miesiącach się to nie poprawiło, co przy specyfikacji mówiącej o dopuszczalnych +20 sek jest podstawą do regulacji. Nie oddawałam go, bo nie chciałam się z nim rozstawać, no ale skoro już i tak idzie na serwis to niech to też ogarną, bo jednak korygowanie zegarka przynajmniej raz w tygodniu jest upierdliwe.

     

    W piątek poszła więc baba do Kruka... i wyszła delikatnie mówiąc - zniesmaczona.

     

    Po pierwsze - osoba (kobieta) przyjmująca reklamację sprawiała wrażenie, że w ogóle nie jest zainteresowana wysłuchaniem mnie - co chwilę wchodziła mi w słowo (czyli ja zaczynam "jest problem z rezerwą chodu..." a Pani mi na to z uśmiechem "może za mało ma Pani ruchu, powinna Pani więcej chodzić". Ja zaczynam że przy okazji proszę o regulację chodu, a Pani nawet bez wnikania ile sek zegarek "robi" przerywa mi i zaczyna mnie uświadamiać, że "zegarki automatyczne mają to do siebie że są niedokładne"... To tylko dwa przytoczone z wielu, ale no żeż kurrrr...tyzana - dlaczego jestem z założenia traktowana jak debil? Bo jestem kobietą? Czy gdyby w analogicznej sytuacji na moim miejscu był facet, to owa Pani zachowywałaby się chociaż odrobinę mniej protekcjonalnie?

     

    Po drugie - ja się nagadałam - wszystko to co macie opisane wyżej, i jeszcze więcej - a Pani w opisie reklamacji (wypełnianym przez nią w komputerze, potem dostałam wydrukowane) w opisie przyjmowanego produktu napisała dosłownie: "Zegarek noszony. Ma ślady użytkowania. Wg klientki zegarek nie trzyma rezerwy chodu przy naciągu automatycznym - zatrzymuje się po około 12h". W punkcie niżej w "żądaniach nabywcy co do sposobu załatwienia reklamacji" jest napisane że "naprawa lub wymiana na nowy. Jeśli naprawa prosimy o regulację mechanizmu". Mam poważne wątpliwości, czy po tak lakonicznym opisie serwis będzie wiedział o co chodzi, no ale...

     

    Po trzecie - zegarek noszony non-stop przez 9 miesięcy oczywiście zdążył załapać niewielkie ryski. Nie są to ślady po zderzeniu czołowym z TIRem, tylko po normalnym codziennym noszeniu, nie do pracy fizycznej. Pani w "stanie zegarka" w "uszkodzeniach zauważonych w chwili przyjmowania zlecenia" pozaznaczała, że wszystko jest porysowane - szkło (szafir... porysowany... taaaak...), bezel, bransoleta, koperta, zapięcie. Ja rozumiem, że nie może zaznaczyć że nie jest, skoro są mikrorysy, ale no kurde - spodziewałabym się, że zrobią jakieś zdjęcia stanu zegarka, bo pod hasłem "porysowane" mogą kryć się i mikrorysy, i chamska rysa na pół zegarka. Delikatnie o to zapytałam. Pani zdziwiona, że o co mi w ogóle chodzi. Wyjaśniam, że przy takim formularzu jeśli zegarek wróci - nie daj borze liściasty - bardziej porysowany, to będzie tylko moje słowo przeciwko ich słowu, nie będzie na to żadnego dowodu. Pani ewidentnie wkurzona na te moje wątpliwości, że "na pewno nie wróci bardziej porysowany", i że jeśli się boję to "mogłam w takim razie sama porobić zdjęcia"... Jasne, gdybym wiedziała, to tego dnia zrobiłabym w domu porządne foty lustrzanką, a tak pozostało mi tylko cyknięcie na szybko kilku zdjęć telefonem w Kruku nad ladą, z posapującą mi Panią nad głową.

     

    Po czwarte - na koniec zapytałam o potencjalny czas rozpatrzenia/realizacji. Na to usłyszałam, że w poniedziałek zegarek odeślą do centrali Kruka, a tam w ciągu 14 DNI ROBOCZYCH zrobią testy i zdecydują, czy zegarek idzie do serwisu czy "co dalej", więc do 14 dni roboczych - a więc realnych 3 tygodni - otrzymam od Kruka info, czy zegarek w ogóle idzie do serwisu. Serio, tak to wygląda??? Pani dodała również, że jeśli w serwisie będzie "tylko regulacja chodu" to będzie szybciej, a jeśli trzeba będzie zamawiać jakieś części to dłużej... To logiczne, ale lekko dym mi już poszedł uszami, i dobitnie Panią poinformowałam, że sama regulacja chodu mnie nie interesuje, bo nie to jest główną przyczyną reklamacji, tylko problem z naciągiem automatycznym. I jeśli ten problem nie zostanie rozwiązany, to z przebiegu reklamacji zdecydowanie nie będę zadowolona.

     

    Stąd moje pytania, ponieważ jest to pierwsza awaria automatu (licząc i moje, i Mojego), nie mamy też żadnego doświadczenia z obsługą pozakupową/gwarancyjną w Kruku  - czy ja słusznie jestem zniesmaczona, czy to tak standardowo wygląda? Pani traktująca Klienta/tkę jak ćwierćinteligenta, bardzo lakonicznie wypełniony formularz, brak zdjęć stanu zegarka, tylko papierek, w którym pod zakreślonym hasłem "porysowany" może kryć się szerokie spektrum uszkodzeń, wreszcie - 14 dni ROBOCZYCH oczekiwania na decyzję, czy zegarek w ogóle trafi do serwisu...


  11. @Kola87 świetne zdjęcie, szkoda że kadrowaniem popsute...."ciasne i pochyłe"

     

    Dzięki! „Ciasność” wymusiło niestety tło, a raczej podkładka robiąca odbicie - ekran tabletu niestety nie chciał się magicznie powiększyć ;) nie mam niestety studia/oświetlenia/gadżetów do fotografii produktowej, bo fotograficznie „siedzę” na zewnątrz, w przyrodzie ;) Zabawa z przedmiotami sporadyczna, i jest to właśnie zabawa ze światłem zastanym, za tło robią inne domowe przedmioty itd ;) A co do krzywizny cenna uwaga, na przyszłość muszę bardziej popracować nad ustabilizowaniem równo obiektu ;)

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


  12. Dziękuję za zdjęcia, zaraz pokażę lepszej połówce :) . Na zdjęciach zegarek u Ciebie prezentuje się super :wub: gratulacje nowego nabytku. Co do twoich "witek" ;) to po zdjęciach nie widać żeby były jakoś specjalnie długie ^_^

    Haha z ciekawości aż sięgnęłam po miarkę od łokcia do kości nadgarstka 27cm, dłoń od nasady do końca środkowego palca 20cm nie wiem czy to dużo czy mało, jedno jest pewne - zdaniem producentów damskiej odzieży zdecydowanie jestem ponad standard, wszystko jest za krótkie

     

    Cieszę się, że zegarek u mnie wygląda fajnie Mam nadzieję, że Twojej Drugiej Połówce też się spodoba, i niedługo będzie się cieszyła uśmiechniętym słoneczkiem na optymistycznej tarczy Jeżeli się zdecydujecie, to koniecznie wstaw potem zdjęcia!

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


  13. Dzięki za odpowiedź, ze zdjęciem "nie ma piekarni"  :D  na spokojnie poczekamy  :)

    Narzeczona ma nadgarstek tak jak Ty czyli w okolicach 16-16,5cm, dzięki za podpowiedź dot. "gabarytów" oraz osobistych preferencji - dam jej ponosić jednego z moich 42 i niech sama sprawdzi czy to jest to  B)

     

    Pozdrawiam

    Marcin

     

    Dokładnie, niech ponosi jakieś 42 i sama się wypowie.

     

    A tymczasem - poglądowo większy kawałek mojej długiej witki :P

     

    DSC0676.jpg

     

    DSC0674.jpg


  14. Koleżanko @Kola87 a ten rozmiar nie jest "za duży" jak dla Ciebie? Możesz wrzucić jeszcze jedno zdjęcie nadgarstkowe ale z dalszej odległości.

     

    Pytam ponieważ bardzo spodobała mi się ta tarcza i zastanawiam się nad kupnem dla narzeczonej - tylko nie wiem czy z takim "wielgasem" będzie chciała chodzić. Jak nie będzie to przecież ja go nie założę ;) .

     

    Aktualnie "dociera się" z G-Shockiem GW-M5610 w pomarańczowych ciuchach.

     

    Pozdrawiam

    Marcin

    Nie wiem czy dzisiaj mi się uda znaleźć chwilę na pstryknięcie czegoś sensownego lustrzanką, a telefon właśnie tak przekłamuje perspektywę... postaram się najpóźniej jutro.

     

    Fakt, on jest spory, ale ja tez jestem „spora” zwłaszcza na długość - mam prawie 180cm i np dłonie większe (dłuższe palce) niż mój facet podobnego wzrostu. W nadgarstku 16,5cm na kościach, wyżej ręka jest chudsza ok 16,0cm. Za obrys nadgarstka mi nie wystaje, i ogólnie całosciowo przy sylwetce wyglada ok zegarki mniejsze niż ~40mm na mnie giną, najlepiej się czuję w okolicach męskiego 42. Niemniej ostatnio mierzyła go koleżanka, która jest ode mnie niższa o głowę ale za to powiedzmy trochę okrąglejsza i sama stwierdziła, ze na mnie jej się bardzo spodobał, ale na niej jest za duży... Więc generalnie imho kwestia po pierwsze gabarytów osoby i ogólnej proporcji zegarka do człowieka, a po drugie osobistych preferencji. Jeśli Twoja Narzeczona nosi męskie zegarki w zbliżonym rozmiarze to ten tez powinien być ok

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


  15. Bardzo ładne zdjęcia. Jakie wymiary ma ten parnis?

     

    Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

    Dzięki wymiary (mierzone miarką, nie suwmiarką) to 43x12mm. Na moim 16,5cm nadgarstku na żywo jest na styk, nie wystaje Nosi się wygodnie - co prawda nie jest to „przylepiona” do ręki glycine, ale w niczym nie przeszkadza, nawet pod rękaw kurtki się bez problemu mieści.

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


  16. Już wiem:

     

    Kiedy "kręcisz" koronką w górę ruszają się obydwa czasy symultanicznie.

    Jeśli będziesz nią obracać w dół zwróć uwagę, że na małej tarczy wskazówka godzinowa pozostanie w miejscu.

     

    Ma działać! :)

    Dzięki! Jesteś wielki, zadziałało!

    f9f38ebe8ad75ac452ca2080396c7f55.jpg

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


  17. Prawdopodobnie identycznie jak w werku ETA 2893 - czyli położenie koronki w pozycji ustawiania daty. Datownik ustawiasz w obracając koronkę w jedną stronę (bodaj w górę), zaś wskazówkę GMT w stronę przeciwną (dół).

     

    Jesli nie działa, to drugi sposób: maksymalne wyciągnięcie koronki i wtedy analogicznie; obrót koronki w dół - wskazówka GMT, obrót koronki w górę - ustawienie czasu (dwie wskazówki godzinowe + minuty).

    On nie ma wskazówki GMT, tylko małą tarczę na godz 12 do wskazywania drugiej strefy czasowej. Pozycji koronki do ustawiania daty tak jakby nie ma, jest po prostu wciśnięta albo wyciągnięta. I na wyciągniętej kręcą się jednocześnie wskazówki obu tarcz:tej głównej i tej małej, w zależności od kierunku obrotu koronką po prostu w przód albo w tył...84f05bafccd4e88d5d8dd0c633300a95.jpg

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


  18. Ok, tylko się przekomarzam.;D Czekam na zdjęcia za dnia.;P

    Będą, będą, jak tylko mi się uda zsynchronizować sensowne światło i dłuższą wolną chwilę czasu

     

    A tymczasem - ma ktoś pojęcie, jak się ustawia ten czas GMT? Gdzieś coś chyba czytałam o wyciągniętej do połowy koronce, tak jak w normalnym zegarku do ustawiania daty... Ale kurde, tu jak na moje wyczucie ona ma tylko dwie pozycje - wciśnięta albo wyciągnięta, pośredniej brak. I na tej wyciągniętej przy poruszaniu kręcą się wskazówki obu tarcz jednocześnie...

     

     

    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.