Piszę jeszcze raz to co wcześniej mi ucięło... 😠
Słuchajcie, jeżel ktoś handluje zegarkami ( kupuje taniej, sprzedaje drożej) to musi mieć działalność gospodarczą - co do zasady: ZUS, PIT/CIT, Vat, podatek od nieruchomości w stawkach działalności gospodarczej i czasami abonament radiowo-telewizyjny i śmieci w stawkach działalności gospodarczej (chyba o niczym nie zapomniałem jeżeli idzie o bazę ).
Jeżeli ktoś kolekcjonuje, w tym znaczeniu, że zmienia zegarki i nie ma na tym stałego źródła utrzymania, ale kupuje z prywatnych rąk w kwocie powyżej 1000 zł to wówczas należy się PCC w wymiarze 2%.
Dyrektywa nic nie zmienia w tym wymiarze, pomoże tylko łapać tych co się nie stosują. Najgłośniej protestują zawsze ci co się dotychczas niestosowali. Abstynent kontroli trzeźwości się nie boi.
Natomiast spór dot. opodatkowania dochodu vs. przychodu to zupełnie inny temat i raczej wycelowany jest w ukrócenie praktyk typu - Google nie płaci podatków w Europie bo w Europie ma stratę, ale zyski ma w rajach podatkowych. I tu akurat Polska jako sojusznik USA obecnie jest hamulcowym 😉 więc bez obaw... Są łatwiejsze sposoby na wyciągnięcie pieniędzy z krnąbrnego podatnika np. poprzez obowiązki raportowe...
Co do naszego bazarku, to podejrzewam, że o ile nie od razu, to z czasem będzie trzeba zmienić jego formę działania. Wcześniej czy później wytłumaczenia typu: " to nie jest pośrednictwo w sprzedaży, a jedynie tablica ogłoszeń" zostanie albo wprost wpisane do obowiązków raportowych, albo będzie traktowane jako obejście przepisów, albo schemat podatkowy...