dałem wczoraj z siebie wszystko prawie i nie mam zakwasów podejrzane, ale ważniejsze jest to, że w końcu odebrałem staruszka Seiko z renowacji, przepolerowany i z nowym szkłem wygląda bomba
Dałem radę 1,5h w kosza (umierałem dwa dni), w weekend dąłem radę 3m2 buczyny zrąbać i poukładać (dalej umierałem), jutro znowu mnie kosz czeka, mam nadzieję, że dam radę (bez umierania)
Poza tygrysim łajnem skuteczna jest ponoć psia sierść rozsypana w komorze silnika - wyczesz psa, albo go wyskub posyp silnik kłakami i włala, kuna się nie chwyci kabelków
Warsztat jest ok, chyba że jakieś ogródkowe knajpy nawiedzimy? Oczywiście jak pogoda dopisze... Ponoć za kładka w Podgórzu jest teraz przyjemnie? Może Tessia wysłać na zwiad jak się zgodzi?
Spóźnione ale szczere, Boldy i Tomek GRATULACJE SERDECZNE!!! PS. W końcu wróciłem do kraju, ale wczasy częściowo do "nie ok" a powrót totalnie do "nie ok"... Będę taką reklamację smażył, ze hoho, nie spodziewałem się tego po dużym biurze na N
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.