Odludek

Witam! Z tej strony Igor i jestem wnukiem Jana. Chciałbym ogłosić przykrą wiadomość, lecz czuje taki obowiązek. Niestety Dziadzio wczoraj zmarł ok godziny 13 bo od paru lat był bardzo ciężko chory, i niestety choroba dała za wygraną. Nie wiedziałem gdzie to napisać a widziałem że dziadzio często siedział na tym temacie forum. Z Poważaniem Igor

To wszystko wyszło przez coronowirusa jak również przez kolegę Taranta, przypomniał mi że mam Beckera made in czehoslowakia z najniższym na dziś numerem seryjnym. niestety jest mocno zniszczony i niekompletny, jak na razie to dorobiłem wahadło, teraz robię z wychwytem, a potem będę myślał co dalej. Palety dorobić tonie jest wielki problem, wielu kolegów potrafi do zrobić, szlifowanie dla początkujących ułatwia płaskoszlifierz, ale jak widać można się bez niego obejść. dlatego Ci gratulowałem, bo o ile pamiętam to nie masz takiego przyrządu.

Brawo Gosia, Robisz coraz trudniejsze rzeczy i jak widać z pozytywnym skutkiem. Szlifowałaś maszynowo czy ręcznie? Ja dzisiaj dorabiałem palety do Beckera, jutro hartowanie i szlifowanie, ale wcześniej muszę wiedzieć jakie im nadać kąty, chyba będę musiał narysować wychwyt.

Roman dziękuje bardzo za życzenia Świąteczne dopiero dziś je przeczytalem, przepraszam że sam nie pisałem ale miałem trochę dołek mentalny, Już dawno wróciłem na wieś a teraz z powodu zakazu przemieszczania się nikt mnie nie odwiedza.

Roman, można by tak powiedzieć gdyby to nie obrażało innych,to jest tak jak się Święta spędza samotnie, coś trzeba robić aby się nie zanudzić na śmierć.Ja i tak go tak nie dopieściłem jak Ty te podobne dość budżetowe zegary. PM tak to ten ale tam nie tylko ta jedna część była do dorobienia, on przyjechał do mnie mocno nie kompletny, tak zasmarowany jakąś farbą że przez tydzień nie moglem sobie z nią poradzić,jak już zeszła to wyszło to. Ale to już chyba na dział naprawcy oprawcy.

Witam W Wielkanoc wrócił z niebytu, jutro jedzie do właściciela.

Witam Fibo napisał że ma kłopot z dorobieniem części do zegara, ale tak to już jest z tymi starociami, mniejszy problem jest gdy ma się oryginalny detal. Ja ostatnio dorabiałem część którą musiałem sobie wymyślić, dzięki Tarantowi przynajmniej widziałem zdjęcie oryginału. Efekt w/g mnie jest dobry mimo że jest chyba trochę za gruba, no ale na niej mogę się już podpisać

Mocowanie Twojego zegara jest typowe, wiele firm stosowało takie,

Oh Piotrze jesteś wielki. Dziękuje Ci bardzo, to jest to. Nie dziwie się że mi się nie bardzo podobało,choć szedłem w dobrym kierunku,na razie jest takie jak na pierwszym rysunku bo musiałem dopasować wszystkie wymiary. A teraz to już z górki,zabieram się za dorabianie bo zegar się moczy już drugi dzień, w czwartej już kąpieli Ktoś go tak dokładnie zapoliturował że nie chce puścić po kolei był w nafcie,spirytusie akrze a teraz leży gorącym gronalu..

Dziękuje Piotrze za odzew ale ten system który pokazałeś znam dobrze i to nie jest to co chciałbym się dowiedzieć. Na tym zdjęciu które posłałem narysowałem jak to ma mniej więcej wyglądać, Nie wierzę że nikt nie spotkał takiego popularnego zegara, no ale może nie pamiętać jak to wyglądało. Ja też nie pamiętam. Skłonny jestem się przychylić do tego wzoru który narysowałem jako ostatni, ale nie za bardzo mi się podoba. Może jeszcze znajdę jakieś zdjęcie oryginału,jeśli nie to pozostanie moja radosna twórczość.

Witam Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. Mam takie pytanie czy ktoś wie jak wygląda ta część w oryginale, Zegar Kienzle DRpatent125605 Co prawda dorobiłem nową i działa ale nie bardzo mi się podoba więc chciałbym widzieć jaka była oryginalna by ją zmienić.

No nie dziwię się, ja też nigdy mimo ponad 60 lat kontaktów z zegarami jeszcze się z czymś takim nie spotkałem.

Witaj Krzysztofie Jeśli to pytanie było do mnie, to oczywiście tak. Ale zaznaczam że nie są to sprężyny nowe, i nie wiem czy oryginalne, po prostu takie jakie są w tych budzikach.

Witaj Kasiu, dopiero dzisiaj miałem czas żeby sprawdzić ten mój złom zegarowy i niestety nie znalazłem żadnego budzika HAU. Najwięcej jest tam budzików GF, oraz Junghansów, są jeszcze 2 Jazy, i jeden amerykan.trochę tarcz,obudów dzwonków i takiego różnego rupiecia, natomiast nie ma ani jednej blokady dzwonienia,nawet na wzór. Mnie bardziej interesował złom zegarowy,i znalazłem nawet jeden kompletny Kiendzle.i jeden kompletny FMS, co prawda ażurowe z latarkowymi zębnikami ale kompletne, natomiast pozostałe z pełnymi płytami to raczej złom, ale czego się można było spodziewać kupując zegary na złomowisku.

Trochę wczoraj przesadziłem pisząc że nabyłem 3 pudła budzików, powinienem napisać zgodnie z prawdą że nabyłem trzy pudła złomu zegarowego.

Zastanawiam się czy te budziki nie są bardziej zarażliwe niż koronowirus, śledziłem zmagania Małgosi z jej budzikiem i tak mnie naszło. Ostatnio przypadkiem zostałem posiadaczem trzech pudeł budzików, Normalnie przeszedłbym obok bez zainteresowania a teraz nabyłem wszystkie hurtem. Może uda mi się namówić wnuka aby zrobił zdjęcia i tu je wkleił.

Już mu przeszło, nawet śladu nie zostało, Cała śnieżna zima trwała może godzinę. Teraz pada deszcz i przerabia mi drogę dojazdową na błotnistą bryje.

Wydarzyło się coś nieprawdopodobnego, 4 lutego pada śnieg, pierwszy tej zimy, Napadało już ze 4 cm,

Ta kreska, rysa, nie ma nic wspólnego z prawidłowym ustawieniem kotwicy, ktoś to sobie kiedyś zaznaczył, nie wiem po co. Sprawdź spoczynki i odpady czy są równe.jeśli tak to jest ustawiona dobrze.

Nigdy nie mów nigdy, ja widzę jak bardzo się rozwinęłaś w temacie w przeciągu roku. Przed tobą trochę nauki jeszcze, trochę narzędzi, i dasz radę, A z tym rysowaniem nie przesadzam, ja wychwyty zegarowe zrozumiałem dopiero gdy je sobie umiałem narysować,wówczas dopiero stało się jasne jak szlifować palety, jak dobierać krążki styczne,aby uzyskać właściwe kąty. Ale to wszystko przed tobą jeśli Ci cierpliwości starczy, Na razie masz Bartka który Cię ewentualnie zastąpi ale widząc twoje postępy przypuszczam że sama będziesz chciała samodzielnie zrobić jak najwięcej.

No widzisz,ja naukę pobierałem pod koniec lat 50 ubiegłego wieku , dlatego moje słownictwo jest przestarzałe,wszystkie te buksy ,puncyny cangi i.t p wówczas wiele części się dorabiało do zegarów, zegarków. Teraz spotykam się często ze stwierdzeniem tego się nie da naprawić, nie ma części. Dlatego doceniam to co robi Bartek, Ja tu pisałem tylko porady jak coś można naprawić domowym sposobem,to były porady dla takich co porady potrzebują a nie dla kolekcjonerów którzy muszą mieć wszystko oryginalne.

Dziadek ma rację,rozkręciłaś ten temat jak chyba nikomu do tej pory się nie nie udało, Już pominę to że dzień zaczynam od zaglądania tutaj, to nawet zmobilizowałaś mnie do tego żebym pisał. A kolega Bartek jest tu lekiem na całe zło,

Ja wstawiam buksy, ale nie wszyscy mają takie możliwości, dlatego znalazłem jakis stary budzik i pokazałem wszystkie możliwości, począwszy od zwężania przez punktowanie, najgorszy ale zarazem najprostszy sposób. następnie można zwężać specjalnymi puncynami, dobry sposób, ale zawsze jest jakieś ale, po pierwsze i tak trzeba jakoś to łożysko wcześniej doprowadzić do porządku, czyli i tak musimy tam gdzie jest wyrobione go na punktować,a po zatem pozostaje obwódka, która nawet może nieźle wyglądać w budzikach ale jest. No trzeci sposób to buksy, Jeśli to kogoś interesuje to poproszę wnuka aby wstawił zdjęcia.

Mam tak samo, lubię czytać, ale książki techniczne mnie usypiają, Kiedyś bardzo dawno temu jak mnie uczono, to po pierwsze nie było dostępnych książek, a nawet nie bylo szkoły. Nas Majster uczył w ten sposób że kazał nam rysować,i po narysowaniu nagle okazywało się to bardzo łatwe. A propos budzików zrobiłem kilka zdjęć jak można naprawić luzy łożysk , ale nie umiałem ich przesłać, jak wnuk zdecydował sie zrobić to za mnie to już zainteresowania Ci się zmieniły i przeszłaś na roczniaki. Tu niewiele mam do powiedzenia bo te zegary nie interesowały mnie nigdy. Ja w ogóle słabo znam sie na zegarach, ja je tylko umiem naprawiać.

Gosia To jest proste jak budowa cepa, nie ma się czego bać. Przydało by się trochę poczytać, ja już raz polecałem Groszka, Wychwyt Grahama,może ktoś ma do udostępnienia. Ja co prawda tej książki nie czytałem, ale z rozmów ze znajomymi wnioskuję że opisuje to najprościej.