Już mam "pomysła" na warsztaty w Szczecinie 2025.
Bohaterem warsztatów będzie oczywiście zamkowy zegar. Ale formuła warsztatów nieco się zmieni.
Zegar przed warsztatami "popsuję", a naszym zadaniem będzie jego "naprawa", a potem regulacja wszystkich elementów mechanizmu, pędni, przekładni wskazań, itp. itd, nie mówiąc już o rozregulowanej symetrii chodu i ustawieniu kotwicy wychwytu względem koła wychwytowego. Będziemy korzystali m.in. z radiotelefonu, gdyż wskazania na tarczy nijak będą się miały do tego co będzie na mechaniźmie (oczywiście i data nie będzie miała nic wspólnego z datą aktualną), oczy maszkarona dostaną zeza, więc okulista będzie niezbędny (albo okulary na tarczy hihihii).
To tylko część warsztatowych atrakcji. Myślę, że naprawa zegara zajmie nam sporo czasu. Pozostałe atrakcje - w rozumie.
Zrezygnuję z mojej prezentacji i pokazu slajdów, chyba, że ktoś będzie się chciał pochwalić swoją prezentacją, to jak najbardziej tak.
Pozostałe atrakcje warsztatów - w rozumie.
I nie będzie tak jak na politechnice w Gdańsku: śmy popsuli "kulkę" wahadła Fuko i dali drapaka. :)))
W Szczecinie będzie tak, że kto popsuje zegar, ten zostaje na wieży tak długo aż naprawi, a my w tym czasie przy stole biesiadnym poczekamy na nieszczęśnika (zalecane jest jak najdłuższe naprawianie, bo i piwa więcej się da wyżłopać).
I to by było tyle na wstępie.