Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

pg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    617
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pg

  1. To, co napisałes o Omedze co-axial jest bardzo ciekawe i wiele mówiące :!: Jak wiadomo jednym z podstawowych zalet tej nowej konstrukcji dr Danielsa jest wyeliminowania tarcia z pracy wychwytu i ta konstrukcja co-axial to własnie zapewnia,- tam przy przekazywaniu impulsu praktycznie tarcie nie występuje, a zatem (tak wprost twierdzi jego twórca) nie trzeba go smarować! Ma to ogromny, pozytywny wpływ na pracę zegarka, bo na chod zegarka przestaje miec wpływ jakość smarowania elementów wychwytu, zmieniająca sie przciez w czasie. Omega wprawdzie nie zrezygnowała z (jakiegos?) smarowania , ale podawany przez nią 25letni interwał smarowań pokazuje, jak wolno współczesne oleje starzeją się, a ściślej, że dopiero po 25 latach oleje, które oczywiście trzeba stosowac w innych miejscach poza wychwytem na tyle traca swoje własności, że trzeba je wymieniać.
  2. Dzięki (również Staszkowi), spróbuję wpuscić tam odrobine W40. PS> O ile mnie m oje prawie 40letnie doświadczenie inzynierskie nie myli :wink: to nie jest wkręt.
  3. Zgodnie z tym przepisem postępowałem kilka razy, zawsze z powodzeniem. Tymczasem dziś dostałem wygranego na Allegro 18 kamieniowego Mira z mechanizmem wostoka 2209, z krzywo osadzonymi wskazówkami (minutowa na 12, godzinowa pomiedzy indeksami). a więc trzeba mechanizm wyciągnąć z koperty! Naciskam więc ten przycisk, w koncu ile Bozia dała siły w reku, a on ani drgnie, w ogóle nie ustepuje. Oczywiście w tej sytuacji koronka nie daje się wyciągnąć. - Ki diabeł??
  4. Poniewaz napisałeś ten post po mojej wypowiedzi, odnoszę wrażenie, że poczułeś się nia nieco urazony. Całkowicie niepotrzebnie!!- Twoje uwagi były wg mnie ciekawe i cenne, a poza tym chyba wszyscy to dyskutujący zegarkami zajmujemy się czysto amatorsko, za to z zaangażowaniem:-). Dlatego też dyskusja, a nawet mała różnica poglądów może nam (a własciwie naszym zegarkom) tylko wyjść na zdrowie :wink:
  5. Bardzo interesująca i pouczjaca wypowiedź Kol.Misinka! Wszystkim znaącym jez. niemiecki bardzo polecam powyższy link,- jest to solidny, typowo "niemiecki" wykład, obficie ilustrowany zdjęciam nt. czyszczenia i smarowania zegarków, -wprawdzie autor koncentruje się na antykach, ale wiadomości sa cenne i wskazówki praktyczne wsparte są podbudową teoretyczną. naprawdę warto przezytać! Czy to syntetyk i do jakich elementów polecasz. Domyslam się też, ze jest tańszy od czysto "zegarmistrzowskich". No, rzuciłes bombę!:-) Po zastanowieniu wydaje się jednakże, ze coś w tym może być, bo w końcu współczesne samochodowe oleje silnikowe czy przekładniowe musza pracować w o wiele cięższych warunkach niz te, które występują w zegarkach, muszą znosic większe obciązenia, byc odporne na starzenie, które przeciez w temperaturach silnika i agresywniejszym środowisku o wiele szybciej zachodzą. Jednakże chyba (nie znam się na tym!) porównanie SAMEJ lepkości to nie wszystko,- istotne sa też takie parametry jak zawartośc popiołów, napięcie powierzchniowe (bo z tym związana zdolność do penetracji czy stopień rozpływania się oleju, czy wypływania spod pracujących powierzchni) a także aktywność chemiczna. Ta ostatnia pewno w olejach silnikowych jest wystarczająco mała, bo one nawet w wysokiej temp. muszą pozostawać niekorozyjne. Ciekawe, czy ktoś odważy się na próbę w praktyce? Nie wiem , jaka jest częstotliwośc wychyleń w Longines HF. W moim GP jest to 36.000 /godz. i problem stanowia nie tyle siły ile to, ze płynny olej rozbryzguje się ( tak przynajmniej opisał mi to w korespondencji producent. Dlatego tez GP, jak i do tej pory Zenith stosuja tzw dry lubrication, czyli nakładanie na wychwytu warstwy stałej sbstancji zawierającej MnS2. Jednakże, jak się przyznalii, w okresowym czyszczeniu stosują normalne smary, tyle , że częsciej nakładane. Na forum amerykańskich zegarmistrzów radzono mi stosowanie w tym elemencie półpłynnych smarów tez z MnS2. Przy okazji zauważę, że w USA sądząc po podpowiadanych mi specyfikach, Moebius nie jest znany(?)
  6. pomyłkowo wysłałem ten sam post 2 razy i nie wiem, jak go usunąc :oops:
  7. Dodam jeszcze do słów wocia to, że nawet syntetyczne oleje i smary nie kosztuja majatku (szczególnie, jesli weźmie sie pod uwagę, jak małe ich ilości zuzywa się przy smarowaniu jednego zegarka), a zatem czy warto stosowac gorsze jakośc iowo, które, choc zapewne maja poprawne własności smarujące napewno szybciej od syntetyków starzeją się. Myslę też, że do amatorskiego smarowania wystarczą w warunkach bojowych tylko 2 gatunki. Zawsze prawie odstepstwa od wymagań jakościowych co do smarów i olei mozna "nadrobić" częstszym smarowaniem;- przykład tego miałem z moim Girardem Perregaux High Frequency, gdzie z uwagi na o wiele większe prędkości na balansie i wychwycie (36tys wychyleń/godz) stosowano "urzędowo" tzw "suche smarowanie" zwiazkami zawierającymi dwutlenek molibdenu, gdyż nrmalny smar jest szybko rozbryzgiwany. Ponieważ nikt w Polsce tej technologii nie ma opanowanej, (a nawet całkiem przyzwoici zegarmistrze o tym nie słyszeli,- wyjątek, o dziwo, zegarmistrz dealera...Poljota na ul. Łukowskiej,- chwała mu za to!) to zegarmistrz przesmarował go tradycyjnie, a fabryka to pobłogosławiła pod warunkiem, ze przesmarowywac się gom będzie co 2 lata.
  8. Polecam firmę TimePol w Warszawie;- mają smary i oleje różnych firm. Tel/fax 022 823 15 64
  9. No to raczej nie jest wszystko OK :!: Ja podejrzewałbym, ze cos sie ociera,bo krzywo jest zmontowane.
  10. Ha, im dalej w las, tym więcej drzew 1. co to jest "artyleryjska" Wołna i czym różni się od normalnej? mam 2 Wołny i w obu nie ma hackingu :!: a nawet krecenie (niezalecane :!: ) przy nastawianiu 'pod prąd" nie powoduje zatrzymania chodu, co zreszta dobrze świadczy o tych rześkich staruszkach. 2. mam 2 Sportiwnyje i w obu hacking działa . Zreszta w literaturze podkresla się tę funkcję jako charakterystyczną, wyrózniająca tę markę :!: 3. Zdjęcie mechanizmu zamieszczam tylko jednego, bo drugi jest identyczny.
  11. Pobieda z centralnym sekundnikiem i kopią incabloca. Chyba szły też po markami Kama i Czajka. Doskonały werk. (...) J. tyle, ze chyba w tych wymienionych przez Ciebie markach nie miał on mozliwości "hacking", czyli zatrzymywania wskazówki sekundowej przy wyciąganiu koronki, bo ta funkcja wystepowała wyłącznie (??) w łasnie w Sportiwnym i Szturmańskim, tez w tym czasie bazującym na tym mechaniźmie.
  12. Doskonale, o to mi chodzi dokładnie, tak własnie byc powinno,- warte zainteresowania są zegarki, które coś więcej sobą reprezentują, które nie tak łatwo w całości podrobić :!: Natomiast w przytoczonym wyżej przypadku, gdy podróbka jest praktycznie identyczna z oryginałem i to zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz, to gdzie mieści sie owo "więcej" :wink:
  13. Cóż, przy tej okazji mozna zastanowic się nad pobudkami kupujących obecnie kosztowny zegarek mechaniczny. Składają się one z grubsza z mieszaniny, w rozmaitej proporcji, nastepujacych elementów: 1.zamiłowanie do wyrafinowanej, precyzyjnej mechaniki 2.przyjemnośc estetyczna płynąca z posiadania ładnego przedmiotu, co wazne w przypadku mężczyzn, dla których zegarek to praktycznie jedyny dozwolony przedmiot biżuteryjny 3. zegarek jako nośnik prestiżu, symbol i wskaźnik pozycji i zamożności posiadacza. Pomijam funkcję do niedawna podstawową zegarka, tj. precyzyjne odmierzanie czasu, ponieważ ten, komu tylko na tym zalezy oczywiście kupi sobie kwarca. A teraz co mozna powiedzić w kontekście powyższych kryteriów na temat replik (podróbek) ich właścicieli oraz przeciwników. Oczywiste jest, że dobrze wykonana podróbka, do tego z identycznym praktycznie mechanizmem zaspakaja potrzeby w dwóch pierwszych dziedzinach tak samo dobrze jak oryginał. Skoro wygląda praktycznie tak samo bo niuanse widoczne są tylko, albo i nie, dla super znawców to tak samo jak oryginał jest ładna albo i nie. Skoro mechanicznie różni się tylko ewntualnie np. o 0,3 mm długości osi sekundowej to tez tak samo uznawac trzeba ją za równie skomplikowany mechaniżm (choć akurat w przypadku tej marki nic w tym nadzwyczajnego technicznie nie ma). Widac więc ewidentnie, że jedyną ZASADNICZO rózniąca je, podróby i oryginały, rzeczą jest ich dostepność dla mas, gdzie ekskluzywność oryginału wynika przede wszystkim z jego ceny!! Tylko bowiem przedmiot rzadki, drogi może być nośnikiem prestiżu i sygnalizatorem powodzenia i zamożności posiadacza , tylko taki może mile łechtac jego ego, żeby nie napisać próżność :wink: Dlatego tez podróby sa takim zagrożeniem zarówno dla wytwórców oryginałów, jak i ich posiadaczy,- skoro tak nieznacznie różnią się od oryginałów to zasiewają wątpliwości, czy noszący jakiś drogi zegarek ma na ręku prawdziwy symbol powodzenia, czy tylko z nim praktycznie identyczny, tani jego ersatz. A skoro ta mozliwość podszycia się pod oryginał jest coraz powszechniejsza, to czy nie lepiej znależć jakiś nowy , pewniejszy symbol pozycji społecznej. A gdyby tak się stało, to nie dosyć, że cała branża wytwórcza generująca ponad 9 mld SFr/rok przezyłaby znów potęzny cios, ale równiez ogromna liczba dilerów, sprzedawców, reklamy itp boleśnie to odczułaby. Co więcej straciliby tez obecni posiadacze zegarków wielu przereklamowanych marek, na które spadłby popyt, a więc spadłyby też i ich ceny. Stad może te gwałtowne reakcje, zresztą wystepujące tez i w innych branżach, gdzie wartośc samej marki stanowi niebezpiecznie wielką część wartości przedmiotu. Na mrginesie też zauważę, że podróbki w pewnym sensie pełnią poniekąd pożyteczną rolę,- pozwolą może odsiać przereklamowane plewy od rzeczywistych, niepodrabialnych osiągnięć, w naszym przypadku, sztuki zegarmistrzowskiej.
  14. Nie wiem, co to za kaliber. Słyszałem, ze niektórzy nazywaja go "kominek" natomiast ten napis, kojarząc y się istotnie nieznającemu cyrylicy z symbolem 1M43 to bez najmniejszej wątpliwości znak 1 Moskiewskiej Fabryki Zegarków, czyli 1 (M)oskowskij (Cz)asowyj (Z)awod.
  15. Ze smutkiem potwierdzam słowa wocia,- pocierałem tarczę równiez Sportiwnego wacikiem zwilzonym denaturatem i... rozmazałem naniesione biała farbą indeksy :oops:
  16. Na stron ie ETA'y mozna wejść na precyzyjne rysunki złożeniowe ich mechanizmów wraz ze wskazanymi punktami do smarowania i zalecenia mi, gdzie i jaki (podająja konkretny olej/smar) środek stosować. Dla najpopularniejszego kalibra 2824-2 np. zalecaja użycie 3 gatunków s,aru/oleju.
  17. Słusznie zapewne podkresliłes to, o czym nie pisałem pochopnie może sądząc, że jest to oczywiste,- istotnie, w standardowym zegarku należałoby usunąc przed taka kąpielą palec przerzutowy, czy kotwice bo benzyna mogłaby może (?) rozpuścić szelak, którym zazwyczaj przuklejone są tam kamienie. Jednakże, skoro zakładasz (byc może słusznie, bo ostrozności nigdy za wiele) mozliwość rozpuszczenia kleju, to nie rozumiem, dlaczego jednocześnie sądzisz, że czas ten będzie niewystarczający na rozpuszczenie starego smaru? Oczywiście czyszczarka ultradźwiękowa byłaby b. pomocna. Jednakże ja zastanawiałem się, jak przeprowadzić proces czyszczenia jak najmniejszym nakładem sił i środków, jednakże z zadawalającym rezultatem A zatem zastanówmy się jakie jest niezbędne minimum demontażu Czy nafta jest lepszym środkiem penetrującym od benzyny? byc może tak, byc może nie. Cząsteczki nafty są większe od benzyny, co do napięcia powierzchniowego nie mam danych, a to, że naftę, a nie benzynę stosuje się do demontażu zapieczonych złącz wynika MSZ głównie dlatego, że ta pierwsza ma własności smarujące, co ułatwia demontaż takich podzespołów. Niezależnie od tego te własności penetrujące nafty w dalszym ciągu nie tłumaczą zastosowania jej przez Jarosława do czyszczenie JUŻ ZDEMONTOWANYCH części zegarka,- tam przeciez chodziło nie o penetrowanie *bo i co miałoby byc penetrowanie), ale o dokładne rozpuszczenie i zmycie zaschniętych smarów, a do tego chyba benzyna byłaby lepsza.
  18. A ja pozwole sobie zamiescic post o tej firmie na watchnet'cie, pokazujący sprawe z innej, nie ukrywam, blizszej mi strony :wink: http://www.watchnet.com/forums/watchtalk/f...ames;read=13241
  19. Szczerze podziwiam umiejętności, zapał i wyniki pracy Jarosława i wocia19;- temu ostatniemu należą się specjalne podziękowania za ciekawy i pouczający fotoreportaż,- czekam na cd! A ja tymczasem zadam pytanie w imieniu wszystkich leniwych, nie mających czasu, narzedzi ani zdolności itp, zastrzegając, ze wiem, że nie należy robic prowizorki, partactwa, słuchac fachowców itp :wink: , więc takie uwagi mozna sobie darować. Pytanie brzmi :- czy nie osiągniemy pożądanego celu, tj wypłukania starych zeschniętych olejów i smarów, oraz innych zabrudzeń, jeśli po prostu dobrze wymoczymy zegarek w odpowiednim rozpuszczalniku, np w wspomnianej benzynie ekstrakcyjnej :?: Stosowane przez profesjonalistów specjalne płyny myjące sa, tak jak zresztą w swej relacji wocio19 wspominał, dość agresywne i żrące. Mają one bowiem za zadanie w relatywnie krótkim czasie wykonac swoje zadanie,- w kilka zaledwie minut rozpuścić i usunąc brudy i stare oleje, bo zegarmistrz nie ma czasu na bawienie się pojedyńczym zegarkiem. Pod tym kątem (czyszczenia w zawodowym punkcie usługowym) opracowana jest cała profesjonalna technologia czyszczenia i smarowania zegarków. Tymczasem my z tego nie zyjemy, my możemy poswięcić naszemu pojedyńczemu zegarkowi znacznie więcej czasu ;-i nic nie nie stoi na przeszkodzie, aby mechaniżm zegarka trzymac w benzynie ekstrakcyjnej np 3 dni. (Przy okazji, nie rozumiem, dlaczego Jarosław do rozpuszczenia starych smarów, olei i brudów uzywał, jako podstawowej, kąpieli w nafcie,- chyba benzyna jest jeszcze lepszym rozpuszczalnikiem i byłaby skuteczniejsza?) Czy zatem , do naszych, amatorskich celów nie wystarczałoby zanurzenie całego, NIEROZEBRANEGO (albo tylko rozebranego na poszczególne bloki, - jakie?) mechanizmu na długi czas (nawet 3-5 dni) w kąpiel benzynową, czasami poruszanie nim w tym rozpuszczalniku, a po tak długim czasie zanieczyszczenia i wyschnięte oleje jednak same rozpuściłyby się . Tak więc my byc może uniknelibyśmy rozbiórki, stanowiącej najbardziej kłopotliwa i pracochłonna część tej pracy.. Napisałem "byc może" bo: 1. nie jestem pewien skuteczności oczyszczenia w ten sposób 2. a przede wszystkim nie wiem, czy bez demontazu mozliwe byłoby prawidłowe naoliwienie wszystkich punktów, które tego wymagają. Na te pytania moze tylko praktyk odpowiedzić i o taką opinię własnie proszę.
  20. Ale czad :shock: WLeningradach OIDP stosowano mechanizmy z b. eleganckim szlfem genewskim, nie wiem, czy we wszystkich. Zegarek bardzo mi się podoba, tylko trudno taką tarczę doprowadzić do porządku.
  21. Czy cały korpus był wykonany ze stali szlachetnej i koronka zakręcana?
  22. Nie rosjanka tylko sowietka, a to duża różnica. Te dzisiajsze rosjanki są o wiele gorsze niż stare sowietki.(...) Święta prawda, panie Dzieju,- za sowietów u młodych Sowietek coś tam mogłem zwojować, a teraz młode Rosjanki ani na mnie spojrzą ..
  23. Muszę się zebrac i zrobic zdjęcia moich ostatnich nabytków. A odbiło mi ostatnio i w tydzien 16 szt kupiłem :shock: (m.in. wołna, sportiwnyj, wostok, amfibia, blonex, poljot z alarmem, rakiety, polioty, cornaviny, zarie i sławy) To trzeba leczyć :!: :wink:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.