Jeden z moich nowozdobytych MIRów (sygnowany 3-58). W fatalnym stanie, ale, o dziwo, zespół balansowy sprawny. Chyba sporo interwencji zegarmistrzowskich. Szkło plastikowe, nóżki miały różne kolory główki metalowej i różne gwinty śrub. Na zespole dzwoniącym dwie sprężyny. Jedna standardowa, a druga dołożona, żeby odbijać młotek. Wystarczyło wymienić młotek, żeby sam się odbijał. sprężyny z uszkodzonymi zaczepami itp... Standardowo, powiedziałbym, solidnie zardzewiały z zewnątrz. Ciekawa śruba trzymajaca knobkę - z wycięciami. Załączam fotkę. Po remoncie - prawie jak nowy. Na razie zajmuje jedno z honorowych miejsc w moim szpitaliku dla SŁAW I jeszcze jedno - tył z symbolem GOST zamienię po sesji konserwacji i malowania budzików.