Właśnie męczę 8 odcinek 8 serii The Walking Death. Ten film stracił jakikolwiek powab 2 czy 3 sezony temu. Pierwsze serie były dla mnie czymś nowym i w sumie ciekawym uniwersum, ale od dłuższego czasu to po prostu reżyserski zombieland, bez zombie w zasadzie. Wątki z tyłka, piętrzenie tematów tylko po to żeby były, w zasadzie zatracił sens. Oglądam już TYLKO po % i w prawdę mówiąc, jedynie żeby "odhaczyć" do końca. Na trzeźwo nie dał bym rady. Szkoda, że nie mogę przyspieszyć oglądania jak np Gadowskiego na YouTube x1,5... Wtedy daje rade skonsumować treść. Pozdrawiam Hogg