To prawda. Ludzie jezdzili i jezdza na karbonowych kolach i szczekach. Do mnie jednak to nigdy nie przemawialo, bo po prostu to nie wspolgra ze soba - scieranie materialu i generowanie ciepla podczas hamowania. Mimo to, uwazam, ze marketing, a potem standardowo dosc agresywne ruchy producentow, zeby takie rowery zniknely z rynku zrobilo swoje. Jakby byly produkowane nadal karbonowe szosy w dwoch wariantach hamulcow, obstawiam, ze nadal by te 'przestarzale' szczekowe wersje schodzily. Taki rowery sa lzejsze i przede wszystkim byly tansze, niz odpowiedniki na tarczach i sztywnych osiach. Karbonowa szosa na pelnej grupie 105 i hamulcach szczekowych srednio kosztowala 6,5-8k zl, na ultegrze zazwyczaj tysiaka wiecej trzeba bylo dorzucic. Obecnie, za karbonowa szose na pelnej 105 trzeba dac juz ~9-10k, a ultegra to juz 12k. To sie po prostu oplaca, bo koszty produkcji sa pewnie podobne, a cene mozna podbijac, bo tarcze i hydraulika.
W ogole mam wrazenie, ze wiecej psioczenia jest wsrod amatorow, na to jakie te szczekowe heble sa/byly zle, niz prosow, ktorzy w duzej czesci wcale chetnie na tarcze nie przechodzili
I zeby nie bylo, jestem ogolnie fanem hydraulicznych hebli