To ja Wam napisze jakiego telefonu nie polecam - Sony Ericsson K500i. Zaczęło się od tego, że podczas rautu spadł mi na ziemię i jak go chciałem podnieść to wylałem na niego piwo. Po pewnym czasie zacząłem mieć problemy z ładowaniem - przerywało, aż przestał się w ogóle ładować, tzn. czasami się udało przy dobrej koniunkturze. Później padł dżojstik - trzeba było bardzo mocno wciskać aby zadziałał. Oddałem go do serwisu gwarancyjnego - zgłaszając problem z ładowaniem. Po naprawie owszem ładował się - i wymienili o dziwo dżojstik, o dziwo bo nie zgłaszałem problemu z dżojem. Po paru chwilach dżojstik przestał działać. Oddałem znowu - było ok ale okazało się, że nie działa głośnik. No więc znowu do serwisu - od tej pory ok. Poza perypetiami serwisowymi najgorsza jest bateria- trzyma tylko ok. 4 dni. Mój poprzedni telefon był taki jak ma Neuro - ME45 - to była maszyna... Ale niestety jakiś *%$ mi ukradł.