Moje nowe "nabytki". Z uwagi na rozwijającą się chorobą zegarkową, za którą całkowitą winę ponosi to forum, długo męczyłem ojca o poszukanie jakichś zegarków w jego "gratach". Taki jest rezultat: 1. Silvana "pasówka" po moim pradziadku, werk podobno z końca XIX wieku. Koperta w kieszonce oryginalnie była srebrna, zegarmistrz podobno ją zabrał w rozliczeniu za przełożenie do koperty naręcznej. Zegarek chodzi i pięknie cyka. Niestety ma całe żółte szkiełko przez co tarcza jest mało widoczna (ale jest czysta). Z koperty schodzi niestety warstwa chromu. mechanizm (wybite jest Revue GT): 2. Doxa po moim dziadku, niestety nie chodzi. Podobno w latach 70-tych była w naprawie i pochodziła po niej 2 tygodnie, trafiając później do szuflady. Nie chcę nic uszkodzić, więc nie otwierałem Doxy i ciężko powiedzieć co jest w środku. Zlecę to zegarmistrzowi w przyszłym tygodniu i wtedy zrobię jakieś fotki. W planach oczywiście mam renowację tych zegarków