Okazało się, że moje hamulce Sram Level TL należą do serii, która była obarczona wadą produkcyjną - puchnie cylinder/tłoczek w klamce, która robi sią gąbczasta a okładziny zaciskają się na tarczach. Nie chce mi się tego naprawiać, bo po dłuższym użytkowaniu muszę stwierdzić, że Sramy nie działały za rewelacyjnie - być może jest to pochodną wspomnianej wady. Muszę kupić jakieś przyzwoite hamulce, na celowniku mam dwie opcje od shimano - Deore m6100 oraz SLX m7100. Po pobieżnej analizie widzę, że SLX ma nad Deorką przewagę w postaci 3 różnic: Banjo (niby wspomaga chłodzenie), ceramiczne tłoczki i wygodna śruba do regulacji odległości klamki od kierownicy. przy różnicy 150-200 złotych wydaje mi się, że warto dołożyć.
Czy ma ktoś doświadczenie z tymi SLXami (m7100)? Tym razem chciałbym uniknąć "wadliwych serii" Celuję w wersję do xc - z dwoma tłoczkami i żywicznymi okładzinami, komplet na oka koła dostępny w czeskim sklepie za równe 7 stówek.
Kolejne pytanie - czy hamulce Shimano będą współpracowały z tarczą Sram (w zasadzie Avid), czy lepiej kupić nowe? Rower to cross ze sztywnym widelcem, jazda typowo rekreacyjna, ale chciałbym coś, co będzie działało i oszczędzi mi irytacji.
Rower jest na "chydych ośkach", co prawda piasty to Novateci do MTB z solidnym kołnierzem a zaciski to DT Swiss RWS, ale czasami tarcza delikatnie ocierała o okładziny, mam nadzieję, że to wina hamulców i ich wady. Czy zaciski Shimano mają większą przestrzeń pomiędzy klockiem a tarczą? W tych Sramach to była dosłownie grubość kartki papieru, a przy zwykłych ośkach czasami coś się przesunie - wolałbym mieć większy skok klamki (późniejszy moment reakcji hamulca) ale za to większy prześwit, żeby mi tarcze nie hałasowały. Realnie przy moim zastosowaniu pewnie by mi wystarczyły v-brake (przynajmniej bez ekscesów z ocieraniem etc.), ale mam nowe solidne koła i nie chciałbym ich zmieniać.
Nie uparłem się na ww. modele, będę wdzięczny za wszelkie sugestie.