Nie chcę tu robić kolejnej gównoburzy ale z tych które mam/miałem, żeby nie snuć opowieści z mchu i paproci - chociażby Omega. Nie ustępuje w niczym wykonaniem, moje dwa co-axiale ( SMPc i AT ) chodzą teraz z odchyłką poniżej sekundy, z kosztami serwisu i regulacji nie zbliżają się nawet razem do ceny Suba. Wygląd czy wygoda to kwestia gustu, gdyby nie monstrualne zapięcie to Sub byłby cześciej na nadgarstku, ceramika Suba jest też bardziej błyszcząca niż pierwszej SMPc co mi się mniej podoba. Porównywalne zegarki, jednemu coś podejdzie bardziej innemu coś mniej, wybór jak hot-dog czy hamburger.
Pod względem wykonania Grand Seiko jest daleko przed Rolexem, precyzja też nie jest gorsza - Whirpool mieści się w tych 2 sekundach, 50-letnie vintage które sam doregulowałem robią nawet mniej. O dziwo 8L35 w Landmasterze który niby jest praktycznie werkiem GS jest pod tym względem dużo słabszy ale że powtarzalny to podejrzewam że regulacja załatwiłaby sprawę, niestety fabryka się tu nie popisała.
Problemem GS dla mnie jest brak fajnego divera w niedużym rozmiarze - generalnie wszystko sportowe ( zwłaszcza mechaniczne ) jest w najlepszym razie grube, ew duże, grube i brzydkie. Drażni mnie też niezliczona ilość limitek. No i tanio w GS to już było. Jeżeli jednak znajdziesz model który Ci odpowiada wizualnie i dotykowo to nie ma się do czego przyczepić.