-
Liczba zawartości
3456 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Ostatnia wygrana Bugs w dniu 24 Listopada 2020
Użytkownicy przyznają Bugs punkty reputacji!
Reputacja
4544 Guru zegarmistrzostwaKontakt
-
Strona WWW
https://www.instagram.com/jarek_jj/
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja
PL
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
To uogólnienie i dotyczy przede wszystkim mechaników. Jak ktoś nie ma alergii na kwarc to w serii SBGN - tej GMT z bezelem jak ExII - znajdzie zegarki nieduże i bardzo wygodne ( 39/12 ). Te 40/14.5 w SD też nie jest wielkie ale niestety z hi-beat wszystko jest monstrualne i też się zastanawiałem dlaczego nieduzi Japończycy robią tam takie wielkie krowy gdy w liniach elegance dają jakoś radę zaprojektować coś niedużego. Może u nich jakaś taka maniera że jak sportowe to musi być wielkie, nie wiem. Divery już odpuściłem bo za duże a jak nawet mniejsze to wskazówki paskudne.
-
No to mi teraz pojechał... A tak serio - mnie się podoba, i co najmniej jeszcze jednej osobie też i nawet mała ilość polubień raczej tego nie zmieni. Dopełnia mi kolekcję i dzięki temu mam już komplet - kwarce, mechanik i Spring Drive, a przede wszystkim ma wszystkie potrzebne mi cechy użytkowe bo to one są dla mnie głównym kryterium zakupu zegarka codziennego. Tylko zapięcie mnie rozczarowuje a to pudełko to już jakiś ponury żart, myślałem że AD coś pomylił ale niestety tak ma być, następny wyślą pewnie w blistrze albo papierowej torbie. Klockowatość klockowatości nierówna, tak jak pisałem inny model o takich rozmiarach nosił mi się znacznie gorzej. Tutaj kształt koperty jest taki że od razu "siada" na nadgarstku i jeszcze jakiś czas trochę czuję wagę ale to też szybko przestaje przeszkadzać i zegarek znika, przynajmniej do czasu przymierzenia jego kwarcowych braci lub Omegi 2254. Co ciekawe, Explorer II który teoretycznie ma lepsze proporcje ( trochę większy i 2mm niższy ) cały czas mi przypomina o swojej obecności, jakoś chyba duży lug to lug i kanciasta koperta sprawiają że cały czas go czuję, w GSie tak nie jest. O dziwo mierzony kiedyś Rolex GMT leżał mi jakby nawet gorzej niż ExII - a na pewno nie lepiej. Oczywiście gdyby zamiast 14.5mm było tutaj 12.5 a jeszcze lepiej 10.5 to byłby ideał ale z drugiej strony nie są to wcale jakieś monstrualne i niespotykane wymiary, chociażby poprzedni Ingenieur, mniejsza Omega PO czy SeaDweller są zbliżone. Fakt że większość sportowych GS to jeszcze większe kloce i tylko kwarce i ta seria SD są w akceptowalnych dla mnie 40mm. GMT owszem pojawia się czasem jako pomysł ale też ma dla mnie pewne wady i dopóki nie jest normalnie dostępny u AD to jest całkowicie poza rozważaniami, nie jest dla mnie absolutnie wart 3x czy - jak pepsi - niemal 4x tyle co GS. Myślałem o rezerwie frezowanej w tarczy jak np. w Snowflake, tam jest to nie dość że optycznie mniej nachalne to jeszcze wykończeniowo znacznie bardziej ambitne. Tutaj zwykły malunek, poprawny i nic więcej. Większość zegarków ma okienko daty gdzieś po prawej stronie i nie trzeba go równoważyć jakimiś dodatkami po lewej. No cóż, jest, trudno, to jedna z kilku rzeczy które byłyby moim zdaniem do poprawy.
-
Jako że parę dni już minęło to mogę opisać pierwsze wrażenia - Spring Drive GMT SBGE305 "Hotaka Summer" Limited Edition 1300 : Koperta: Tradycyjnie w GS powierzchnie szczotkowane i polerowane zaratsu, pełny dekielek, bezel z czarnej ceramiki, koronka zakręcana na godzinie 4. Średnica to 40mm, grubość dość konkretna bo 14.5mm ale dzięki łukowato wygiętym uszom schodzącym praktycznie poniżej poziomu dekla i minimalnie tylko odstającym pierwszym ogniwom bardzo dobrze się układa i ta grubość zupełnie nie przeszkadza. Szerokość uszu to wreszcie standardowe 20mm a nie dziwaczne 19mm, mamy też dziurki dzięki którym można łatwo zmienić bransoletę na pasek. Hi-beat GMT w kopercie 44GS sprawiał wrażenie metalowej kulki na nadgarstku przy takich samych teoretycznych wymiarach. Tarcza i wskazówki: To tradycyjnie - obok koperty - najmocniejszy punkt Grand Seiko i nie inaczej jest też tutaj. Tarcza ma bardzo subtelny szlif słoneczny widoczny tylko w ostrym świetle, wtedy przybiera też jaskrawoczerwony kolor. Niby ma to być inspirowane widoczną ze studia Shinshu - gdzie powstają Spring Drive - górą Hotaka. Nie wiem co oni tam biorą w tych studiach ale inspiracje mają wyraźnie rozliczne. W mniej intensywnym oświetleniu przechodzi od delikatnego burgunda do wręcz ciemnoczekoladowej nie jest to więc oczojebny wakacyjniak a pełnoprawny EDC, do wszystkiego może z wyjątkiem garnituru. No chyba że jesteś Jamesem Bondem to wtedy może wygląda się intrygująco, jak ktoś nie jest Bondem to tylko śmiesznie. Wskazówki to częste w GS dauphine-style ale tym razem z nieco przytępionymi szpicami co pozwoliło ulokować na nich przyzwoitą ilość masy świecącej, lepiej niż we wcześniejszych eksploreropodobnych kwarcach GMT. Górne powierzchnie są szczotkowane, boczne polerowane. Wskazówka GMT jest - inaczej niż w nielimitowanych wersjach niebieskiej, zielonej i czarnej - niebarwiona, matowa, nie odcina się więc tak wesoło od innych i dzięki temu zegarek wygląda nieco poważniej. Sekundnik polerowany. Wskazówki godzinowa, minutowa i GMT są potraktowane masą świecącą która faktycznie pozwala na odczyt godziny przez całą noc, nie jest to poziom typowych diverów ale nie ma też łuny w sypialni. W słabym świetle doskonale skontrastowane z tarczą wskazówki wyłapują każdą minimalną ilość światła i pozwalają bezproblemowo odczytać godzinę jeszcze zanim zapadnie całkowita ciemność i "uruchomi" się luma, to jest coś co jest np słabą stroną Polara gdzie w zmierzchu biała tarcza robi się szara a czarne wskazówki - nawet te błyszczące z poprzedniej wersji - zupełnie na niej znikają. Indeksy to również raczej typowe w GS konstrukcje o skomplikowanym, przypominającym nieco trumnę kształcie i licznych powierzchniach naprzemiennie polerowanych i nie tyle szczotkowanych co raczej karbowanych. W te na godzinach 12-3-6-9 wkomponowano elementy z masy świecącej nie psując przy tym kształtu całości. Z tego chyba powodu data powędrowała na godz. 4, do tego w SD jej okienko jest zwykle dość duże. Niestety pożałowano ramki wokół daty, w tarczy jest po prostu wycięcie, estetyczne i staranne ale ramka byłaby fajniejsza. Po lewej stronie znalazł się wskaźnik rezerwy chodu i tutaj jest on moim zdaniem całkowicie zbędny - mechanizm jest automatyczny a wskaźnik nie jest, jak w niektórych innych modelach, starannie wyfrezowany w tarczy tylko po prostu namalowany i zupełnie nie ma tu co podziwiać. Tylko zaśmieca tarczę. Wewnętrzny dwukolorowy pierścieś pokazuje te godziny drugiej strefy które nie zmieściły się na bezelu, ze względu na część dzienną srebrną jest tez troszkę w barwach narodowych Mechanizm: W środku pracuje hybrydowy mechanizm typu Spring Drive 9R66, wbrew niektórym wypowiedziom nie jest to żaden kwarc tylko pełnoprawny mechanik w którym tylko część odpowiadającą za precyzję chodu zrealizowano na kwarcowej konstrukcji, tzw Tri-Synchro Regulator. Dzięki temu deklarowana dokładność to ok. 0.5s/d i jest ona, inaczej niż w klasycznych mechanizmach, niezależna od stopnia naciągnięcia, SD jest też mniej wrażliwy na wstrząsy. Rezerwa chodu to przyzwoite 72h można więc odłożyć zegarek w piątek na noc i założyć go w poniedziałek. Mechanizm jest bardzo ładnie wykończony, co prawda w tym modelu nie jest to widoczne ale tam gdzie jest transparentny dekielek - jest co oglądać. Unikalną cechą SD jest płynąca sekunda, to nie są mikroprzeskoki tylko absolutnie płynny ruch, nawet oglądany w zwolnionym tempie, pracuje też w całkowitej ciszy. Mamy tu do czynienia z tzw true GMT zwanym inaczej Traveler GMT - wskazówka godzinowa jest niezależnie przestawiana a GMT wskazuje czas domowy. Na wewnętrznym pierścieniu mamy te cyferki których zabrakło na bezelu. Bransoleta i zapięcie: No tu już nie będzie tak dobrze. Ogniwa to znana z innych modeli 5-cio cześciowa konstrukcja z elementami polerowanymi i szczotkowanymi, doskonale wykończona, nieznacznie zwężająca się z 20 na 18mm i świetnie układająca się wokół nadgarstka. Niestety oprócz ogniw są też endlinki których spasowanie z kopertą jest dalekie od poziomu Rolexa ( ale przyznajmy uczciwie że mało co jest na tym poziomie ) a oprócz endlinków jest też zapięcie i to jest najsłabszy punkt zegarka. Nie żeby było jakieś wyjątkowo słabe ale zdecydowanie odstaje poziomem od koperty. Jest to prosta konstrukcja z 4-stopniową regulacją "na wykałaczkę" ( dopiero w tym roku GS pokazało fajną mikroregulację bezprzyrządową ), wykonanie jest poprawne ale nic nadzwyczajnego, totalnym fakapem jest to że jest o ok. 0.5mm szersze od ogniwa co sprawia że to ostatnie wyraźnie się przesuwa i grzechocze. Powiedziałbym że jest to level preceramicznych Rolexów i podobnie jak tam, mimo słabego wrażenia w noszeniu jest całkiem wygodne i funkcjonalne, chciałoby się jednak żeby to był element równie wyjątkowy co pozostałe. Nosi się to i tak lepiej niż znacznie staranniej wykonane i bardziej funkcjonalne ale monstrualnie wielkie zapięcie w Submarinerze jednak easy-link bije to na głowę jakością i funkcjonalnością. Fajnie byłoby gdyby inżynierowie Grand Seiko zamiast poszukiwać inspiracji do kolejnych niezliczonych limitek zajęli się udoskonaleniem produktu już gotowego bo wygląda że zegarek jest ich oczkiem w głowie ale reszta to już ich, mimo licznych sygnałów od użytkowników, za bardzo nie interesuje. What's in the box, and what about the box: A to już jest totalna porażka, naprawdę nie wiem w jakim kierunku to zmierza. Piękny, luksusowy zegarek dostajemy w tandetnym pudełku ni to prezentacyjnym, ni to transportowym które na kilometr wieje tanią chińszczyzną z ekodermy tak bardzo że najwyraźniej nawet Japończycy to zauważyli i nadrukowali pod spodem napis "Box made in Japan". Nice try. Coś jak "Made in Poland" na pewnej marce. Pożałowano też dodawanej kiedyś instrukcji obsługi, jest tylko QR żeby się przekierować do odpowiedniej strony. Karta gwarancyjna, skrócone warunki gwarancji i tyle, to wszystko w kartonikowo-plastikowym bardzo słabo wykonanym boxie którego mógłbym się spodziewać w zegarku za góra 1000zł. Do znacznie tańszych i mniej "renomowanych" modeli dostawałem znacznie lepsze wyposażenie. GS nigdy nie błyszczało jeśli chodzi o pudełka, tylko w czasach vintage były eleganckie drewniane a potem już mniej lub bardziej porządny plastik ale to co dzisiaj to jest naprawdę żenada, w żadnym z dotychczas kupionych nie było aż tak słabo. Najwyraźniej ekościemnianie dotarło też do GS i w produkcie premium za cenę premium dostajemy materiały rodem ze śmietnika żeby chronić białe misie. Wstyd. Podsumowanie: 40mm GMT Spring Drive są obecne na rynku już kilka lat, SBGE305 to ubiegłoroczna limitka na bazie tych modeli. Zegarek jest wygodny i świetnie wykonany, niestety endlinki i zapięcie nie trzymają tego poziomu ale mimo to pozwalają na wystarczająco komfortowe użytkowanie. Pudełko i resztę dodatków lepiej schować gdzieś głęboko i nie oglądać nigdy więcej, pamiętać tylko gdzie jest karta gwarancyjna bo GS daje 5 lat. Sugerowana cena producenta to 6600 euro.
-
-
Na bogato
-
jakby ktoś jeszcze nie czytał
-
Klub Miłośników Zegarków ROLEX
Bugs odpowiedział chrono-craze → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Jesteś z Warszawy więc naprawdę zamiast powielać jakieś opowieści z mchu i paproci mógłbyś po prostu zrobić sobie wycieczkę na plac Trzech Krzyży i zobaczyć na własne oczy. Tak wyglądają bransolety w GS, Seiko za 800euro i Seiko za 2800euro - myślę że nawet Stevie Wonder powinien widzieć różnicę. -
Klub Miłośników Zegarków OMEGA
Bugs odpowiedział Degustatorr Noir → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Bezel i reszta wygląda na ori zwłaszcza że widać że bezel jest uszkodzony a zegar po polerce. Serial raczej wyblurowany bo na karcie też jest zasłonięty. To jest wersja na 2500C, lepiej szukać ostatnich z 2500D. Pamiętaj że z Japonii trzeba będzie doliczyć ok. 25% do ceny. Na bazarku jest dużo ładniejszy egzemplarz. -
Klub Miłośników Zegarków OMEGA
Bugs odpowiedział Degustatorr Noir → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Patrząc po kropce na 12 - bo tam jest zwykle fakap - powiedziałbym że ori ale po tej jednej fotce ciężko. Moja miała tak: -
Klub Miłośników Zegarków ROLEX
Bugs odpowiedział chrono-craze → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
@mario1971, Snowflake ma bransoletę typu 5-link starszej generacji ( jeszcze z czasów gdy miał oznaczenie SBGA011 ) o której ja od zawsze twierdzę że jest super wygodna, jakby wygląd oystera z pewnymi cechami jubilee bo nie jest tak sztywna jak 3-link i wspaniale klei się do ręki a przy tym, jak wszystko w GS, jest fantastycznie wykończona na każdej powierzchni i nie ma mowy o jakimkolwiek drapaniu, wyrywaniu włosków etc. Minusem w tym akurat modelu jest to że system mocowań jest typu pin/collar ( tak robią z jakiegoś powodu w wersjach tytanowych ) a nie na śrubki co trochę utrudnia grzebanie przy niej. Ty miałeś zegarek z nowszej serii Evolution gdzie konstrukcja bransolety jest całkiem inna, dla wielu mniej wygodna, mnie ogólnie ta linia niezbyt się podoba ze względu właśnie na tą bransę i wielkie indeksy i wskazówki. Jest szansa że wpadnie z tej stajni coś nowego, nawet z mikroregulacją, i jak dobrze siądzie to może jakaś koronka trafi na bazarek. A żeby nie było że nie na temat i bez zdjęcia...mimo to bardzo go lubię. -
Focale, lepiej to gra? Nie za jasno/sterylnie? @egzo18 albo to Furutechy z Ali bo teraz tego pełno, nawet Valhalle możesz sobie tam kupić za cenę flaszki
-
Jeżeli SBGX261 Ci pasował ze względu na tarczę a wydawał się za mały to może spójrz na SBGV207 albo SBGP003 - tam jest doskonale nudna matowa tarcza i bardzo wygodna niziutka koperta 44GS, do tego bransoleta jest typu 5-link a nie 3-link jak w SBGX dzięki czemu jest wygodniejsza.
-
Klub Miłośników Zegarków ROLEX
Bugs odpowiedział chrono-craze → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Dzięki Bogu że są na forum tacy wybitni analitycy jak Ty dzięki czemu forumowicze mogą wiedzieć czego są targetem, co im się podoba, co daje szczęście i co jest dla nich wygodne i jakościowe. W przyszłych diagnozach uwzględnij może tylko że np. GS robi różne zegarki i różne bransolety, użytkownicy mają różne nadgarstki i różne subiektywne odczucia komfortu, mogą być też tacy którzy nie lubią lub nie jadają wołowiny, nawet wagyu, i to nie dlatego że wolą parówki po 9.99. A nawet tacy co srają forsą a jeżdżą pogardzaną przez Ciebie Skodą zamiast AMG z matowym lakierem i indywidualnymi numerami. -
Klub Miłośników Zegarków ROLEX
Bugs odpowiedział chrono-craze → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Dla testu, z ciekawości, bo ludzie chwalili itd. Nie spodziewałem się zostanie jako codzienny, co najwyżej na jakieś górskie tyranie bo za te pieniądze nie można oczekiwać cudów ale ta fantastyczna punktualność była bardzo miłym zaskoczeniem. Chyba nie miałem nigdy dokładniejszego mechanika oprócz Polara 216570 bo ten jest jakiś zupełnie kosmiczny. Tobie o ile pamietam w Lake Suwa nie pasowała raczej ergonomia czy design bo do wykonania raczej trudno mieć tam zastrzeżenia, zegar jest wizualnie zjawiskowy.