Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

poiuyt

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2287
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana poiuyt w dniu 24 Lipca 2018

Użytkownicy przyznają poiuyt punkty reputacji!

Reputacja

200 Entuzjasta zegarmistrzostwa

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Kraków
  • Hobby
    TSW, typografia, awangarda

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Widać, że to model sprzed ponad 20 lat. Nowy Ex, choć zmiany nie są rewolucyjne (łagodnie mówiąc), prezentuje się dużo bardziej nowocześnie.
  2. Żyje. Czekam jeszcze na nowości Sinna, bo ma się pojawić coś dla mnie, a frankfurtczycy zawsze będą mieć pierwszeństwo Zwycięzca ankiety i tak wpadnie, jak nie teraz, to w następnym roku przed podwyżkami.
  3. Teraz remis, więc chyba muszę jeszcze poczekać
  4. Panowie, to nie chodzi o "jedyny", tylko o "jedyny porządny" zegarek w kolekcji Na co dzień noszę Sinny i nie mam zamiaru z nich zrezygnować, a wręcz przeciwnie - rozszerzać kolekcję. Decyzja zapadła, ale najpierw trzeba trochę posprzątać Dziękuję wszystkim za oddane głosy i komentarze!
  5. Pytanie tylko, kiedy od serwisu można wymagać reakcji, jeśli nie ma z ich strony deklaracji, jaki jest prawidłowy chód? Bo to, czy chodzi już źle, czy jeszcze dobrze, jest mocno uznaniowe. Zakładam, że tam jest trochę inna klientela i nikt się nie awanturuje o +4 sekundy, bo nie dla dokładnościu kupuje się cartiery.
  6. Jak się utrzyma, to tak 😜 Swoją drogą spodziewałem się sporej przewagi R. Może nie przygniatającej, ale jednak. Zaskoczyli mnie koledzy (i koleżanki?). A, właśnie! Widziałem sporo zdjęć różnych Cartierów, w tym tych współczesnych, i te malowania szału nie robią, mówiąc delikatnie. Nie wiem, czy to jest celowe, czy lepiej nie potrafią zrobić, ale z pewnością jest to spory minus, choć pewnie dla nieuzbrojonego oka nie ma to znaczenia.
  7. Tak na marginesie dodam, że przez chwilę rozważałem też IWC Pilot 36 (kiedyś byłem mocno zajawiony UTZ i Mark XV, a tego drugiego nawet miałem przez chwilę), ale jak zobaczyłem, co siedzi w środku i jakie ma WR, to uznałem, że bez jaj - w tej cenie mogę mieć 2 fajne Sinny z technologiami, które generalnie biją go na głowę. Czyli sam napis na tarczy to nie wszystko
  8. Explorera dobrze znam. Cartiera niestety nie miałem w rękach, stąd moje obawy, jak będzie się prezentował na żywo. Gdzie go mierzyłeś? Ex jest pospolity, ale takie zegarki lubię (Sinn 556 i te klimaty), więc to nie problem.
  9. O, a Filip jak by wybrał, choć w sumie chyba wiem?
  10. Widziałem ten wątek. Dziwna sprawa, że Cartier nie chwali się swoimi osiągnięciami technicznymi, a trochę tego ma. Jakby wychodził z założenia, że to rzecz wtórna wobec samego wzornictwa. A ma to jakieś znaczenie praktyczne (poza tym, że serwisant będzie miał więcej roboty)? Coś w tym chyba jest. Bez tego systemu z pewnością nie brałbym się za zmianę na pasek, a tak to prosta sprawa, więc co mi to szkodzi. W Explorerze polerowane partie też szybko łapią ryski, ale na bezelu może tak tego nie widać, bo jego powierzchnia jest pod kątem w stosunku do szkiełka.
  11. Trochę przydługawe wyszło. Jak kogoś nie interesują moje wynurzenia, to od razu zapraszam do głosowania! Moja pierwsza forumowa ankieta, niedawno zapowiadana w temacie Cartiera. Nigdy nie miałem potrzeby zaciągania opinii na temat wyborów zakupowych (nie mówiąc już o przerzucaniu podjęcia decyzji na WIS-ową społeczność), ale tym razem bardzo ciekawi mnie vox populi. Geneza Explorer 36mm (jeszcze jako 114270), to chyba pierwszy zegarek, który naprawdę mi się spodobał. Oczywiście wtedy zakup wykluczały względy finansowe, a poza tym ten rozmiar nie był już produkowany. Po długim czasie wreszcie udało mi się upolować egzemplarz w niezłej cenie, ale też w nie najlepszym stanie, co chyba było główną przyczyną szybkiej odsprzedaży (miałem też problem z dopasowaniem bransolety, przez co zegarek niewygodnie leżał na nadgarstku). Teraz temat powrócił po niespodziewanym wznowieniu produkcji z kosmetycznymi zmianami, które w zdecydowanej większości są na plus. Santos z kolei to moje najnowsze odkrycie. Oczywiście nie w dosłownym znaczeniu – samą markę i linię kojarzy chyba każdy. Mam na myśli to, że czasem tak jest z zegarkami, obok których przechodzimy zupełnie obojętnie (albo nawet z niechęcią), że nagle z niewiadomych względów coś przeskakuje i stają się obiektem pożądania. Miałem tak z Doxą Sub, której przez długi czas nie mogłem strawić, a nagle stała się jednym z moich ulubieńców i pozostaje nim do dziś. Niedawno zastanawiałem się, jakby to było stać się jednozegarkowcem. Motyw często pojawiający się na forum, nawet mający swoich entuzjastów (nawet jeśli sprowadza się to tylko do deklaracji), ale dla mnie jednak sprawa dyskusyjna, jeśli nie dziwaczna. Sam pomysł polega na zakupie jednego, najczęściej „porządnego”, zegarka w miejsce kilku czy kilkunastu innych, które ten z powodzeniem mógłby zastąpić (ok., załóżmy, że zostawienie czegoś do zadań specjalnych – np. G-Shocka – czy garniturowca zakładanego 2 razy w roku nie wyklucza koncepcji jednozegarkowca). W moim przypadku myśl ta, jak szybko się pojawiła, tak szybko odeszła, pozostał natomiast pomysł zakupu czegoś „lepszego” „na lata”, a katalizatorem była prezentacja tegorocznych nowości R. Wymagania Tak, jak pisałem, „jedyny” zegarek w kolekcji powinien być maksymalnie uniwersalny (czytaj: ma odpowiadać na realne potrzeby danej osoby w możliwie jak najszerszym zakresie, w tym oczywiście wpisywać się w koncepcję EDC). I to jest mój podstawowy wymóg. Choć na co dzień Sinny w 100% spełniają moje potrzeby (i tak też zostanie), to nie chcę kupować czegoś, co będzie mi pasowało kilka razy w roku. Stąd podstawowym wymogiem jest sportowy charakter, dobra bransoleta i kompatybilność z luźnym strojem. Choć kreacje bardziej formalne (dla mnie to od koszuli wzwyż) zakładam dosłownie od święta, to miło by było, gdyby zegarek obsługiwał także takie okazje (wiem, że teraz do garnituru nosi się wszystko i nikt nie zwraca na to uwagi, ale miło by było także na ręce czuć różnicę w porównaniu z dniem roboczym). Bransoleta to dla mnie podstawa. Jestem zagorzałym antypaskowcem i już dawno temu wyleczyłem się z kupowania zegarków, które co prawda bardzo mi się podobają (a jest takich masa), ale które producent oferuje tylko na skórce, gumie lub szmatce. Nie mam innych preferencji, które miałyby zaważyć na wyborze, dlatego nie ma większego znaczenia kształt koperty, kolor tarczy, rodzaj indeksów i wskazówek itd. Na końcu wklejam zdjęcia, żebyśmy wiedzieli, o czym rozmawiamy, a poniżej filmik, na którym gość prezentuje swoją kolekcję, w której znalazły się oba rozpatrywane modele. https://youtu.be/r7ZWW_laLAc?t=624 Ankieta dotyczy modeli Explorer 36 mm i Santos midsize, czyli stosunkowo małych zegarków, natomiast samo pytanie o wybór jest uniwersalne, bo równie dobrze można dobrać parę Explorer 39mm – Santos Large. Jeszcze tylko krótkie zestawienie obu modeli i subiektywna ocena każdego z nich w postaci plusów i minusów (tu oczywiście nie ma złych odpowiedzi, każdy to może widzieć inaczej, a i tak będzie miał rację). Explorer i Santos: - praktycznie ten sam rozmiar: Explorer 36 mm, Santos 35,1 mm (ale to chyba z koronką lub jej osłoną – jakby ktoś mógł sprawdzić, byłbym wdzięczny); ze zdjęć wnioskuję, że na ręce optycznie rozmiar bardzo podobny, Santos może nieznacznie większy, ale nie ma to większego znaczenia; - obie marki uznane na rynku, a modele z długą tradycją – tutaj przewaga Santosa, choć Explorer nadrabia marketingiem; sam odbiór marki przez innych nie jest dla mnie istotny, ale lubię zegarki, które mają za sobą jakąś historię, nawet jeśli dosyć naciąganą, jak ta Explorera; - zbliżona cena – Santos z metki minimalnie droższy, ale po rabacie będzie tańszy niż Explorer, przy którym na promocję nie ma szans; tak czy inaczej różnica w cenie nieistotna; - oba zegarki na własnym mechanizmie – z opinii na forach wnioskuję, że Cartier 1847 MC jest dokładny i bezproblemowy, ale 3230 trzeba chyba postawić wyżej, choćby z uwagi na imponującą rezerwę, co ma istotne znaczenie przy dużej rotacji; - obie marki oferują długą gwarancją (5 lat R i 8 lat C), a obsługa serwisowa stoi na wysokim poziomie; - Rolex zapewne lepiej trzyma cenę, ale Santos raczej nie powinien stracić tyle, ile skoda po wyjeździe z salonu; - oba modele z WR100 (czyli jak dla mnie minimum dla sportowego zegarka), choć w Explorerze na plus zakręcana koronka. Jeszcze zestawienie plusów i minusów najistotniejszych z mojego punktu widzenia. Explorer + świetny profil koperty, szczególnie z wystającym szkiełkiem (ale to już minus) robi duże wrażenie; + zakręcana koronka – niby do WR100 nie jest to konieczne, ale jakoś czuję się lepiej ze świadomością, że są tam dodatkowe uszczelki i koronka się nie wysunie; + chyba jedna z najlepszych bransolet na rynku – świetnie spasowana, wygodna, fajnie działające zapięcie i bajer w postaci Easylink (choć nie wiem, czy jest to aż tak użyteczne; gdyby były 3 mm, a nie 5, to inna sprawa); + głęboka czerń tarczy z nienachalnym liternictwem (jak na R) i kultowe wskazówki + niebieska luma; – nuuudny to wzornictwo jest tak proste, że nie wiem, czy się szybki nie znudzi, choć niektórzy twierdzą, że prostota najdłużej opiera się nudzie; – wystające szkiełko, choć wygląda bajecznie, to jednak pod względem użytkowym jest pomysłem takim sobie – pamiętam poszczerbione ranty na godz. 12 i 6 w moim starym modelu; choć to nie ja je poszczerbiłem, to zakładam, że prędzej czy później o coś się przytrze; – bling! wiem, że ten model jest jednym z najmniej biżuteryjnych w kolekcji R (na pewno za Ex II) i jak na standardy marki to typowy toolwatch, ale jednak indeksy i wskazówki (choć już w mniejszym stopniu) potrafią dać po oczach; w zaciemnionych miejscach wygląda to rasowo, ale w pełnym słońcu czy sztucznym oświetleniu to już mała dyskoteka. Santos + ciekawy kształt koperty (nigdy nie miałem kostki, nie licząc Casio A158W) z dużą liczbą smaczków w wykończeniu (połączenie polerki ze szczotką, krzywizny – robi wrażenie); + biała tarcza – też nigdy nie miałem, a coraz bardziej podobają mi się zegarki w takim wydaniu; + malowana tarcza i wskazówki (te chyba są barwione termicznie, ale chodzi o kolor inny niż srebrny/stalowy – lubię taką prostotę w wykończeniu, ale to może głównie dlatego, że noszę typowe toolwatche; + bransoleta z ciekawymi rozwiązaniami – system szybkiego montażu do koperty QuickSwitch i skracania ogniw SmartLink; traktuję to głównie jako bajer, bo przecież raz skorzystam z tego drugiego i tyle; na plus także pasek w zestawie i w ogóle fajna prezencja na skórkach, choć pewnie nie założę, ale przynajmniej jest taka możliwość; – nie wiem, czy na żywo biała tarcza z rzymianką i niebieskimi wskazówkami oprawiona w dosyć wzorniczą kopertę nie będzie dla mnie zbyt elegancka; tego typu zestawienie rzadko jest spotykane w sportowych modelach, choć historycznie nie ma ku temu przeszkód, a nawet wręcz przeciwnie; – brak mikroregulacji – tego się najbardziej obawiam, bo dopasowanie jest w zakresie jednego ogniwa, czyli pewnie 5-6 mm (jak ktoś może zmierzyć, to bardzo proszę); nieraz miałem problemy, gdy mikroregulacja była do 3mm, a co dopiero może być tutaj; – duży bezel na wysoki połysk – nie dość, że może być mocno cygański, to ponoć rysuje się od samego patrzenia; – brak lumy, ale nie wiem, czy to aż tak istotne (przy białej tarczy kontrast powinien być dosyc wysoki). To byłoby na tyle. Zapraszam do oddania głosu i podzielenia się swoją opinią.
  12. poiuyt

    Brexit a sprawa polska

    Bez tragedii? A jaki VAT odliczy prywatny sprzedawca? Właśnie w tym problem, że jak kupisz używkę od prywaciarza, to z automatu możesz sobie doliczyć ok. 25%.
  13. Nie wiedzę, żeby temat był poruszony, więc tutaj zapytam. Kończy się rok 2020, który miał być rokiem przejściowy, jeśli chodzi o relacje gospodarcze na linii UE-UK. W tym czasie zasady handlowe są takie, jak to było przez ostatnie lata, czyli normalna wymiana wewnątrzwspólnotowa. Od nowego roku miała obowiązywać nowa umowa, natomiast raczej nic z tego nie wyjdzie w najbliższych tygodniach (francuziki-koguciki się stawiają) i UK będzie wychodzić na twardo. I tutaj pytanie do zaznajomionych z tematem: Czy od nowego roku wszystkie zakupy z UK w praktyce (bo w teorii pewnie tak) będą podlegać takim samym regulacjom, jak dla paczek np. z USA czy Chin (czyli cło i VAT 23%)? Czy może jeszcze będzie chwila na zrobienie zakupów bez stresu, że listonosz zapuka z rachunkiem od celników? Planuję zakup na chrono24 od gości z UK (prywatna osoba) i nie wiem, czy mam się spieszyć, żeby zdążyć przed końcem roku (a raczej i tak już nie zdążę), czy może jeszcze w styczniu-lutym kupię na spokojnie. Mamy tu kogoś z rządu, MSZ, izby celnej albo innych właściwych instytucji?
  14. Dodałbym Sinn EZM3 i przede wszystkim DOXA SUB 300, bez której nie da się zrobić zestawienia nurków
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.