AdamS

Carlito, fajna sesja. Przyjemnie się ogląda takie zegarki.

Piękny zegarek - klasa sama w sobie. Zasługuje na lepsze zdjęcia Mam ogromny sentyment do tej marki, szczególnie ze względu na polskie korzenie. Może kiedyś...

Niezły z Ciebie żartowniś Dobrze, że nikt na niego nie nadepnął

Trochę Ci horyzont "skosiło". Poza tym bardzo fajna fotka

PAM00005? Bardzo fajny! Ostatnio po głowie chodzi mi podobny Luminor Marina - 00111

Fantastyczny zegar! A co to za paseczek?

Świetny chronograf.

Bardzo fajne te skórki. Z niecierpliwością czekamy na efekt końcowy

Ja dziś na luzie [

Mam wykształcenie medyczne i doskonale wiem, co to jest flora bakteryjna/ bakterie saprofityczne przewodu pokarmowego Odnosząc się do przedmiotowego artykułu - nie można nazwać bakterii substancją wytwarzaną w organizmie. Być może autor zastosował tu pewne uproszczenie, dla mnie merytorycznie niepoprawne i świadczące o niskiej wartości naukowej artykułu. Aktimela nie piję wolę naturalną maślankę, kefiry, jogurty.

Dzisiaj na TVP 2 o godz. 20:05 Inglorious Basterds. Polecam miłośnikom Tarantino

X-box kinect = świetna zabawa. Z netu można ściągnąć na konsolę wiele gier w wersji demo - dzieciaki mają frajdę. Ja konsolę traktuję jako domową siłownię - "gram" głównie w Your Shape Fitness Evolved 2012 - można się naprawdę zmęczyć. Polecam!

Przeczytałem artykuł o aktimelu i nie bardzo rozumiem, o co w nim chodzi. Cyt. "Actimel dostarcza organizmowi bakterię zwaną L-casei. Ta substancja jest wytwarzana w naturalny sposób przez 98% organizmów". Jak organizm ludzki może wytwarzać bakterię ? A propos chleba. W ubiegłym tygodniu moja żona upiekła chleb domowy. Zakwas dostała od znajomej + mąka żytnia kupiona w sklepie, zestaw ziaren (słonecznik, dynia, siemię lniane itp.). Dzisiaj (po tygodniu!) ze smakiem zjadłem ostatni kawałek. Nie wyobrażam sobie, aby pieczywo ze sklepu przeleżało w szafce 7 dni i się do czegokolwiek jeszcze nadawało.

Poruszyłeś istotny temat. W dzisiejszych czasach szybko żyjemy i rzadko zwracamy uwagę na to, co jemy. Ja unikam żywności tzw. przetworzonej - paczkowanych wędlin, gotowych produktów do odgrzania/pieczenia, słodzonych jogurtów itp. Raczej staram się stołować w domu, a posiłki przygotowujemy ze świeżych produktów. Niestety nawet takie postępowanie nie gwarantuje spożycia rzeczy wolnych od chemikaliów (patrz ostatnia afera z solą wypadową). Zwierzęta hodowlane są faszerowane lekami, paszami wątpliwej jakości. Podobnie ma się sytuacja z warzywami i owocami. Konkluzja jest taka, że należy ograniczać jedzenie Na zdrowie!

Pax, pax między chrześcijany!!! Zejdźmy na ziemię i porozmawiajmy o rzeczach bardziej dostępnych . Nawiązując do wątku przewodniego, ostatnio miałek okazję przymierzyć Tissota Visodate. Zegarek tak bardzo mi się spodobał, że następnego dnia zamówiłem go w jednym ze sklepów internetowych. Przyglądałem mu sie bardzo dokładnie i jakość wykonania, jak na taki budżet (1344zł), jest więcej niż przyzwoita (szczególnie spodobało mi się nakładane logo Tissot na tarczy oraz wypukłe szafirowe szkło). Wymienię pasek fabryczny na jakiś lepszy i będzie fajny garniturowiec. Wstydu nie będzie, w końcu jest "swiss made" na tarczy

Ostatnio trafiłem na takiego cudaka. Nie mogłem powstrzymać się przed zakupem. Istny Frankensztajn - tarcza Omega (brak numerów i innych sygnowań, mniemam, że jakaś "pisanka", choć mogę się mylić): - stalowa koperta i dekiel IWC: - niestety koperta zacnej manufaktury w środku jest uszkodzona , bo ktoś zaadaptował ją pod mechanizm Tissota cal. 20 z lat 1934 - 1936:

W oczekiwaniu na zielone światło

Istotnie, klimatyczna fotka. Już słyszę ryk 12 cylindrów Spitfire'a i świst powietrza ciętego przez dwupłatowe śmigło

Przyznam szczerze, że na fotkach paski prezentują się genialnie. Który jest mój? Czy to łosoś?

Dzięki. Tarcza jest po renowacji. Koperta 34,5mm i z tego powodu rzadko go noszę, a częściej bywa na nadgarstku mojej drugiej połowki

Akism, świetny VULCAIN. Trochę stylu vintage - Omega z lat 50-tych.

To mój pierwszy "poważny" zegarek nabyty 5 - 6 lat temu, bynajmniej nie z polskiej dystrybucji. To jeden z zegarków, który ma u mnie dożywocie

To mój toolwatch:

Wczorajszy wieczór przeznaczyłem na obejrzenie polskiego filmu "Bejbi blues". Film w realistyczny (może trochę przerysowany) sposób pokazuje prozę życia nastolatków wkraczających w dorosłość - sex, dragi, dyletanctwo + macierzyństwo. Klimaty jak z Galerianek tej samej reżyserki - skrajna patologia. Jako ojciec dwójki małych dzieci wyszedłem z kina podirytowany, w niezbyt dobrym nastroju Film skłania do refleksji.

Niestety nie... To tylko scale 30 po drobnych modyfikacjach (: