Kupując w zeszłym roku Gulfmastera miałem duży dylemat, który towarzyszy mi do dziś. Na plus był wtedy nieco mniejszy rozmiar, co finalnie przeważyło. Po roku użytkowania i tak wychodzi, że jest to zegarek raczej na późna wiosna i lato. Przy jesiennej i zimowej kurtce ciężko go schować pod rękaw. Więc to, co przeważyło traci trochę na znaczeniu i tu właśnie pojawia się powtórnie myśl o Mudmasterze. Choć przyznam, że mimo różnic oba są bardzo ciekawe i ciężko wybrać lepszy :/ Pozdrawiam