U mnie miłość do zegarków, jest rownorzedna do miłości do piór wiecznych. Pióra co prawda były w moim życiu szybciej, nie mniej jednak mogę powiedzieć, że od dobrych kilkunastu lat zawsze mam zegarek na ręce. W pracy zegarek jest mi praktycznie niezbędny, więc mam dodatkowo ułatwione zadanie, a na codzień czuje się bez zegarka, jak bez ręki tzn prędzej wyjdę z domu świadomie bez telefonu, niż bez zegarka Wybór mamy rzeczywiście okrojony, ja w dodatku jakoś tak mam, że męski model "ubiorę" ale tylko w sportowym stylu. Tradycyjne zegarki lubię w rozmiarze damskim (tradyjnie damskim, a nie współcześnie), ale jednocześnie nie mogą mieć one żadnych udziwnień, kryształków, nietypowej koperty, bransolety, czy paska.