Podobną sytuację miałem w przypadku zegarka mojego syna i zegarmistrz potwierdził moje przypuszczenia, a mianowicie niewystarczające smarowanie. Twierdził, że obecnie wielu producentów stosuje środki syntetyczne, które mają bardzo dobre właściwości, natomiast stosunkowo krótki okres działania i tendencję do odparowywania.
Natomiast dziwne wydaje mi się testowanie zegarka w serwisie poprzez zakładanie go na rękę. I co w tym czasie robili? A co z ryzykiem porysowania? Jak dla mnie, to jakś absurd, albo wymówka "na odczepne", czyli sprawdzaliśmy w każdy możliwy sposób.