To ja, z uwagi na osobiste doświadczenia, polecę żółwia. Mam go z 10 lat, robi u mnie za beatera. Na prawdę dużo ze mną przeszedł, z uwagi na to, że nie jest mi go specjalnie „szkoda” jest najczęściej na nadgarstku. Do dzisiaj bardzo podoba mi się design, mega koperta, ładna tarcza i super chodzi bezel (on ma tam jakąś gumkę chyba, bo „stuki” nie są tępe tylko takie jakby „amortyzowane”). Kosztuje to 300-400 EUR, więc jako opcja przejściowa może by Ci wystarczył.