Z tym wyglądem nadgarstkowym to jakaś lipa jest, pewnie wina światła, telefonu i braku umiejętności, bo na żywo wyglądał naprawdę okej, ale na zdjęciach jakaś masakra, taka godzilla trochę. (to nie była wersja 42mm) Mi też się podobają i drogie i tanie =) do tych pierwszych na razie wzdycham =D zakup zegarka to kwestia zamiłowania i zasobności portfela, tego pierwszego mi nie brakuje, a z tym drugim jest różnie, ale to też kwestia praktyczna, bo wychodzę z założenia, że lepiej wyjdę na zakupie trzech niezłych zegarków, które mnie będą cieszyć i uzupełnią moją kolekcję, niż jednym dobrym. Też sprawi radość, ale no właśnie, jest tylko jeden. Światopogląd w tych sprawach zmienił mi się po tym, jak sprzedałem zegarek, a za te pieniądze kupiłem auto. Niestety życie wymaga kompromisów. Trochę miałem nadzieję, że tu napiszesz, bo czytałem recenzję squale'a (bardzo fajna) i Twoje rozterki. Może zostaw to ostanie miejsce na submarinera i zbieraj na niego, bo jeżeli tak bardzo jesteś nastawiony to każdy inny substytut z czasem będzie rozczarowaniem. Tyko teraz pytanie, czy jak zapełnisz wszystkie miejsca w gablotce swoimi wymarzonymi czasomierzami, to nie będzie tak, że usiądziesz w fotelu i pomyślisz "hmm, co teraz?". Warto jest ciągle do czegoś dążyć, bo jeżeli człowiek osiągnie wszystko, to tak naprawdę nie ma nic, najgorzej jak straci motywację do życia przez to. Dobra, późno jest, ja się głupio rozpisałem, przepraszam za offtop. Jeżeli coś, to można usunąć, a mnie zlinczować za filozofie