Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Hagedorn

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    456
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Hagedorn

  1. Z dzisiejszej wycieczki: zegar słoneczny na kościele w Dzielowie (woj. opolskie)
  2. Dzięki, na takiego właśnie polowałem
  3. Jak na bezduszną bateryjką, to całkiem fajny klimacik...
  4. Takie cudo przybyło do mnie wczoraj z Ukrainy...
  5. Z albumu: Sdiełane w CCCP

    © Paweł Głogowski

  6. Z albumu: Sdiełane w CCCP

    © Paweł Głogowski

  7. Ja bym rabował "czasy"! A tutaj ulubiona i często noszona Czajeczka mojej żony - straszne maleństwo, ciężko zdjęcie zrobić! Koronka nieoryginalna, ale taką wygodniej nakręcać zegarek...
  8. I odcinek o zegarze z (wredną) kukułką... [']
  9. Ja niestety nie... Licytowałem tę Rakietę, ale nie spodziewałem się takiej ceny
  10. "Przepłacony", "nieprzepłacony" - śmieszą mnie takie określenia. Kto, jak kto, ale kolekcjonerzy powinni być chyba nieco bardziej "na luzie". "Choruję" i poluję na jakiś rzadki egzemplarz, aż wreszcie się pojawia na aukcji - ktoś inny również chce go mieć. Jaka cena będzie zatem adekwatna? Średnia z ostatnich kilku miesięcy? A co, jeśli zegarek pojawia się w ładnym stanie raz na dwa, trzy lata? Albo w ogóle się nie pojawia? Druga sprawa - cena, która dziś wydaje się absurdalnie, kosmicznie wysoka ("przepłacona") za pół roku, rok może być wspominana z westchnieniem żalu "ale było tanio, szkoda, że wtedy nie brałem"... Przerabiałem już to wszystko przez ponad dziesięć lat w numizmatyce, widzę, że i w zegarkach jest tak samo
  11. Miodzio ten budzik! A ja ciągle poszukuję swojego (koniecznie ten sam wariant kolorystyczny!)...
  12. Dzięki za dobre słowa panowie! D@dik, ten Humbrol to w sklepie modelarskim dostanę?
  13. Z albumu: Sdiełane w CCCP

    © Paweł Głogowski

  14. Z albumu: Sdiełane w CCCP

    © Paweł Głogowski

  15. W maju 1979 roku dostałem (na komunię) swój pierwszy w życiu zegarek: Czajkę 17 kamieni. W tamtych czasach posiadanie na podwórku zegarka automatycznie nobilitowało człowieka - już nie było się "kajtkiem", którego mama wołała przez okno na obiad (młodszym przy okazji wyjaśniam, że internet i komputery nie istniały, całe dnie spędzało się na podwórku właśnie, bawiąc w najlepsze z kolegami, w "realu"), teraz zaś zerkało się z miną pełną wyższości na "sikor" i oznajmiało dumnym głosem kolegom: "za 10 minut muszę iść do domu na obiad" (wcześniej matka kazała być w domu np. o 15.00) Nie pamiętam zupełnie momentu, w którym moja Czajka "padła" (prawdopodobnie po 6-7 latach, byłem już w szkole średniej), ani co się z nią działo potem. Kilka lat temu, przeglądając szpargały po moim zmarłym ojcu, znowu na nią trafiłem - wyglądała tak: Oryginalny pasek z lat siedemdziesiątych się nie zachował, pamiętam jedynie, że był to zwykły nylon, w kolorze ciemnoszarym (prawie czarnym, dziś chyba mówi się na taki kolor "antracytowy") Zegarek dałem pierwotnie na pamiątkę mojemu synowi, ale ten namówił mnie ostatnio na jego reaktywację. Stwierdził, że chętnie go czasem założy (ja już raczej nie, zegarek jest dla mnie za mały, koperta ma tylko 30 mm średnicy...) Znajomy majster wymienił uszkodzony balans i szkiełko na nowe, lekka polerka, nowy, skórzany paseczek (być może pomyślę też jeszcze o nylonie, czy perlonie) i tak teraz prezentuje się mój pierwszy w życiu zegarek:
  16. Z albumu: Sdiełane w CCCP

    © Paweł Głogowski

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.