Mówimy o piórze które ma być "pamiątką" która zostanie wyjęta z szuflady za jakieś 8 lat, bo dopiero wtedy dziecko może doceni co dostało, wartościowo czy sentymentalnie - stąd wspomniałem markowe V bo mają fabryczny system grawerów. A do piór to znam genialnie piszące piórka za dychę dla pierwszoklasisty i cholernie drogie, pseudo-luksusowo-markowe badziewie dla noworuskich. Powszechnie uważa się że złota czy platynowa stalówka jest super, a w rzeczywistości nie ma to nic wspólnego z jakością i komfortem pisania i że tradycja tego materiału w piórach wywodzi się sprzed epoki stali nierdzewnych, i że ten materiał nie dotyka nawet papieru.