-
Liczba zawartości
732 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez Szymon.
-
Chyba nie tylko na sobotę Fajny! koniecznie pokaż jak zrobiony będzie
-
A u mnie ostatnio oni zdominowali playlisty. Bardzo interesująca grupa
-
Klub Miłośników Zegarków ROLEX
Szymon. odpowiedział chrono-craze → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Czym innym jest nie wprowadzanie niczego nowego na siłę (bo tego Rolex nie robił nigdy) a czym innym ekstremalny poziom nudy w prezentowanych nowosciach. Tudor tez nic nowego na siłę nie wprowadził, a premiery (mimo że również zachowawcze) ma dużo ciekawsze niż Rolex. Ot takie spostrzeżenie. -
Klub Miłośników Zegarków ROLEX
Szymon. odpowiedział chrono-craze → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Nowości Rolexa w tym roku to definicja nudy niestety. Jak w zeszłym roku nie było źle, to ten rok - ziew. Rolex przyzwyczaił wszystkich do braku rewolucji w corocznych premierach, ale teraz to przeszli samych siebie. -
Ciężkie jest na przykład Slaughter to Prevail. Chociaż w sumie jest bardziej agresywne niż ciężkie nawet. No ale jak mówiłem - ciężkie nie znaczy dobre, lekkie/lżejsze nie znaczy złe. Osobiście słucham bardzo różnych rzeczy. Sent from my Pixel 7 using Tapatalk
-
Nie wiem czy jestem na to gotowy [emoji1787] Sent from my Pixel 7 using Tapatalk
-
Ciekawość wygrała z rozsądkiem. Obejrzałem wczoraj "Puchatek krew i miód" 😂 Powiedzieć, że to kino klasy B to wielki komplement dla tego dzieła. Dobrze, że krótki ten film.
-
A po co ta nadinterpretacja i tak agresywna reakcja? Suicidal Tendencies jest bardzo spoko. Ja tylko stwierdzam fakt, jak bardzo różni się określenie "ciężki" w zależności od spectrum tego czego słuchasz. Wystarczy przewinąć na górę strony - podejrzewam, że @satanic nie zakwalifikowałby tego do muzyki ciężkiej (podobnie jak i ja). Poza tym ciężkość muzyki nie jest odzwierciedleniem jej jakości - to tylko zabarwienie. Zatem przepraszam za podzielenie sie spostrzezeniem.
-
Widzę, że ciężki to bardzo względne pojęcie
-
-
-
To skoro to jest takie proste i bezproblemowe dla pracodawców to o co raban? Wszyscy powinni być zadowoleni. 🙄
-
No ciekawe jak to wyrównanie w dół odbędzie się w przypadku pracowników którzy już mają to wyższe wynagrodzenie, które kwalifikuje się do równania w dół. Bo na takie manewry to są dość ograniczone prawnie możliwości. Więc prawdopodobnie pracownik w obliczu czegoś takiego (na przykład wypowiedzenia zmieniającego) pójdzie właśnie do konkurencji gdzie dostanie to samo lub więcej - ostatecznie wyrówna sobie albo spokój, albo pensję w górę. Ja tam nie widzę problemu z jawnością wynagrodzenia. Dodatkowo moim zdaniem w ofertach powinny być podawane przynajmniej widełki (a nie granie w ciuciubabkę). W niektórych firmach (zazwyczaj dużych) są oficjalnie podawane widełki płacowe dla konkretnych poziomów stanowisk i są na tyle gęsto stopniowane, że skutecznie zmniejsza to dysproporcję wynagrodzeń pracowników mających podobną odpowiedzialność.
-
"Osoby wykonujące te same zadania, z często tą samą skutecznością mają różne pensje. Czasem to efekt wieku, płci, znajomości. Przyczyny są różne. I to właśnie w nie ma uderzyć nowe prawo. "
-
Proszę nie odczytuj tam czegoś czego nie napisałem.
-
Odpowiem Stare, rozwinięte gospodarki zwykle są do tyłu z cyfryzacją codziennych rzeczy. Dlatego w USA dalej funkcjonują czeki a w Kanii masz płatności mobilne od kilkunastu lat. Po prostu gospodarki rozwijające się (takie jak Polska do niedawna... tzn chyba dalej ale już nie w takim tempie jak parę lat temu) przeskakują pewne etapy i nie zdąrzą się w nich zasiedzieć i szybko wdrażają nowe. Niemcy i Austria to stare gospodarki ze starymi przyzwyczajeniami.
-
Ja jestem bezgotówkowy. Alez racji tego, że żyję w kraju odrobinę cyfrowo upośledzonym (Niemcy) to staram się mieć dychę lub dwie w gotówce zawsze.
-
No jak mogłem na liście perkusistów pominąć Evgenyego. to co ten typ wyczynia to tez jest niesamowite. Bardzo mocno na talerzach operuje i ciekawia uzywa splashy i dzwonków.
-
Ja Black metalu teraz mniej niż dawniej. Obecnie to dość szeroko mi wychodzi to słuchanie ale perkusistów przytoczyłem z obszaru szeroko pojętego rock/metal (chociaz np. Greyson Nekrutman jest również świetnym perkusistą jazzowym)
-
Nie no. Wybitnych perkusistów jest dużo. Wpomniany Eloy - to jest potwór bo on jest w stanie zagrać praktycznie wszystko, Greyson Nekrutman (obecnie w trasie z Sepulturą zastępując Eloya), II ze Sleep Token (to też jest kosmita), ElEstepario Siberiano (teraz zamknął ustaw wszystkim którzy mówili, że on w zespole się nie odnajdzie), Jay Weinberg, Mike Portnoy. A lista jest dłuższa.
-
Krimh to świetny bębniarz. Cenię w opór.
-
U mnie ostatnio sporo tego:
-
Jestem przeciwny nadużyciom po obu stronach. To, że gdzieś da się znaleźć lukę prawną i ją wyeksploatować nie oznacza że jest to dobra praktyka bo jest legalna. Nie jestem prawnikiem ze specjalizacją z prawa pracy żeby tu próbować nakreślać jakieś regulacje prawne. Wydaje mi się że dużo mniej rozmydlonym narzędziem jest coś takiego jak premia regulaminowa, bo ma przynajmniej określone zasady przyznawania.
-
Absolutnie nie jestem za likwidacą systemu premiowego. Jestem przeciwnym rozwiązaniu stosowanym często w firmach które noszą znamiona "JAnuszexów" (moim zdaniem) pod tytułem: Pańskie wynagrodzenie miesięczne to x, gdzie jako zasadnicze ma Pan/Pani minimalną krajową, a resztę jako premia uznaniową. Bo potem są takie akcje, że ktoś zachoruje, pójdzie na 2 dni L4 i nagle premia znika bo uznaniowa. I chodzą ludzie chorzy do pracy i zarazają żeby premii nie stracić, albo biorą urlopy na chorowanie. Uprzedzajac argument "Pracownik nie musi się godzić na takie warunki". Owszem, nie musi i ja bym się nigdy osobiście na takie nie zgodził, ale jest pewnie skończona liczba osób, zanim trafi się na osobę w sytuacji, która wymusi na niej zaakceptowanie takiego stanu rzeczy bo ma do wyboru to lub nic.
-
Ja zwykle staram się być na bieżąco w kwestii rozmowów o mojej pensji a z firm jak odchodziłem, to nie ze względu na pieniądze a inne rzeczy (na przykład kultura firmy i stosunek do pracownika lub inne możliwości rozwoju) o których też przed odejściem rozmawiałem, nie widziałem nawet nadzei na zmianę i po odejściu zostawiałem kierownictwu feedback w tej kwestii. Pensje tez nie zawsze leżą w gestii bespośredniego przełożonego. Jak dostałem swój zespół kiedys w firmie i zobaczyłem dane o zarobkach to pierwsza rzecz z którą poszedłem wyżej było to żeby tę sytuację zmienić bo luki płacowe miedzy pracownikami w jednym ze spole (podobne doświadczenie ogólnie, bardzo dobre wyniki w pracy itd - jedyna róznica to kiedy zatrudniono ich w tej konkretnej firmie) były absurdalne (rzędu 20%) - zgadnij na korzyść których. Generalnie problem jest dość złożony i pracownik jak najbardziej ma prawo odejść z firmy jeśli uzna, że nie widzi tam dla siebie sensownej przyszłości. A są firmy gdzie pracuje się lepiej i są takie gdzie pracuje się gorzej i na to głownie własnie wpływa to że ludzi traktuje sie jak ludzi. Tia... słuszałem o robieniu z premii uznaniowej stałego elementu wynagrodzenia. Dość popularna praktyka i jeden z symptomów "januszostwa"