No właśnie zastanawiałem się dlaczego nie mam takich problemów w innych zegarkach, gdzie regulacja zapięcia nie jest wcale bardziej precyzyjna (a w większości przypadków mniej precyzyjna) i wniosek jest taki, że to wynik większej masy w speedmasterze (czyli to samo co już stwierdzili koledzy powyżej). Trochę to irytujące bo mogliby dołożyć trzeci stopień regulacji i byłoby po temacie - zakładam, że nie takie głowy nad tym myślały, to jakiś powód był, tylko estetyka do mnie nie przemawia, bo gorzej wygląda takie latanie niespasowanego, ciężkiego zegarka po ręce niż dodatkowe z 2 mm wystającej od spodu mikroregulacji.
Poniżej widać, że ogniwa różnie się układają z różnych stron klamry, różnie "spadają" na rękę w związku z wystającym motylkiem. A więc wydaje się, że faktycznie może mieć jakieś znaczenie z której strony się dokłada lub odejmuje ogniwa. Nie widać dokładnie na zdjęciu, ale aktualnie po obu stronach klamry znajdują się po cztery ogniwa ze śrubkami (nie licząc śrubek przy samej klamrze), a więc ilość ogniw bransolety po obu stronach jest taka sama, mimo to klamra układa się asymetrycznie (jest przesunięta w prawo) pewnie ze względu na jej konstrukcję.
Wcześniej bransoleta był zmniejszona odjęciem ogniwa z lewej strony, co spowodowało, że była za mała. Zostaje mi więc wypróbowanie zmniejszenia bransolety poprzez odkręcenie jednego ogniwa tym razem z prawej strony, lub zostawienia ilości ogniw jaka jest tylko przerzucenie jednego z jednej strony na drugą, co spowoduje, że z jednej strony będą o dwa ogniwa więcej niż z drugiej, co w efekcie albo bardziej wyśrodkuje klamrę, albo ją jeszcze bardziej przesunie w prawo.