Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Mariusz Borowiec

Jaki automat warto kupić do 3 tys. zł?

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam zadnych japoncow. Zgadza sie. Zegar w budzecie do 3tys mam tylko jeden i nie jest szwajcarem...

 

PS. A te japonce co wymieniliscie ze sa fajne - mi nie podchodza. Coz zrobic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. A te japonce co wymieniliscie ze sa fajne - mi nie podchodza. Coz zrobic...

Problem polega na tym, że wcześniej napisałeś, że dla Ciebie ogólnie japońce są nijakie. Dlatego, że są japońskie?

 

W takim razie, ile trzeba zapłacić za "prawdziwego Szwajcara"?

Omega, Zenith - kilkanaście kilozłotych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy, że w dużej mierze - poczytaj np. o calibrze 8500 od Omegi. Ew. za kilka tysi możesz poszukać jakiegoś vintage NOS - wtedy co do "szwajcarskości" raczej nie powinno być wątpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po wtóre: żeby zegarek mógł mieć swiss made na tarczy i tym samym być "Szwajcarem", wystarczy że części wchodzące w skład mechanizmu składające się na 50% jego wartości są wykonywane w Szwajcarii - czyli zakładając (w uproszczeniu) że mechanizm kosztuje 100$ a za śrubki i wahnik, zrobione w Zurych'u przez mówiących po niemiecku z obcym akcentem obywateli, Tissot zapłacił 50,01$ a cała resztę mechanizmu zapłacił np Indianom 49,99$ - koperta może być robiona w Chinach, tarcza w Tajlandii, wskazówki w Indonezji, a pasek może robić Zdzichu z Wadowic to wszystko "zjeżdża do Turcji i tam jakiś her. Kandemir wespół z her. Ilgazar'em, pogryzając kozi ser, popijany rakiją podawana przez frau. Dalay, składają to do kupy i już masz "Szwajcara" za którego "wykładasz" trzy tysie... :rolleyes:

 

Nie jest prawdą to co napisałeś.

 

Obecnie aby zegarek mógł być sygnowany znakiem jakości Swiss Made musi posiadać mechanizm wyprodukowany co najmniej w 50 % w Szwajcarii (wyłączając koszty montażu), oraz musi zostać poskładany i skontrolowany przed sprzedażą również w Szwajcarii.  

 

Natomiast od roku 2016 (najwcześniej, z uwagi na okres przejściowy) będzie musiał być jako cały zegarek (a nie jak obecnie w odniesieniu tylko do mechanizmu) wyprodukowany w 60% w Szwajcarii (zegarki kwarcowe) oraz w 80% (zegarki mechaniczne), zachowując przy tym wymogi montażu i kontroli końcowej w Szwajcarii.     


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest prawdą to co napisałeś.

 

Obecnie aby zegarek mógł być sygnowany znakiem jakości Swiss Made musi posiadać mechanizm wyprodukowany co najmniej w 50 % w Szwajcarii (wyłączając koszty montażu), oraz musi zostać poskładany i skontrolowany przed sprzedażą również w Szwajcarii.  

 

 

Według standardu określonego w roku 1971 i obowiązującego do dnia dzisiejszego jednym z warunków aby na tarczy można bo umieścić napis swiss made jest aby minimum 50% wartości części mechanizmu była produkowana przez szwajcarskich producentów, a 50% wartości mechanizmu to nie to samo co 50% mechanizmu ;) Druga sprawa produkowany przez szwajcarskich producentów to nie to samo co produkowany w Szwajcarii.

 

 

Natomiast od roku 2016 (najwcześniej, z uwagi na okres przejściowy) będzie musiał być jako cały zegarek (a nie jak obecnie w odniesieniu tylko do mechanizmu) wyprodukowany w 60% w Szwajcarii (zegarki kwarcowe) oraz w 80% (zegarki mechaniczne), zachowując przy tym wymogi montażu i kontroli końcowej w Szwajcarii.     

Będzie musiał albo nie będzie - większość mniej prestiżowych marek protestuje przeciw temu rozwiązaniu w obawie o ich następstwa ekonomiczne - gdyż po wejściu w życie tych przepisów produkcja budżetowych zegarków może okazać się nierentowna co z kolei niesie zagrożenie plajtą, z uwagi na gwałtowny wzrost kosztów produkcji...

 

 

Edit:

http://www.rp.pl/artykul/986983.html


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry zegar szwajcarski to przedzial 15-40tys zl - oczywiscie w stali. Zloto podraza zabawe do 50-80tys zl. W tych widlach wybor jest najwiekszy i kazdy znajdzie cos dla siebie. Powyzej tych kwot sa juz skarby i raczej nie dla zwyklych zjadaczy chleba :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według standardu określonego w roku 1971 i obowiązującego do dnia dzisiejszego jednym z warunków aby na tarczy można bo umieścić napis swiss made jest aby minimum 50% wartości części mechanizmu była produkowana przez szwajcarskich producentów, a 50% wartości mechanizmu to nie to samo co 50% mechanizmu ;) Druga sprawa produkowany przez szwajcarskich producentów to nie to samo co produkowany w Szwajcarii.

 

Wg źródłowych informacji znaczenie oprócz samego wytworzenia elementów mechanizmu ma miejsce jego montażu finalnego i kontroli czyli o Szwajcarię się rozchodzi a nie o narodowość producentów. Ochrona rynku polega m.in. na prowadzeniu biznesu i płaceniu podatków na miejscu i wg narodowych norm. Dlatego zwróciłem uwagę na Twój wpis :)  

 

Co do drugiej części zdania to raczej los zmian przepisów jest przesądzony, gdyż propozycje tych zmian większością głosów 52/60 przegłosowano 28 czerwca 2007 roku. Protesty odnoszą się wciąż do długości okresu przejściowego, przynajmniej tak wynika z materiałów publikowanych co jakiś czas na ten temat.         


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko, że to problem już całej gospodarki Szwajcarii a nie tylko segmentu zegarków, który nie da się ukryć, że w tym kraju jest znaczący...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg źródłowych informacji znaczenie oprócz samego wytworzenia elementów mechanizmu ma miejsce jego montażu finalnego i kontroli czyli o Szwajcarię się rozchodzi a nie o narodowość producentów. Ochrona rynku polega m.in. na prowadzeniu biznesu i płaceniu podatków na miejscu i wg narodowych norm. Dlatego zwróciłem uwagę na Twój wpis :)

 

 

No fakt - z tym her. Kandemir wespół z her. Ilgazar'em, przekombinowałem - ale reszta się zgadza ;)


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytałem te wszystkie wpisy tutaj... byłem w podobnej sytuacji, co kolega Mariusz, szukałem jakiego pierwszego automata w okolicach 2 tys., z opcją czegoś ładnego do 3 ;) Miałem jeden model wcześniej upatrzony - Tissot PRS 516 automat niebieski (od dziecka słyszałem o tej marce i jakoś tak mi utkwiła).

   Jednakże czytając forum, opinie bardziej doświadczonych, przeglądając możliwości i w ogóle, to coraz bardziej nie wiedziałem czego chcę. Szwajcara, który nie jest, jak większość twierdzi, Szwajcarem, Japończyka z dobrym mechanizmem i uznawanego za świetny wybór, czy może jeszcze jakiś inny wybór... Kolega Mariusz wybrał Orienta, ja wybrałem w końcu ww. Tissota, bo stwierdziłem, że zegarek ma się mnie podobać, ja go będę nosił, bo zawsze chciałem mieć Tissota... Choć pewnie część osób stwierdzi, że Tissot to badziew - takie odnoszę wrażenie czasami, po wpisach niektórych.

    Teraz gdy go już mam i jestem zadowolony, złapałem małego bakcyla, przez siedzenie i czytanie forum ;) i kto wie, teraz niebawem wpadnie jakiś japoniec, Seiko lub Orient:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie wydaje mi się, żeby jakoś wiele osób twierdziło, że "Tissot to badziew", bo to po prostu nie jest prawda. Chodzi raczej o to, żeby uświadomić nowych Kolegów, że Tissot, czy Certina (i im podobne), to nie są jakieś superekstrakoolwypas szwajcarskie czasomierze, składane ręcznie przez zegarmistrza u podnórza Alp. Informacyjnie też dodajemy, że za te pieniądze z JP można dostać trochę więcej. A Twoją ostateczną decyzję uważam za bardzo zdrową :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po noszeniu kilku różnych zegarków mechanicznych stwierdzam, że nie zależy mi na super ich dokładności na początku regulowałem czytałem, sprawdzałem teraz  po prostu noszę i czasem skoryguję czas. Do 3 tys. proponuję coś Glycine, ale jakie ma odchyłki dobowe nawet nie sprawdzałem choć noszę już drugi rok Incursore. Pozdrawiam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 Choć pewnie część osób stwierdzi, że Tissot to badziew

 

No tak to raczej mało kto stwierdzi, bo to byłyby nieprawda ;)

W całej tej "rozprawce" nie o to chodzi żeby piętnować jakąkolwiek markę ale o to żeby do tematu "doradztwa" podchodzić nieco bardziej obiektywnie. 

Czasy zdecydowanej dominacji manufaktur zegarkowych Szwajcarskich nad resztą świata dawno już minęły, co nie znaczy że robią teraz złe zegarki, ale znaczy że inni też się tego nauczyli i są dobrzy "w te klocki", a w niektórych dziedzinach nawet lepsi (np moim zdaniem w temacie zegarków zasilanych energia słoneczną Citizen nie ma sobie równych na chwilę obecną).


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak to raczej mało kto stwierdzi, bo to byłyby nieprawda ;)

W całej tej "rozprawce" nie o to chodzi żeby piętnować jakąkolwiek markę ale o to żeby do tematu "doradztwa" podchodzić nieco bardziej obiektywnie.

Czasy zdecydowanej dominacji manufaktur zegarkowych Szwajcarskich nad resztą świata dawno już minęły, co nie znaczy że robią teraz złe zegarki, ale znaczy że inni też się tego nauczyli i są dobrzy "w te klocki", a w niektórych dziedzinach nawet lepsi (np moim zdaniem w temacie zegarków zasilanych energia słoneczną Citizen nie ma sobie równych na chwilę obecną).

Dominacja jest coraz wieksza! Po prostu badziewia/masowki jest coraz wiecej i ludzie mysla ze zegar 5 razy tanszy jest niemal taki sam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Ty spożywasz ?

Skąd bierzesz te przekonania ?

 

a nie przypadkiem odwrotnie ? że ten 5 razy droższy będzie 5x lepszy i 5x lepiej wykonany? Oczywiście mówimy o prawdziwych zegarkach (dla przykładu OrientStar) a nie tych z kiosku Ruch na PKP ...

Przecież nawet zegarki za 25000-50000zł potrafią być ogromną masówką w skali roku.

 

Wydaje mi się, że zostałeś nawiedzony jakąś czarną magią Swiss

 

Poszukaj filmików z fabryk jak klepane są Breitling i mu podobne a następnie podobny film z fabryki Orient.

Nie ma tam żadnej magii, która uzasadniałby cenę tych droższych.

Śmiem przypuszczać, że produkcja takiego zegarka z popularnych stalowych modeli Breitling, Omega, Rolex to może 1/2/3 tys. dolarów a reszta to ... cała wyimaginowana otoczka.

 

Pod twoim wpływem, założę chyba temat, ile zegarka jest w zegarku... 

 

Powyższe pewnie w łeb strzeli, jeżeli zaczniemy rozpatrywać zegarki składane ręcznie i policzalne w dziesiątkach, ale jak sam napisałeś to powyżej pewnej kwoty i raczej niedostępne dla zwykłego zjadacza chleba...(czyli wiesz za co płacisz)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Burns. Spokojnie bez nerwow. Wszystko jest kwestia kasy i doswiadczenia. Podobnie jest np. z samochodami. Jak juz raz jezdziles jakis czas nowym Audi A6 ciezko bedzie ci sie przesiąść do Citroena C3. A moze ty wlasnie jezdzisz citroenem C3 i tak jak o zegarkach tak i o samochodach ogladasz filmy z fabryki obydwu tych modeli i twierdzisz ze produkt koncowy jest taki sam... ale powiem to dobrze bo inaczej nikt by nie chcial jezdzic citroenami c3 :)

PS. Czasami popalam zielsko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie inna branża, inne tory i rozwój sytuacji.

Jeśli już to porównanie C3 z Audi A1/A2/A3 - trzeba by sprawdzić segment.

A jeszcze lepiej najmniejszy Lexus z najmniejszym Audi/BMW...

 

Myślę, że dalsza dyskusja nie ma sansu bo ten temat był nie o tym, niech każdy kupuje co chce i za ile chce, byle umiał dostrzec obiektywnie różnice i wiedział za co płaci - bo pod subiektywizm da się podciągnąć wszystko...

 

PS. w przerwie między blantami obejrzyj sobie kiedyś i pomacaj jakieś Seiko z linii premium, w PL nie są dostępne w sklepach, łatwiej będzie Ci z OrientStar 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Burns. Spokojnie bez nerwow. Wszystko jest kwestia kasy i doświadczenia.

Tak nieśmiało zauważę że dysputa dotyczy zegarków w okolicy 3K PLN ;)

 

 

Dominacja jest coraz wieksza! Po prostu badziewia/masowki jest coraz wiecej i ludzie mysla ze zegar 5 razy tanszy jest niemal taki sam :)

 

Czasem okazuje się że ten 5 razy tańszy jest lepszy  ;)


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak masz rację - spokój.

Szczęście też podobno można kupić  :P  :D  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za 3k masz zwykly zegar zadne premium. Mozna za te pieniadze miec rozsadny wybor [masowego japonca] albo cos oryginalnego. Ja wbralbym to drugie. Ot co...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.