Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Mariusz Borowiec

Jaki automat warto kupić do 3 tys. zł?

Rekomendowane odpowiedzi

I to jest słuszna koncepcja :)

Im bardziej zwiększysz swoją wiedzę zegarkową,tym bardziej będzie cieszył świadomy wybór.

Powodzenia


Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

D..py nie urywa. Szarak. Nie zwroci uwagi. Tyle ze czas wskaze jak kazdy japonczyk. Wolalbym jakiegos szwajcara jesli zalezy ci na mechanizmie. Jesli zalezy ci na wygladzie to bralbym tansze ruski czy amerykance...

I to i to w zegarku za 3k to pobozne zyczenie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Wolalbym jakiegos szwajcara jesli zalezy ci na mechanizmie.

 

Kolego - możesz rozwinąć tę "myśl"??? bo jakoś tak mnie mocno zaintrygowała... ;)


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po wpisy BigMike odfrunąłem - Daito na pewno chcesz to rozwijać? - przemyśl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie samo zdanie masz np. o elektronice czy też motoryzacji?


Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co tu rozwijac. Japonczyk to tylko japonczyk.

 

Wow! Rzeczowo i wyczerpująco ;)


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Daito na pewno chcesz to rozwijać? - przemyśl.

 

W sumie to teraz już sam nie wiem... :D

 

 

Co tu rozwijac. Japonczyk to tylko japonczyk.

No z dużą pewnością Japończyk to tylko Japończyk... ale również z pewnością Szwajcar do 3 tys to nie do końca Szwajcar... ;)

Jeśli kupował bym zegarek "codzienny" który miałby być moim jedynym zegarkiem w budżecie do 3 tys to z pewnością byłby to zegarek Japoński, głownie ze względu na jakość wykonania oraz żywotność mechanizmu - a jeśli to miałby być jeden z wielu zegarków to w zasadzie wszystko jedno jakiej narodowości zegarek miałby mechanizm, a kryterium wyboru określały by względy estetyczne... w myśl starego przysłowia: "Się podoba to do kasy i na łapę" :D


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym wolę zacząć z zegarkiem tańszym. Nie sztuką jest wydać 3 tys. zł za zegarek, którego miałbym nie nosić. Tymbardziej biorąc pod uwagę mój wiek, 3 tys. nie jest to mała suma. Tak więc kupiłem zegarek, jaki kupiłem, by przekonać się jak to jest z zegarkiem mechanicznym. Każdy zresztą od od czegoś kiedyś zaczynał i niekoniecznie był to bardzo prestiżowy, szwajcarski zegarek :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz mój post (#59) był adresowany do kolegi BigMike a nie do Ciebie.

 

Orient to świetny wybór, dobry zegarek w bardzo dobrej cenie. W Oriencie którego wybrałeś jest mechanizm autorski Orienta caliber  46943 to ten sam mechanizm co w Orientach Mako, Ray oraz wielu starszych modelach Orientów - nie jest pięknie odpicowany, ale to doskonały "wół roboczy" który służy do "pracy" a nie do oglądania - może pracować długie lata bez serwisowania (choć oczywiście lepiej co 3 do 5-ciu lat iść do majstra jakiegoś by go przejrzał), poza wytrzymałością jest to bardzo dokładny mechanizm - mój Orient Ray jeśli jest noszony w zasadzie nie wymaga korekty czasu, choć z uwagi na to że mam kilka zegarków zwykle nie jest noszony zbyt długo.

 

Moim zdaniem dobrze jest zacząć swoją przygodę z zegarkami mechanicznymi właśnie od zegarków Orienta i Seiko, dobrze też jest "pomacać jakiegoś Sea-gull'a bo potem nie łyka się tak łatwo tekstów odnośnie przewagi "szwajcarów" nad resztą świata, w kwestii wykonania i jakości tych zegarków (szczególnie z mechanizmami ETA i ETA-podobnymi w środku) ;)

 

A zegarek ma przede wszystkim cieszyć właściciela :)


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem świadomy, że ten zegarek nie wygląda jakoś super rewelacyjnie, ale mnie się podoba. Z drugiej strony od zegarka za tą cenę nie można też zbyt wiele wymagać. Po jego zakupie, szczerze, przestało mi już tak zależeć na super dokładności. Narazie jeszcze zegarek musi się dotrzeć, więc na sprawdzenie dokładności trzeba poczekać, ale nie jest to już najważniejsze. Miło popatrzeć choćby na wskazówkę, która nie przeskakuje z kreski na kreskę jak w zegarku kwarcowym. Jestem przekonany, że nie jest to ostatni zegarek mechaniczny, będą następne. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem świadomy, że ten zegarek nie wygląda jakoś super rewelacyjnie, ale mnie się podoba. Z drugiej strony od zegarka za tą cenę nie można też zbyt wiele wymagać.

 

Zrób sobie taki eksperyment, porównaj ten zegarek do jakiegoś "budżetowego szwajcara w automacie"; Doxy, Tissot'a, Festina czy Certina (wymieniłem te marki z uwagi na ich łatwa dostępność w salonach)... wnioski mogą być szokujące ;) 

Mnie "poniosło" do Apartu z Seiko Stargate i dopadłem tam Doxe into the Ocean ref D137SOR... pomijając że dizajn tego nowego modelu Doxy jakoś dziwnie przypomina jeden taki chiński zegarek który jest na rynku nieco dłużej, to... hmmm... w każdym razie Seiko bym na nią raczej nie zamienił i to bynajmniej nie ze względu na lupę nad datą ;)


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przymierzałem wiele zegarków, m.in. Atlantici, Tissoty. Niektóre modele Atlanticów są całkiem ładne, np. Art Deco, czy Original Limited Edition, który naprawdę bardzo mi się podoba. Natomiast wiele modeli Tissota jest bardzo prostych, gładka tarcza, bez żadnych zdobień, poza wskazówkami, datownikiem i cyframi (czy zwykłymi kreskami) na pełnych godzinach na tarczy nie ma nic, co jakoś specjalnie się wyróżnia.

 

Przepraszam za niefachowe nazewnictwo niektórych elementów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnue japonskie zegarki sa nijakie ale kazdy moze miec swoje zdanie. Kolega chcial kupic pierwszy zegar i mial od niego zaczac stad zakladam ze wkrotce bedzie mial ich wiecej dlatego warto miec cos bardziej wyszukanego niz japoniec epson :) Dalej twierdze ze japonce sa dobre dla mas a nie dla kogos kto szuka czegos szczegolnego.

To co komu sie podoba to kwestia gustu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnue japonskie zegarki sa nijakie ale kazdy moze miec swoje zdanie. Kolega chcial kupic pierwszy zegar i mial od niego zaczac stad zakladam ze wkrotce bedzie mial ich wiecej dlatego warto miec cos bardziej wyszukanego niz japoniec epson :) Dalej twierdze ze japonce sa dobre dla mas a nie dla kogos kto szuka czegos szczegolnego.

To co komu sie podoba to kwestia gustu.

 

Podzielam po części Twoje zdanie, kolega Mariusz Borowiec na wstępie określił swój budżet na poziomie 3 tysięcy, stąd jego ostateczny wybór daleko odbiega od założeń, moim zdaniem na początek znajomości z " mechanikami " Orient jest dobrym wyborem, ale myślę, że forum szybko go wciągnie i  niedługo zmieni model na bardziej " wyszukany ".


Only vintage ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukujmy się, ale 'szwajcary' po 3 tysie tak samo są dla mas jak japońce, a nawet bardziej bym rzekł :) Ja po ostatnim tripie po salonach stwierdzam, ze w takim budżecie kupując szwajcara płacimy głownie za logo, bo wykonaniem odstają od japońców czy nawet niemców (Schaumburg, Steinhart) w podobnych cenach. No chyba ze to logo to jest to coś 'szczególnego' :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnue japonskie zegarki sa nijakie ale kazdy moze miec swoje zdanie. Kolega chcial kupic pierwszy zegar i mial od niego zaczac stad zakladam ze wkrotce bedzie mial ich wiecej dlatego warto miec cos bardziej wyszukanego niz japoniec epson :) Dalej twierdze ze japonce sa dobre dla mas a nie dla kogos kto szuka czegos szczegolnego.

To co komu sie podoba to kwestia gustu.

Chyba niewiele tych "japońców" widziałeś, co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla kogoś np. Seiko GS jest nijaki to  :huh: nie ma o czym rozmawiać. (To tylko przykład bez wzgędu na cenę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

..., że o nieszczególnym Seico Credor dla mas już nie wspomnę. B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnue japonskie zegarki sa nijakie [...]To co komu sie podoba to kwestia gustu.

 

A ile zegarków japońskich miałeś? I pierwszy raz słyszę o guscie ugruntowanym na narodowości - to chyba taki zegarkowy rasizm :D :D

 

Zegarek "szwajcarski" z mechanizmem wyposażonym w naciąg automatyczny, w budżecie do 3 tys, jest wyposażony albo w mechanizm ETA albo jakieś jego pochodne - oczywiście nie jest to zły mechanizm, ale ustępuje on mechanizmom japońskim pod względem wytrzymałości - to po pierwsze.

Po wtóre: żeby zegarek mógł mieć swiss made na tarczy i tym samym być "Szwajcarem", wystarczy że części wchodzące w skład mechanizmu składające się na 50% jego wartości są wykonywane w Szwajcarii - czyli zakładając (w uproszczeniu) że mechanizm kosztuje 100$ a za śrubki i wahnik, zrobione w Zurych'u przez mówiących po niemiecku z obcym akcentem obywateli, Tissot zapłacił 50,01$ a cała resztę mechanizmu zapłacił np Indianom 49,99$ - koperta może być robiona w Chinach, tarcza w Tajlandii, wskazówki w Indonezji, a pasek może robić Zdzichu z Wadowic to wszystko "zjeżdża do Turcji i tam jakiś her. Kandemir wespół z her. Ilgazar'em, pogryzając kozi ser, popijany rakiją podawana przez frau. Dalay, składają to do kupy i już masz "Szwajcara" za którego "wykładasz" trzy tysie... :rolleyes:

 

W kwestii Japończyków pewnie wygląda to podobnie - tylko nie płacisz za zegarek 3 tys, a kilka stówek...

 

Co do "nijakości" i "jakości" - nie sposób się nie zgodzić że wybór zegarka powinien opierać się głownie na guście kupującego, ALE - mnie do tzw "Szwajcarów" budżetowych zraża to że w zasadzie są one klepane na jedno kopyto - każda "manufaktura" ma w swojej ofercie bardzo zbliżone do siebie wyglądem zegarki i tym samym to właśnie one się jakoś szczególnie nie wyróżniają... (może poza Doxa sub która moim zdaniem jest fenomenalna...  http://www.doxawatches.com/collection.htm) za to u Japończyków już za kilka set zł można znaleźć coś ciekawego co jest bardzo charakterystyczne, np Monster, Mako, M-Force, Sumo,  modele Orient Star czy czy wspomniane przez kolegę satanic Grand Seiko (choć tutaj to cena nieco "ucieka" poza budżet),  świetnie zegarki w przystępnej cenie i przewaga ich nad "Szwajcarami" jest taka że to "in hausowe" produkty są z reguły, a nie składaki... ;)

 

http://www.grand-seiko.com/collection/index.html

 

http://www.orient-watch.com/orientstar/

 

No i żeby nie było - nigdzie nie napisałem że zegarki szwajcarskie są złe... tak że nie bić po oczach :D


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po wtóre: żeby zegarek mógł mieć swiss made na tarczy i tym samym być "Szwajcarem", wystarczy że części wchodzące w skład mechanizmu składające się na 50% jego wartości są wykonywane w Szwajcarii - czyli zakładając (w uproszczeniu) że mechanizm kosztuje 100$ a za śrubki i wahnik, zrobione w Zurych'u przez mówiących po niemiecku z obcym akcentem obywateli, Tissot zapłacił 50,01$ a cała resztę mechanizmu zapłacił np Indianom 49,99$ - koperta może być robiona w Chinach, tarcza w Tajlandii, wskazówki w Indonezji, a pasek może robić Zdzichu z Wadowic to wszystko "zjeżdża do Turcji i tam jakiś her. Kandemir wespół z her. Ilgazar'em, pogryzając kozi ser, popijany rakiją podawana przez frau. Dalay, składają to do kupy i już masz "Szwajcara" za którego "wykładasz" trzy tysie... :rolleyes:

 

W kwestii Japończyków pewnie wygląda to podobnie - tylko nie płacisz za zegarek 3 tys, a kilka stówek...

 

 

No pod tym względem to Japończycy są zdecydowanie uczciwsi . Na niższych modelach lub ogólnie masówkach jest Japan mov't lub cased in china. Wyższe modele ( zwłaszcza produkowane na rodzimy rynek) mają na dekielku MADE IN JaPAN i tak faktycznie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MADE IN JaPAN i tak faktycznie jest.

Niestety tak nie jest - China case

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.